Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
23 listopada 2016 13:52
heheheehe Lotnaa standard ja to pzreżywam non stop od 2 lat. Wieczne remonty, tłuczenie itd. No ale ludzie muszą jakoś funkcjonować. Szkoda tylko że mam dziecko ze spaniem takie jak moje - komuś strzyknie w kolanie a ja się budzę, podłoga zaskrzypi to bach jestem obudzona. Mili też. Oczywiście w tej fazie snu z mocnym spaniem tuż po uśpieniu nie obudzi jej nic. Ale u niej to dość krótki czas.

hitem od kilku miesięcy są koparki za oknem u sąsiada bo plac robi i podnosi też dom. Trudno bym im tego zabroniła ale pechem jest to, że przez ostatnie tygodnie dzień w dzień akurat w okresie usypiania wieczornego przez jakieś 30-40 minut wiecznie wierci, klupie jakimś młotkiem  😲 W końcu po uśnięciu Mili kończy pracę. Nie robi tego specjalnie na pewno, ale kurde taki durny zbieg  okoliczności że się wtedy za robotę bierze. A że mamy stałe godziny usypiania to tak to wygląda.

pochwalcie się co wymyśliłyście na Mikołaja dla dzieci? My mamy okres że co zobaczy w telewizji za reklamę to stwierdza z całą stanowczością: kupimy!
najbardziej podoba jej się to co mi się nie podoba. Kupiłam jej już tego okropnego pieska Boogie bo ględzi o nim. Schowany w szafie czeka. Szwagier pytał co jej na Mikołaja kupić to poprosiłam o klocki cliks i (znowu) okropną laleczkę babeczkę bo o niej też ględzi.

wszelkie piaski kinetyczne, ciastoliny, miliard kucyków i tonę gratów mamy.

jak ktoś ma cierpliwe dziecko to polecam klocki piramidki. zaraz poszukam linka
edit kurcze nie ma już na stronie producenta 🙁
ale starsze ponad 3letnie dzieci świetnie w przedszkolu bawią się tym:
http://sklep.szkolamillenium.pl/pl/p/Klocki-SMQL-019-A-5/840

wspomniane cliks też są hitem od wielu lat w przedszkolu i dzieci je uwielbiają 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 listopada 2016 14:03
leosky, Kalina na Mikołajki dostanie tablicę z zamkami do otwierania z Melissa & Doug i warzywa na rzep do krojenia. Pod choinkę dwa zestawy klocków z Maszą takich a la Duplo.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
23 listopada 2016 14:16
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2618514#msg2618514 date=1479909823]
leosky, Kalina na Mikołajki dostanie tablicę z zamkami do otwierania z Melissa & Doug i warzywa na rzep do krojenia. Pod choinkę dwa zestawy klocków z Maszą takich a la Duplo.
[/quote]
maleństwo sama namiętnie kupuje zabawki melissa & doug. Mamy nawet tą stajnię co wy 🙂 i takie fajne magnetyczne ubieranki. Wszelkiego rodzaju magnesy z tej firmy 🙂 i takie tam. Owoce na rzepy tez mamy już 🙂
o tej tablicy mówisz co są różne drzwi i się je otwiera, np coś alla stodoła?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 listopada 2016 14:25
nika77, tak jak nerechta pisze - tak, strzela mnie k**ca nie raz i nie dwa jak moje dziecko godzinę nie chce zasnąć a także w innych sytuacjach z nim! Ciebie nie strzela nigdy? Zawsze jesteś spokojna i uśmiechnięta? To tylko pogratulować, jesteś jak moja mama hahah! Nie wierzę, że jestem odosobniona w tym temacie i każdą z nas tutaj nie raz i nie dwa coś strzela a mimo to nie odnosi dziecka do okna życia od iluś miesięcy czy lat 🙂 I po kryzysie i chęci rzucenia wszystkiego i wyjechania w Bieszczady wraca do siebie i do metod, w które wierzy.
Dla mnie koniec tematu, odpiszę Ci jeszcze tylko na PW jak się ogarnę po całym dniu poza domem i możemy uznać że peace 🙂?

Pandurska, przeoczyłam w ferworze dyskusji! Jak się zdecyduję na szukanie niani to na pewno poproszę o namiary 🙂

Paczcie (wiem, że nie ma tego słowa w słowniku 😉 ) na me dziecko!
Dzionka szał 😅
Na pewno jak przyjdzie stosowna pora poproszę Cie o adresy wszystkich sklepów w których kupujesz Sarce ciuchy 😜
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 listopada 2016 15:29
Dziwnie tak naglepatrzeć na dziecko z innej perspektywy, co? 🙂
Dzionka jasne, że mnie strzela, ale jeśli n razy mnie strzeli, to zmieniam taktykę, bo uznaję, że walka z wiatrakami nie jest dla mnie, muszę coś zmienić i ułatwić sobie życie 😉 jestem leniwa i mam zbyt wiele wrażeń, bo nie próbować omijać albo naprawiać stany wku..wo..genne.
Zakładam, że nasz konflikt jest o nazewnictwo i przekłamania klawiaturowe.
Lotnaa w pełni się z tobą zgadzam i tak to widzę. Zupełnie nie o "najazd" na kogokolwiek chodzi, nawet jeśli odniosłam się do kogoś personalnie, to nie po to by go gnoić, a by podzielić się moim zdaniem, bo mam jakieś doświadczenie.
Julie założyłaś najpierw cyckową Al kaidę, a teraz rozszerzyłaś to na TH  😉 Dla mnie TH nie jest biblią, ale uważam, że przeczytana ze zrozumieniem i chęcią wyciągnięcia wniosków, które mogą ułatwić życie dziecku i nam, jest dobrą pozycją. Tłumaczenie jest, jak sądzę kiepskie, więc należy mieć też dystans.
Nigdzie nie znalazłam tam odniesień krytycznych do RB. Ona wg mnie jest temu bliska, tylko że nie zapomina o potrzebach rodziców.
Moje spostrzeżenie nt RB, to jest ono przedstawiane często tak, że staje się czymś, czego nie byłabym w stanie wprowadzić w życie, bo pracuję zawodowo, mam hobby, dbam o dom ( gotuję, sprzątam itp.) kocham swojego męża jakkolwiekby mnie nie wk..wiał czasami i nie widzę opcji by nagle moje życie zamknęło się wyłącznie na potrzebach i żądaniach dziecka. Z tym, że ja uważam, że dziecko musi mieć granice postawione tak by miało się o co oprzeć i muszę mu pomóc zbudować swoja wartość oraz świat.
sienka, ależ z przyjemnością Ci coś nawet kopsnę 🙂

maleństwo, noo, strasznie dziwnie 😀 Dalej mi się takim niemowlaczkiem wydaje, dziwnie mi z tym jej wstawaniem 😉

nika77, też myślę, że to tylko to 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
23 listopada 2016 16:09
Ja przeczytałam całą TH jeszcze przed porodem. Wiele rzeczy mi nie pasowało, ale sporo tez dzieki niej ułatwiło mi zycie od samych narodzin. Rytuały i stała pora spania  do dzis funkcjonują w naszym domu i dzieki temu moje dziecko po zjedzeniu zupy robi wszystkim papa i idzie na drzemkę. W dzien kładzie się w łóżeczku i głaskany po plecach zasypia momentalnie.

Dzionka brawa dla Sarenki
leosky, ja od kilku miesięcy mam remont zajezdni tramwajowej za oknem (młoty pneumatyczne i te sprawy), a jak teraz tam już asfalt wylewają, to wszyscy sąsiedzi hałasują dmuchawami i liście sprzątają  😤


Współczuje. Znam ten ból. My prawie cały pobyt w szpitalu miałyśmy takie warunki - remont oddziału nad nami - istna masakra...

Nastraszyłyście mnie tym spaniem  🙄 U nas Mała w niedziele skończyła miesiąc i odpukać ma tylko w nocy jeden okres taki i to nie zawsze ,że zasnąć nie chce. Jej godziny to od 2 do 4 mniej więcej, czasem krócej.
Miałyśmy już dni kryzysu  😎 Moi rodzice i teściowie nie wierzą, że mogła tak płakać albo marudzić - bo przecież to takie grzeczne dziecko. Owszem, ale dziecku też się zdarzają gorsze dni.
Jutro mamy kolejne ważenie. Mam nadzieje,że 3,5 kg już mamy  🙂 Wtedy będę mogła ją nosić w nosidełku.
A to fotka sprzed kilku dni więc już pewnie lekko nieaktualna :P
ash   Sukces jest koloru blond....
23 listopada 2016 16:55
Kasija, takiego maluszka lepiej w chustę niz nosidło.
Śliczności
Kasija, ale drobinka 🙂 Jakie nosidełko masz na myśli?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
23 listopada 2016 18:47
Ja Gabrysia w wieku 6 tygodni jakos miałam w bondolino i super pasował. Oczywiscie zmniejszona szerokość odpowiednio, od kolanka do kolanka, uważać trzeba zeby nie było szpagatu, pozycja na żabkę i pięknie zaokrąglone plecki. Nosiłam tez w chuście i pozycja nie była wcale lepsza w niej niz w bondolino.  Ale była u mnie doradczyni.

Odnośnie żłobka i cen to ten gdzie damy młodego ( no chyba ze stanie sie jeszcze cud i dostaniemy miejsce państwowo gdzie będziemy płacić cos koło 400 euro plus jedzenie )  to ceny takie:
7-13 970 euro
7-15 1110 euro ( to bedzie nasza opcja  a ja pójdę na 75% etatu czyli 6 h dziennie plus przerwa pol h )
7-18 1350 euro

Sa jeszcze pomiędzy wersje godzinowe do 16 czy 17:30. Do czesnego Dodatkowo 2000 wpisowego!!!

Dwa inne żłobki kosztuja 7-13 po 1400 a 7-18 1600 i nie ma innych opcji godzinowych. Wpisowe 250 euro czyli duzo taniej ale ceny za miesiąc wyższe. I tam mam dojazd kiepski wiec w ogóle odpadają.

Wszystkie żłobki dwujęzyczne , dwa z nich montessori ( nasze ), w cenie wszystko, bio regionalne i sezonowe ( na ile sie da ) jedzenie gotowane na miejscu.

No to se pójdę robic na pieluchy 😉

Brawa dla Sary! Mój gabrys stoi juz przy ścianie i spaceruje po mieszkaniu trzymając sie czegoś zawsze.

Lotnaa bardzo sie ciesze z postępów!! Wiedziałam ze pojdzie to do przodu!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 listopada 2016 19:25
Kasija, jakie masz to nosidełko? Lepsza chusta dla maluszka!
Śliczna dziewczynka  😍

Dzionka, Sarka wymiata! Świetna z niej cudaczka 🙂

Gienia, no właśnie, masakra, popracujesz sobie na pieluchy i emeryturę  :emot4: A to wpisowe to chyba jakiś żart.
Nie da się już nic oficjalnie zrobić? Przecież, jeśli pracujesz, to oni mają chyba OBOWIĄZEK zapewnić dziecku opiekę? W Monachium jest tak samo, tyle, że ja miałam własną działalność, więc o państwowym żłobku mogę pomarzyć. Niemcy w ogóle są dziwnym miejscem dla kobiet z dziećmi, nie wiem, czy i kiedy wrócę do pracy, może jak Hania do liceum pójdzie  😕

Dziś po raz pierwszy po 3 tyg przerwy byliśmy na naszym niemieckim dla mam z dzidziusiami i normalnie nie mogłam się na Hanię napatrzeć   😍  Zasuwała od zabawki do zabawki, z małą przerwą na "konwersację" z bobasami, co chwilę odmeldowywała się u mnie, wpadając na przytulasa, i "biegła" chichrając się dalej. No wyspane dziecko to inne dziecko!  💘
Kasija, jaka ślicznota,  😍 Mój o tydzień młodszy i zaczęły męczyć bóle brzuszka, ale to pewnie dlatego, że muszę go dokarmiać butlą.  😕 Ja mojego praktycznie od 4 dnia życia nosiłam w chuście. Na ból brzuszka i humory nie ma nic lepszego jak chusta, potrzebuje 5 sekund by się uspokoić i 2 minut by zasnąć. Spacery w chuście też uwielbia i ja się nie stresuje, że za zimno mu w wózku. 😉

Gienia, nie strasz, nie wiedziałam, że w DE tak ciężko z miejscem w żłobku. W jakim landzie mieszkasz?

Dzionka, Mały ma na imię Tymon, chyba imiennik synka Ash, o ile się nie mylę. 🙂 Jezuu jakie Sarka strzela uśmiechy! Moj, póki co uśmiecha się tylko gdy zapełni pieluchę.. 😉 A Sara ma na sobie sukienkę czy rampersa? Szybciutko firmę poprosimy!

Lotnaa, niemiecki dla mam z dzidziusiami? Napisz proszę coś więcej!

maleństwo, koleżanka zrobiła podobną tablicę dla swojej córeczki i jej Mała to uwielbia!

A ja znów pojęczę o laktacji.. Chce mi się wyć, bo owszem po odciąganiu widzę progres i z każdym kolejnym jest, a właściwie było więcej, ale co z tego skoro mam tak napuchnięte i bolące sutki, że nawet dotyk materiału powoduje dreszcze i ból. Jak dostawiam Synka łzy same lecą, bo zanim on dobrze złapie, to zdąży wyżyć się na poranionych częściach. Muszę odstawić laktator, a co za tym idzie? Znów mniej mleka.. Ale nie poddaje się, bo widziałam, że było duuużo lepiej. Chociaż nie powiem, że z takim bólem karmienie piersią traci na atrakcyjności. 😉

ash   Sukces jest koloru blond....
24 listopada 2016 09:16
wiadb, moj królewicz Tymoteusz, ale wiadomo ze i tak Tymek
🙂

Smaruj sutki swoim mlekiem albo maścią medela lub maltan.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 listopada 2016 09:18
wiadb, cyc niwestety ma to do siebie, że się musi zahartować. Ja do dziś pamiętam jak z bólu wierzgałam nogami, pamiętam czerwone mleko w laktatorze, brrr... U mnie pomógł czas, maść z lanoliną i nakładki silikonowe, ale też ja nie musiałam tyle doić laktatorem, więc nie wiem, czy pomogę...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 listopada 2016 09:20
wiadb, ojej, współczuję. Ale sutki bolą Cię od laktatora?

Ten niemiecki to taka ściema, dzieciaki szaleją na macie, a my coś tam gadamy, nieraz dzieciom zaśpiewamy piosenkę, co bardzo lubią. Taka inicjatywa dla mam spoza DE, bardziej chodzi o spotkanie z ludźmi i możliwość rozmowy, niż regularną naukę. Tym bardziej, że większość tych dziewczyn mówi po niemiecki na poziomie B2 lub wyżej, tylko ja taka sierotka  😀iabeł:

Dziewczyny, a co do prezentów, macie jakieś pomysły dla takich niepełnnych roczniaczków? No i szukam też czegoś dla siostrzeńca, który w Święta będzie miał 16 miesięcy. Dla młodej (3,5 roku) upolowałam takie misie z ubrankami do przebierania, ale na limango i wysyłka jest na styk, coś muszę jeszcze znaleźć.

Lotna, Gienia
Straszycie mnie tymi zlobkami i cenami. I tym ze zostane w domu po roku :/ Na mojej wsi sa 2 zlobki, wiec ja chyba pobiegne zapisac dziecko zaraz jak sie urodzi... :/ Albo bede musiala tu sciagnac Mame na jakis czas. Przeraza mnie to tak szczerze powiedziawszy, bo ja po roku ze wzgledow finanowych MUSZE wrocic do pracy. 
Moja tesciowa oswiadczyla mi wczoraj, ze to moje dziecko to "straszna zaraza" (bosz, jak ja niecierpie tego okreslenia!!!) - takim tonem i z mina, ze myslalam, ze zaraz powie ze Iga nie wiem, bila ja czy byla jakas totalnie niegrzeczna. A ona co? Ciagle chce na rece!
Kurtyna
🙇
Mój o tydzień młodszy i zaczęły męczyć bóle brzuszka, ale to pewnie dlatego, że muszę go dokarmiać butlą.  😕

A ja znów pojęczę o laktacji.. Chce mi się wyć, bo owszem po odciąganiu widzę progres i z każdym kolejnym jest, a właściwie było więcej, ale co z tego skoro mam tak napuchnięte i bolące sutki, że nawet dotyk materiału powoduje dreszcze i ból. Jak dostawiam Synka łzy same lecą, bo zanim on dobrze złapie, to zdąży wyżyć się na poranionych częściach. Muszę odstawić laktator, a co za tym idzie? Znów mniej mleka.. Ale nie poddaje się, bo widziałam, że było duuużo lepiej. Chociaż nie powiem, że z takim bólem karmienie piersią traci na atrakcyjności. 😉


Sutki Cię mogą boleć od zbyt płytkiego chwytu piersi przez dziecko, a chwyt ten może spłycić podawanie butli/smoczka. Proponuję dokarmiać dziecko metodami alternatywnymi (kubeczek, strzykawka, inne) i odstawić smoczek jeśli używasz (a jeśli używasz to to też może mieć wpływ na laktację, bo dziecko nie ssie na żądanie, tylko na to żądanie dostaje smoka, a piersi nie dostają wtedy sygnału do zwiększenia produkcji).

Jeśli sutki Cię bolą od laktatora to być może używasz zbyt dużej siły (na ręcznym wystarczy delikatniej pompować, na elektrycznym się nie znam). Jeśli chcesz od niego odpocząć, to nie powinnaś się martwić, że przez to znów będziesz miała mniej mleka. Najlepszym stymulatorem laktacji jest dziecko i niech ono ssie na żądanie, tyle ile chce, nawet co chwilę.

Ale dziewczyny też mają rację - piersi na pewno też potrzebują trochę czasu żeby się przyzwyczaić i niedługo będzie dużo lepiej 🙂 Mimo to spróbuj wyeliminować butelkę/smoczek. Warto też sprawdzić wędzidełko, bo od tego również może być zbyt płytki chwyt i w konsekwencji ból.
Julie, ja mam wrażenie, że traktujesz temat RB jak jakąś religię. I o co chodzi z tym jeżdżenienim po Tracy Hogg? Naprawdę, przecież dla nikogo nie jest to jakaś biblia, chociaż przyznam, że nieco zaczerpniętego z niej rozsądku jeszcze mi nie zaszkodziło.

Idąc dalej - TAK! Zasypianie przy piersi i budzenie się w nocy to mogą być złe nawyki. Jak myślisz, co nas doprowadziło do wiszenia na cycu i na mnie i wybudzanie się Hani co 20 minut, z regularnymi histeriami przy próbach położenia jej tuż koło mnie (W BLISKIM ZE MNĄ KONTAKCIE)? Nie "tresura", tylko właśnie ta bliskość i reagowanie na każde jej mruknięcie.
[...]
Więc proszę, odpuść już wieszanie psów na Tracy i wszystkich tych, którzy wybierają middle way. Wiadomo, nadgorliwość jest ....

jeżeli założymy, że wieczne przytulanie i karmienie w imię bliskości i miłości jest najlepszą drogą do szczęścia, to cóż, czasem można tą drogę zgubić.


Wierzę w Rodzicielstwo Bliskości, to fakt.  😁
A to co pisze Tracy Hogg bardzo mi się nie podoba. Takie są moje poglądy.
Jeśli ktoś ma inne - szanuję to.
Racja, że wiszenie na piersi może być złym nawykiem. Sama to przeszłam na samym starcie - Gabryś przez to, że niepotrzebnie zostało nam wciśnięte w szpitalu mm, traktował mnie najpierw jak smoczek.
Ale RB i kp na żądanie NIE równa się wiszeniu i reagowaniu na każde mruknięcie!
I tak, masz rację, że "jeżeli założymy, że wieczne przytulanie i karmienie w imię bliskości i miłości jest najlepszą drogą do szczęścia, to cóż, czasem można tą drogę zgubić".
To nie jest właściwe założenie i RB niczego takiego jak wieczne przytulanie i karmienie nie zaleca, naprawdę.  😀

Julie założyłaś najpierw cyckową Al kaidę, a teraz rozszerzyłaś to na TH  😉 Dla mnie TH nie jest biblią, ale uważam, że przeczytana ze zrozumieniem i chęcią wyciągnięcia wniosków, które mogą ułatwić życie dziecku i nam, jest dobrą pozycją. Tłumaczenie jest, jak sądzę kiepskie, więc należy mieć też dystans.
Nigdzie nie znalazłam tam odniesień krytycznych do RB. Ona wg mnie jest temu bliska, tylko że nie zapomina o potrzebach rodziców.
Moje spostrzeżenie nt RB, to jest ono przedstawiane często tak, że staje się czymś, czego nie byłabym w stanie wprowadzić w życie, bo pracuję zawodowo, mam hobby, dbam o dom ( gotuję, sprzątam itp.) kocham swojego męża jakkolwiekby mnie nie wk..wiał czasami i nie widzę opcji by nagle moje życie zamknęło się wyłącznie na potrzebach i żądaniach dziecka. Z tym, że ja uważam, że dziecko musi mieć granice postawione tak by miało się o co oprzeć i muszę mu pomóc zbudować swoja wartość oraz świat.

To nie ja założyłam Al Kaidę, ale mniejsza z tym.  😁

Ja niestety w książce TH (mimo chęci wyciągnięcia wniosków, które mogą ułatwić życie dziecku i nam) znalazłam zbyt wiele rzeczy, z którymi kategorycznie się nie zgadzam.
W moim odczuciu ona krytykuje RB między wierszami. Ale, może to kwestia interpretacji...

RB jak widzę, często jest błędnie interpretowane i niektóre osoby wyciągają z niego niewłaściwe wnioski.
Absolutnie nie polega ono na tym, żeby "życie zamknęło się wyłącznie na potrzebach i żądaniach dziecka"!  😀

Nawet nie wiedziałam, że są takie przykłady, bo używam fb tylko do celów zawodowo-końskich:
I to jest dokladnie to, w czym matki RB moga sie popisac - potworna skrajnosc i totalny brak empatii dla innego czlowieka (i tutaj rodzi mi sie pytanie, czy ta "bliskosc" z dzieckiem to nie jakas smieszna kreacja).
Byl ostatnio temat na grupie RB - mama prosila o pomoc, bo chce odstawic od piersi 15mcznego synka, ktory bardzo zle spi i wisi na cycku. Zostala zjechana od gory do dolu, wlacznie z komentarzem "to po co chcialas dziecko!?" - i powiem wam, ze wpienia mnie cos takiego niesamowicie! Niewazne, czy zgadzam sie z czyms czy nie, czy postapilabym tak czy inaczej - kazda matka ma prawo do podjecia takiej decyzji! Tak jak sie mowi o kp i mm - zeby nie utrudniac matkom i nie robic im z mozgu masakry, bo chca przejsc na mm. Dzieci na mm zyja, maja sie dobrze. Czasem sie czegos nie da przeskoczyc, a czasem po prostu matka ma prawo wybrac i ofiarowac bliskosc dziecku w inny sposob - bo kp to nie jest jedyna sluszna droga, tak jak sposob zasypiania, ubierania, bawienia sie i co tylko chcecie to sobie wstawcie.

Sorry za wywod, ale ja pierdziele... nie moge czegos takiego spokojnie czytac.


Masakra!  😵 Ja też bym nie mogła czegoś takiego spokojnie czytać.
Szkoda, że ta dziewczyna trafiła na tą grupę ze swoim pytaniem, zamiast poczytać co radzi jeden z największych autorytetów RB:

http://dziecisawazne.pl/juul-na-poniedzialek-cz-22/

Zacytuję fragment:

Wielu rodziców myśli głównie o tym, co jest dobre albo złe dla ich dzieci, a o nie o tym, co jest dobre albo złe dla nich jako rodziców. Nie wiem, czy Pani zapomina o tym, żeby traktować siebie tak samo poważnie jak dzieci, czy też Pani własna integralność została stłamszona, kiedy była Pani dzieckiem. Dlatego nie mogę Pani zaproponować właściwie nic więcej poza jedną radą: ,,Proszę przestać dawać z siebie sto procent dzieciom’’. To jest dużo więcej niż one potrzebują!
Dzieci potrzebują przede wszystkim rodziców, którzy potrafią zatroszczyć się o siebie i stawiać swoje priorytety w zależności od własnych potrzeb.


I jeszcze dodam, że MI w RB najbardziej pasuje dowolność.

"Rodzicielstwo Bliskości jest raczej podejściem niż zbiorem reguł i zasad. Właściwie jest stylem, który rodzice mogą stosować instynktownie. Rodzicielstwo jest zbyt indywidualne, a dziecko zbyt skomplikowane, by mówić o jednym właściwym stylu wychowania. Najważniejsze jest nawiązanie bliskości z dzieckiem, a przytoczone siedem zasad głównych pomaga w nawiązaniu jej. Gdy rodzice zbudują tę więź, powinni trzymać się tego, co działa, a zmodyfikować to, co im nie odpowiada. W ten sposób rodzic wypracowuje swój własny styl opieki, który pozwala zarówno dziecku, jak i rodzicom na „dopasowanie się” – słowo, które bardzo oszczędnie opisuje związek między rodzicami i dzieckiem."

Ja rozumiem, że w przypadku Hani wprowadzenie stałego planu dnia i nocy okazało się zbawienne. I na pewno w wielu innych przypadkach.
Ale ja odgórnemu narzucaniu co mi wolno, a czego nie wolno robić z dzieckiem i o której dokładnie godzinie i w jaki sposób je usypiać, jak dotykając... mówię nie.

Reasumując:
Byłoby dziwne, gdybyśmy wszystkie miały takie same poglądy.
Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy mimo tego prowadziły kulturalną ich wymianę?
Postaram się bardziej, żeby to co piszę nie brzmiało, jak wieszanie psów na tych, którzy wybierają "middle way".  :kwiatek:
wiadb, przytulam i miałam to samo 🙁 W szpitalu jak Sara była w inkubatorze musiałam co 2h odciągać i zbyt gorliwie to tego podeszłam robiąc sobie totalną masakrę z cycków. Nawet połóżne powiedziały, że pierwszy raz coś takiego widzą ;P I też pamiętam, że miałam łzy w oczach pierwszy miesiąc przy każdym karmieniu, tak mnie bolało. Jakby sto igieł mi ktoś wbijał w cycka jak młodą przystawiałam. I długo to trwało, niestety... No i zdarzyło się, że Sara ulała krwią, więc... Kiepsko wymyślone te początki kp, ale warto!!
A ubranko to rampers, kupiony w Next 🙂

Lotnaa, fajnie, że Hania taka wyspana i zadowolona 🙂 Ja też jestem trochę dumna, bo jak chodzimy na różne spotkania, to Sara jest chyba najbardziej pogodnym dzieckiem w całej ekipie zazwyczaj 😀 Ani nie jęczy ani nie płacze, uśmiecha się tylko i bawi. Cieszę się, że jest taka z życia zadowolona. Co do zabawki, to Sara dostanie pchacza, takiego:


nerechta moja teściowa z kolei mówi, że Sara to straszna cholera, bo płacze zostawiona z nią. No NIEGRZECZNA jak nic!  😵
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 listopada 2016 10:15
Bo te teściowe to jakieś takie są... moja szwagierce ani nie jęczy o wybrane imię, ani o drugie, a nam wiecznie coś, no i Kalina wg niej wolno się rozwija, ja oszalałam z tym kp i inne...

Dzionka, sprawdź tylko stabilność pchacza, mieliśmy podobny i wywrotny był, moim zdaniem lepiej trzymają równowagę takie w tym stylu
http://www.tublu.pl/zabawki-dla-starszakow/zabawki-wedlug-aktywnosci/pojazdy-i-zabawki-do-ciagniecia/pchacz-drewniany-kids-concept-sowki-zielone.html

Ten sklep akurat drogi strasznie, ale to tylko przykład konstrukcji.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 listopada 2016 10:48
KaNie, dokładnie, zapisz zaraz po urodzeniu! W mniejszych miejscowościach chyba jest łatwiej, może nie będzie tak źle!

nerechta 🤔  Współczuję. Widzę, że bez teściowej źle, a z teściową...

Dzionka, oooo! Ale fajny pomysł! Hania lubi takie szajsowate melodyjki i przyciski, więc to będzie strzał w 10. A do opcji "chodzenia" kiedyś może dojdziemy  🤣
Ten mi się podoba, lubię zabawki Vtech:
http://allegro.pl/vtech-60481-chodzik-pchacz-gawedziarz-24h-i6581237070.html

maleństwo, śliczny, ale z punktu widzenia dziecka, chyba nieco nudny 😉 Przynajmniej dla nas, bo chodzić to Hania może będzie za pół roku.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 listopada 2016 10:52
Lotnaa, ale to Dzionce podpowiadam, Sara pewnie lada moment pójdzie 😉 A czy nudny... Kalina miała taki prosty wózek na klocki i bardzo chętnie przy nim chodziła. Wtedy liczyło się chodzenie, a nie gadżety, rozumisz... 😉
A ten plastikowy owszem, miał bardzo atrakcyjne wszelkie pipsztaki do naciskania, ale wywalał się przy próbach wstawania, rozpędzał się strasznie, bo leciutki, generalnie - kosztował mnie sporo nerwów. Oczywiście kupicie sobie jaki Wam się spodoba, dzielę się tylko spostrzeżeniami. A te drewniane są i bardziej kolorowe, i z np. sorterem na klocki (bojfrend Kaliny miał taki w kształcie żyrafy).

Tamten wstawiłam tylko aby zilustrować konstrukcję, z rączką wychodzącą z tyłu.
mi tam bez tesciowej bardzo dobrze...  😁

mam vtech z Minnie i bardzo fajny panel, ale jako pchacz poki co sie w ogole nie sprawdza i juz sie Iga zdazyla pare razy wywalic przy nim. Moze za jakis czas zalapie 🙂
maleństwo, mi się te drewniane też bardzo podobają i pewnie kupię w kształcie wózka za jakiś czas, ale... one są za wysokie dla Sary na razie. Ona jest niziutka i szukałam czegoś z niższą rączką. Te drewniane były zresztą opisane w większości jako 18m+. Ale znalazłam taakie piękne białe wózeczki do pchania, że na pewno kupić za jakieś 6-8 miesięcy 😀 A teściowe... temat rzeka.

Lotnaa, do usług 😉 też lubię zabawki VTech, rozważałam też tego, którego wkleiłaś.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 listopada 2016 11:12
Dzionka, ach, tego nie wzięłam pod uwagę. Kalina pchała ten wózek 18+ mając ze 14, no ale ona zawsze była wysoka nad wiek.

A polecam też stolik interaktywny, moja do dziś je uwielbia 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się