PSY

Trudno wyrokować jak się psa nie zna, ale nie jest to objaw przemożnej zazdrości?

za mną a potem wręcz na mniej wskakując.
Tu bym nie pozwoliła...

Lil miała i nadal ma podobną taktykę. Tzn. jak się zbliża pies do mnie to zaraz znajduje się przy moich nogach i skacze na mnie, wymusza zainteresowanie. Jeżeli czworonóg nie odpuści kontaktu ze mną to odciąga go ode mnie. Ogólnie nie pozwalam jej na to.
Też stawiam na zazdrość.
Jeśli chodzi o skakanie to oczywiście staram się nie pozwalać tylko średnio mi to wychodzi, bo ani prośbą ani groźbą. Mówię stanowczo "nie", nie głaskam jak wskoczy, ale jakoś nie bardzo mu to w głowie zostaje.
A ja się przeprowadziłam i mieszkam przy samej Wiśle i przy lesie, jest cudnie! Nie ma żadnych psich zadym, bo każdego mogę ominąć, a nawet jak wpadamy na inne psy, to inaczej niż chamsko od frontu, kiedy moja suka nastawia się negatywnie, więc mam psi czil <3


Bosze, jak ja bym chciała... Nienawidzę mojego centrum miasta.

Ja już prawie zapomniałam jak to jest mieć szczeniaka...Ostatnio 9 lat temu...Aczkolwiek u mnie zawsze szczeniaki grzeczne były. Żadnego klatkowania w domu, żadnych zniszczeń...Tak jak obserwuję u znajomych jakie maja problemy ze swoimi, to się odechciewa   😁 Ale może to kwestia podejścia i ogólnego ordnungu.


Myślę, że jednak nie  😉 U mnie by nie przeszło ze szczeniakiem, którego teraz wychowuję, to pierwszy pies w 100% klatkowany u mnie. To diabeł tasmański  😀iabeł:

A u nas pojawił się problem z którym nie bardzo wiem jak walczyć. Poznajemy kolegów i koleżanki ale niestety w większości przypadków, w najlepszym razie mamy ich w nosie. W najgorszym (w  najczęstszym) atakuhemy.
Wczoraj olał kompletnie najspokojniejszą sukę w okolicy najpierw siadając za mną a potem wręcz na mniej wskakując. Dzisiaj doskoczył do bulteriera młodego który chciał się bawić i pogonił równie niegroźnego wyżła... W ostatniej chwili lonżę złapałam..


Pytanie, czy Twojemu psu w ogóle sprawiają przyjemność spotkania z innymi psami i po co? 😉


Pytanie, czy Twojemu psu w ogóle sprawiają przyjemność spotkania z innymi psami i po co? 😉
może nie sprawiają i - mimo że jakoś mi z tego powodu przykro bo szkoda po prostu że nie może się wyszaleć z innymi psami - to jestem się w stanie z tym pogodzić. Tylko problem w tym, że potrafi się ze mną bawić piłką i za chwilę ruszyć za innym psem. Nie musi się z nimi bawić, ale fajnie by było żeby ich nie atakował (choć tu już pewnie kwestia pracy nad byciem atrakcyjniejszą dla psa i zajęciem go)
FurryMouse zależy jeszcze co to znaczy atak... moja na początku bawi się normalnie, ale jak trochę za bardzo się rozszaleje to bawi się w taki sposób, że gdyby to był york a nie pies jej gabarytów mogłoby zostałby przez nią zmielony. A jak się bawi z kolegą labkiem to tyle warkotu i pozornego ostrzegania, że wchodziłam między nie już chyba ze 4x zupełnie niepotrzebnie, bo labek należy po prostu do warczących i mimo że jest głośny i mocny to wciąż to jest - jakaś tam - zabawa

edit: wklejam jeszcze pytanie odnośnie licencji pozoranta i podobnych tematów. Do naszej stajni przyjeżdża 18 letni chłopiec (inaczej go nie nazwę) i prowadzi treningi obrony i posłuszeństwa. W ZKwP jako szkoleniowca go nie ma (trzeba przez 5 lat być członkiem, wątpie żeby wstąpił do ZKwP jako 13-latek) tylko teraz pytanie: na jakiej podstawie określa się mianem: "pozoranta"? Czy są jakieś kursy o których nie wiem? Bo wiem, że osobno się zdobywa status "szkoleniowca" a osobno licencje pozoranta. Ktoś oświeci w temacie?  :kwiatek: Może być na priv  :kwiatek:
ushia   It's a kind o'magic
18 listopada 2016 11:16
po mojemu to pilnowanie zasobów i ja bym uwazala - chocby ze wzgledu na bezpieczenstwo wlasnego psa - wyskoczy do wiekszego kozaka i zrobia mu kuku

btw ja bardzo lubie ze moje psy nie lubia si ebawic z innymi i starannie podtrzymuje w nich zaintersowanie moja osoba a nie psim towarzystwem 😉
Moja np. musiała do tego "dojrzeć", bo wraz z nakładem pracy widziałam coraz większe efekty. Oczywiście nadal lubi inne psy i chętnie się z nimi bawi, ale przeważnie to ja jestem na głównym planie. Aczkolwiek idąc z nią na spacer i widząc jej najlepszą koleżankę to nie śmiem się wpychać z butami.
Muszę się Wam pochwalić, że dogadałam się z jednym z krakowskich sushi barów, że będą mi opylać resztki z łososia za całe 0zł 😀 Mają dostawy 2x w tygodniui każdorazowo produkują ok 5kg  łososiowych odpadów wszelakich - głów, kręgosłupów z płetwami i bardzo pięknych mięsnych brzuchów. Już zawiązałam kooperatywę wśród kilku zaprzyjaźnionych barfiarzy i sobie będziemy regularnie odbierać.
Btw poprzedni sushi bar życzył sobie za taki odpad 9-13zł/ kg  🙄 i jeszcze robił problemy, także naprawdę jest się z czego cieszyć  😅 a wszystko dzięki temu, że właścicielka lubi psy 🙂
heroinx on się obwąchuje, a potem albo idzie do mnie, siada i patrzy, albo na mnie wskakuje (na co - jak już pisałam - staram się nie pozwalać) albo - jeśli drugi pies chce się bawić - zaczyna go przesuwać, "ustawiać" albo od razu szczeka, warczy i - generalnie wiem że psy się tak czasem bawią ale on wyskakuje z takim jazgotem że nie mam odwagi go nie odciągnąć. Bo naprawdę nie brzmi to dobrze.
ushia już startował do owczarka...
ushia   It's a kind o'magic
18 listopada 2016 12:40
jako jeden ze "znajomych barfiarzy" jestem wniebowzięta - dzieeeeeki Hiacynta  👍

Furry - niestety moja wiedza w kwestii psow jest mocno intuicyjno-doswiadczalna, wiec absolutnie nie traktuj wypowiedzi jako prawdy objawionej, ale jak bym albo skonsultowala sie z jakims szkoleniowcem albo przynajmniej sprobowala wprowadzic psu komendy - przede wszystkim odwolanie i inne typu siad, lezec - i w momentach kiedy pies przejmuje inicjatywe i postanawia ze on decyduje kto sie moze zblizac kto nie, wlazi na Ciebie - musztrowac - pokazac ze Ty rzadzisz, to nie jego rola
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 listopada 2016 14:01
Myślę, że jednak nie  😉 U mnie by nie przeszło ze szczeniakiem, którego teraz wychowuję, to pierwszy pies w 100% klatkowany u mnie. To diabeł tasmański  😀iabeł:


U mnie była zawsze o tyle komfortowa sytuacja, że zawsze ktoś w domu był.
A po drugie 8 miesięcznego dzikiego cattla wszędzie ze sobą brałam. Jak nie pracował na wsi ze mną przy koniach, to jeździł na uczelnię i studiował  😁
Ja klatkę mam, ale nie zamykam. Chociaż do dziś jak wchodzę do mieszkania, to pierwsze co robię - szacuję ewentualne straty :P Ale, że zorganizowałam przestrzeń antypsio, to raczej muszę zapomnieć o czymś atrakcyjnym, co byłoby w zasięgu ryła.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 listopada 2016 15:43
Ja klatki mam nawet dwie, transportową i zwykłą, metalową. Pożyteczna sprawa w transporcie, czy na wystawach,zawodach.
Ja mam klatki cztery, a psy tylko dwa, jak już o ilościach rozmawiamy 😁
Ale przy sportowym życiu nie dałoby rady bez klatki. I przy Zavim, gdzie jest to pierwszy szczeniak (pies), z którym kompletnie nie wyobrażam sobie życia bez klatki. Od pierwszego dnia u mnie klatka była w użyciu, inaczej musialabym nie jeść, nie myć się, nie wychodzić do pracy i tak dalej  😵
Aktualnie jest oczywiście lepiej, ale nadal nie dałoby rady zostawić na noc albo na nieobecność bez klatki.
Kto biega z psem? Mój dylemat jest następujący - chętnie biegałabym z psem ciągnącym, żeby mi pomagał 😉 ale z kolei nic mnie tak nie denerwuje jak pies ciągnący mnie na smyczy podczas chodzenia. Dlatego nastawiam się raczej, że pies będzie musiał biegać przy mnie. Czy jest tu ktoś biegający z ciągnącym psem i może dać mi nadzieję, że pies odróżni tryb "biegam-ciągnę" od "idę-nie ciągnę"?  🤣
Nav bardzo prosto. Skojarzenie "Sprzęt do biegania" (pas, smycz z amortyzatorem,a dla psa przede wszystkim szelki)= biegnę i ciągnę. A obroża/szelki na codzień to skojarzenie normalnego spaceru 🙂
Psy bardzo szybko kojarzą, także zapewne nawet bez Twojej pomocy się szybko nauczy, że są szelki, w których wygodnie się ciągnie, a w dodatku za to chwalą  😉
Zora90 no tak, rozważałam osobny sprzęt tylko do biegania, ale mój pies z gatunku tych co raczej ciągną niż nie ciągną 😉 i obawiam się, że jak mu raz pokażę, że ciągnięcie jest fajne i jeszcze za to chwalą, to potem ciężko będzie wyperswadować ciągniecie w normalnym życiu, zwłaszcza, że już muszę nad tym pracować 😉 słyszałam, że jest możliwe nauczenie, że w bieganiu ciągnie, na spacerach nie ciągnie, ale ciekawi mnie ile w tej legendzie prawdy  🤣

Nav dokładnie jak Zora pisze.Ja biegam z psem i wtedy (oraz na zawodach Dt) chodzi na konkretnych szelkach i ciągnie /choc nauczony jest też komendy 'powoli' /.Na co dzień używam innych szelek lub obroży i Er wie,ze wtedy ma nie ciągnąć.

Honey gratuluje przeprowadzki ! Mam.nadzieje,że Peru odpocznie psychicznie (i może spotkamy sie jeszcze w przyszłym sezonie ba Dt)

Przy okazji mój chłopak skończył dzis 3 lata-strasznie szybko zleciało 🙂
Jest prawdą, bo jeden z moich psów też taki jest. W określonym sprzecie ciągnie, a na szelkach spacerowych luźna smycz. 🙂
Zapomniałam w poprzedniej odpowiedzi dodać o komendach- grunt to komendy przy bieganiu, przede wszystkim właśnie na ciagnięcie (np "Go!"😉, poza nią oczywiście cała reszta  "biegaczowych" komend.
Ale ja to agilitowiec jestem, bieganie tylko jako uzupełnienie treningu, także lepiej niech wypowie się honey  🤣
A nie uważacie, że jednak nieco zależy od kierunku zależności? Tzn. jeśli pies nie ma tendencji do przeciągania się na smyczy przy codziennych spacerach to nie ma problemu by nauczyć go ciągnąć podczas biegu na komendę. Ale jeśli pies już sprawia problemy podczas spacerów, szarpie się i jest się na etapie oduczania go takich zachowań to pozwolenie na napinanie smyczy podczas biegu może sporo zagmatwać.
Może być tak jak piszesz, a równie dobrze może pomóc. Coś z tego samego działu, co oduczenie psa uporczywego szczekania za pomocą nauki komendy na szczekanie  😉
(był tu kiedyś nawet poruszany ten temat)
Mój pies z tych ciągnących sam z siebie i od zawsze.Ale uwielbia biegać więc wykorzystuję to.Na co dzień jednak często używam szelek easy walk i na nich potrafi chodzić na luźnej smyczy.A nawet jak ma zwykłą obrożę to  jak pociągnie to jest to w jakimś -jemu wybranym kierunku,na bok.A na szeklach do biegania ciekawe jest to,że właśnie ciągnie tylko do przodu,nawet jak coś bardzo interesującego jest z boku.
Czyli wychodzi na to, że sierściuchy inteligentne bestie są. 😉
Przy okazji sprawdzę sobie co to za cudo, te szelki easy walk, może mi się przydadzą dla Wer. Chociaż i tak jest niebo a ziemia. Powoli jej idzie wychodzenie z bojaźliwości, ale w skali roku jest już sporo zmian na plus.
Mój pies jest cwanym debilem i jak tylko może tak udaje, że "niedasię", ale umie chodzić normalnie na zwykłej smyczy, umie też biegać w zwykłych szelkach na smyczy automatycznej i nie wyrywa mi ręki z barku i umie też zasuwać w sledach i z biegaczem i z rowerem 🙂
Tak jak dziewczyny mówią, wszystko kwestia skojarzenia psu "sprzętu", komend na bieganie nie mam - jak biegnę to biegnę, jak nie to nie :P

zuza wszystkiego dobrego dla Dobka <3 Moja suka nie ma kogo bić, bo nikt tu nie spaceruje z psami 🙂 Jest wyczilowana jak nigdy, bo codziennie jesteśmy w lesie (mieszkam teraz koło Skałek Twardowskiego, niby miasto, a nie miasto 😉)
Dzięki honey.Miejsce na pewno super.Ja poł zycia mieszkałam nie daleko bo w Kobierzynie także okolice masz teraz świetną 🙂
Edit a skałki kiedyś znałam jak własną kieszeń bo jeździliśmy po nich konno jak jeszcze Ruczaju nie bylo i z Kobierzyna polami w 30 min tam byliśmy 🙂
Ascaia, Zora90, Nav dokładnie tak samo jak u nas, u psa z agresja lekowa wprowadzamy jakieś tam początki szarpania i obcowania z pozorantem. Tylko ważne, ze jeśli takie działania nie przynoszą efektu to szybko w druga stronę.
To chyba nie do mnie jednak?  😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
19 listopada 2016 20:37
Dobry Wieczór 😀

Szukam dla pleśniaka zwykłej dery pełniącej głównie rolę przeciwdeszczową, czy polecacie coś? Sklep, kogoś cokolwiek?
Nav, no właśnie to powrót do tej myśli, że skoro twój pies lubi ciągnąć, to przekuj to w komendę, łatwiej będzie nad tym panować 🙂
derby, hurtta chyba robi przeciwdeszczówki
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się