Sprawy sercowe...

smartini co do dotyku mam takie samo podejście co ty.
tunrida, no proszę, nie porównuj tanich chwytów i tekstów do wysublimowanych gestów. Flirt to nie siadanie obcemu facetowi na kolana, nie wkładanie mu niemal cycków w nos. Dla mnie flirt to odpowiedni ton głosu, przyjęcie odpowiedniej postawy ciała, uśmiech nr,.., śmiejące się oczy, czasem jakiś żart zbijający z tropu.

Dzionka, mam podobnie.
.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 grudnia 2016 08:56
safie, jesteś ladniejsza niz Jovivich.
Ale ja nawet w związku uwielbiam mizianie i potrzebuję dotyku.


Czy tylko mnie to zdanie się wesołe wydaje? 😉
Met a możesz jaśniej, co w nim wesołego widzisz? Bo czytam i nie wiem  😉
Kwestia osobnicza oczywiście, ale ja PRZEDE WSZYSTKIM (nie "nawet" 😉 ) w związku uwielbiam mizianie i potrzebuję dotyku 😁 Głupawka mnie dopadła, wybacz :kwiatek:
Met, faktycznie z tym "nawet w związku" zabrzmiało dziwnie, teraz widzę  🤣 Mój błąd 😉
bera7- no teraz to już chyba zupełnie mnie nie rozumiesz. Czy ja porównuję prymitywne narzucanie się do flirtu? Piszę, że nie lubię kiedy faceci próbują ze mną flirtować, bo mnie to drażni. Zwykle faceci nie stosują jedynie wysublimowanych spojrzeń i nie stopniują emocjonalnie atmosfery, tylko zaczynają się odzywać. I słowami próbują nakręcać klimat. A zwykle ci, na których trafiam rzucają tak miałkimi tekstami, że zamiast mieć frajdę, że ktoś próbuje flirtować to czuję politowanie dla tych tekstów. Może im się wydaje, że kobiety są tak debilne, że na nie to zadziała, może na niektóre to działa, na mnie wręcz odwrotnie.

A jak baba włazi facetowi na kolana i mizia go po włoskach, to nie flirtuje, tylko się bezczelnie naprasza.
Z mężczyznami jest ten problem ,że rzadko odróżniają kiedy kobieta jest zwyczajnie miła  a kiedy flirtuje.Dla większości zwykłe "cześć" oznacza "tak jestem chętna"  😁
tunrida, ok. Mam podobne odczucia. Myślałam, że te tandetne teksty to Ci kobiety strzelają 😀

Dekster, zależy od środowiska. Najgorzej jest chyba wśród wszelkiej maści budowlańców itp.
Myślałam, że te tandetne teksty to Ci kobiety strzelają 😀

hehehe   😉

A co do facetów, to fakt. Jak jesteś za bardzo miła i zbyt chętnie rozmawiasz, to część potrafi sobie wkręcać, że z pewnością masz ochotę na seks. A już nie daj boże rzucisz jakimś żartem LEKKO pikantnym...  Mało jest ogarniętych facetów, którzy łapią, że żarty wcale nie znaczą, że na nich lecisz. Ale faktycznie to też zależy od środowiska w którym się obracamy. Im prostsi faceci, tym bardziej prosto odbierają kontakty damsko- męskie.
Jestem w połowie , i patrzę sobie w bok . jakie długie  😲 ale miło się czyta. Przejrzę tego bloga. 🙂
No właśnie. Fajny, ciekawy tekst, ale za długi.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 grudnia 2016 15:36
Tekst ciekawy, trochę niepotrzebnie rozciągnięty na kwestie rasizmu (powinno to być rozłożone na dwa wpisy, lepiej by się czytało i byłoby łatwiejsze w odbiorze).
Ciekawie jest zerknąć 'na drugą stronę barykady', bo jestem absolutnym przeciwieństwem autorki i to czego ona potrzebowała i co dało jej 'spokój(?)' mnie już w samym zamyśle odrzuca.
Natomiast utwierdził mnie ten tekst w przekonaniu, że doprowadziłam wręcz do perfekcji życie w bańce szczęścia, bo nigdy nie trafiłam na opisane typy mężczyzn (czy to ci, z którymi była w związkach czy ci, których poznała na tinderze i jej nie pasowali). Jasne, znałam/znam takich ale zawsze byli gdzieś na obrzeżach moich kręgów ludzkich. I oby tak zostało :icon_rollesyes:
Gillian   four letter word
17 grudnia 2016 15:37
O nie, o nie, o nie 🙁 kwiaty do pracy, przeprosiny, prośba o rozmowę 🙁 na razie nie mam na to ochoty, no ale 🙁
Gillian- żebyś nie popełniła błędu na przyszłość. Ja wiem, że serce sercem, ale planując z kimś przyszłość na poważniej warto posłuchać też rozumu. Bo kiedyś tam uczucia nieco jednak zbledną i coraz bardziej będą widoczne te różnice między wami, o których mówi teraz rozum.
I przypomnij sobie te smsm-y od niego na koniec i pomyśl, czy chcesz budować dom z kimś kto tak się do ciebie odzywa już teraz na samym wstępie związku!!!
Martita   Martita & Orestes Company
17 grudnia 2016 16:17
tunrida Tobie to tylko polać! Mądrze prawisz 🙂
Gillian Jak nie masz ochoty teraz na rozmowę to się do niej nie zmuszaj.
Gillian   four letter word
17 grudnia 2016 19:35
Na razie nie chce mi się z nim rozmawiać ani go oglądać na oczy. Tęsknię bardzo, jest mi okropnie ale pamiętam wszystko i jest za bardzo świeżo. Chociaż chciałabym dowiedzieć się od niego np jaki widzi plan naprawczy, skoro tak nalega. Nagle się zmieni? czy to ja miałam dojrzeć i przemyśleć swoje skandaliczne zachowanie? tak czy siak znowu będzie moja wina, bo przecież on wyciągnął rękę do zgody... manipulant :/ no ale mój... 🙁
Gillian, trzymaj się. Zobacz ile osiągnęłaś w czasie tej przerwy? Może warto poszukać kogoś kto nie będzie chciał Cię zmieniać tylko będzie dopingował?
Gillian, ani mi się waż! Nie teraz, nie od razu.
Już nie jest Twój! Sam zapracował sobie na to, by nie zasługiwać na Ciebie i bycie "Twoim".
Niestety ale są ogromne szanse, że dasz się na nowo omotać. Więc poczekaj, wzmocnij siebie, upewnij się kim jesteś, co jest dla Ciebie ważne, do czego dążysz i dopiero ewentualnie podejmuj rozmowy.
Jeśli Jemu rzeczywiście na Tobie to wytrzyma ten czas. Niech prosi, niech czeka i niech go to zmotywuje do przemyśleń. 

Gillian   four letter word
17 grudnia 2016 19:52
No ba, nie zamierzam robić nic pochopnie.
No myślę! 😉
A w chwilach słabości pisz tutaj.
Gilian, związki nie są ideane bo my nie jesteśmy idealni. Za to jak jest miłość, jak budują a nie niszczą, jak zmieniają nas na lepsze to czasem po prostu warto. Ale nie odbieraj tego jako rade - nie znam Cie, nie znam sytuacji. Po prostu myślę że nie możesz sugerować się tym że ktoś Ci tu napisze 'nie rob tego'.
Tak sobie po prostu myślę że mój związek, który uważam za najlepszy na świecie, z najlepszym na świecie człowiekiem, trwający 1/3 mojego życia obecnie 😉 po pierwsze przechodził kilka naprawdę ogromnych kryzysów, po drugie pewnie to ze dla mnie jest idealny wcale nie musi oznaczać ze dla osób np tu piszących taki by się wydawał z zewnątrz.
A już żeby ktos obcy miał ocenić mojego męża z zewnątrz - ojjjj tu by mu ideal nie chcial wyjść za cholerę! 😀 naczytałabym się na pewno mądrości forumowych 🙂

Ważne jest jedno podczas kryzysów - szacunek do siebie nawzajem. A jeśli nawrzucał Ci jak ostatni burak, to refleksja że tak zrobił, i nigdy więcej tego nie powtórzenie. Moim zdaniem ludzie się zmieniają, i owszem zmieniają ich właśnie takie, ciężkie trudne sytuacje.
Nasze związki mają dużo wspólnego z relacjami w rodzinnym domu. Podświadomie wybieramy drugą połówkę, która przypominam nam 1 z rodziców.
O kurde, Freud  🤔
No odkrywcze, odkrywcze... 😁 Choć u mnie nie działa :>
a u mnie masakra.....mimo, że jako dziecko mało czasu spędzałam z tatą, bo z nim nie mieszkałam, to mam wierną kopię ojca, jako męża.
O nie..pan Freud Bogiem nie był! W życiu bym nie wzięła za męża kogoś takiego jak mój ojciec. Mąż nie ma chyba nic wspólnego z moim ojcem. Z matką też nie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się