paszport konia- co i jak?

Krwi już nie pobierają. We wrześniu wyrabialam paszport dla NN. Opisują, czipuja i wyrabiaja paszport ( dokument zastępczy ). Koszt ok 300 zl.
to dużo, ja z krwia mniej niż 300 zapłaciłam
Czy ktoś wyrabiał paszport dla konia przebywającego na terenie polski w Wielkiej Brytanii?
Pytanie może i głupie, ale mam małą zagwozdkę...
Do którego działu mam napisać w sprawie wyrobienia paszportu itd.? Ogólnie pytań mam więcej, ale będę wokół tego głównego wątku dryfować.

Dział hodowlany czy identyfikacji?
maluda, identyfikacji 🙂
Dziękuję!  :kwiatek:
Orientuje się ktoś może, jakiej rasy będzie źrebak po ogierze holsztyńskim i matce westfalskiej?
na polskim paszporcie będzie jako SP
nokia6002, zależy w jakim związku się źrebię zarejestruje i w jakich związkach rejestracje mają rodzice.
W związku westfalskieim w Niemczech rodzice zrebak u nas w Pl
Piszesz niestarannie więc trudno się pokapować. Jeśli rodzice źrebaka mają polskie paszporty, to pewnie nie są wpisani do księgi głównej ras w których się urodzili. Wpis będzie być może możliwy do księgi wstępnej.
Matka była w Niemczech rejestrowana, a w tym roku przerejestrowana w Polsce, ojciec cotton club chyba tez zarejestrowany w Niemczech.  A zrebak ma wpisane szlachetna polkrew. A  chciałabym się dowiedzieć czy mogli wpisać taka rase zrebakowi. Jesli matka westfalska a ojciec holsztyn.
Trzeba było zgłosić się do związku i zapytać czy opiszą źrebaka i do jakiej księgi (wstępnej czy głównej) będzie miał prawo wpisu. PZHK opisze źrebaka i wpisze tylko do księgi przez siebie prowadzonej czyli w tym przypadku sp.
Czyli trzeba by było do Niemiec? A co jeśli Wlkp pokryje Sp? To gdzie zgłaszać? 
Tak do Niemiec (chyba, że związek ma przedstawicielstwo w Polsce , ale pewnie nie ma). WLKP kryta SP da WLKP - wielkopolskość dziedziczy się po matce!
I wtedy trzeba zgłosić się do związku Wlkp , żeby opisali? 
melehowicz, pod warunkiem, że ogier SP jest dopuszczony do rasy wlkp...
nokia6002, jeżeli rodzice uznani w związkach, które są respektowane przez polskie księgi, to źrebię jak najbardziej może być wpisane do ksiąg polskich. Osobiście w takiej konfiguracji sprawdziłabym licencję ojca i próbowała źrebię wpisać do ksiąg niemieckich (+ 10 do lansu i + 30 % do wartości 😉)

I wtedy trzeba zgłosić się do związku Wlkp , żeby opisali? 

Nie, wtedy trzeba zgłosić do OZHK. Osobno zgłasza się jedynie konie ras wyścigowych (pełnej i czystej krwi oraz kłusaki).
Może powinnam w innym wątku o tym.
Chcę pokryć Wlkp tym ogierem https://www.bazakoni.pl/hiacynt-aravelwaro-halama#gallery
Gaga Jak sprawdzić tę licencję ojca? I jak wgl to zrobić aby przepisać źrebaka?
Hiacynt ma licencję na sp i wlkp.
Nie ma możliwości przepisania konia z jednej księgi do drugiej. Ogier może być uznany dla innej księgi niż księga urodzenia ale rasę zachowa z pierwszego opisu. Jest jeszcze równolegle prowadzony rejestr koniowatych do którego wpisuje się wszystkie konie również te sprowadzone lub zapisane w zagranicznych księgach - ale to inna sprawa tu bez znaczenia. Po Hiacyncie wpiszą ci źrebaka do ksiąg wstępnych drugorzędnych ras niemieckich typu związek południowych landów, wirtemberskiej, bawarskiej, meklemburskiej, niemieckiego sportowego, może do wstępnej oldenburskiej międzynarodowej - czyli od razu skreślasz źrebakowi karierę hodowlaną - w praktyce (ogierem nie będzie mógł zostać, klacz hodowlana bez wartości).

"(+ 10 do lansu i + 30 % do wartości )" - _Gaga co to za banialuki - zdaje się że ciebie czerwony paszport kręci  - to napisz - 100 % lans i nie ściemniaj z wartością!!! 😂
Czyli nie ma sensu krycia hiacyntem?
A niby dlaczego nie ! Nie znam osobiście tego konia - więc nie mogę odradzać.
Jak to jest jak źrebak został opisany powyżej 6 miesiąca życia, sprzedający mówił mi że ma pochodzenie ale w paszporcie jest tylko imię ojca imię matki, bez pełnego rodowodu. Jak to wygląda? Prosiłam o zdjęcie tego paszportu ale sprzedający mi nie wysłał.
Czy taki koń (tu akurat klaczka) może mieć księgę główną w przyszłości jeśli rodzice mieli, a ktoś po prostu zaniedbał sprawę i za późno opisał (np po wykonaniu badania DNA)?

Chciałam zadzwonić do związku ale wyleciało mi z głowy, a teraz już za późna godzina, może ktoś się orientuje i przed poniedziałkiem coś się dowiem? 🙂
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
30 grudnia 2016 18:24
Czy ktos przebrnal przez zmiane wlasiciela w paszporcie folbluta? Znajoma dzisiaj dzwonila do biura i "bardzo uprzejma" pani stwierdzila,ze trzeba na wczoraj miec wszystkie umowy sprzedazy zaczynajac od hodowcy. Straszyla kara,ze jesli nie dosle tego na jutro to bedzie kila i mogila. Generalnie strasznie miła i oburzona,ze jak ktos smie nie wiedziec co potrzeba do zmiany wlasiciela.
Ludzie skąd wy się wzięliście, aż cud że wiecie gdzie koń ma pysk , a gdzie ogon.
fanaberia200: jedno nie ma z drugim nic wspólnego. Ten źrebak nigdy nie będzie miał rodowodu i nigdy nie zostanie wpisany do księgi głównej. Ani on, ani jego potomstwo. Zostałaś oszukana. Jedyna szansa, bardzo teoretyczna, jest na poprawę tego stanu rzeczy gdy zdobędziesz świadectwo krycia, ogier miał licencje, matka miała potwierdzone pochodzenie markerami genetycznymi, masz 175 cm wzrostu 55 kg wagi i wymiary 90-60-90 i miseczke D. Przy takich założeniach inspektor w związku hodowców naruszy dyscyplinę pracy i dopuści się naruszenia przepisów. W przeciwnym przypadku odwieź źrebaka i odbierz kasę.

domiwa: Jak nie masz aktualnego wpisu o właścicielu , podpisałaś umowę z inna osobą niż ta która figuruje w ewidencji to co się dziwisz, że masz kłopoty. Rejestrowałaś kiedyś samochód?
Ciesz się , że kobitka chce z tobą gadać. Tak naprawdę to uzbrój się w cierpliwość i kombinuj, albo olej temat jak poprzedni właściciele. Tu pomoże dobra wola poprzedniego właściciela , albo groźba powiadomienia policji o paserstwie. (Tak na prawdę wpis do paszportu nie świadczy o tym kto jest właścicielem konia- przynajmniej tak jest w całej Europie w odniesieniu do półkrewków - co do folblutów to na sto procent nie wiem
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
30 grudnia 2016 19:51
Ja klopotow nie mam. Folbluty mnie nie interesuja. Chce pomoc znajomej. W normalnym zwiazku bez problemu zmieniaja wlasciciela i to na biezaco i niewazne kto i ile bylo wlasicieli. Tylko z folblutami zawsze problem, nawet na forum kiedys o tym pisano.
domiwa spoko, bez urazy. Folbluty podpadają pod Angoli i duża kasę. Jeden skok ogiera xx kosztuje więcej niż przeciętny półkrewek.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
30 grudnia 2016 20:09
Wlasnie sie o tym bolesnie przekonuje moja znajoma. Z inna rasa na paszporcie pzhk zmiana bezbroblemowa. Nawet jesli nie ma wpisow poprzednich wlascicieli. Chyba po prostu oleje sie temat 😉
fanaberia200: jedno nie ma z drugim nic wspólnego. Ten źrebak nigdy nie będzie miał rodowodu i nigdy nie zostanie wpisany do księgi głównej. Ani on, ani jego potomstwo. Zostałaś oszukana. Jedyna szansa, bardzo teoretyczna, jest na poprawę tego stanu rzeczy gdy zdobędziesz świadectwo krycia, ogier miał licencje, matka miała potwierdzone pochodzenie markerami genetycznymi, masz 175 cm wzrostu 55 kg wagi i wymiary 90-60-90 i miseczke D. Przy takich założeniach inspektor w związku hodowców naruszy dyscyplinę pracy i dopuści się naruszenia przepisów. W przeciwnym przypadku odwieź źrebaka i odbierz kasę.


Źrebaka jeszcze nie byłam nawet oglądać bo sytuacja z papierami już mi się nie spodobała.. także spokojnie.
Część Twoich założeń byłaby spełniona (albo bliska spełnieniu 😉 ) - gorzej jakby trafić na Panią inspektor  🤣

Pytam ponieważ widziałam różne rzeczy w ostatnim czasie jak np koń z wpisanym pełnym rodowodem w paszporcie (bez prawa wpisu do ksiąg), mimo że jego ojciec nie miał licencji na krycie.

Zastanawiam się czy jest jakieś uzasadnienie tego co napisałeś, wszak jeśli jest świadectwo pokrycia i koń faktycznie jest po tych rodzicach (badanie DNA) to dlaczego nowy właściciel (za drobną opłatą) nie mógłby skorygować paszportu o pochodzenie? Nawet bez świadectwa pokrycia na podstawie DNA (jeśli rodzice mieli) można przecież udowodnić pochodzenie. Nie rozumiem czemu koń i jego nowy właściciel mają 'cierpieć' za błędy hodowcy który to zaniedbał?
Jak to na revolcie bywa jak co do czego to znajoma, jeszcze nie kupiłam, chciałam tylko spytać, to tak hipotetycznie itp.
To nich będzie hipotetycznie: skoro hodowca przedstawił źrebaka do opisu, to dlaczego nie wskazał rodziców ( na podstawie świadectwa krycia) -pewnie był idiotą. Podobno jakichś wskazał - ale takich z czapki, a nie prawdziwych - bo był idiotą. Sprzedał źrebaka i nowemu właścicielowi nie dał paszportu - bo ten był idiotą. Nowemu właścicielowi w tajemnicy zdradził nazwy i numery paszportów prawdziwych rodziców, żeby nowy właściciel mógł naprawić jego idiotyzmu. Jednak, że był idiotą to nie dał nowemu właścicielowi paszportu. Na koniec gajowy się wkurzył i zgłosił do policji i powiatowego weta, że dwóch idiotów wprowadza do obrotu konie bez paszportów.

Sam się sobie dziwię, że to napisałem.
Następny przykład hipotetyczny jaki opisałeś nie jest niczym nadzwyczajnym. Co do tego kto i dlaczego ma cierpieć to odpowiedź masz w tym poście nieco wyżej.
Fanaberia200- opisywana przez Ciebie sytuacja ze źrebakiem jest możliwa jak właściciel miał św krycia, ale pokrył np klacz młp fryzem. Wtedy źrebak otrzymuje rasę typ szlachetny, ma rodziców, ale nie ma rodowodu, choc ogier był z licencją. Każde źrebię z takiego krycia będzie bez prawa wpisu. Jak zapłacisz 400 zł to wtedy można zrobić uznanie rodowodu i zamieścić go w paszporcie🙂
Co do przypadku ze jest źrebak od ogiera bez licencji z zamieszczonym rodowodem- jesli to stary paszport to bardzo możliwe, bo kiedys drukował sie cały rodowód po podaniu rodziców. Albo po prostu jakieś niedopatrzenie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się