Stajnie w Lublinie

Mi brakuje sensownej osoby,która by jeździła na mojej kobyłce, okolice Chełma, chyba tutaj oprócz dzieci nie ma.


mozesz pisac na priw . biore takie cos pod uwage ;-)

[quote author=dorota link=topic=80.msg2618350#msg2618350 date=1479888465]
No szkoda, ogłoszenie jest i nic. Tutaj jakaś posucha wolą płacić i jeżdzić gdzie indziej


To chyba nie do końca tak. Jak w Chełmie i okolicach prowadziłam zajęcia to większość dzieciaków nie miała kasy i chciała odpracować. Tylko wiedzę i umiejętności miały bliskie zera. A nie dasz osobie niedoświadczonej konia do samodzielnej jazdy. Tu u nas w ogóle jest pustynia i posucha jeśli chodzi o rekreację i naukę.
A Ty konia trzymasz u kogoś czy przy domu? Pytam z czystej ciekawości, sąsiedzkiej.
[/quote]

czyli w okolicy Chelma mozna by stajnie z szkolka jezdziecka otworzyc ? nie ma tam nic powaznie ?

co do dzierzawy , ja dalam swojego konia w dzierzawe dokladnie byl dzierzawiony przez 3 lata , gdzie mnie nawet nie bylo w pl , ale na poczatku tak dawalam miesiac probny i pozniej jezeli cos bylo nie tak , moglam zerwac dzierzawe natychmiast lub z miesiecznym wypowiedzeniem , kon chodzil na zawody , nie bylo problemu , i nie byl to latwy kon do jazdy , ale problem zaczal sie wtedy jak wlasciciele stajni przestali mnie informowac o pewnych rzeczach ...., i w sumie to nie byla wina dziewczyn co dzierzawily , ale wlascicieli stajni , poniewaz jak by nie patrzec to oni widza konia caly dzien 24 h na dobe ...., mialam kilka razy incydenty male ale one wynikaly z nie wiedzy osoby jezdzacej , dalo sie to naprawic poprostu w rozmowie , no ale tez kolo wraca bo mimo ze osoby doswiadczone widizaly ze ktos cos robi nie tak to nie zwrocily uwagi lub nie pomogly tej ze osobie , tylko pozniej za 2 dni do mnie plotki dochodzily , typu , czy ty wiesz .... , czy ty wiesz ze ona jezdzila np bez kasku , .... lub jakies inne takie polotki , podaje tylko przyklad , ja wtedy odpowiedzialam ja nie wiem i nie widzialam ale skoro ty wiesz to czego nie zwrociles uwagu tylko teraz mi mowisz .... i sie geby zamknely , sie glupie komus zrobilo , bo mozna oskarzac dziecko  , ale zwrocic uwagi to nikt nie mial ochoty , tylko przyklad podaje ,

dla mnie bierzcie miesiac probny na dzierzawe i wyjdzie wszystko w praniu ;_)
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji postów
.
Witam , 🙂 ja z takim zapytaniem i tak jakby ankieta ;-) prosze o szczere odpowiedzi ;-)  👀

a chodzi o to jakiej stajni w naszym regionie brakuje ??? nad czym ubolewacie ze nie ma w stajniach obecnych ? chodzi mi o stajnie tak max 40 km od Lublina ?
dla przykladu np . brakuje duzych wybiegow , ? dobrych koni w szkolkach jezdzieckich ? miejsc na spokojne tereny ? indywidualnego podejscia do klienta i konia ?
reszte sami mozecie napisac co byscie chcieli miec w pensjonacie lub w szkolce jezdzieckiej ....?? ❓
bede bardzo wdzieczna za pomoc ,
oczywiscie prosze o sensowne odpowiedz ...
dziekuje z gory  😡

mozna pisac na priw do mnie zeby strony nie zasmiecac , lub moze ktos chce byc anonimowy
dziekuje  🙂


Nie ma sensownej stajni wolnowybiegowej i ja nad tym ubolewam, bo z miłą chęcią trzymałabym moje konie na dworze. Tzn. wiata + padok nocny i na duży padok na dzień, albo najlepiej na pastwisko. I STAŁY dostęp do siana lub trawy.
Plac do jazdy, hala itd też by się przydał oczywiście 😉
Pensjonatów być moze nie ma ale są takie stajnie. Kameralne.
.
Muchozol, być może, ale pod Warszawą takich stajni mnóstwo. Mój młody się w takiej wychował 170 km od Lublina, więc widziałam go raz na kilka miesięcy :| przyjechała do mnie ostatnio Kasia Łukaszewicz i opowiadała, że jej koń mieszka na dworze w Szczecinie, Młody obecnie mieszka na dworze w Gdańsku, w weekend byłam na szkoleniu pod Sochaczewem i stajnia może nie z wiatą, ale każdy koń miał wyjście na padok z boksu. Nie wiem czemu ten Lublin taki zapyziały  😫
A jak jest z opłacalnością wolnowybiegowki ?
Owszem trzeba miec duzo terenu, ale nie wiele więcej niz gdy chce się miec zwykłą stajnie plus pastwiska. A odchodzi koszt budowy budynku, wszystkich krat, wyposażenia każdego boksu. Do tego projekty i wszystkie pozwolenia, których na wiate miec nie trzeba. Pracy tez mniej bo konie robią co chcą.
A jak z kosztami eksploatacji takiego ośrodka? Macie jakieś porównania.

Żeby konkretnego offtopa nie robic to odniosę sie do Lublina.
Obawiam sie, że mimo wszystko zapotrzebowanie na taka opcje byłoby niewielkie, jakos nie widzę tyć wszystkich 'sport horse' w wolno wybiegowej stajni. A takich ledwie siedzących w siodle ludzi, którzy od razu idą w sport jest coraz więcej.
Niestety spora większość nie wypuszcza koni nawet jeśli mają taka możliwość  🙁
Wiec owszem wolnowybiegowke budować ale jako dodatkową usługę do tradycyjnej stajni boksowej.
czyli w okolicy Chelma mozna by stajnie z szkolka jezdziecka otworzyc ? nie ma tam nic powaznie ?
 Brak edycji postów



Niby można, ale ... niejeden próbował i nie bardzo to wychodzi. Ludzie nie mają kasy to i chętnych na jazdę jak na lekarstwo. Żeby taki interes się kręcił trzeba mieć dodatkowe źródło dochodów a konie (może) same się utrzymają, ale nie zarobek trudno liczyć ... Sama miałam różne takie pomysły, ale umiem liczyć więc zrezygnowałam.
Taki pensjonat nie miałby klientów. A potrzebowałby 1 ha pastwiska na 1 konia. Przy intensywnym utrzymaniu pastwiska może wystarczy 50-70 arów. Ale to już są koszty nawadniania, nawożenia, utrzymania.
Ja mam 3 konie na 2 ha. I wystarcza trawy od maja do połowy listopada. Gdyby było 6 koni to nie wystarczyłoby. Zbieram pierwszy pokos (w tym roku 38 bel siana) a potem dzielę na kwatery i wypasam.
A normalny pensjonat to by 30 koni zmieścił swobodnie na takiej powierzchni.
Ogladałem w necie duży ośrodek hodowlany w Niemczech. Stajnia i hala na 1,3 ha. Bez wybiegów. Koni kilkadziesiąt.
A jak jest z opłacalnością wolnowybiegowki ?
Owszem trzeba miec duzo terenu, ale nie wiele więcej niz gdy chce się miec zwykłą stajnie plus pastwiska. A odchodzi koszt budowy budynku, wszystkich krat, wyposażenia każdego boksu. Do tego projekty i wszystkie pozwolenia, których na wiate miec nie trzeba. Pracy tez mniej bo konie robią co chcą.
A jak z kosztami eksploatacji takiego ośrodka? Macie jakieś porównania.



Z punku widzenia pensjonariusza to jedna i druga stajnia kosztowała mnie tyle samo, w sensie tego co otrzymywał właściciel stajni.
Ale w wolnowybiegówce mój koń zjadał siłą rzeczy mniej paszy, bo stał na jedzeniu a w zimie miał full siana. Co do mniejszej ilości roboty to zależy, bo nie w każdej stajni boksowej wybiera się kupy codziennie, a w tej co mieszał mój koń wolnowybiegowej stajenny sprzątał kupy codziennie po trochu, karmione konie były 2 lub niektóre 3 razy dziennie z wiadra to też nie łatwe bo trzeba stać z batem nad końmi, żeby nie grzebały w cudzych wiadrach i uzupełnienie siana w siatkach bez przerwy, szczególnie w zimie.
Stajnia boksowa w której trzymam konie kosztuje mnie stajnia + ściółka + pasza, której więcej zjadają bo dostają siano trzy razy dziennie + suplementy, bo z badań wiecznie wychodzą jakieś niedobory, czego nie ma u konia, który mieszkał na dworze całe dzieciństwo.
Mam konia przy domu, jest jeszcze jedna ale nie do jazdy i źrebol 4m-ce nie przeniosę klaczy do Lublina bo mi się nie opłaca, musiały by być dwie osoby, które by poniosły koszty utrzymania. Druga sprawa, że po odsadzeniu źrebaka, matka wyjeżdża, z kim źrebol zostanie, ciotkę musi mieć do towarzystwa. Ja szukam kogoś odpowiedzialnego i pełnoletniego, koń za darmo, nic nie chcę tylko ruszenia sensownego a nie jak ostatnio, małolatki sobie poużywały, zostawiłam je z koniem poszłam do domu przychodzę a koń aż mokry, zamiast jeździć to na lonży tak mi biedne zwierze zganiały, moja wina ale nigdy więcej. Obić batem mnie a je pogonić w diabły.
dorota, jak nie masz w pobliżu licznych szkółek to nie ma kto narybku wyszkolić. A jak ktoś dojeżdżał daleko i sporo zainwestował w swoje umiejętności to albo chce zapłaty, albo szuka konia tez na pewnym poziomie. Do startów itp.
Ja mam wolno wybiegową i boksy. Dużo ludzi ma problem z puszczeniem konia na wybieg i chcą zamykać na noc.
UWAGA LUBLIN 🏇
Na początku grudnia (2lub3) planowana jest kolejna wizyta Lee Holen w Lublinie. Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt najlepiej tel(w razie nie odbierania proszę o sms,nie zawsze mogę rozmawiać) 505-916-494
.
No, tak  😕
Muchozol, i tam dokładnie tak jest, zatrudniony jest stajenny, który wszystko robi, właścicielka przy tym nie chodzi ;-) nie mniej chodziło mi o to że stajnia jest wolowybiegowa wcale nie oznacza że pensjonat ma kosztować 200 czy 300 zł bo roboty mało.
W wolnowybiegowej wybiegi, wiaty też trzeba sprzątać. Przynajmniej do czasu aż jesienią błoto się nie zrobi i nie da się tego robić. Karmienie przy więcej niż 2-3 koniach wymaga sprowadzania części koni, tych które jedzą coś innego niż reszta, albo są słabsze i nie potrafią bronić swojej miski. Miałam konie w boksach i wydaje mi się, że ilość pracy jest porównywalna, chyba że mamy konia syfiarza i ciężko się sprząta jego boks.
Finansowo dochodzi koszt ściółki. Kilkadziesiąt zł miesięcznie przy boksie. Konie boksowe jedzą za to mniej paszy objętościowej. 

LSW, ja mam pastwisko 2,5ha. Przy suchym roku jest w stanie wyżywić 6 koni maj- połowa września. Przy większej ilości opadów myślę, że jeszcze ze 2 konie można by tam puścić. Nawożę wczesną wiosną i nie zbieram siana z pastwiska.
.
Muchozol, dokladnie. Ja widzę, że latem żerują głównie nocą.
Witam , 🙂 ja z takim zapytaniem i tak jakby ankieta ;-) prosze o szczere odpowiedzi ;-)  👀

a chodzi o to jakiej stajni w naszym regionie brakuje ??? nad czym ubolewacie ze nie ma w stajniach obecnych ? chodzi mi o stajnie tak max 40 km od Lublina ?
dla przykladu np . brakuje duzych wybiegow , ? dobrych koni w szkolkach jezdzieckich ? miejsc na spokojne tereny ? indywidualnego podejscia do klienta i konia ?
reszte sami mozecie napisac co byscie chcieli miec w pensjonacie lub w szkolce jezdzieckiej ....?? ❓


Szukałam niedawno pensjonatu w Lublinie i moim zdaiem brakuje stajni mniejszej a jednak nastawionej bardziej na pensjonat niż szkółkę, gdzie na miejscu byby wybór kilku terenerów. Elizówka to duży ośrodek, porównywalny z hipo w Sopocie, jeśli chodzi  ilość boksów, chociaż teren ma mniejszy. Niestety, konie nie są puszczane na pastwiska, tylko na zwykły wybieg. Poza tym boję się że w tak dużyyym ośrodku cięzko będzie ogarnąć np. zakładanie ochraniaczy i derki przed wyypuszczeniem konia na padok. Postawiłam dlatego na mniejszą stajnię gdzie są pastwska - nawet gdybym miala coś dorzucić stajennemu za te ochraniacze to wyjdzie taniiej niż Elizówka... a jak to będzie w praktyce zobaczymy od stycznia. Muszę też dodać, że jestem mobilna, mogę wpakować konia ww przyczepę i pojechać do innej stajni na trening - myślę, że gdyby nie to, to nie kombinowałabbym tylko postawiła konia w Elizówce lub Fideliusie...
W wolnowybiegowej wybiegi, wiaty też trzeba sprzątać. Przynajmniej do czasu aż jesienią błoto się nie zrobi i nie da się tego robić. Karmienie przy więcej niż 2-3 koniach wymaga sprowadzania części koni, tych które jedzą coś innego niż reszta, albo są słabsze i nie potrafią bronić swojej miski. Miałam konie w boksach i wydaje mi się, że ilość pracy jest porównywalna, chyba że mamy konia syfiarza i ciężko się sprząta jego boks.
Finansowo dochodzi koszt ściółki. Kilkadziesiąt zł miesięcznie przy boksie. Konie boksowe jedzą za to mniej paszy objętościowej. 

LSW, ja mam pastwisko 2,5ha. Przy suchym roku jest w stanie wyżywić 6 koni maj- połowa września. Przy większej ilości opadów myślę, że jeszcze ze 2 konie można by tam puścić. Nawożę wczesną wiosną i nie zbieram siana z pastwiska.

My zbieramy pierwszy pokos siana. Ale to nie ma wpływu na użytkowanie pastwiska. Bo ziemia u nas żyzna i na wiosnę konie nie są w stanie przejeść szybko rosnącej trawy. tak, że kosimy ponad 1,5 ha. Zebraliśmy z tego 30 balotów i jeszcze 8 z innej łąki. I w tym roku zrezygnowaliśmy z łąk od sąsiadów (ok 1 ha).  Na 3 konie to mamy dużo za dużo. W lecie zużyliśmy 2 lub 3 bele, bo były owady i konie nie pasły się w dzień. Ale niepotrzebne to było. I teraz zjadły już 2 bele. Na razie bela wystarcza na 7-10 dni. Więc do maja potrzebujemy teoretycznie ok 25 bel. Co do kosztów paszy to w tym roku wydaliśmy ok 2000 zł. Najwięcej kosztowały sianokosy, ok 1200 zł. Pozostałe koszty to ok 720 zł. co daje 85 zł/m-c/konia. Teraz kupimy tone owsa za 500 zł, więc ten koszt wzrośnie do 100 zł/m-c/konia. Tak, że mając hektary za darmo i biorąc za pensjonat 500 zł/m-c można zarobić. Ale to trzeba trzymać kilkanaście koni, żeby opłaciło się chodzić przy tym.
edit: W sezonie pastwiskowym, od maja do listopada,  nie dajemy owsa. Wystarczy im sama trawa. I nigdy, w żadnym pensjonacie, na żadnej paszy, takie wypasione nie były.
LSW, nie wiem ile dajesz siana, ale u mnie balot wychodzi na 2,5 dnia na 6 koni. Przy intensywnym nawożeniu z 2ha w 3 pokosach mam 40 balotów. Koszt ich produkcji z nawozami to ponad 2500zl. Więc nie można liczyć, że każdy ma tak jak u Ciebie.
Po 6 latach ogrodzenie wymaga naprawy, a pastwisko regeneracji. To też nie małe koszty, których w pensjonacie nikt nie liczy. Podbierak do kup jeden rocznie umiera, jedno koło do taczki itd.
karolciaequilano   marzenia się spełniają
25 listopada 2016 22:04
Czy na terenie Lublina znajdę sklep gdzie sprzedawane jest musli- hippolyt bądź red mills? 🙂
Na Piłsudskiego koło Graffiti, Pani Małgosia ma hyppolita :-)
karolciaequilano   marzenia się spełniają
25 listopada 2016 23:26
Arroch- leci pw 🙂
LSW, nie wiem ile dajesz siana, ale u mnie balot wychodzi na 2,5 dnia na 6 koni. Przy intensywnym nawożeniu z 2ha w 3 pokosach mam 40 balotów. Koszt ich produkcji z nawozami to ponad 2500zl. Więc nie można liczyć, że każdy ma tak jak u Ciebie.
Po 6 latach ogrodzenie wymaga naprawy, a pastwisko regeneracji. To też nie małe koszty, których w pensjonacie nikt nie liczy. Podbierak do kup jeden rocznie umiera, jedno koło do taczki itd.

Siano daję w paśniku. Mają do niego stały dostęp. Nie wiem jeszcze na jak długo wystarcza jeden balot. Bo zjadły dopiero dwa. Pierwszy leżał kilka tygodni, bo jeszcze były na pastwisku. Po kilku miesiącach będę wiedział na ile wystarcza jeden balot.
Te koszty i wyliczenia dotyczą tylko mojej stajni. Nie można generalizować. tym bardziej, że ziemie mam żyzną, nawożę tylko obornikiem. A plon jest obfity. I tylko pierwszy pokos zbieramy na siano. A widzę, że w utrzymaniu koni, siano jest najdroższe. W tych kosztach jest też i naprawa ogrodzenia i "kółko do taczki. Oczywiście, że jak będę obsiewał 1 ha trawą, to koszt wzrośnie o tysiąc lub półtora. Ale w tym roku nie było takich wydatków.
LSW, dokładnie. Pasza objętościowa to największy wydatek. Dlatego stajnie w mieście, gdzie paszę trzeba dowieźć zawsze będzie droższa. Transport siana jest drogi i tyle.
Witam, czy ktoś korzysta z usług kowala Roberta Babisz i chce podzielić się opinią na jego temat? Jestem zmuszona zmienić kowala, dlatego zależy mi na opinii. Pozdrawiam.
mils   ig: milen.ju
07 grudnia 2016 21:12
Jakby ktoś się zastanawiał dalej nad porządną stajnią albo szukał sobie miejsca i nie mógł znaleźć aktualnych postów, to przychodzę z moim skromnym zdaniem. Dosłownie przed chwilą wróciłam z pierwszego treningu w Dakarze. Po X latach tułania się w sportowych stajniach, obcowaniu ze sportowcami w skokach i ujeżdżeniu, jestem... Jestem zachwycona, po prostu. W życiu nie spotkałam się z tak profesjonalnym podejściem, z tak miłym nastawieniem i tak fajnie zrobionymi końmi "szkółkowymi", choć to zdecydowanie słabe określenie w tym konkretnym przypadku. Bardzo, ale to bardzo polecam! Podpisuję się pod tymi słowami rękami, nogami i całym sercem:

Konie z Dakaru są fajnie zrobione, można się na nich spokojnie pouczyć dobrego jeździectwa 🙂
Drwal czy Wieża ?
Chodzi mi o jakość jazd (nie tylko "klusem, galopem"😉, wyszkolenie koni, możliwość rzetelnego przygotowania do boju, dojazd (i mpk i autem) atmosferę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się