PSY

Na szczęście wodę pije normalnie. Ale nawet się nie załatwia :/ będzie niedługo wet i powie nam co dalej. Dzisiaj leci do nowego domku( oczywiście umowa adopcyjna i wszystko bedzie) i mam nadzieję że znaczenie jeść :/
ushia   It's a kind o'magic
27 grudnia 2016 14:05
Marino - ja w ten sposob w koncu zrezygnowalam z kennela - pies w nim spal, jadl, odpoczywal, wlazil tam z wlasnej woli i n apolecenie, siedzial w zamknietej i otwartej - co tylko chcesz
a jak wychodzilam to piszczal, wyl i plakal

zostawiony luzem - demolka

rzecz rozwiazalam nie idealnie, ale dzialalo 😉
psy zostawaly z "niespodziankami" - zamkniete w najmniej niebezpiecznym pomieszczeniu, i porozrzucane tam kartoniki, pozawijane tutki po papierze toaletowym, pudeleczka itp, w srodku smaczki/jedzenie
i demolko-energie zuzywaly na rozbrajanie niespodzianek a nie scian 😉

teraz ma piec lat i dalej zostawiam, ale juz nie jest to absolutna koniecznoscia 🙂
Moja labradorka do końca swych dni dostawała ,,niespodzianki" , kartony, butelki, kong z zamrożonym jogurtem, zawsze musiało coś być, bo inaczej demolka. Podpowiedziała nam to behawiorystka, przychodziła do nas po tym jak pies zjadł kanapę. Wszelkiego typu próby wybiegania, kończyły się na tym, że wstawała  o 5 do 7 męczyłam psa, w pracy przysypiałam, a ona po 2 h drzemki była jak nowa. Pomagały tylko niespodzianki, także ja polecam i to i spotkanie z behawiorystką 🙂. A traciłam nadzieję, jak Ty. Także uszy do góry , są tacy co pomagają 🙂 .
Sunia już w psim niebie  , ale nowa dziewczynka też uczona była, ze zostaje z niespodzianką, jak wychodzimy nie ma płaczu, smutnych oczu, tylko czekanie na to, że coś tam będzie 🙂 , jak wracamy długi spacer i nic nam nie popsuła, a mamy już ją 1.5 roku.
Powodzenia 🙂
Kaktus no dzięki... nie powiem, trochę się teraz będę bała zajrzeć do opakowania :p A czym teraz karmisz?


Teraz karmie Purizonem, nie ma takiego efektu jak przy Alphie niestety, ale za to kupy są normalnie i zdecydowanie mniej. Zdjęcie paznokcia wstawie niebawem :P
Jak jest teraz z kleszczami? Foresto, które nosi Wer niby jeszcze jest aktywna.
Dzisiaj kupiłam uspokajacze naskórne i sama nie wiem czy mam Foresto zdjąć? W ulotkach nic nie ma o interakcjach z obróżkami przeciwkleszczowymi.
Ascaia, moja suka rok temu złapała kleszcza na przełomie grudnia i stycznia. Ja zabezpieczam teraz psy przez cały rok.
Kleszcze zdecydowanie są przez cały rok. Szczególnie przy tak marnych i ciepłych zimach.
Kiedyś nie pomyślałabym nawet o tym, ale przy takiej ilości kleszczy jakie w ostatnich latach miewamy...... sama chętnie bym jakąś łąkę z dymem puściła.  👀
Tak właśnie myślałam. Zostawiłam Foresto, dołożyłam obróżkę feromonową. Werna wygląda jak choinka...
Mam nadzieję, że opanujemy wieczorne fobie.
Wasze psy też "boją się ciemności"? Kocham tą psicę, ale ostatni sik-spacer (ok. 23.00) jest strasznie upierdliwy. Werna ewidentnie nie chce wychodzić, ociąga się. Każdy szmer powoduje, że zaczyna się kręcić. Teraz jak doszły jeszcze petardy, to z niepokojem patrzy na latarnie. A jeśli jeszcze zdarzy się w zasięgu wzroku lub słuchu jakiś człowiek czy kilka osób, nie mówiąc o np. trzech podchmielonych nastolatkach... Nie ma sikania, nie ma kupkania, tylko leci przed siebie. Ciągnie w kierunku krzaków, wąwozu. Chodzimy pod chodnikami przy bloku jedną, trzecią, piątą rundkę i dopiero jak różne odgłosy się uspokoją to suka jest w stanie załatwić sprawy fizjologiczne. 🙁
zuza   mój nałóg
28 grudnia 2016 09:11
dziewczynka słodkie są.Powodzenia w nowych domach !
ascaia mój też boi się ciemności ( niby doberman! ) ale odwrotnie niz Wer.W miasteczku,parku czuje sie pewnie,maszeruje odważnie i zadowolony.Nie daj boże jak ściemni sie gdy jestesmy w lesie  🙇 Co jakas dalazka pęknie,wiatr poruszy krzaki on sie jeży,powarkuje ale najchętniej by zwiał i ciągnie do domu.Jak nigdy nie balam sie lasu po ciemku ta przy nim wydaje mi się,ze z każdej strony nas cos atakuje 😲
Ascaia my tez na foresto. Obroże od kwietnia na psach wiec sa już na końcówce działania, ale kleszczy nie mamy od września. Na szczęście.

I oczywiście wystrzelę jak Filip z konopii 😉
Ale... jest tu ktoś przewodnikiem psa w grupie poszukiwawczo-ratowniczej? My właśnie zaczynamy!!!!  😅  😍
armaquesse, ekstra! Była kiedyś tet ale przestała się udzielać. Musiałabyś się do niej odezwać na fb.
Marino a nie myślałaś o drugim psie? Czy to ponad wasze siły? Bo pewnie wyżlica poczułaby się pewniej w towarzystwie i nie wyczyniała takich cudów. Współczuję, tez miałam psa z lękiem separacyjnym (z racji braku zębów "tylko" wył godzinami, nie niszczył) i wiem, co to za stres i udręka :/
Czy jest tu ktoś w Warszawy i jest w stanie polecić nam jakąś godną zaufania psią szkołę? Chciałabym nauczyć psiaka dobrego wychowania, a sama nie mam specjalnie doświadczenia w tej kwestii.
Znalazłam taką:
www.psiaedukacja.pl

bardzo mi odpowiada pod kątem lokalizacji i kurs się zaczyna w dobrym dla mnie terminie, ale nie wiem, czy warto tak wybierać na chybił trafił?

EDIT: a może jeszcze przy okazji ktoś kojarzy jakiś warszawski psi park? Najchętniej po prawej stronie Wisły? 😉 Bardzo chętnie bym go "wybiegała" na jakimś bezpiecznym, ogrodzonym terenie, bo puścić go bez smyczy na nieogrodzonym jeszcze nie mogę...
k_cian, dzięki!Piszę PW.
No mega się jaram zwłaszcza , że wiąże z tym jakieś plany 🙂 Jedynym problem jest tylko czas. Nie wiem kiedy będę spała, grafik wypełniony na full  bo z drugim psem tropimy "użytkowo" 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
28 grudnia 2016 09:52
My też odrobinę tropimy, pieso bardzo lubi i ja w sumie też 😀

u kogo tropicie?


kawałek mojego pleśniaka:
derby, twój w porównaniu do mojego to idzie jak petarda!!  😍 Za to suka idzie jak po sznurku. Masz PW.
derby, tropienie użytkowe takie jak się praktykuje amatorsko to co innego niż praca poszukiwawcza. Niby tutaj człeka i tam człeka szukasz...ale to trochę inaczej. Przynajmniej z tego co słyszałam od ludzi trochę głębiej w tym siedzących.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
28 grudnia 2016 10:02
k_cian napisałam, że tropimy🙂 Nie pracujemy poszukiwawczo choć chciałabym, pies ma talent, ale ja nie mam tyle czasu i możliwości niestety...... wiec zadowalamy się tropkami w miastach, wioskach, lasach i łąkach, praca na obu płaszczyznach jest podobna i zasada jedna- pies musi chcieć znaleźć 😀


edit: mamy fun 😀
Co do "chcieć znaleść" moja koleżanka dla której bywam pozorantem  ma psa z tragicznych warunków, skatowany . Włożyła w niego mnóstwo pracy , pierwszy rok nawet nie merdnął ogonem, poszła z nim na zajęcia tropienia. Pierwszy raz odkąd go ma , jak mnie znalazł, skakał jak porąbany , lizał mnie , kręcił młynki, ogon z radości prawie mu odpadł. Dzięki tym zajęciom zmienił się baaaardzo 🙂 Nawet teraz jak o tym piszę to sie wzruszam tym jego szczęściem 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
28 grudnia 2016 10:16
tropienie jest fajną terapią dla psów z problemami, też poznałam kilka, które się pięknie odnalazły i "naprawiły"
Dzionka właśnie też o tym myślałam, ale nie mam pomysłu na rasę, która by trochę uspokoiła naszą Pandę a dwa że boje się czy by się nie skończyło tak, że drugi pies podłapał by zapędy naszej i miałabym dwa diabły tasmańskie na 45 m2.

W załączeniu przesyłam, jakby ktoś był ciekawy jak wygląda diabeł w nowoczesnym wydaniu..

(edit. wielkość zdjęcia)
ushia   It's a kind o'magic
28 grudnia 2016 10:48
Marino, ja mam dwa, wychowane razem od szczeniaka, ten z lekiem separacyjnym generalnie traktuje sucz jak bostwo i wyrocznie, ale niestety nie w przypadku zostawania...
k_cian, dzięki!Piszę PW.
No mega się jaram zwłaszcza , że wiąże z tym jakieś plany 🙂 Jedynym problem jest tylko czas. Nie wiem kiedy będę spała, grafik wypełniony na full  bo z drugim psem tropimy "użytkowo" 😉

A gdzieś w okolicach Poznania są te zajęcia?
derby, napisałaś "też trochę tropimy" i uznałam, że podkreślę, że to nie  ta sama robota wbrew pozorom. 🙂 Ludzie często uważają że to samo.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
28 grudnia 2016 11:21
Staramy się by było tak samo na ile się da 😀
(mantrailingujemy)
maluda, które? Tropienie użytkowe ? 🙂 Masz PW.
Marino, Dzionka, dobrze mówi. Na silny lek sepracyjny często pomaga drugi pies, pod warunkiem oczywiście, że jest to lęk separacyjny, a nie nuda. Nasza suka jest tego doskonałym przykładem - ona w prawdzie nie niszczyła za bardzo (pod warunkiem, że miała dostęp do drzwi wejściowych do mieszkania), ale za to wyła całe dnie. Próbowaliśmy wszystkiego (męczenia jej, zostawiania np. kości czy KONGa, feromonów, środków uspakających czy klatki) i nic nie pomagało w 100%. Problemy zniknęły razem z pojawieniem się w domu szczeniaka.

Libella, może DOGadajcie się? Słyszałam dobre opinie 🙂
Ludzi z DOGadajcie się znam osobiście i polecam bardzo. 🙂
A ja zaprzeczę temu żę drugi pies pomoże na lęki. Mam tego żywe dowody i zniszczone razy 2 a u młodej jest jeszcze gorzej bo trzeba stosowac klatke którą i tak niszczy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 grudnia 2016 15:32
JARA odnośnie odczulania: na razie z tego co wiem to wygląda tak, że cała terapia to jakieś 8-12 tyg. No i teoretycznie podaje się jeden "zestaw", ale nam poradzono go powtórzyć bo zdecydowanie lepsze efekty są po tym drugim. Nic nie słyszałam na razie o tym, żeby to było liczone w latach tzn są terapie powtórzeniowe ale nie że przez 2 lata w jakimś małym odstępie. Zresztą nawet u ludzi. Pierwsze chyba 10 dawek jest co tydzień, potem co dwa, później przypominające co miesiąc aż dochodzi do tego że podaje się raz na 3 miesiące. Wszystko pewnie wyjdzie w praniu. Jeśli są ciekawscy będę informowała jak coś więcej w temacie się dowiem

Nie wiem na jakiej zasadzie będzie Twój pies odczulany, ja opisuję tylko jak nas prowadził nasz dermatolog, a to jeden z nielicznych w Polsce, którzy mają pojęcie o psiej skórze, zjeżdżają do niego ludzie z całej Polski 😉
Preparat był zamawiany przez Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, wyprodukowany na zamówienie i ściągnięty z Niemiec i podawałam go podskórnie. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się