rozmowy o niczym

madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 listopada 2016 20:25
nie mam pojęcia gdzie dojeżdżasz, ale jak się ma książeczkę sanepidowską to na trochę można podłapać jakiś sklep, albo gastro. markety teraz zatrudniają, bo w okresie świątecznym mają dużo wszystkiego. ja też jestem na chwilę, bo zmieniałam plany i miejsce zamieszkania co dwa tygodnie, a wtedy ciężko o ambitniejszą pracę  🥂 lepiej też się przejść i poszukać na szybach gdzie szukają i złożyć cefałkę do rąk własnych. ja tak miałam 100% skuteczności 😉
Jak to się mówi... w handlu zawsze znajdzie się praca. Tam jest tak wielka rotacja, że nigdy nie ma dość pracowników.
Ja kilka dni temu odkryłam ile można zarobić w święta i sylwestra, i no coż, jak dalej chcę mieć dwa konie, to zimą kiedy mam mniejsze zarobki, to jest to świetna opcja. Rodzina i znajomi się pewnie obrażą, ale trudno, chcę mieć dwa konie i ponieważ moja praca mi nie wystarcza, żeby pokryć koszta wetów (utrzymanie pół biedy, ale wszyscy wiemy jak jest z kosztami wetów 😉), to nie ma innego wyjścia i w sumie mi to nie przeszkadza 🙂 sylwester jest szczególnie opłacalny w niektórych miejscach, chcę popracować w tę noc w miejscu gdzie rok temu pracowała moja koleżanka, z tego co opisywała wiele się nie napracowała i mimo wszystko było fajnie a kasa dobra 🙂
Ciągle się bije z myślami czy nie oddać konia, którego nabyłam w lipcu, bo coraz bardziej widzę, że mnie na nią nie stać, ale ciągle jeszcze walczę, żeby tak się nie stało, bo wielbię to zwierzątko i byłby to dla mnie strasznie smutne wydarzenie z niej zrezygnować. Także święta i sylwester się zapowiadają pracująco 🙂
Ja tez pracuje w swieta, nie pierwszy raz. Przywyklam do tego i wcale nie jest mi z tym zle.
ja też
Ja pracuje w święta i dni wolne tak ogólnie ale nigdy w Boże Narodzenie i Sylwestra. Ale.w sumie
.. Tez nie mam z tym problemu i cieszę sie na możliwość zarobku na pensjonat dla koni za grudzień  😁 🙂
Pisząc miałam na myśli właśnie Boże Narodzenie 😀 Rodzina już przywykła, że często mnie nie ma na święta. Ja w sumie też przywykłam, choć czasem mi smutno, że siedzę z dala od bliskich. Ale takie jest życie. To tylko kilka dni a zdejmiesz z siebie ciężar, skąd wziąć gotówkę na pensjonat
Zawsze stawałam na rzęsach, żeby w Wigilię być w domu. Udawało się dzięki temu, że brałam robotę właśnie w Sylwestra czy Nowy rok. U mnie akurat kasa taka sama jak zawsze, ale ktoś musi. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w Sylwestra na jakiejś imprezie. I żyję. Branka- idź, zarabiaj. Sylwestra olej. Przynajmniej ja bym tak zrobiła.
Ja tez pracuje w swieta, nie pierwszy raz. Przywyklam do tego i wcale nie jest mi z tym zle.

W tym roku idę w święto do pracy i też już ten fakt wszyscy przyjmują normalnie. No niestety, raz miewam wolne dni, a raz nie. Nawet mój brat w tamtym roku miał dyżur na telefonie, gdyby sieć się zepsuła i wymagała "postawienia" na nowo.
Ja kiedyś pracowałam całe święta, niestety za taką samą stawkę 🙁 ktoś musiał. A w tym roku też jestem w pracy cały pierwszy dzień świąt, na szczęście wigilia i sylwester wolny, bo dużo nas do podziału, każdy musi coś wziąć. Na Twoim miejscu brałabym sylwestra bo można dużo zarobić a impreza jak każda inna.
Wspomniałam sobie moje wspaniałe czasy w Nespresso, gdzie w okresie świątecznym za każdy dzień ustawowo wolny który spędziłam w pracy dostawałam 100 euro...na jakieś 4 godzinki  😜 Tak to można. Jestem ciekawa, ile na ile w aktualnej pracy mi wycenią dzień świąteczny, ale mam zamiar drzeć z nimi koty o podwójną stawkę. Co jest, niestety, bardziej niż wątpliwe.  🙁 Niestety tutaj sektor obsługi klienta funkcjonuje własnymi prawami, kij z tego że znam hiszpańskie prawo pracy na wyrywki, spróbuj im napomknąć o kodeksie pracy a już lądujesz pyskiem na ulicy pod stopami miliona osób które czołgając się po ziemi błagają o pracę, drapiąc głodnym brzuchem po asfalcie... ergo, są gotowe zaakceptować każde warunki.
Ja idę do pracy w Wiglię i drugi dzień świąt, bo chcę mieć wolną ręke na Sylwestra, bo jeszcze szczegółowych planów nie mam. Stawka taka sama, ale ja sama chciałam w święta do pracy. W domu i tak nigdy nic nie robię, w drugi dzień świąt już nie jeździmy do dziadka, to sobie przynajmniej godziny wyrobię.
pamirowa Lidl płaci u nas 3tys brutto, jako kasjer sprzedawca 😉 obowiązki mniejsze, kasa lepsza, chociaż fakt - praca nielekka. Umowa o pracę, prywatna opieka medyczka, bony itp
Wiem, ale to jest tak, że ja niestety nie widzę siebie na kasie 🙁 A miała bym do Lidla u siebie bliżej niż do obecnej pracy. Tylko miałam już przygodę z Rossmannem i wytrzymałam 3 tygodnie... Niespecjalnie radzę sobie z taką bezpośrednią obsługą klienta, bo strasznie się stresuję.
Obecnie pracuję w biurze i nie mam żadnego, nawet telefonicznego kontaktu z klientem, nie pracuję fizycznie, więc nie wracam do domu styrana i jestem w stanie się jeszcze z godzinę, dwie czegoś pouczyć. To też mnie jeszcze tam trzyma. Bez tych plusów, za tą stawkę dawno bym uciekła 😉
Ale pizga wiatrzysko! Mieszkam na 9 piętrze i odgłosy słychać jakby huragan przyszedł. Normalnie trochę sie bałam rolety podnieść 😉 Chyba będzie się dzisiaj działo w pogodzie.
Nie jest źle. My po spacerze 4km. Białystok na spokojnie z pogodą. 🙂 Nie wieje 🙂
U nas też był mały huragan wieczorem, ale rano już tak nie wieje. Za to jest ponuro, zimno i mokro.
W Gdańsku od zeszłej soboty są wichury, z małym przerwami. W sobotę była masakra, w poniedziałek też, od wtorku ciut się uspokoiło, widocznie poszło sobie dalej 😁
A u mnie wczoraj mokro i odwilż a dzisiaj wstaję rano i z zachwytem patrzę na zimę, prawdziwy śnieg, wszystko przykrył i jest pięęęęknie ...  💃
Wstałam rano z mega bólem głowy... W dodatku zaspałam, więc nie dojechałam do stajni, a na 13 idę do pracy.... Wczoraj się wywróciłam w lesie i boli mnie cała lewa strona  🙇
Dobrze że przynajmniej weekend mam wolny, znaczy w niedzielę mam bieg...

To będzie długi dzień  🙄
U mnie też wichury, a jeszcze lepiej, bo akurat dach nam robią i tymi plandekami tak naparza, że się obudziłam po 3 i leżałam przerażona  🙄
Jeszcze chciałam koniem w teren, a tu nie zapowiada się na nic, no może łąka odmarzła :/
Pod Poznaniem mocno dmuchał wiatr w nocy. Nawet ja się przebudziłam, a oto u mnie trudno.
U nas tez wichury - pomorze zachodnie. W nocy spalam ze stoperami -.-
Glowa mnie boli okropnie od samego rana.
Wiecie co, jak wczoraj wróciłam o 6 rano z Lublina, to byłam tak szczęśliwa, że jest temperatura na plusie, że ten deszcz to mi ani trochę nie przeszkadzał. Na wschodzie to się czułam, jakbym co najmniej na drugim końcu świata była. Minus milion stopni, śnieg ze wszystkich stron. Niech już ten deszcz zostanie, może sobie lać nawet cała zimę. 🤣
flygirl, dobra, dobra. Ledwo -5 było. 😉 Dzisiaj jeszcze śniegu dosypało i jest PRZEPIĘKNIE!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 grudnia 2016 15:50
Nawet mnie tą pogodą nie dobijajcie. W nocy jadę na cały dzień do Pragi i w planach mam zwiedzanie, zwiedzanie i jeszcze raz zwiedzanie
Śnieg? Jaki śnieg? 👀 😁

Przymrozki tu jeszcze trafiają, takie po -2 i to sporadycznie, ale śnieg to by ostro musiał pobłądzić 😉

Gorsza część - zachciało mi się wybrać do Polski końcem grudnia. I zastanawiam się czy lepiej wydać ze 150 ojro na niepotrzebne buty zimowe, puchową kurtkę, czapkę i szalik czy odmrażać się z godnością w moich ledwo-pażdziernikowych ciuchach 😉
Odmrażać się z godnością, najwyżej w chińczyku zakupisz kurtkę. Ostatnio zima bywa u nas w listopadzie i w pierwszej połowie stycznia mróz.
A we Wrocku bez śniegu tylko wieje, zimno, mokro... Ok dzis wyszlo słońce a dwa dni temu popadal śnieg który od razu się stopil - ale przez te wilgoć jest dużo zimniej niż przy -2. Czekam na prawdziwą zimeeee 🙂
halo, tak zrobię, zawsze jeszcze mogę wygrzebać w domu jakieś klamoty z czasów nastoletnich 😁

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się