Myśliwi / broń palna, zagrożenie życia koło domu- pomocy

Ja uważam, że gdyby myśliwi przestrzegali prawa a nie byli ponad nim to byłoby ok. A to co wielokrotnie robią burzy krew nie tylko postronnym ale i wewnątrz  środowiska. Przynajmniej u nas.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 grudnia 2016 14:33
Nie ukrywam, że jako osoba ściśle związana z myślistwem  a przede wszystkim jako organizator polowań jestem po tej drugiej, mniej popularnej, stronie barykady 🙂



I ?
to ja mam zupełnie inne doświadczenia ze zgłaszaniem nieprawidłowości do koła łowieckiego.
Miałam taki incydent z amboną, tzn panowie stawiali sobie ambonę na łące sąsiadującej z pastwiskiem (konie pasione w nocy) i kilka razy wypuścili mi konie, bo nie przyszło im do głowy, zeby zamknąć za sobą wjazd. Łąka jest ogromna i zakrzaczona, więc koni mogli nie widzieć jak tam jeździli ale musieli widzieć że jest pasione (kupy itd) Grodzone pastuchem, kolesie sobie otworzyli przejazd i zostawiali otwarte. No i zadzwoniłam do łowczego i efekt był natychmiastowy, tzn więcj już nam nikt koni nie wypuścił a na pewno kręcili się tam, bo było widać ślady samochodów.
Hexa czyli popierasz wszystkie działania kolegów o których napisałam, grtulacje mamy XXI wiek.
Magda Pawlowicz, ja uważam, że wszystko zależy od ludzi. Za poprzedniego prezesa nie mogłam złego słowa powiedzieć. I generalnie nikt się bardzo nie skarżył. Zarządowi zależało, żeby się z ludźmi dogadać więc jak z drugiej strony była odrobina dobrej woli to nie było konfliktów. Teraz mamy koło kontra wieś. Co bardziej przyzwoici myśliwi albo się wycofali albo uciekli do innych kół.
To co się dzieje w naszym lesie i na polach to jest istna partyzantka i egzekucje. Nie wszystko nadaje się do opisania publicznie, kolejne sprawy trafiają do prokuratury i jak do tej pory wszystkie mają ukręcony łeb.
A panowie nawaleni śmieją się ludziom w twarz, bo mają w gronie policjantów, sędziów i huk wie kogo jeszcze.

Mnie boli serce, bo kolejne stada zwierząt znikają. Dzików nie ma. Ostatnie 2 lochy zabito  nie zważając nawet na to, że miały w tym czasie młode w odchowie! Jelenie zanikają, stada saren się kurczą. Zające znikają z krajobrazu. Od kilku miesięcy nie widziała, ani jednego! A zwykle widziałam je codziennie z okna.

Smutno...
bera, a to dopiero początek. Po uchwaleniu nowych przywilejów dla myśliwych dopiero będzie się działo :-( dobra zmiana ...
u mnie w lesie też już saren i dzików jak na lekarstwo ...

Hexa jak zwykle wpadła się pochwalić. Szkoda, że nie pojmuje, że nie ma czym.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
17 grudnia 2016 16:11
Kolesiostwo ponad prawem,.a ci ktorzy milcza ze sprzrciwem daja na to wszystko przyzwolenie. Dla mnie sa wspolwinni!

Jest na to sposob: zapisac sie do kola, ustrzrlic se kilku dziadow i udawac, ze sie z losiem pomglilo ech....
pan minister "rąb i strzelaj" błogosławi takim porządkom
[quote author=Hexa link=topic=16271.msg2626957#msg2626957 date=1481978154]
Nie ukrywam, że jako osoba ściśle związana z myślistwem  a przede wszystkim jako organizator polowań jestem po tej drugiej, mniej popularnej, stronie barykady 🙂



I ?
[/quote]

I nic 🙂 Zwyczajnie z większością zarzutów się nie zgadzam i tyle.

Hexa jak zwykle wpadła się pochwalić. Szkoda, że nie pojmuje, że nie ma czym.


Oczywiście, że jak zwykle, żeby przypadkiem nikt nie odwykł  😎. 

Dla mnie akurat kontynuowanie łowieckiej tradycji jest powodem do dumy nie do wstydu - natomiast nie mam zamiaru napadać na oponentów myślistwa ani też nie czuje misji przekonywania kogokolwiek do zmiany zdania. Niech każdy robi sobie co uważa za słuszne i tyle.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
17 grudnia 2016 18:34
Dumna tradycja, szkoda tylko ze coraz czesciej pokrywa sie hanba...
Szkoda , ze sympatycy tak glosno podkreslaja, ze to taka tradycja, a tak rzadko tepia i chronia popaprancow lamiacych zasady i prawo.
Dlaczego nie zalezy innym na budowaniu dobrego wizerunku myslistwa?
Chyba przez pewnosc, ze i tak ich nikt nie ruszy. I niestety tak wlasnie jest, bo moga wszystko.
Cranbery: Bardzo dobry tekst, w pełni się podpisuję. To również powód dla którego zamieniłem strzelbę na siodło wiele lat temu.J jednak w dalszym ciągu uważam, że łowiectwo jest koniecznością bez alternatywy.
Melehowicz myślę ,że w dzisiejszych czasach znalazła by się alternatywa dla łowiectwa . Tym bardziej myśliwi muszą dbać o swój wizerunek  , bo jednak świat bez łowiectw był by ubogi   😤 . Niestety socjalizm i ludzie { oczywiście nie wszyscy }, którzy wtedy zajmowali się myślistwem bardzo je wypaczyli , tym większe zadanie przed dzisiejszym PZŁ . Jednak odnoszę wrażenie , że skostnienie PZŁ  jest patologiczne i ciężko będzie o całościowe zmiany . Widać już gdzieniegdzie jaskółki  ,ale one jeszcze wiosny nie czynią .  Poważną stratą dla myślistwa w Polsce ,są ludzie  tacy jak Ty  , którzy zniesmaczeni  środowiskiem porzucili łowiectwo na rzecz fotografii przyrody , czy jeździectwa zostawiając  wolną rękę panom   z piórkiem w kapeluszy . Nie jesteś jedyny leśnik, którego znam i który kiedyś polował , ale obraził się na  dzisiejsze myślistwo  i oddał pole hołocie  🙁. Może czas powrócić   ❓  💡
niesobia, u nas kilku próbowało walczyć z hołotą. Na dłuższą metę nie wytrzymasz. To nie są ludzie, którzy się obrażą i spluną na chodnik na Twój widok. To ludzie, którzy będą na Ciebie nasyłać US, prokuraturę, ABW i wszystkich świętych. To może wykończyć psychicznie i fizycznie.
Hitem z ostatnich dni jest postrzelenie jelenia i jest afera, bo grzybiarz dobijał następnego dnia ranne, cierpiące zwierzę. Ci, którzy maczali w tym palce próbują zrzucić winę na tego, który jest najporządniejszy z nich i staje okoniem do ich praktyk. Nasłali na faceta prokuraturę, tylko nikt z nich nie wiedział, że facet w tym czasie od 2 tygodni leżał w szpitalu.
Z plotek wiemy, że podali nieprawdziwe informacje, że zwierzę było strzelone w krtań. A to nie prawda, bo był strzelony w zad a szyja była podcięta nożem przez grzybiarza. Żałuję, że nie wezwaliśmy TV, ale to nauczka na przyszłość. Rozdmuchać aferę na cały kraj.
Wszystko ze "Związkiem" w nazwie z daleka czuć patologią
Niespecjalnie widzę sens w polemikach z ekoterrorystami, odważnymi spod kołderek, którzy za chwilę będą męczyć karpia w wannie.
Ale tworzymy na tym forum jedną społeczność, więc wypowiem się w sprawie artykułu o myśliwym, który zastrzelił konia.
Artykuły, z których możemy się dowiedzieć o okolicznościach tego zdarzenia są z dupy. Jak większość artykułów tendencyjnych szkalujących dane środowisko. Natomiast przeciwnicy tego środowiska już ferują wyroki, już widzą myśliwego wiszącego na suchej gałęzi, a nie próbują się nawet dowiedzieć, jakie powzięto kroki i jak toczy się dalsze postępowanie w tej sprawie.
Załóżmy, że każde słowo w tym artykule jest prawdą. Nie zauważyłam na forum, żeby wypowiedział się ktoś, kto zna właściciela konia, pochodzi z tamtych okolic, zna lepiej tę sytuację. Czyn, którego dopuścił się myśliwy jest jednoznacznie karygodny, i ku temu nie ma żadnych wątpliwości! Żaden myśliwy, choćby kolega, nie będzie bronił takiego człowieka. Niestety żadna z Was nie zadała sobie odrobiny trudu, żeby sprawdzić, na jakim etapie jest dane postępowanie. Wydaje mi się, że jest to prostsze i mniej czasochłonne niż zapisac sie do kola, ustrzrlic se kilku dziadow i udawac, ze sie z losiem pomglilo ech....

Sama nie jestem mocno w temacie, ale wiem, że myśliwy został już zawieszony w kole, broń skonfiskowana, i raczej na tym skończy się jego "kariera" łowiecka. Oczywiście oprócz standardowej odpowiedzialności karnej.
Takie wypadki (chociaż może raczej powinnam napisać "wypadki"😉 źle rzutują na i tak już negatywnie odbierane środowisko. Naczelna zasada: nie widzisz - nie strzelasz. Nie można myśleć, że to był dzik, jeleń, sarna, etc. Trzeba być więcej niż pewnym. Im szybciej związek pozbędzie się takich elementów tym lepiej. Na szczęście coś drgnęło w tym kierunku, ale krzykacze nie są tym za bardzo zainteresowani. Środowisko robi się coraz mniej hermetyczne, egzaminy zdaje coraz więcej młodych osób, które odświeżają krew. Pewne pokolenie musi wymrzeć, odejść. Sama obserwuję na polowaniach proszonych bardzo poważne podejście do przestrzegania regulaminu i zasad bezpieczeństwa. Nie ma miejsca na rutynę.
Żaden myśliwy nie chciałby stanąć na jednej linii ze ślepym kolegą. Który przez pomyłkę może postrzelić psa z naganki lub, nie daj Boże, kolegę na flance!
pan minister "rąb i strzelaj" błogosławi takim porządkom

edyta zaręczam Ci, że większość środowiska łowieckiego jest bardzo przeciwna nowym regulacjom jak i obecnej ekipie rządowej. Ustawa prawo łowieckie była jedną z najlepszych ustaw w Europie, inne kraje brały ją jako przykład w trakcie swojego ustawodawstwa. Jak każda ustawa pisiorowa jest nieprzemyślana, niedopracowana, stworzona przez osoby niekompetentne, i co najważniejsze, bez konsultacji obywatelskich! Nie znam myśliwego, któremu by pasowały te jurgiele, szyszki i inne pisiory! A Ci pseudomyśliwi, co u koryta, lata świetlne w łowisku nie byli, i nie bardzo rozumiem, w czyim interesie działają.

Bera i to właśnie jest największa bolączka PZŁ . Są środowiska i okręgi łowieckie, które  jak opisują  Espana czy Hexa są etyczne , dobrze zorganizowane i robią dobrą robotę , kultywują tradycje , propagują formy łowiectwa bardziej niszowe  typu łucznictwo , czy sokolnictwo jednak większość to miejscowa hermetyczna sitwa dziadów z poprzedniej nomenklatury , do której trudno dotrzeć i przeniknąć , żyją  i polują oni w swoich układach i nikogo kto do nich nie pasuję lub może im patrzeć na ręce nie dopuszczą . 😤 Jedyny na nich sposób niestety, to zwalczać ich na każdy sposób . 🏇 . i sabotować ich działalności . Wiem coś o tym ,bo też kiedyś prowadziłem wojenkę z miejscowym kołem . Zawsze  można próbować coś krwi im napsuć  😀iabeł:.  To wiatr może ambony poprzewracać  , to myśliwy może się we wnyka złapać , to konno można zrobić kontr nagonkę . Najgorzej się walczy z dobrze zorganizowaną partyzantką , a las partyzantce służy . 😀 Oczywiście nikogo nie namawiam  😉
  To wiatr może ambony poprzewracać  , to myśliwy może się we wnyka złapać , to konno można zrobić kontr nagonkę . Najgorzej się walczy z dobrze zorganizowaną partyzantką , a las partyzantce służy . 😀 Oczywiście nikogo nie namawiam  😉

Np. można przez pomyłkę wykopać rów akurat w miejscu gdzie pobliska stajnia w teren jeździ, dziki mogą porozwalać ogrodzenie padoków itp itd ...
Ogurek  he he  🤣  napisałem ,, Nikogo nie namawiam "  i ,, Partyzantka dobrze zorganizowana "  👀 czyli zakonspirowana i z  dobrym zwiadem  🏇
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
18 grudnia 2016 12:36
Espana, akurat tak sie sklada , ze znam wlasciciela stajni w ktorej to sie stalo. Najgorzej , ze gdyby stalo sie to chwile wczesniej, to moglo by  sie skonczyc o wiele gorzej...Z tego co wiem wlascicilka stajni jest w szoku...
Espana: co do jakości polskiego prawa łowieckiego to bym się nie zgodził. Żadne państwo na świecie nawet nie usiłowało zastosować rozwiązań obowiązujących w Polsce. Ten "podziw" dla polskiego modelu łowiectwa polega głównie na tym, że udało się koszty wsokiego zwierzostanu przenieść na rolnictwo, leśnictwo i mniejszej skali na inne podmioty. Niestety myśliwi tego nie odczuwają finansowo. W krajach "proeko" zachodniej Europy myślistwo jest wielokrotnie (przynajmniej dziesięciokrotnie) popularniejsze niż w Polsce, stawki za dzierżawę obwodów są wielokrotnie wyższe i trafiają do właścicieli, a w Polsce nie (poza LP)

Niesobia:
Chętnie dowiedziałbym się czym można zastąpić łowiectwo. Tylko błagam nie pisz o antykoncepcji, bo stracę szacunek do ciebie!
Melehowicz szwadronami śmierci  😀  A tak na poważnie to trochę w tym prawdy. Łowiectwo mogło by być zastąpione  odstrzałem celowym przez powołane do tego służby ekosanitarne. Bez całej otoczki myśliwskiej , tej pozytywnej i negatywnej ograniczone do zawodowych specjalistów i prowadzone programowo . Od razu mówię i wyjaśniam ,że nie jestem zwolennikiem tej metody  , jednak w temacie pewnych gatunków nie było by to głupie. { mam na myśli np. zagrożone  drapieżniki  typu wilki , niedźwiedzie, jak i gatunki do których myśliwym nie chce się strzelać w odpowiedniej ilości  np. lisy ,czy jenoty  } , ale o tym moim poglądzie już  wiesz .  Dzisiejsze łowiectwo nie jest w stanie  skutecznie  kontrolować wszystkich gatunków  , bo jest rodzajem hobby i nie jest tak zorganizowane  ,żeby  rozwiązywać wszystkie problemy i odpowiednio szybko reagować . Przekonanie niektórych myśliwych  ,o ich dziejowej misji kontroli gatunków jest mocno przesadzone i nie na czasie .
Jest to w dalszym ciągu łowiectwo - może nie myślistwo, ale zawsze jakaś gospodarka łowiecka, tyle że nie wiele różniąca się od deratyzacji. Nawet gdybym miał być łowcą zawodowym, to i tak zrobiłbym sobie otoczkę etyczna wokół tego, bo to zawsze śmierć!!
Hexa, na taką tradycję to ja tylko spluwam ...
niesobia a wszystko z pieniędzy podatników: szkolenia takich osób, zatrudnianie, wyposażenie, oraz wypłacanie szkód lasom i rolnikom. Jesteś w stanie policzyć sobie jakie to są koszty, biorąc pod uwagę, że  Polsce jest ok 114 tyś. myśliwych? Chyba nie.
edit. mam nieaktualne dane - jest nas już ponad 120 tyś.
Espana: dlatego, też w Niemczech i Francji liczba myśliwych to coś ok 2 mln w każdym.
Edyta: na jaką tradycję plujesz? Na Kossaka, Gierymskich, Pana Tadeusza ( autor A. Mickiewicz - dla przypomnienia) Eysmonda, może na Hemingwaya
Edyta: na jaką tradycję plujesz? Na Kossaka, Gierymskich, Pana Tadeusza ( autor A. Mickiewicz - dla przypomnienia) Eysmonda, może na Hemingwaya


Obawiam sie, że na Sienkiewicza  😉
Ja jestem ciekawa, czy na wędkarzy też tak psioczycie i nazywacie ich mordercami? Co ciekawe nie ma problemu, że tatusiowie synków na rybki zabierają. 😉 Swoich rodziców/dziadków i ich przodków także przeklinać będziecie? I tych, którzy mieszkają na wsi, hodują zwierzęta i z nich pozyskują mięso? Hmmm..
Mnie tylko dziwi, jak myśliwi, do których zwyczajowo należy lokalna śmietanka mogą tak ślepo podążać za łamaniem zasad i jak stado baranów podporządkowywać się chorym regułom.
Mieliśmy jeden zarząd - był spokój, poszanowanie i piętnowanie kilku, którzy te zasady łamali. Zmiana zarządu, niestety na te czarne owce i obraz myśliwych jak z tych najgorszych obrazków wstawianych przez ekoterrorystów.
espana, kiedyś opisywałam Ci co się dzieje, sama odpisałaś, że w wielu punktach to łamanie prawa. Jest coraz gorzej.

I jako kwintesencja odpowiedź od znajomego dlaczego przestał chodzić na polowania zbiorowe: "bo do jelenia strzela się na wysokości mojej głowy" - to kwintesencja tego jak to wszystko wygląda. Tylko czekać na trupa ludzkiego, może wówczas prokuratura przestanie zamiatać pod dywanik.

U nas boimy się w weekendy wchodzić do lasu, wjeżdżać konno. I nie mam na myśli jazdy przecinkami leśnymi, ale nawet drogi główne, oznaczone jako gminne lub powiatowe.

k_cian ponieważ moje zdanie bardzo się zmieniło przez pryzmat tego co dzieje się na moim terenie to trochę tak, jak postrzeganie jeździectwa przez pryzmat pseudo ułanów. Tylko środowisko jeździeckie często się od tego odcina, a myśliwi jakoś mało robią by wykluczać z swojego kręgu debili.
bera7 do jelenia nigdy nie strzela się w miot. Skoro znajomy jest/był myśliwym i takie rzeczy miały miejsce na polowaniu, a on tego nigdzie nie zgłosił, tylko żalił się koleżankom, to czyni go współwinnym.
espana, zgłasza każdą nieprawidłowość i przez to ma ciągle nieprzyjemności. A koledzy winni zamiatają układami sprawy.

Edit: Wiesz jak teraz polują na jelenie? W lesie zrobione są drogi, takie asfalty po ok 6m szerokie. Wzdłuż są dość głębokie rowy. Jeleń musi to przeskoczyć. Ustawiają się w poprzek drogi z bronią, nagonka z lasu wygania zwierzynę przez drogę. To co przeskakuje próbują trafić. Celność żadna, stąd biorą się poranione zwierzęta. Aż strach pomyśleć co się dzieje z kulami, które lecą dalej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się