Sprawy sercowe...

Slojma ale numer  👍
Ja właśnie wróciłam z piwa z przyjacielem i z jego kumplem - to w sumie taka trójca, oni dwaj i P. Zawsze przed takim spotkaniem myślę "żeby tylko go nie było", a jak wracam, to trochę czuję żal, że go jednak nie było.
Tęsknię. Tylko nie wiem za czym - za nim, czy ogólnie za facetem....
Wybaczcie szczerość  😎 ale jestem śliczna, mądra, a jakoś nie potrafię sobie niczego z kimś poukładać, tylko ciągle trafiam na jakieś dziwne typy...
slojma   I was born with a silver spoon!
24 maja 2009 08:50
😅Randka jak najbardziej udana, gadaliśmy praktycznie bez przerwy o samochodach, życiu, muzyce, partnerach, rodzinie itp. Tematów nam nie brakowało więc się bardzo cieszę bo bałam się krępującej ciszy, która może się pojawić, ale na szczęście jej nie było 🙂 Chłopak ma niesamowite oczy długie rzęsy i boski uśmiech do tego ten 2-dniowy zarost rewelacja i co najważniejsze jest szczupły i wysoki a ja taki typ faceta lubię  😍 Ubrał się elegancko koszula, spodnie w drobne paski i fajne butki. Dowiedziałam się, że miał bardzo trudnedzieciństwo jego mama zmarła jak miał 13 lat, a tata jak miał 17. Dodatkowo w międzyczasie zmarły mu 2 babcie i jeden dziadek i kilka ciotek i wujków 🙁 Od dziecka musiał dbać o siebie sam i pracować na to by cokolwiek mieć. Dlatego bardzo go podziwiam, że wyszedł na ludzi i jest odpowiedzialny. Randkę oceniam w skali od 1 do 10 na 8 🙂 A dzisiaj chce jechać ze mną do koni. Zobaczymy jak wyjdzie.
Również wczoraj natrafiłam na D. Pisałam o nim kiedyś z jakieś 4 miesiące temu. Gdy mnie tylko zobaczył zwariował, przepraszał mnie za to, że się nie odzywał. Twierdził, że to że nie walczył o mnie to największa głupota jego życia, prosił bym dała mu szansę, po prostu zwariował. Jak szłam do łazienki szedł za mną i ciągle prosił o spotkanie. Totalnie zwariowałam bo nie wiedziałam co mam zrobić. Koniec końców jest taki, że ja siedziałam w małej salce z P. a on z kolegami na dużej sali. Znajoma ich wyprosiła bo już zamykała lokal. My jeszcze zostaliśmy. Nie myślałabym o N. gdyby nie jeden fakt on pamiętał jak nazywają się moje konie 😲
I mas babo placek co teraz. Jestem beznadziejna 🤦
Sojma gratulacje udanej randki!!!
A co do D. to coraz bardziej sie przekonuje, że faceci sami nie wiedzą czego chcą i doceniają większość osób/rzeczy dopiero jak je stracą...
mi tez chyba nie jest dane...

raz Wlochy, raz Niemcy, raz Belgia... jak juz cos w Polsce, to... w zupelnie innym miescie! fak!

Slojma, ciesze sie, ze tak szalejesz 🙂 nalezy Ci sie!
Pauli, 3m sie i mysl pozytywnie !! to czasem pomaga 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 maja 2009 19:15
mery
Opowiedz coś więcej 😉


Kolega jednak się odezwał  😅
Czyżby jednak było inaczej niż myślałam??  😀
W takich sprawach najlepiej nie myśleć za dużo 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 maja 2009 19:20
Masz rację 😉
Zobaczymy co będzie dalej  😀
mery
Opowiedz coś więcej 😉


niestety został w Pozaniu, to co ja tu moge opowiadac 😉

a z Twojej radosci ciesze sie baardzo! 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 maja 2009 19:23
mery :kwiatek:

Nie ma możliwości spotkania??
eee... yyy.... hmm, moze jak znow pojade do Poznania? a moze on kiedys do warszawy?

ale chyba z czasem wszystko znika, jak sie kogos dlugo nie widzi... coz, jak pech to pech! 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
24 maja 2009 19:42
ewuś, mery- dziękuję :kwiatek:
Dzisiaj P. pojechał ze mną do koni.  O dziwo mój pies go nie pogryzł, Draska nie potraktowała zębami, a nawet dała się pogłaskać 🤔. Bardzo dużo mi pomagał i chciał się wszystkiego dowiedzieć. Fajny z niego facet 🙂
A D. zadzwonił dzisiaj rano z prośbą o spotkanie, odmówiłam i powiedziałam, że jeśli mu zależy znajdzie drogę by jakoś mnie przekonać. Zobaczymy co z czego wyniknie. Jestem zadowolona i naprawdę szczęśliwa 🙂
Sojma super 🙂 może to dobry znak taka reakcja zwierzaków 😉

A P. ma jakiś strasznie przybijający opis i w pierwszej chwili chciałam do Niego napisać co się dzieje :/ ale tłumacze sobie, że nie warto... Chciałabym już przestać się nim przejmować :/
Nie martw się, jesteś na dobrej drodze do tego 😉 zobaczysz, że za jakiś czas przestaniesz się przejmować jego opisami, też przez ten etap przechodziłam 😉
Nie warto przejmowac się facetem, który ma Cię gdzieś 😉
mam nadzieję. Już w sumie przestałam się przejmować i jakośsobie wszytsko poukładałam, to on wyskoczył z kwiatami i to jego nagłe zaintresowanie mną i znowu sobie wymyśliłam, że może jednak... 👿
slojma   I was born with a silver spoon!
24 maja 2009 20:42
Ewuś- nie możesz tego robić, nie zwracaj uwagi na opisy, bo sama siebie zadręczasz. Kochanie on nie jest Ciebie wart, ma dołujące opisy i co z tego, czy on przejmował się jak ty się czujesz od czasu rozstania? Uśmiech na twarz i koniec smutków, bo przyjadę i nakopię w dupę 🤬
Sojma dziękuje  :kwiatek: jakoś po przeczytaniu Twojego posta od razu mi się lepiej zrobiło 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
24 maja 2009 20:56
Cieszę się i teraz koniec tych smutasków, bo naprawdę nie warto by żadna kobieta płakała przez jakiegoś debila.
Jest mi źle z pewnego powodu, i taką mam ochotę się do kogoś przytulić  🙁
slojma   I was born with a silver spoon!
25 maja 2009 22:49
  Ja cie przytulę, ale pewnie nie o takie chodzi :przytul: :przytul: :przytul:
Przed chwilą dzwonił D. rozpływam się jak do mnie mówi. Koniecznie chce się spotkać w sobotę. Czy ja musiałam go spotkać. Namieszał mi znowu w głowie 🙄 A za jakąś godzinę idę spotkać się z P. i kompletnie nie wiem co robić. Jak nie było tak nie było jak są to odpędzić się nie mogę jakaś ironia losu czy coś 👿
Nie do końca o takie, ale dziękuję 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
26 maja 2009 14:41
Nie mogę przestać myśleć o B. ...
Męczy mnie to okropnie, z jednej strony boję się, że on chyba nie bierze mnie na poważnie, ale z drugiej te dwa wieczory chyba nie były przypadkiem 🤔
Jeszcze trochę i zwariuję  😵

Umawialiśmy się na środę, ale w sprawie godziny mieliśmy się zgadać, coś czuję że jeśli ja nie zapytam o godzinę, to spotkania nie będzie  🙄

Co się ze mną dzieje?? 🤔wirek:
A ja dziś jak to zwykle ze mną bywa, znalazłam się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie przez to, ze uciekł mi autobus i szłam parę kilemoetrów z buta... zobaczyłam trochę za duzo i teraz wiem gdzie lezała przyczyna. Ale ja byłam głupia! :emot4:
Mów mów 😉
Ogolnie to moze podsumuję, bo to chyba najistotniejsze.
Od poczatku miał jedną i tą samą, a równocześnie miał mnie i jeszcze parę takich naiwnych jak ja.
Pretensje mam tylko do siebie.
Jak sobie to dziś uswiadomiłam i zobaczyłam na własne oczy to poprostu czułam cos takiego czego nie da się opisać.
A teraz? Zaledwie parę godzin poźniej? Wręcz zaczęło mnie to bawić i irytować.
Przebiegłam z psem parę kilometrów, zajęłam się tym czym należy. Ogolnie już mi troche lepiej. Po ostatnich wydarzeniach tak jak już pisałam parę stron wczesniej, w zupełnie inny sposób do tego podchodze, ale mimo wszystko boli mnie to...
slojma   I was born with a silver spoon!
27 maja 2009 13:32
Jun- trzymaj się :kwiatek: nie jest Ciebie wart i dobrze, że w końcu to zobaczyłaś.
A ja wczoraj randkowałam do 3 nad ranem z P. Nawet wylądowaliśmy na dyskotece, bo już wszystkie puby były pozamykane. Dzisiaj rano wstaję do koni i po powrocie kładę się spać, dzwoni domofon będąc przekonana, że to listonosz otwieram drzwi, a za chwilę kogo widzę D.  😲 Ja ani nie umyta, ani nie ubrana, włosy poplątane, oczy podpuchnięte 🙄 Ale jak to powiedziała moja koleżanka nie uciekł to dobry objaw. Pędem poleciałam do łazienki się myć. Posiedzieliśmy chwilę i potem pojechał. Ma przyjechać do koni. Nie wiem co mam myśleć, zamotał mi w głowie to facet w którym mogłabym się zakochać.
Jun- trzymaj się :kwiatek: nie jest Ciebie wart i dobrze, że w końcu to zobaczyłaś.

przepraszam, że takie wyrwane z kontekstu, ale ogólnie chciałam się odnieść do tego stwierdzenia... "Widocznie nie jest/nie był Ciebie wart skoro coś tam...". Niby oczywiste i prawdziwe, ale mnie zawsze to pocieszenie jeszcze bardziej dołuje... Bo w takim momencie człowiek myśli sercem, nie głową i żadne racjonalne stwierdzenia do niego nie docierają....
A ja chyba właśnie po raz PIERWSZY w swoim życiu jestem naprawdę zakochana (nie mówię, że "kocham", ale czuję coś takiego jak nigdy przedtem...) i niestety WIEM, że nic mi z tego. To nie ma i nie będzie miało szansy istnieć.

Ale slojma, Twoja historia to taki promyk nadziei,że niezwykłe historie mają szanse zaistnieć w realnym świecie :kwiatek:
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
27 maja 2009 17:07
Dokładnie tak  😉 musimy wierzyc,że i nam sie przydarzy coś pozornie niemozliwego a cudownego.Ja zdziebełko naiwnie ciagle mam nadzieję,ze spotkam mojego pana wtorkowego gdziekolwiek na neutralnym gruncie poza Jego gabinetem i WRESZCIE będzie wszystko tak jak ma być a na to się odrobinke zanosi czyli tak: 😍

Wiem głupia jestem ale dobrze mi z tą moją głupotą  😉
aaaa P. się do mnie odezwał  😵  pytał co u mnie, życzyl powodzenia na kolosach i sesj.... ehhh i czego ten facet chce???
Hej laseczki 😉. Widzę, że większość szaleje, a przynajmniej sobie radzi 🙂.
Fajnie to czytać. Wiosna wreszcie, prawie lato więc lepsza energia  💃
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
27 maja 2009 18:01
A u mnie dokładnie odwrotnie, beznadzieja 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się