Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

smartini   fb & insta: dokłaczone
14 grudnia 2016 22:57
A.kajca, ło matko, gdzieś Ty to znalazła xD
A.kajca   Immortality, victory and fame
15 grudnia 2016 04:00
smartini, na nieuczęszczanych szlakach facebook'a gdzie trolle zawracają... x) Fascynuje mnie jakież to zdarzenia i okoliczności doprowadzają w ostatecznym rozrachunku do powstawania takich dzieł ...
A.kajca Strzelam: brak elementarnej wiedzy odnośnie kiełznania.  👀
Oraz wiedzy w ogóle...  😜
A.kajca Strzelam: brak elementarnej wiedzy odnośnie kiełznania.  👀
Oraz wiedzy w ogóle...   😜

Jak możesz tak twierdzić?! Nie dostrzegasz tego "bólu" końskiego pyska na filmie? .....  😂  😂
Albo mieszkanie w Pipidówie Dolnej, gdzie o dopasowaniu sprzętu nikt nie słyszał, a jeździć uczy się u pana Zdzisia za stodołą, na zasadzie "kopnij, żeby ruszyć, szarpnij za wodze, żeby zatrzymać".
[quote author=koron@ link=topic=11961.msg2626264#msg2626264 date=1481787911]
A.kajca Strzelam: brak elementarnej wiedzy odnośnie kiełznania.  👀
Oraz wiedzy w ogóle...   😜

Jak możesz tak twierdzić?! Nie dostrzegasz tego "bólu" końskiego pyska na filmie? .....  😂  😂
[/quote]

Jedyne co widzę to galopująca i ponoszącą głupotę autora filmu...  😵
Wieje nudą na tym filmiku... Autorki mogły się bardziej postarać... 🤣
Mnie ten filmik nie porwał, zero emocji.  😎
Mnie ten filmik nie porwał, zero emocji.  😎

Ja się zaczęłam śmiać już na początku, tekst pisany przez max 11 letnią osobę i te argumenty typu "wędzidło jest złe bo jeździec nie widzi jak ono leży w pysku"  😂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
15 grudnia 2016 10:55
koron@, bo pewnie tak jest. Przypomina mi to dziewczynki stajenne i chwalenie się końmi "pięknie zebranymi" przez zganaszowanie z "zadem w stajni". Ten sam poziom zrozumienia tematu i wywołuje u mnie podobny zgrzyt zębów.
Ej, ale jaki ten film ma związek z naturalsami? Ja go nie widzę 🙂 Oglądałam na przewijaniu bo inaczej się nie dało :P Proszę mi tu nie nie imputować 😀 Nie każdy nieogarnięty to od razu naturals...🙂
A.kajca   Immortality, victory and fame
15 grudnia 2016 22:14
milenka_falbana, wiedziałam, że zapytasz 😉 Dla mnie związek ma między innymi w wydumanych teoriach, pompatycznym tonie prawd objawionych czy sztucznie nabudowanych ideologiach. 😀
A.kajca - taka jestem przewidywalna? 😀 Ojej...to muszę nad tym popracować! 😀
No tak. W tonie związek może być, faktycznie 🙂
Ja aktualnie jestem na etapie szpagatu. Bo lubię natural i uważam, że sporo fajnych rzeczy wyniosłam z tych kursów różnych. Ale też od 2 lat trenuję ujeżdżenie - na poziomie podstawowym L-P ale jednak 🙂 Jest to klasyka i staram się aby to była ta dobra klasyka. Z moją panią trener to nie jest trudne i to właśnie ona mnie przekonała, że ludzi się nie dzieli na klasyków i naturalsów ale po prostu na ludzi działających/trenujących w zgodzie z dobrem i biomechaniką konia i tych "niekoniecznie" 🙂 Uczę się ich odróżniać cały czas...
Lubię czasem "wbić szpilę" i na zawodach ujeżdżeniowych (zwłaszcza jak dostaniemy dobre noty) na przekór przyznawać się do naturala i na odwrót 🙂 Ale ostatnio mi się oberwało od znajomych z NH za zdjęcie konia na wypinaczach trójkątnych. Starałam się asertywnie wyjśc z twarzą 🙂 I nikogo nie urazić. Bo miałam konkretny cel w tym wypięciu i zdaje się, że go osiągnęłam. Nie pakuję się w coś do czego nie mam przekonania, jestem z natury dość ostrożna. Jednak uważam, że spróbować, zobaczyć, posłuchać co koń na to - można. Nie robię niczego czego nie akceptuje moja Trenerka - a jej ufam. Czasami coś sama podpatrzę, zaproponuję, zapytam czy to dobra droga. Szukamy, kombinujemy i rozwijamy się pomału 🙂
Nie lubię takiego zamknięcia. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Dlatego troche tego naturala będę czasami bronić 🙂😉)
A.kajca   Immortality, victory and fame
15 grudnia 2016 23:19
milenka_falbana, Jeśli wyniosłaś coś fajnego z kursów naturala to świetnie 🙂 ale chyba życie nieraz dobitnie wykazało, że akurat z biomechaniką i realnym dobrem konia w pracy z jeźdźcem naturalsi uporczywie się mijają 😉
[quote author=koron@ link=topic=11961.msg2626322#msg2626322 date=1481798535]
Mnie ten filmik nie porwał, zero emocji.  😎

Ja się zaczęłam śmiać już na początku, tekst pisany przez max 11 letnią osobę i te argumenty typu "wędzidło jest złe bo jeździec nie widzi jak ono leży w pysku"  😂
[/quote]
Ostatnio widziałam "gorszą" rzecz, może stąd wynika moja niewzruszona postawa...
dea   primum non nocere
22 grudnia 2016 22:13
milenka_falbana, Jeśli wyniosłaś coś fajnego z kursów naturala to świetnie 🙂 ale chyba życie nieraz dobitnie wykazało, że akurat z biomechaniką i realnym dobrem konia w pracy z jeźdźcem naturalsi uporczywie się mijają 😉

Żebyż to tylko naturalsi się mijali, świat byłby piękniejszy  😎

A akurat polskie stowarzyszenie sympatyków PNH ma całkiem fajną misję, ze zdrową klasyką się brata i "poszukuje" w tę brakującą w NH fizyczną stronę (wystarczy spojrzeć, jakie kursy, seminaria organizują). Nikt tam wędzideł nie wyklina z zasady. O amerykańskich oryginałach zmilczę, choć hmmm oni też się starają 😉
Wytłumaczy mi ktoś:

Potrzebuję liny do JNBT, przenoszącej drgania
To już są specjalne liny?

smartini   fb & insta: dokłaczone
27 stycznia 2017 16:05
maluda, od zawsze są :P specjalne liny, baty, haltery. Wszystko specjalne, sygnowane i dedykowane. Myślisz, że po co się ten biznes kręci? :P
Czekam jak na rynek wejdzie wibrująca lina.  😵
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 stycznia 2017 16:41
Te liny serio przenoszą drgania, nie tylko te od JNBT (choć te pewnie najlepsiej pod słonkiem 😂 ) ale parelli itp. Mają rdzeń i jakiś magiczny super oplot 😁 Niemniej jak powiesisz sobie tę linę na ręce i postukasz palcem po drugiej stronie wiszącej luźno liny to czuć na ręce te stuknięcia. Mam podróbę liny, przenosi drgania trochę słabiej ale przenosi, jakbyś maluda mieszkała bliżej to bym ci pokazała jak to działa bo też kiedyś myślałam że lina jak każda inna i że to kit że coś tam przenosi ale fakt, czuć pacnięcia. I koń mając kantar sznurkowy pewno te pacnięcia czuje 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
27 stycznia 2017 16:56
Misskiedis, to są po prostu odpowiednie, ciężkie liny z rdzeniem a nie szmaty. Ja to po części rozumiem bo sama szukałam sobie idealnych wodzy (!) bardzo długo. Dlaczego? Bo większość na polskim rynku to cienkie, bezkształne skórzane sznurki, które dyndają bezwiednie na wietrze zamiast tworzyć połączenie czanka_ręka. Z dobrymi, ciężkimi ale elastycznymi wodzami mogę podnieść rękę tylko o kilka cm z wiszącymi wodzami a ruch zostanie przeniesiony na czankę (a z niej na podbródek i potylicę) dokładnie tak jak chcę i kiedy chcę. (wystarczy zerknąć na moje profilowe i przyjrzeć się wodzom, które grzecznie tworzą łuk w dół a nie fruwają na boki drażniąc czankę)

Co nie zmienia faktu, że magiczne liny są całkiem zabawne 😁 aczkolwiek carrot stick i wynalazki pochodne bawi mnie znacznie bardziej, dobrą linę jeszcze jestem w stanie zrozumieć 😉 (sama wolę lonżować konia na linie, którą sobie znalazłam w sklepie i zrobiłam niż na shitowej lonży)
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 stycznia 2017 17:11
smartini, dlatego ktoś szuka dobrej liny, wiele jest na facebooku ofert "lin do naturala" lekkich i nie nadających się do niczego, nawet do uwiązania do czyszczenia bo się zacisną na amen. Za to tanich, długich i kolorowych. JNBT sprzedaje liny i niewiele innych sprawdzonych miejsc, stąd pewnie to "jnbt" w ogłoszeniu. Ty wiesz jak działają te liny ale maluda wydaje się być zdziwiona ich istnieniem więc tłumaczę czemu są takie specjalne 😉 A te z jnbt pewnie są jeszcze przesiąknięte mocą makaca dającą +5 do efektywnego dębowania przy odesłaniu na koło i +10 do ujarzmiania "dzikich" koni 😂
o matko. Ja juz na sam dźwięk 'JNBT' jest chora... xD co do lin do czanek, najlepiej pójsć do lokalnego OBI czy innego sklepu dla majsterkowiczów, liny od wyboru do koloru. A zamiast 'carrot sticka' czy innych pierdół najlepszy jest własnej roboty bat, ścięty z brzozy 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
27 stycznia 2017 18:05
fender, lina do czanki - nigdy przenigdy, chyba że zamknięte krótkie wodze barrelowe
To są liny żeglarskie i to ichncała tajemnica. Posiadam takich 3 szt zamówione lata temu z tego samego źródła z którego zamawiało JNBT. Tam nie ma żadnych rdzeni, które przenoszą te drgania, to cecha kin żeglarskich.
olorin669,  podasz jakieś konkrety?
fender, lina do czanki - nigdy przenigdy, chyba że zamknięte krótkie wodze barrelowe


dlaczego nigdy lina zamiast skórzanych wodzy? <pytanie z ciekawości, bo ja westu nie jezdze, a liny w OBI to kupowałam na lonże>
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2642194#msg2642194 date=1485541695]
olorin669,  podasz jakieś konkrety?

[/quote]
Chętnie, ale nie wiem co chciałabyś wiedzieć...

Edit:
Rozpędziłem sie trochę...sprawdziłem i rzeczhwiście jest tam jakiś rdzeń ale nie wiem z czego, moze uda mi sie to sprawdzić. To są liny żeglarskie z bawełny okręconej w okół "czegoś".

Taka ciekawostka: jeden z guru naturala (Stany) używał/używa? kantarków linowych, które miały w środku rdzeń...z drutu. Miałem okazje poczuć jak przyjaźnie i delikatnie to to działało na pysk młodych koni, bo był to kantarek nie kantar.
smartini   fb & insta: dokłaczone
27 stycznia 2017 19:03
fender, porównując oczywiście do porządnych wodzy skórzanych - lina będzie albo zbyt wiotka albo zbyt gruba i ciężka. Sznur mimo wszystko pracuje zupełnie inaczej niż skóra, porządne wodze mają idealną równowagę między ciężarem, sztywnością i 'podatnością na siły'. Dzięki temu można jeździć w bardzo ostrych wędzidłach i mieć pewność, że 'swobodność' wodzy nie będzie przekazywać zbędnych ruchów na kiełzno, i tym samym mylne pomoce. Tak jak jeszcze lina ma sens przy snafflu tak z czanką już nie bardzo. Oba materiały pracują zupełnie inaczej a w przypadku jazdy western (a nie para-western) minimalizowanie pomocy kiełznem jest kluczowe i lina nie współpracuje tak dobrze jak skóra.
Ciężko to opisać nie mogąc komuś dać pomacać takiej wodzy 😉 jest na tyle sztywna, żeby nie majtać się przy gwałtownych ruchach konia (rollbacki, stopy, spiny), na tyle sztywna, żeby nawet przy zwisających wodzach (takich z łukiem w dół jak na moim profilowym) przekazywać ruch ręki baz napinania ich i ma odpowiednią wagę, żeby nie ciążyć na czance w 'czasie spoczynku' a spełniać wcześniejsze warunki. Do ,jego 'sztywność' wodzy pozwala na precyzyjny neckreining, czyli pomoce wodzą na szyi (kluczowe w westernie bardziej, niż działanie na czankę jeśli mamy dobrze wyszkolonego konia)
Wyjątkiem są wodze barrelowe, ale konie szybkościowe jeździ się inaczej i tam zdaje to egzamin (ale to już rodeo, nie western)
Wiadomo, że da się bo wszystko się da ale mnie nikt nigdy nie przekona, że to właściwe.
Te liny serio przenoszą drgania, nie tylko te od JNBT (choć te pewnie najlepsiej pod słonkiem 😂 ) ale parelli itp. Mają rdzeń i jakiś magiczny super oplot 😁 Niemniej jak powiesisz sobie tę linę na ręce i postukasz palcem po drugiej stronie wiszącej luźno liny to czuć na ręce te stuknięcia. Mam podróbę liny, przenosi drgania trochę słabiej ale przenosi, jakbyś maluda mieszkała bliżej to bym ci pokazała jak to działa bo też kiedyś myślałam że lina jak każda inna i że to kit że coś tam przenosi ale fakt, czuć pacnięcia. I koń mając kantar sznurkowy pewno te pacnięcia czuje 😉

Do Warszawy nie mam tak daleko!
Chociaż nie, troszkę kilometrów jest.

W każdym bądź razie - czuje się mądrzejsza o drgające liny.  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się