Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

no ta moja do dzis potrafi "pokonać" średnio jeżdżącego rekreanta a sprzedana została jako dobrze zrobiony koń do rekreacji
A.kajca   Immortality, victory and fame
21 października 2016 16:04
Magda Pawlowicz, ta opisana przeze mnie też po tylu latach nadal potrafi się "zaciąć" najczęściej na bezwzględnym usiłowaniu odwracania się przodem do człowieka. Ot ni z tego ni z owego nawraca jej schiza by zawsze stać przodem do człowieka, cyrkuje tak przez jakąś chwilę, po czym jakby sobie przypomina "o kurna, faktycznie mój człowiek prosi mnie o co innego" (o nogę, o umożliwienie zdjęcia/założenia siodła, zaplecenia grzywy, wyszczotkowania ogona, o cokolwiek innego co wymaga znajdowania się obok konia a nie przed nim). Użytkownik klaczy mówi, że takie epizody nie są częste ale dwa- trzy razy w miesiącu się przydarzą.
u nas na dziś został głównie problem z galopem, w sumie wynika on trochę z jej ułomności fizycznych i poprawia się ale bardzo wolno, nie ma cudów. W kłusach zrobił się juz przyjemny łatwy koń ale ona juz jest trzeci rok u nas (ale urodziła dwa źrebaki i początkowo nie można było jej regularnie użytkować ze względu na chroniczną kulawiznę, wiedziałam że kupuje konia kulawego tak uprzedzając pytania)
W tej chwili chodzi w rekreacji ale pod jeżdżącymi ludźmi. I każdy nowy człowiek musi się od nowa dogadać, pierwsze jazdy są trudne. I galopy do dziś nerwowe. Sukcesem jest uzyskanie zagalopowania z dobrej nogi.
Rzadko się udzielam,lecz mam pytanie: Jaki jest pogląd na to:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10208880875572103&id=1621160518

Przewinęło mi się przez news feed,przeczytałam fragment o koniu podprowadzającym pod każdy bloczek do wsiadania i zwątpiłam.
Teoretycznie mógł skojarzyć, że kiedy człowiek wsiada, jest nagroda za akceptację tego faktu, a także skojarzyć wsiadanie z tym, że człowiek staje najpierw na jakimś podwyższeniu - i zaczął przyprowadzać pod bloczki w oczekiwaniu na nagrodę. Konie są inteligentne, naprawdę 😉
Moja ruda miała kiedyś fazę ciągnięcia mnie do każdego pieńka i kamienia, na którym można było postawić kopyto, z powodu identycznego skojarzenia - że jest za to chwalona. I sama zaczęła wyszukiwać okazję do uzyskania kolejnej pochwały. Także ten 🙂
Ja do samych smaczków jestem sceptycznie nastawiona, kiedy widzę jak coś dawane w nadmiarze bądź w nieodpowiednim momencie. Od początku filmiku mam mieszane uczucia, co do konia. Wydaje się być nieco "nakręcony", oczekujący czegoś. Jakby cierpliwości nie miał. Z resztą są sceny wycinane, co widać.

koń powinien czekać i reagować na polecenie człowieka, samodzielne podejmowanie decyzji, które jest sprzecze z prośbą człowieka trzeba spokojnie wyciszać przekierowując uwagę. Na zasadzie .."o super -widzę, że bardzo się starasz ale...  nie o to mi chodziło"  😎 Pomijam zachowania niebezpieczne., które trzeba eliminować natychmiast. Natomiast jeżeli koń sam proponuje nowe rozwiązanie jakiegoś zadania czy problemu, które nas zadawala, wzmacniamy nagrodą i włączamy do pracy z nim jako nowe zadanie. 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 listopada 2016 13:14
Rzadko się udzielam,lecz mam pytanie: Jaki jest pogląd na to:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10208880875572103&id=1621160518

Przewinęło mi się przez news feed,przeczytałam fragment o koniu podprowadzającym pod każdy bloczek do wsiadania i zwątpiłam.


też mi się wszystko wywraca na drugą stronę ja czytam tę przesłodką opowieść. A koń po prostu nic innego nie robi jak tylko żebrze ciągle o cukierki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 listopada 2016 15:57
ElaPe, no co Ty, epopeja piękna jak u Makaceciwcza. I to bardzo odpowiedzialne wsiadanie na oklep i bez kasku... bo taka więź <3

Tylko dla mnie brzmi jak powieść erotyczna?
"Today, I felt his desire rising again and I decided to fulfil it, so he knows "How it is" and "How it feels", hoping that once fulfilled, it will be satisfied "
Byłam na zajęciach i ponieważ były tym razem wyjątkowo nudne,przejrzałam sobie więcej wpisów.Zasadniczo,nie powinny nas obchodzić te dziwne wymysły,pomysły i jeżdżenie,ale poza cukierkowymi wpisami, które na starcie dyskwalifikują wszelką merytorykę, to wciąż uważam za bolesne,że zamiast ładnego,klasycznego jeździectwa popularność zyskuje...nic owinięte w wyjątkowo kolorowy papierek.
Strzyga, dokładnie! "50 shades of ihaha"
Tylko pytanie czy to co robi Pani Marciniak to natural czy po prostu sztuczki... bo wpychanie wiadra smaczków to gęby zbyt naturalne dla konia nie jest, nie widziałam jeszcze konia na padoku, który wypluwa marchewkę, żeby dać ją innemu koniowi w stadzie, ale może mało widziałam  😀iabeł:
Druga kwestia to przeraża mnie takie zapinanie wodzy do haltera. Masa miejsca na końską nogę pod brodą  😲
Przerażające to jest to że ludzie idą na łatwiznę podniecając się nieistotnym i nic nie znaczącym obrazkiem konia i pani która słodzi do wymiotów obraz pracy z koniem a nie chcą się wziąć za ciężką pracę jaką jest szkolenie konia i jeźdźca.  😵 To co widać to totalnie nieweryfikowalna pod kątem efektów zabawa w rozbestwianie zwierzęcia .
Wydaje mi się, zr smoku nasz rację, zwłaszcza w ostatnim zdaniu.
I weź tu zapomnij smakołyków do stajni...
No tak, bo przecież nagrody, smakołyki to czyste zuo 🤣

To coś na filmiku ma tyle wspólnego z naturalem co toczek z czapką😉
Nie, smakołyki bywają przydatne. Tyle że, co by je z głową dawać.

Ostatnio miałam przyjemność oglądać filmik, na którym koń był nagradzany za niesubordynację, która często wyglądała tak, że stawiał się przodami i zadem. Wytłumaczenie właścicielki było takie, iż "musimy przyjmować odmowę konia". Reasumując, jak stanie dęba nad tobą to się nie martw, on tylko mówi nie.

Dla mnie to w jakiejś mierze bierze się z ogólnego trendu bezstresowego wychowania.Bezstresowo wychowane, rozwydrzone dzieci, rozwydrzone konie i szukanie alternatywnych dróg, omijając te sprawdzone.
Być może i to, chociaż ja uważam, że częściej z ziemi bawią się ci, którzy nie potrafią nic zdziałać z góry (z siodła).
maluda Też mam podobne wrażenie, patrząc co się wyrabia po stajniach które znam, prywaciarzach a nawet Funpage'ach koni na Facebooku. Ale z drugiej strony, takie pobawienie się z ziemi (dopasowane do możliwości danego konia, zarówno psychicznych jak i fizycznych,) może być fajną metodą na "niezdziczenie" np. konia emeryta czy konia rekonwalescenta, który ma bezwzględny zakaz pracy pod siodłem i sobie tupta na co dzień po pastwiskach, albo co gorsza stoi non stop w stajni a kiedyś wychodził tylko na treningi albo 1-2godziny padoku. Takie luźne przemyślenie 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 listopada 2016 14:01
Tylko dla mnie brzmi jak powieść erotyczna?
"Today, I felt his desire rising again and I decided to fulfil it, so he knows "How it is" and "How it feels", hoping that once fulfilled, it will be satisfied "


Widocznie ona się w jeździectwo angażuje całościowo 🤣

A tu z tym mężem Pawłem w filmiku "Knowledge and doctrines" cudowny wykład dają.

Zupełnie jak jacyś kaznodzieje jakiejś religii obwieszczający jakieś nieznane nikomu święte prawdy. No tego się słuchac po prostu nie da, pieprzą jak potłuczeni, bez ładu i składu, w dodatku w jakimś dziwnym angielskopodobnym narzeczu

https://www.facebook.com/JoinAnnaOHL/videos/1208460812525999/
Konkluzja jest prosta,  każdy kto ma odpały  na temat koni i pracy z nim, swoje odpały  nazywa naturalsem . 😜
Bardzo ograniczona konkluzja. Natural ma różne oblicza. Od panieniek z bacikami  po ludzi, którzy  po prostu pracują z końmi na innym poziomie, czy raczej w inny sposób dogadują się z nimi. Taki np Steve Halfpenny. Mark Rashid.  Niby "naturalsi". Ale to inna bajka.
Filiptrenuje   Matka ambitnego młodego jeźdźca
27 listopada 2016 15:13
Na wstępie zaznaczam, że nie znam się. Świeżynką jestem. Ale jak widzę konia, który idzie od cukierka do cukierka to mam wrażenie, że średnio inteligentny człowiek rozumie, że koń łazi za cukierkami a nie "panem". Jako beztalencie jeździeckie bardzo mnie fascynuje praca z końmi z ziemi. Miałam okazję podpatrywać i uczyć się tego od instruktorki mojego dziecka. Wyszłam upocona, zasapana i psychicznie wyczerpana (skup się!). Przede wszystkim miałam nauczyć się szacunku. Tego, żeby koń szanował mnie jako człowieka. A nie czuł respekt przed moją kieszonką na cuksy.

To jak zatykanie płaczącego dziecka czipsami i batonami.
W gruncie rzeczy każda szkoła pracy z koniem oparta jest na dominacji, a dokładnie na pokazaniu koniowi gdzie jego miejsce. Najmniej ostentacyjne jest to w klasycznym podejściu.
To co widać to totalnie nieweryfikowalna pod kątem efektów zabawa w rozbestwianie zwierzęcia .
O! Pięknie powiedziane.
W ogóle, cały natural można w ten sposób podsumować:
Totalnie nieweryfikowalna pod kątem efektów (jeździeckich) zabawa. 😁


Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
28 listopada 2016 16:38
a z drugiej, trzeciej strony to dla mnie trochę dziwne, nie pasuje mi to do typowego naturalsu. Poza cukierkiem co chwilę, to konie wyglądają na mięśniowo ogarnięte, dosiad tej pani też nie jest patologiczny, a do tego konie robią coś więcej niż standardowe tuptanie na lince wkoło :p
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10208009839156737&set=t.1621160518&type=3&theater
nie wiem, nie znam się, poprawcie mnie, ale po prostu trochę tego "nowego nurtu szkoleniowego" nie ogarniam 😉 i szukam kogoś kto wytłumaczy mi ten fenomen
Fenomen tego nurtu nauki polega (chyba!) na dostępności, bo jakby się nie uprzeć to i tak taniej wypada od wynajęcia paru lekcji w szkółce czy trenera na spotkania indywidualne. Poza tym, jest dość widowiskowy. Nie każdy ma konia kładącego się, stojącego dęba na polecenie itd.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
28 listopada 2016 16:59
maluda - mówisz o zwykłym naturalu czy tej odmianie powyżej? Bo zwykły to wiadomo co i jak 😉
Ogółem.  😉
A.kajca   Immortality, victory and fame
14 grudnia 2016 22:36

Zabijcie mnie...
Doskonale trafna odpowiedź na pytanie zadane w temacie...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się