PSY

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 grudnia 2016 22:26
kolebka, do 2017 data przydatności 😉
Wiecie jak to jest - Kudłata się boi własnego cienia, ale przez niemal 10 lat swego życia nie zwróciła uwagi na wystrzały, a Perka jest pierwszym zadymiaczem na dzielni, ale jakikolwiek huk powoduje u niej odcięcie od racjonalnego myślenia.

Tak, miałam iść spać, ale jeszcze przed chwilą rozładowywałam baterie Żółtej wrzucając jej po ciemku piłkę w krzaki.
A to moje zdanie na oburzenie czemu nie należy kupować psów z tzw pseudo hodowli.  Ja nie kupił bym psa z renomowanej hodowli po rodzicach czempionach . https://www.facebook.com/1595891193992803/videos/1719839228264665/ właśnie dlatego .
U nas ktoś już zrobił próbę przed sylwestrem i nieźle wystraszył psy rodziców, a moja Lil (jak na damę przystało) stwierdziła, że chce iść ze mną na spacer i ma w dupce wszystko. Ona jest nielogiczna, po prostu.  😁
Dava   kiss kiss bang bang
24 grudnia 2016 07:02
A to moje zdanie na oburzenie czemu nie należy kupować psów z tzw pseudo hodowli.  Ja nie kupił bym psa z renomowanej hodowli po rodzicach czempionach . https://www.facebook.com/1595891193992803/videos/1719839228264665/ właśnie dlatego .


Z pseudo masz to samo tylko nieprzebadane i z niesprawdzonym charakterem  😀iabeł:  i nikt Ci nie każe kupować owczarka wystawowego  😁

Koni też nie kupujesz wyselekcjonowanych i z określonych linii, dopasowanych do Twoich potrzeb z rodowodem a nie NN? Akurat ba forum koniarzy bardzo dziwią mnie takie wpisy  😁
niesobia, jasne, lepiej psy po nieprzebadanych rodzicach, którzy niosą komplet chorób przekazywanych genetycznie. Zawsze możesz poszukać psów z linii użytkowych, tylko to się trzeba postarać no i zapłacić...Jakbyś się odrobinę wysilił to byś zobaczył czym i jak zazwyczaj różnią się linie użytkowe od show-owych w konkretnych rasach.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2016 08:49
Ludzie tez ewoluowali, niekoniecznie w dobrym kierunku.
JARA biorę! Wyślesz po świętach  :kwiatek: ?

Ascaia moje koty mają petardy w głębokim poważaniu 😉 najstarsza kotka niespokojnie się pokręci bliżej północy, siedzi głównie pod łóżkiem. Kocury paczają jednym okiem, śpiąc brzuchem do góry 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 grudnia 2016 09:48
pedigree pozamiatało  🤣
w środku są te 3 przysmaki i zabawka do przeciągania, która wygląda solidnie, ale nie sprawdzałam w zabawie, bo mój pies się wypiął
Na szczęście są jeszcze rasy, których anatomia nijak nie została zmodyfikowana, nie jest jeszcze tak beznadziejnie jak by się mogło wydawać 😉 Sama taką mam.

Dziunia, urodzona w 2013 roku, na zdjęciu chyba z 2015:

[img]https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/11951136_1016280798417341_5385734247230386205_n.jpg?oh=4183df681e7e4cbca0ab5ebef427f425&oe=58F64AFD[/img]

I bodajże 28 pokolenie wstecz, jeśli się nie pomyliłam 😉 Vos des Polders  ur. w 1897 - pierwszy oficjalnie zarejestrowany malinois!  😅

[img]#191903899361oo27;jpeg;;49_;1[/img]

A gdzieś chwilę wcześniej dokopałam się laekenoisa, muszę kiedyś poświęcić całe popołudnie i przewertować w dwóch osiach pochodzenie Rudej  🙂



I też cicho się pochwalę, zarezerwowaliśmy sobie wstępnie psiaka. Trochę na niego poczekam, bo na razie hodowca nawet nie wie czym będzie krył, bo są dwie opcje. Ale jestem pierwsza w kolejce no i jako jedyna chcę psa do sportu z tego miotu więc nie mogę się doczekać 😅. No i to będzie ciekawa przygoda bo to będzie mój pierwszy samiec. Jeśli się nie mylę będzie to pierwszy przedstawiciel tej rasy na rv: Owczarek Holenderski.


Fajnie! Od kogo? Po kim?
ale wiecie, hodowle to tylko ludzie😉 równie dobrze w zkwp możesz mieć rozmnażane psy, które niosą genetyczne choroby bo hodowca ma w nosie i równie dobrze osoba "zrzeszona" w pspp może mieć pojęcie o rasie i ogarniać badania, genetykę etc (choć w sumie mam mało wiary w to😉)

heroinx a co wy trenujecie? do czego dążysz? z zabawką próbowałaś rozkręcać nagradzając psa żarciem za szarpanie?🙂
Anaa, jeśli ktoś postanawia robić hodowlę w innym związku niż ZKWP to raczej nie z powodów "ideologicznych" a jakiś konkretnych. Najczęściej, poza faktem, że ma się już nierodowodowe zwierzę (bo to jakby od razu wyklucza 😉) to występują dwa:
- brak zrobionej hodowlanki, bo suka /pies jest tak słaba, że nawet uprawnień hodowlanych nie jest w stanie zrobić a te, umówmy się są proste do zrobienia i nie takie znów drogie - i nie wiem po co takie psy rozmnażać, a całkiem często spotykam się z pseudo, w których suki mają rodowody ZKwP
- ma chorobę, która wyklucza możliwość używania danego psa /suki w hodowli.

Mi ostatnio zaproponowano pokrycie moim psem (flat) suki goldenki - no kompletny obłęd. I się ludzie dziwią, że pluję jadem na coś takiego.
epk ostatnio widziałam ogłoszenie o mieszańcach beagla i cockier spaniela, także ten...
maluda, dobra, w moim przypadku przynajmniej w retrieverach by zostało hahah. Nie no dla mnie to obłęd kompletny i tyle. Ale też obłędem jest to co ludzie w ramach ras robią  i to jak kierunkują rozwój ras w typowo show-owym kierunku. Na szczęście istnieją linie użytkowe i rasy, którym udało się i nie zrobiono z nich karykatur psów. Tylko niestety szukając takiego psa trzeba mieć rozeznanie. Co nie zmienia faktu, że z pseudo bym nie kupiła i już.
Mnie przeraża ten trend na "inne" rasy, bo zazwyczaj ludzie bez pomysłu na siebie realizują właśnie takie wizje, chore wizje. Ogłoszenie dotyczące tamtych szczeniąt nie było jedyne, ponieważ parę miesięcy temu widziałam inne połączenie rodziców, równie "ekstremalne". Oczywiście ceny nie ma, za darmo. Jak zadzwonisz to: "daj pani chociaż z 500 zł". Nie ogarniam i już.
Nie mam nic przeciwko powstaniu nowej rasy, ale musi to mieć ręce jak i nogi, a obecnie widzę, że im lepszy mix (bardziej wow) to tym większa szansa na sprzedaż, bo pies jest oryginalny...

Abstrahując, również coraz częściej trafiam na apele schronisk, fundacji i ludzi prywatnych, którzy znaleźli BC i szukają mu nowego domu. Rasa chyba stała się już na tyle popularna, że nabywa jak każdy bez pomyślunku. Nawet jedną sztukę ktoś z auta wyrzucił. I niestety, szczeniaki merle są wystawiane bardzo intensywnie na OLX, gdzie tylko jeden rodzic był tym BC czy aussie. Niby też za darmo...

Prowadziłam swego czasu dyskusję ze znajomą, która chciała nabyć CC. Pokazała mi ogłoszenie. Pytam czy hodowla zarejestrowana, ale nie było. Cena też śmieszna. To mówię jej czy nie byłoby rozsądnej poszukać paru miejsc, gdzie są hodowle zarejestrowane i zweryfikować po opiniach. A ona mi na to: "Nie. Wolę wziąć psa za mniejsze pieniądze, ponieważ te za większe też bywają chore."

No ale też nie przesadzajmy, że jak pies nie mam rodowodu z ZKwP, to od razu jest "be", bo z pseudo  😉 Jest przecież też parę konkretniejszych związków poza ZKwP i ja jako posiadacz psa z PKPR czuję się zobowiązana wystąpić w obronie tego związku, bo naprawdę sprawnie działa, są organizowane wystawy i  nie można zrobić sobie hodowlanki tak o - bez niczego  😉
A tu moja mordka - niestety jako moskal niezaakceptowana przez FCI, co było powodem rejestracji jej hodowli w PKPR  🙂
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/l/t1.0-9/15317817_870688853068566_1890969422909476223_n.jpg?oh=d5dc7110fbca2c8a74746e2ca7ab556a&oe=58E99D40[/img]
Dava  tylko konie nie hoduję się w czystości ras, dolewanie  jest na porządku dziennym  i konie nie hoduję się tylko w celu wystawowym , oprócz kilku wyjątków , a te wyjątki potwierdzają  to ,że to co człowiek hoduję tylko dla cech wystawowych jest  mało użyteczne i chorowite .  🙁
Epk  kundle znane są za swych chorób i wad genetycznych .  😁
Związki walczą o kasę i  członków  , czyli o własny interes  , a że hodują mutanty to już szczegół  😀iabeł: ważne ,że potrafią przekonać  klientów o wartości swoich  mutantów .  😂
epk, wiesz, mnie to tylko zastanawia z punktu widzenia "monopolu" ZKwP...
Bo zasadniczo, to nawet nie wiem czy nie może być tak, że jest więcej niż jeden związek kynologiczny "oficjalny" w danym kraju? podlegający pod FCI?
W sumie, dla mnie, mogłyby być różne związki, ale podlegające pod FCI. Inna sprawa czemu to służy obecnie.
ZKwP święte nie jest i widzę z jakimi problemami borykają się ludzie, którzy nie mają klasy użytkowej w rasie, a np wystawiają użytki... :/
Ale przecież wcale nie jest trudno zrobić dosko na wystawie ZKwP jak się ma psa w ogólnie przyjętym typie... zastanawia mnie po co ludzie się pchają do stowarzyszeń typu PSPP, bo myślę, że nie wszyscy ze złej woli. Sądzę, że część przypadków to głupota lub niewiedza, ale absolutnie ich psy nie muszą być chore/brzydkie i niezadbane...

A z jeszcze innej strony całkiem dziwne jest dla mnie robienie miotów pod sport (np jakiś czas temu trafiłam na mix whippeta z borderem bodajże) i ludzie, którzy normalnie jadą po pseudo, ba, jadą po miotach w rasie, ale robionych bez pomysłu, tutaj nie mają żadnego problemu... Nie ogarniam 😉

maluda wiesz co, poniekąd Twoja znajoma ma rację, vide ostatnia gównoburza na borderowej grupie na fb... 😉
Streścisz o czym była ta "burza"? Nie siedzę na tej grupie, a teraz mnie zaciekawiłaś.

Dziewczyny to nie jest tak, że ja uważam papier za jedyne dobro społeczne, które na świecie występuje. Jeżeli mowa o samej kwestii zdrowia to jest to loteria. Rodzice mogą być 100% zdrowi, a miot w jakimś stopniu okaże się "wadliwy". Nie wiem czy "pseudo" robi badania i czy w ogóle bierze pod uwagę, że pewnych cech nie należy powielać... stąd też nie do końca się ze znajomą zgadzam. Oczywiście zarejestrowana hodowla też może mieć to gdzieś, ale w jakimś stopniu budzi moje większe zaufania od tych poprzednich.

maluda, o rozmnażaniu psów, u których rodzeństwa były przypadki OCD...
Rozumiem, że chodziło o wykluczenie całego miotu oraz rodziców z rozmnażania?
Trzymamy wszyscy kciuki. Werna dostała pierwszą od długiego czasu puszeczkę mokrego - specjalną, weterynaryjną karmę dla trzustkowców i jelitowców. 
maluda, no właśnie chodziło o to, że suka miała już miot i właściciel planował kolejny... (bez refleksji, że może coś być nie tak), a hodowca tejże suki nie do końca głośno chyba mówił o wszystkich przypadkach choroby. Skomplikowane dość, ale zasadniczo pokazuje, że w każdym związku może być hodowlany fakap...
Rozumiem, dzięki za wytłumaczenie.

JARA odnośnie odczulania: na razie z tego co wiem to wygląda tak, że cała terapia to jakieś 8-12 tyg. No i teoretycznie podaje się jeden "zestaw", ale nam poradzono go powtórzyć bo zdecydowanie lepsze efekty są po tym drugim. Nic nie słyszałam na razie o tym, żeby to było liczone w latach tzn są terapie powtórzeniowe ale nie że przez 2 lata w jakimś małym odstępie. Zresztą nawet u ludzi. Pierwsze chyba 10 dawek jest co tydzień, potem co dwa, później przypominające co miesiąc aż dochodzi do tego że podaje się raz na 3 miesiące. Wszystko pewnie wyjdzie w praniu. Jeśli są ciekawscy będę informowała jak coś więcej w temacie się dowiem
Hessa piszę na priv!
Pomadka niech się szczylek zdrowo chowa!  😍
Blow Dorplant po Tigrze (Alexandrina de Aplhaville Bohemia) , znam jej pół-brata no i mega mi się pies podoba, gadałam bezpośrednio z Czechami ale nie planują na 2017 a to praktycznie ta sama krew. No i (nie wiem czy mogę już mówić, bo właścicielka sama nie jest zdecydowana :P) albo ponowią miot Ascarrim albo Holland Messi na którego baaaardzo liczę  😍
Anaa tutaj w sumie już wspominałam wiele razy, że u nas to nie TRENING. Suke mam z agresją lękową i cała praca z nią polega przede wszystkim na budowaniu naszej relacji. A że najlepszym sposobem na to jest jednak zabawa to póki co do tego dążymy. Robiliśmy początki obrony, bo często zdarza się, że jak pies robi się pewny siebie lepiej kontrolować jego zachowania niepożądane ale no na razie suka się znowu wycofała i w pewnych warunkach nie bawi się wcale ale wpływa na to tylko i wyłącznie stres. Jak jest na swoim terenie i nic wokoło się nie dzieje bawi się znakomicie. Zabawa po prostu ułatwiłaby nam pracę zdecydowanie ale wydaje mi się, że to musi być "obycie" to znaczy często zmiana miejsca właśnie i podejmowanie zabawy bez końca. Nie mam na to na razie innego pomysłu.

Co do tematu pseudo i nie pseudo mam dwa przypadki. Sama sukę z najgorszej pseudo z możliwych i z drugiej strony znajomego, którego pies ma zdiagnozowaną dysplazję i mimo tego dostał propozycję żeby w papierze widniało "wolny od dysplazji", oczywiście na to nie przystał korzystając z argumentu, że nie będzie psuł i tak zje***** rasy (DON). Mimo wszystko wybieram papier. Bo poza dysplazją mamy właśnie np problemy lękowe, które zostały na razie przypisane do wad genetycznych, nie wspominając o miękkich niedźwiedzich łapach, alergiach i różnych innych problemach, które wynikają właśnie ze złej genetyki. Co do ewolucji też mam ciekawy przypadek. Jasne, najczęściej pokazywaną rasą i uważaną jednocześnie za najbardziej zniszczoną są ONki. Okej ja się na prawdę zgadzam, karpie i zady na ziemi wszyscy wiemy o co chodzi. Znam co najmniej 3 przypadki, gdzie suka najniższa zadem na wystawie została wywalona z ringu. Komentarz sędziego w przypadku jednej był taki, że nie powinna dostać praw hodowlanych. Nie narzekajmy już więc tak bardzo, bo dobra ktoś tam popełnił błąd ale zdecydowanie więcej jest użytków niż eksterierów w tej chwili, a to też o czymś świadczy. Poza tym no charakteru ONków skrytykować nie można, ogólnie oczywiście nie mówię o jakichś pojedynczych przypadkach.
ps: wstawiam ostatnie zdjęcie mojej do pożarcia. Tu mamy przypadek bez karpia, z obniżonym zadem ale no jednak tylne łapy nie są w aż tak złym stanie a jednak dysplazja ciężka, za to przody są kiepskie mimo bardzo małej wagi psa. Nie należy generalizować
heroinx, więcej użytków niż eksterierów w ONkach?...

ad. treningu lub "treningu" - nie czytam wątku regularnie ostatnio niestety, musiało mi umknąć.
Dlatego też pytałam czy nie próbujesz rozkręcić u niej balansu między nagrodą w postaci jedzenia i w postaci zabawy, ucząc tego, że za zabawę dostaje żarcie.
Anaa no z moich inf tak wynika, ale chętnie przyznaję zawsze kiedy się mylę więc jak coś proszę o poprawienie, zaznaczając że osobiście definicja "użytków", którą słyszałam w kontekście ONków to udokumentowane jakieś tam działania sportowe chyba do 3 pokolenia a no większość psów hodowlanych ma chociażby IPO1 także takie psy są rozpatrywane w kategoriach użytków.
Co do nagradzania za zabawę oczywiście jest to jakiś pomysł tylko, że jeśli w wyborze Neska ma smakołyki i zabawkę zawsze wybierze smakołyki. Poza tym tak jak mówiłam to nie do końca o zabawę chodzi. Jeśli sytuacja jest mocno stresująca nie chodzi o to żeby ona zaczęła się bawić zabawką ze mną tylko żeby się rozluźniła. Raz używamy do tego właśnie jedzenia, innym razem psów. Czasem środowiska ale tu pojawia się problem samonagradzania więc tego unikamy. A w sytuacjach mocno stresowych ona nawet nie weźmie zabawki więc nie wyobrażam sobie jak miałabym ją do tego zmusić, żeby nagrodzić. A w miejscach znanych nie ma problemu czyli wtedy też powinnam ją teoretycznie nagradzać ale czy nie wprowadzam wtedy trochę takiej "ważności" nagrody? To znaczy nie utwierdzam jej w przekonaniu, że nie zabawa jest nagrodą ale smaczek zdobyty po zabawie?  🤔wirek: Może za bardzo filozofuję  😜
heroinx, wiesz co, ja w ONkach nie siedzę, ale jak znajoma szukała użytka ONka to ściągała go z Niemiec. Zaraz napiszę coś więcej odnośnie nagradzania 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 grudnia 2016 19:26
heroinx, a co planujesz robić z holendrem?
Wojenka teoretycznie szczyl ma być łupowy, do IPO ale zobaczymy w trakcie, być może coś się zmieni i będzie Obi
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się