kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Ja tez tak mam, że stres mi rozwala układ odpornosciowy. Nie tylko taki stres sticte, że coś się stało albo czymś się schizuje, ale też np okresowo gorsze odzywianie, palenie wiekszej ilości fajek, chodzenie poźno spać i niedosypianie wielu nocy przez to.  Zauwazylam że tylko wtedy choruje i to np właśnie niekoniecznie to musi być przeziebienie, a może być np zapalenie pęcherza, dolegliwości ginekologiczne czy ból pleców i mieśni (poza wyjątkami gdzie po prostu się przeciąże, spadne z konia itp).
Aczkolwiek pewnie nie u każdego problemy ze zdrowiem to akurat stres, czasem mogą to być właśnie jakieś nietolerancje pokarmowe, zarażenie się jakąś podstępną chorobą typu borelioza, itd.
Nie pomyślałam o tym. Wiele ludzi mi mówi, ze lecę na za wysokich obrotach i ze sie to odezwie kiedyś. To owe 'kiedyś' miało być za dzieści lat, jak już sie wszystko ułoży, dopóki dwójka z przodu w metryce to mogę zasuwać naście godzin dziennie, a szczerze mówiąc bez pracy na 1,5-2 etatu czuje sie bezproduktywna. Tylko, czy to nie brzmi niedorzecznie? Zapalenie żył głębokich, przez stres? Wypadniety dysk przez stres? Utrata głosu przez stres? Zapalenie płuc przez stres? Magicznie pojawiająca sie i znikająca woda w płucach przez stres? Fakt faktem największe i najcięższe przypadki wymagające hospitalizacji moge połączyć z paskudnymi wydarzeniami w moim życiu, wiec może ta teoria nie taka głupia jest ale... Stresu nie widać, nie jest to coś namacalnego jak bakteria czy wirus, wiec jak tu w to wierzyć? Jakiaś niewidzialna siła wewnątrz mi każe chorować? Ciężki przypadek.
dodzilla, a masz takie częste infekcje od zawsze czy to się pojawiło w ciągu ostatnich miesięcy?
Ja mam stale dość duży poziom stresu i żyję na wysokich obrotach, zawsze się jednak dobrze trzymałam. Jakieś lekkie przeziębienie raz w roku. Od sierpnia do października miałam za to mega stres, dużo większy niż normalnie, i byłam chora w tym czasie 4 razy. I to tak, że nie mogłam się podnieść z łóżka. Ale nie były to żadne dziwactwa tylko typowe infekcje - przeziębienie, zapalenie gardła, zapalenie oskrzeli
Jak tak sięgnę w głąb pamięcią, to to bedzie jakieś 5 lat - odkąd wyjechałam za granice. Może jedzenie i powietrze nie to 😉 Za dzieciaka miałam chyba dwa pobyty w szpitalu, z powodu zapalenia czegoś w uchu(?) i drugi z turbo grypą żołądkową, ale nie pamietam duzo z tego okresu.
Wypadnięty dysk, to raczej nie ze stresu, ale zapalenie żył...bo ja wiem? Stres powoduje obniżenie odporności. A jak organizm słaby, to i wszystkie procesy naprawcze słabe. Może gdyby nie stres, odporność by sobie poradziła z początkowym stanem zapalnym w żyłach? Nasz organizm co i rusz coś naprawia, bo różne czynniki w różny sposób atakują go. I człowiek z normalną odpornością nie ma żadnych niespodzianek, bo po to jest nasz układ immunologiczny, żeby naprawiać. A jak immunologia szwankuje, to różnych atrakcji można się spodziewać.
Dodzilla, odpiszę ci potem. 🙂
A moim zdaniem problemy z szyją jak najbardziej mogą się łączyć ze stresem. Czysty atawizm - kiedy się denerwujemy, unosimy ramiona, napinamy kark (stroszymy irokeza jak pies 😉 ). Stałe napięcie mięśni, ich przemęczenie, zapalenia czyli w dalszej konsekwencji osłabienie struktur trzymających kręgosłup.
Szyje to w ogole większość z nas ma nie halo😉 nie znam chyba osoby co by po rtg szyi nie powiedziała ze nie ma odprostowanej lordozy. Ja mam od 13 roku życia - ale odzywa się tylko w stresie, albo po jakimś urazie. Mydocalm i przeciwzapalne albo - co jest zdrowsza ale drozsza wersją dobry fizjo i mija 😉 pare razy mi dawali kołnierz ale zawsze sie zastanawiam na ile to faktycznie dobry pomysł.
Wie ktoś jak się ma przyparcie boczne rzepki do zwolnienia z w-fu(półrocznego)? 😁
Mamy tu jakiegoś radiologa?  👀
Priv  :kwiatek:

Edit: problem rozwiązany
Po wypadku samochodowym ( dwa tygodnie temu) mam złamanie kompresyjne kręgu ledzwiowego L4. Od poniedziałku nie wsiadam, czyli odkąd wiem o tym. Ma ktoś z Was wiedzę w tym temacie ? Jak długo to się zrasta ? Czy miesiąc przerwy wystarczy ? Na początku stycznia mam wyjazd na narty zaplanowany 🙁 konie oglądam tylko przy karmieniu 🙁 Jutro mam wizytę u ortopedy, ciekawe co usłyszę.
W 2010 ten odcinek kręgosłupa miałam operowany, dyskopatia.
jagoda1966, ja się uczyłam, że stabilny zrost takiego kręgu to kwestia 6-8 tygodni. Po tym czasie można zacząć myśleć o jakiejś większej aktywności. W zależności od konkretnego pacjenta i rozległości urazu ten czas może być dłuższy. Miałaś operację więc nie wiem jak to wygląda w tym konkretnym przypadku.
jagoda1966, 3-6 miesięcy. Wyjazd powinnaś sobie podarować  🙁
Kurczę, aż tak ? 🙁
jagoda1966, wysłałam priv.
Wczorajsza wizyta u ortopedy nie potwierdziła złamania kręgu 🙂, a jedynie dyskopatię na tym odcinku. To w sumie dobra wiadomość. Ciekawe, czy to też konsekwencja wypadku.
Jak to jest z żelami z heparyną i ich działaniem na żylaki? Reklamuje się te wszystkie Liotony etc. To w ogóle daje/może coś dawać? Te żele w Polsce mają stężenie do 1000 jednostek, ściągnęłam z Niemiec żel 60 000 I.E i zastanawiam się czy przy żylaku jest szansa na poprawę, wchłonięcie (?)

edit: od razu pytanie nr 2 - kremy na blizny. Do kiedy jest sens stosowania? Czy jest szansa zdziałania czegoś z bliznami które mają już kilka lat (biała ale widoczna kreska)? W którą maść, krem najlepiej celować?
Czy ktoś z Warszawy może mi podać namiary na Instytut Neurologii i Epileptologii? Próbuję szukać w google, ale wyskakuje kilka klinik i nie wiem, która jest właściwa.
Masz może na myśli Klinikę Neurologii i Epileptologii w szpitalu Orłowskiego?

tel.: +48225841400, fax:+48226250578
e-mail: szpital@szpital-orlowskiego.pl
www: www.szpital-orlowskiego.pl
Czerniakowska 231

Jeśli chodziłoby o dziecięcą, to Centrum Zdrowia Dziecka.
Dostałam skierowanie na dalsze badania do Instytutu, ponieważ tylko tam prowadzona jest diagnostyka: badanie Holtera EEG/video EEG oraz polisomnograficzne, które wykonuje się podobno tylko w tym jednym ośrodku. Do CZD już się nie kwalifikuję  😁
To myślę, że szpital Orłowskiego 🙂 Leżałam tam kiedyś na neurologii, z braku miejsc w pokoju z "filmowym" (tzn. z ciągłym podglądem via kamery), z dziewczynami z epilepsją. Wiem, że z różnych miejsc trafiały właśnie tu na badania. Nocki pod kabelkami i jakieś takie czary-mary.
Dokładnie o to chodzi 🙂 Wielkie dzięki  :kwiatek:
podpowiedzie mi proszę, do jakiego lekarza powinniśmy się udać z palcem u dłoni- leczenie trwa od dwóch miesięcy, palec był spuchnięty i fioletowy, aktualnie odszedł z niego paznokieć, paliczek u góry jest wykrzywiony, palec jakby mniej spuchnięty, ale boli i jest czerowny/fioletowy. Badania nic nie wykazały, tata spędził 11 dni w szpitalu, jest cały czas na sterydach, leczony przez chirurga. Lekarz zasugerował, że może w środku jest jakaś bakteria  🤔

chirurg, neurochirurg? poradnia leczenia ran? już nie wiem co robić...
Dlaczego palec był spuchnięty i fioletowy? Uraz? Jakieś wrota dla bakterii?
Po tym co napisałaś to raczej chirurg. Pytanie jaka jest przyczyna tego stanu? Rozumiem, że to nie zostało wyjaśnione?
vanille nie zostalo wyjasnione...... tata myslal, ze podczas remontu w domu cos mu sie wbilo ale rtg nic nie wykazalo. dlatego teraz chcialabym teraz pojsc prywatnie.
Słuchajcie, nie mam siły. Ale tak totalnie - wejście na piętro to wyprawa jak na ośmiotysięcznik, przyniesienie siana dla trzech koni zajmuje mi ponad pół godziny. Zaczynam się dusić i serce mi wali jak po bieganiu. Śpię po kilkanaście godzin i ledwo wstaję. Czy (niewielka w sumie) anemia może dawać aż takie objawy? W sumie anemię miałam właściwie zawsze i funkcjonowałam normalnie. Mam niewielką niedoczynność tarczycy, ale ustawione leki i badam TSH co 3-4 miesiące. Po prostu nie jestem w stanie robić nic. No tak się nie da po prostu. Może ktoś ma pomysł jak się "nakręcić" i czym sobie siły dodać? Albo co sugerować lekarzom na wizycie, bo żadnego pomysłu z sensem nie mają. Wychodzę na histeryczkę.
Nie chcę Cię straszyć, ale u mnie to były objawy b.ciężkiej choroby. Przeadaj się porządnie. Przede wszystkim zrób badanie CRP.
Ja mam tak od dłuższego czasu, a od 1,5 roku próbuję szukać i się diagnozować. Niestety, też nie jestem zdrowa, a przy okazji dokopałam się innych chorób, które akurat nie mają wpływu na stan mojej agonalnej kondycji fizycznej.
U mnie to immunologia, reumatologia, diabetologia i neurologia - kombo  🙁
Pójdę chyba i coś zasugeruję z badań. Mam wrażenie, że nie ma już prawie szansy trafić na lekarza, który słucha pacjenta i traktuje go serio. Ja jestem typ, że "jak mnie wloką na siłę to jeszcze nie muszę się leczyć, bo mam siłę uciekać". Więc jak sama czuję, że jest źle, to jest. A oni to lekceważą, bo... chyba po prostu nie mają pomysłu co mi może być. Najsensowniejszym z lekarzy jest mój ginekolog i chyba tam uderzę. On widzi całego pacjenta. Jako jedyny nie zlekceważył anemii tylko kazał iść dalej. A pani hematolog nic nie wie  🙄 Co prawda mam pójść po dłuższym czasie suplementowania, ale nie czuję poprawy, wręcz przeciwnie. Podejrzewam jeszcze, że tarczyca mogła się "rozbujać". Zrobię TSH i zobaczymy.
to oprócz tsh zrób ft3 , ft4 i przeciwciała przeciwtarczycowe, jeśli już chcesz badać tarczycę
Zaczęłam wczoraj leczenie kanałowe zęba i mam tak spuchniętą połowę twarzy, że zaczęłam brać antybiotyk. Próbowałam się bronić rękami i nogami, ale niestety, opuchlizna nie schodzi i muszę brać.
Kilka pytań w związku z antybiotykiem:
-Jaki probiotyk kupić? Wszystko jedno jaki? Antybiotyk to Clindamycin-MIP.
-Enterol 250 lek probiotyczny przeciwbiegunkowy to nie to samo co probiotyk który ma działać osłonowo przy antybiotyku?
-Czy mogę brać paracetamol (np. Antidol, albo Apap extra)?
-Dlaczego MUSZĘ zeżreć cały ten antybiotyk do końca, czyli przez 6 dni? A co się stanie jak skończę na 4, czy 5 dniu?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się