... ślub :) ...

Też tak myślę! Żadnego strojenia, bo wyjdzie 'wieś". On sam jest już bardzo strojny. Tylko ty i twój bukiet kwiatów.
Scottie   Cicha obserwatorka
23 listopada 2016 19:37
sienka, ta Twoja jest śliczna! Będę się w takim razie jeszcze zastanawiać nad obrączkami 🙂

Szalona😉, u mnie to samo, chyba pojedziemy naszym srebrnym Passerati 😉 W ogóle to dopuszczam myśl, żeby jakiś samochód wynająć, ale najbardziej chciałabym jechać tylko we 4, bo nie chcę siedzieć w 3 osoby z tyłu.
ja bym nie ubierała w nic, tylko sprawdźcie stan techniczny, bo znajomi mieli wielką przyjemność pchać swoje super zabytkowe
auto  😂
Doubler, oczywiście, że nie przystrajać! Ciekawe auto 🙂 My jedziemy czerwoną Warszawą kolegi mojego M, ale to chyba najlepszy samochód, jaki mógł się trafić. Nie chciałam jechać niczym nowym, kiedyś marzyłam o pojechaniu dużym fiatem albo Syrenką 🙂

Udało mi się zapisać na nauki przedmałżeńskie weekendowe, uff, tego się obawiałam najbardziej, że trzeba będzie chodzić co tydzień przez 10 tygodni a z moją pracą to ciężko tak... Ale poszło bez problemu, a czytałam, że ciężko o wolne miejsce na weekendowy kurs.

Dziewczyny biorące fotobudkę - ile płacicie za standardowe 2 lub 3 godziny?
Scottie   Cicha obserwatorka
24 listopada 2016 00:20
Cricetidae, a gdzie się na kurs zapisałaś? Pamiętam, że na początku roku próbowałam na Franciszkańską się dostać i siedząc w kinie non-stop odświeżałam stronę w telefonie. Mieli takie obłożenie, że przez 2h od rozpoczęcia rejestracji ich strona nie działała 🙂

A za fotobudkę, za 3h- płacę 1050 zł. www.superbudka.com
Super, że się zgadzamy 😅

nika77, mam nadzieję, że czegoś takiego nie będzie 😁 Generalnie kupił salę i auto będzie głównie dla jego klientów, on je kupił dosłownie tydzień wcześniej niż moja mama je wypatrzyła (w sklepie znajomej na podwórku :hihi🙂 i sam stwierdził, że jeszcze będzie auto "poprawiał i dopieszczał", także raczej nie spodziewam się kłopotów. 👀 W razie czego będą busy dla gości, to się zabierzemy 😁

Cricetidae, Warszawa też piękna! Zwłaszcza czerwona 🙄 My na nauki nie wiem jak się będziemy zapisywać, generalnie chcielibyśmy do braciszków (Dominikanie zapewne) i tam z tego co czytałam są czterotygodniowe albo weekendowe... ale żeby się tam dostać to podobno też jest cyrk, bo oblegane jak żadne inne 😵
A co do fotobudki, my chcemy Photeo, cena za 2h to 800, 3h to 1000 (albo każdy pakiet stówkę taniej jak się zamawia internetowo) - aczkolwiek my bierzemy pełen pakiet na 4h 😉
Scottie, tutaj Czytałam, że fajnie prowadzone 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
24 listopada 2016 14:22
Cricetidae, też tak słyszałam 🙂 super, że przywrocili kursy weekendowe, ja nie miałam tyle szczęścia i musiałam poświęcić 5 wtorkow na to :/
A ile wcześniej najlepiej robić te kursy? Ile one są "ważne"?
Scottie   Cicha obserwatorka
24 listopada 2016 15:49
Doubler, na tyle wcześnie, żeby nie zostawiać tego na ostatnią chwilę. Kursy nie mają terminu ważności. My robiliśmy na przełomie lutego i marca 2016, a ślub mamy w czerwcu 2017. Koleżanka miała kursy w ramach religii w LO, a ślub brała 10 lat później i ksiądz jej uznał kurs przedmałżeński. Musiała tylko dorobić poradnię rodzinną.
My na nauki pójdziemy na spokojnie po nowym roku, tak poradził ksiądz i tak zrobimy 😉 ale u nas wszyscy robią w ostatnich miesiącach a nawet tygodniach przed ślubem  😉
Udało mi się zapisać na nauki przedmałżeńskie weekendowe, uff, tego się obawiałam najbardziej, że trzeba będzie chodzić co tydzień przez 10 tygodni a z moją pracą to ciężko tak... Ale poszło bez problemu, a czytałam, że ciężko o wolne miejsce na weekendowy kurs.

Gdzie Ci sie udalo zapisac na takie? kurcze, ja ostatnio polowałam, to nie było szans... :/
mery, w tym linku, który wstawiłam jest mail do księdza Andrzeja, napisz do niego, bo zapisy są przez internet 🙂

Ja tez idę po nowym roku 🙂 Tylko zapisałam się teraz, bo wiem, że są problemy z miejscami na te weekendowe, a ja nie mogę sobie pozwolić na takie chodzenie przez 10 tygodni, bo mam zmianową pracę...
umknął mi link!
dzięki! jeszcze w dodatku kościół koło nas! 😀
Cricetidae, 10 tygodni? 😵 Ja patrzyłam sobie na Dominikanów to są 4 spotkania po 2 godziny... Generalnie tam na stronie pisali o kursach czterotygodniowych i nawet był link do kościołów, które to realizują. Ale skoro nie ma "terminów ważności" to może też załatwimy to po nowym roku 😁

Edit: literówka
Przesadziłam z tymi 10 tygodniami, ma wyjść 10 godzin łącznie z tego co wiem, a wolę to skondensować, niż chodzić co tydzień po 2h.
Właśnie zaliczyłam opad szczeny - dostałam ofertę od firmy filmującej wesela - najniższa opcja zaczynała się od 8000 zł (teledysk, film 40-60 min, dwóch kamerzystów), najdroższa 16500... Ja wiem, profesjonalizm, drogi sprzęt, 3 doświadocznych kamerzystów (jak na planie filmowym) ale świat chyba oszalał!
Wczoraj były targi ślubne, nie poszłam bo spałam. Teraz żaluje. Były w godzinach 11-17  👿
Ale z drugiej strony cieszę się, że mamy tak odległy termin, że mogę sobie drzemać bez stresu, bo wiem tak czy siak się wyrobimy.

Jeszcze do takich cen nie doszłam .o.o Szaleństwo.
Cricetidae, różnie się cenią... Studio filmowe Imagine też mniej więcej zaczynało się chyba od 7 czy 8. 😉 Ale jak poszperałam to znalazłam fajnego kamerzystę (jednego co prawda, ale po rozmowach z nim uważamy, że sobie da rade 😉 ) za dużo mniejszą kasę i jeszcze dostaliśmy 4 stówki zniżki bo braliśmy ostatni wolny termin jaki miał na sierpień 😁 Trzeba szukać! A jestem zmuszona dodać, że jesteśmy (już zwłaszcza ja) bardzo wybredni 😁
Cricetidea,
  😲 no nieźle.... Cały ten biznes ślubny jest dla mnie chory, odechciewa się organizowania wesela.
.
Scottie   Cicha obserwatorka
05 grudnia 2016 10:34
A ja sobie nie wyobrażam nie mieć żadnej pamiątki z wesela, ostatnio oglądaliśmy ślub teściów (prawie 28 lat temu brali ślub) i byłam zachwycona 🙂 Moi rodzice nie mają takiej pamiątki, tylko zdjęcia ze studia fotografa 🙁

Cricetidae, nieźle się cenią  😲 My płacimy niecałe 5 tysi, ale to tylko dlatego, że narzeczony sobie drony powymyślał.
Doubler, to dopiero początek moich poszukiwań, na razie zbieram oferty.

Bardziej zależało mi na dobrym fotografie, bo zdjęcia są moim zdaniem częściej oglądaną pamiątką. Kamerzystę chcę tańszego, szczerze mówiąc to najchętniej zapłaciłabym jakiemuś studentowi operatorki za film (może znacie kogoś takiego?), bo czasem takie osoby bardziej się postarają, a nie chce robić z wesel planu filmowego i żadne drony mi niepotrzebne...
Też jestem wybredna, ale po prostu cenię sobie prostotę. Nie lubię dziwnych efektów, nie podobają m się filmy z wolną muzyczką i samymi romantycznymi i patetycznymi obrazkami. Myślę, że nie wymagam za dużo 🙂

Scottie też chcę mieć pamiątkę. Moi rodzice mają tylko jedno zdjęcie (chyba już gdzieś pisałam, że ich fotograf sobie popił i prześwietlił kliszę) i bardzo żałuję, że więcej nie maja.
.
Scottie   Cicha obserwatorka
05 grudnia 2016 10:57
Muchozol, no a ja nie chcę nikogo z rodziny zatrudniać, bo po to jest zaproszony na wesele, żeby się bawić, a nie pracować. U mojej siostry na weselu był zaproszony chłopak, który zajmuje się fotografią zawodowo i tak się dobrze bawił, że łącznie zrobił chyba z 10 zdjęć 😉
I jak czytam na fb, że laski będą montować filmy z tego, co im goście przyślą, to aż mnie dreszcz po plecach przechodzi. Chyba jestem starej daty, bo wolę wszystko przeżywać własnymi oczami, niż przez wyświetlacz telefonu komórkowego/aparatu 😉
.
Jeszcze mam takie głębsze przemyślenia, bo lubię obserwować społeczeństwo 😉
Dołączyłam na fb do jakiejś wielkiej, zamkniętej grupy dla panien młodych (chyba jestem masochistką :P, ale w sumie porównuję sobie ceny w innych częściach Polski i znalazłam tam nauki przedmałżeńskie) i czasem mnie to poraża jakie ludzie mają pomysły. Jedna dziewczyna napisała plan swojego wesela, to były fajerwerki, przemówienia, konkurs dla gości na najlepszy filmik nagrany komórką (sic!), wypuszczanie gołębi i ja się tak zastanawiam na ile te wesela stają się coraz bardziej pokazami, a coraz mniej po prostu zabawą. Byłam w ciągu ostatnich 5 lat chyba na 10 weselach i nikt na szczęście nie uprawiał kombinatorstwa, ale widzę, że to wszystko zmierza w tę stronę. Mam wrażenie, że te ceny wynikają właśnie z tego, z chęci pokazania się, wymyślenia czegoś oryginalnego.

Ja mam jeszcze o tyle dobrze, że w ofertach mogę sobie przebierać ze względu na termin - nie dość, że piątek, to jeszcze październik 🙂
Cricetidae, też ostatnio dołączyłam do jakiejś grupy na FB panien młodych (może ta sama? :hihi🙂 aczkolwiek takiego cyrku tam nie zauważyłam... Fakt, pytają o jakieś atrakcje dla gości, ale generalnie podchodzą dość normalnie (czyli milion powtarzających się pytań o zaproszenia, o suknie, o kolory na sali, o prezenty dla gości/rodziców) plus kilka problemów natury "zaświadczenie do innej parafii" czy tego typu sprawy 😉 Ale możesz mieć rację, ludzie coraz więcej wydają tylko po to, żeby się pokazać... my sami np. planujemy bar, ale to też z powodu własnego ego 😁 Ja wódki nie piję, a takie kolorowe drinki to zawsze bajer dla mnie będzie 🙄 A pewnie Ty na piątek masz dodatkowe jakieś zniżki? Mój się nie dał namówić na piątkowy ślub 😀
Doubler, tak, taniej jest talerzyk na sali, fotograf opuścił 10%, fotobudka też. Tylko zespół nie, ale oni grają tyle wesel i eventów, że po prostu nie obniżają cen 😉
Ja rozumiem atrakcje, sama będę mieć pewnie fotobudkę, bar też wydawał mi się fajnym pomysłem, ale jakoś odpuściłam temat, bo będzie dużo bimbru różnego 😉 Chodzi mi o natłok tych atrakcji, fajerwerki, pokazy tańca z ogniem, ciężki dym, gołębie... Ja to bym chętnie pod kościołem zamiast gołębi wypuściła dwie świnie, to by było takie w naszym stylu 😀
Ja nie musiałam namawiać, po prostu żadne z nas nie wyobrażało sobie organizowania wesela przez 2 lata 😉 Rodzice uznali to za super pomysł, a w sobote i tak planujemy zrobić w mieszkaniu spotkanie dla najbliższych znajomych a potem iść na imprezkę 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
05 grudnia 2016 16:36
Jeszcze mam takie głębsze przemyślenia, bo lubię obserwować społeczeństwo 😉
Dołączyłam na fb do jakiejś wielkiej, zamkniętej grupy dla panien młodych (chyba jestem masochistką :P, ale w sumie porównuję sobie ceny w innych częściach Polski i znalazłam tam nauki przedmałżeńskie) i czasem mnie to poraża jakie ludzie mają pomysły. Jedna dziewczyna napisała plan swojego wesela, to były fajerwerki, przemówienia, konkurs dla gości na najlepszy filmik nagrany komórką (sic!), wypuszczanie gołębi i ja się tak zastanawiam na ile te wesela stają się coraz bardziej pokazami, a coraz mniej po prostu zabawą. Byłam w ciągu ostatnich 5 lat chyba na 10 weselach i nikt na szczęście nie uprawiał kombinatorstwa, ale widzę, że to wszystko zmierza w tę stronę. Mam wrażenie, że te ceny wynikają właśnie z tego, z chęci pokazania się, wymyślenia czegoś oryginalnego.

Ja mam jeszcze o tyle dobrze, że w ofertach mogę sobie przebierać ze względu na termin - nie dość, że piątek, to jeszcze październik 🙂


A ja w zeszlym roku bylam na takim slubie i weselu zaplanowanym od a do z i musze powiedziec, ze impreza byla naprawde wspaniala. Moze nie czulam sie jak na weselu, a raczej na  jakiejs zorganizowanej imprezie innego typu, ale bylo naprawde super. Tak, byly golebie pod kosciolem, confetti z roz, pokazy taneczne, wystep choru (dwa ostatnie dlatego, ze taka branza, artysci wystapili w prezencie), pokaz filmu (nakrecony przez kumpli mlodych o nich, zmontowany itd) na koncu koncert rockowy.
Przemowienia byly trzy: mlodych (30 sekund), matki panny mlodej (zyczenia) i ojca pana mlodego (kolejne 30 sekund wyrwane z imprezy).
Jestem pewna, ze ani mlodzi ani goscie nie zapomna tej imprezy do konca zycia. Ja nie zapomne.
A i nie bylo zadnego konkursu, oczepin itd

Doubler. kolorowe drinki i dobry dj to podstawa udanej imprezy w tym takze wesela
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się