COPD

We wszystkich stajniach w jakich stałam (poza angielskimi) zawsze było na plusie w nawet największe mrozy. Ale im cieplejsza stajnia tym gorzej dla kaszlaka to akurat fakt  😉

U nas na przeziębienia najlepiej sprawdza się regularny i przemyślany trening. W ogóle ten mój koń to jakiś dziwny bo praca cudownie na niego działa. A tak już całkiem serio to od kiedy na prawdę rzetelnie i mocno pracuje nie łapią się go przeziębienia, spadki odporności czy inne paskudztwa. Proste i dobrze zbilansowane jedzenie, codzienne padokowanie i regularna praca to u nas recepta na dobrą kondycję i zdrowie  😉
To generalnie powinni wszyscy wiedzieć, ale... coś na stykach szwankuje. Też potwierdzam, że na każde dolegliwości regularny, dopasowany do przypadku trening jest najlepszym lekarstwem
Niby tak, ale wiesz... Czasami weterynarz postawi diagnozę i właściciel spanikowany chce konia na emeryturę wysłać czy to z copd, rao czy wrzodami. A na ogół odstawienie tych koni od pracy od razu powoduje pogorszenie zdrowia  🙁
Dokładnie, a przerażające jest to że dużo osób tak myśli, zazdroszczę Wam, że możecie jeździć u nas postój całkowity prawie 2 miesiąc :/

A czy jedyną dolegliwością waszych koni jest tylko kaszel, czy robią też bokami? Ja mam schizy, że mój koń cały czas się pompuje, przez ten czas postoju strasznie się zapadł - opadło mu wielkie brzuszysko do ziemi i jak oddycha brzuch dosyć hmm wysoko?? podnosi się przy wdechu i opada jak ponton przy wydechu... Oddechy są regularne ok 5-7 na min.
I nie wiem już czy martwić się tym podnoszącym się brzuchem czy nie 😀 To jest normalnie aż śmieszne
5 oddechów na minutę przyprawiłoby mnie o zawał serca

edit:
"robienie bokami" to też nie jest kwestia estetyki. to dramat zwierzęcia. trzeba działać w takiej sytuacji
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
02 stycznia 2017 14:27
A czy jedyną dolegliwością waszych koni jest tylko kaszel, czy robią też bokami? Ja mam schizy, że mój koń cały czas się pompuje, przez ten czas postoju strasznie się zapadł - opadło mu wielkie brzuszysko do ziemi i jak oddycha brzuch dosyć hmm wysoko?? podnosi się przy wdechu i opada jak ponton przy wydechu... Oddechy są regularne ok 5-7 na min.
I nie wiem już czy martwić się tym podnoszącym się brzuchem czy nie 😀 To jest normalnie aż śmieszne


Wigorr u zdrowego konia nie widać momentu wdechu i wydechy, trzeba się na prawdę skupić by wyczuć oddech. Jeśli u Ciebie jest inaczej, to nic dobrego nie oznacza. Mój koń w tej chwili w remisji, oddechów ma 10-11 na minutę, ale nie widać żadnych ruchów brzuchem.
Wigorrr dokładnie - do parownika parownica do tapet z Allegro....
BASZNIA   mleczna i deserowa
02 stycznia 2017 20:44
Dziewierz, stajnia wolnowybiegowa co do zasady rozwiązuje problem copd,  o ile nie jest na siłę leczony jak syf pudrem wiele lat w zamknięciu i płuca technicznie nie są zniszczone.  Trochę na ten temat wiem,  w tej chwili mam już z 8 kaszlakow.
Odpowiednia terapia na dzień dobry a potem kop w d... Na 24 na dwór. 
Aaa edit. Chyba że stajnia jest w środkowym lesie.  Wtedy nie
Dziewierz, stajnia wolnowybiegowa co do zasady rozwiązuje problem copd,  o ile nie jest na siłę leczony jak syf pudrem wiele lat w zamknięciu i płuca technicznie nie są zniszczone.  Trochę na ten temat wiem,  w tej chwili mam już z 8 kaszlakow.
Odpowiednia terapia na dzień dobry a potem kop w d... Na 24 na dwór. 
Aaa edit. Chyba że stajnia jest w środkowym lesie.  Wtedy nie


Pod warunkiem, ze nie ma alergii na pylki. My mamy chorobe, od marca do listopada. Koniowi najlepiej jest w zamknieciu bez dostepu do swjezego powietrza🙁
Jak byla 24 h na dworze, to  byla tragedia i testy potwierdzily obserwacje, co szkodzi.
BASZNIA   mleczna i deserowa
02 stycznia 2017 22:21
kivik, no właśnie zalezy od miejsca. U mnie jest tzw. wyp...ź...jewo, wieje non stop, i jakoś chyba przewiewa, a mam u siebie konia ze świetnej stajni wolnowybiegowej, tylko że po pierwsze w lesie, więc brak ruchu powietrza, a po drugie właśnie sosny- pięknie wzmagają inne alergie, no i koń ten w domu rodzinnym miał masakrę oddechową.
Jakkolwiek oczywiście nie wykluczam i takiego przypadku, o jakim mówisz.
U mnie/ na wolnym wybiegu w ogóle, nie ucieknie się od roztoczy. Zwłaszcza jeśli zima jest taka jaka jest. Ale wtedy, niestety, nie ma w ogóle ratunku, jak to obrazowo powiedziała moja koleżanka, można sobie konika wstawić do domu przed telewizor, też będzie problem. Ale przewiew pomaga na tyle ile się da.
U nas dzisiaj też pierwsze kaszlnięcia od kilku miesięcy, podobno w boksie wczoraj też - jedyne co się zmeniło to kilka godzin mniej na dworze (sylwester na wiosce..) oraz brak ruchu, przez trzy i pół dnia (tylko tyle co na padoku z grudą wydreptał), jutro dorzuce czarnuszke i dalej ruszamy koniura
Basznia koń uczulony na roztocza. Na razie COPD nie stwierdzone, stwierdzona alergia  i robię wszystko co mogę, żeby się dziadostwo nie rozwinęło... Leków żadnych nie dostaje (raz dostał od weta jakieś ziółka, raz flegaminę, ostatnio ACC przez parę dni). Jesteśmy w trakcie odczulania.Na wybieg 24 h szansy nie ma, koń stoi w stajni tradycyjnej (przy drzwiach + okno uchylone). Codziennie jest razem z całym stadem na dworze, chociaż ostatnio mniej z racji pogody ( lało i piź...ło, błocko po kolana), w sezonie pastwiskowym ze stadem na łąkach przez większość doby. Docelowo chcę go postawić w boksie angielskim ( się buduje).
No i zgadzam się ze wszystkimi tu obecnymi: koń musi mieć ruch wymuszony - pochodził 4 dni pod rząd, efekt: trochę poprychał i kaszlnął dwa razy przy pierwszym kłusie ( w stajni i na padoku nie kaszle w ogóle).
Tak że teraz mam zadanie: choćby skały s... muszę konia ruszać .

A... Zainteresował mnie wpływ sosny na zaostrzenie alergii - skąd takie informacje? Pytam , bo u ludzi się nie spotkałam z takim zjawiskiem ( a jestem alergikiem i mam dwie córki alergiczki, i dookoła chałupy jak okiem sięgnąć- sosny). A koniowatemu parę razy gałęzie sosnowe przywoziłam do obgryzania ( sugestia weta to była chyba)
Dziewierz, galezie nie uczulają (chociaż olejki eteryczne mogą działać drażniąco na drogi oddechowe), uczulają pylki w okresie kwitnienia (pi razy oko w maju).
Dziewierz mojemu koniowi pogarsza się właśnie w trakcie kwitnienia sosny.Obserwuję to od około 2-3 lat.Kiedy kończy się pylenie ,wszystko wraca "do normy" tzn do stanu sprzed kwitnienia tj: lekki glutek po wysiłku,ale zero kaszlu.

Ogólnie z moich obserwacji wynika,że jeśli nie ma przeciwskazań,to koń powinien,a raczej musi regularnie pracować.2-3 razy w tygodniu to jest niezbędne minimum.
U mojego konia im więcej ruchu pod siodłem,na lonży tym lepsze efekty.Najgorzej jest wtedy kiedy nie mogę przyjechac i pojeździć.Po pary dniach bez jazdy ,koń zaczyna ponownie "magazynować" glutki .
W trakcie nasilonych objawów (u nas od marca do końca maja,max. pierwsza połowa czerwca) podaję Secrete.To jeden z niewielu specyfików,który naprawdę działa na mojego konia.Świetnie rozrzedza wydzielinę i ułatwia szybkie pozbywanie się jej.
BASZNIA   mleczna i deserowa
03 stycznia 2017 20:41
Dziewierz, informacja od właściciela właśnie tego konia,  który stoi teraz u mnie,  a wcześniej miał idealne warunki u siebie w domu w stajni wolnowybiegowej. Do tego właściciel i jego żona to lekarze,  ona doktor nauk,  jedna ich córka ma alergię na ten sam rodzaj roztoczy co ich koń. I to od nich to info.  Ufam im,  bo oboje to bardzo dobrzy lekarze,  innych specjalizacji,  ale ogromnie się w temat wgryzli. 

Basznia :kwiatek:
U ludzkiej części mojej rodziny mamy alergię na alternarie ( pleśnie), pyłki traw, pyłki brzozy ( a przy domu 3,5 ha łąki i wokoło sosny i brzozy :wysmiewa🙂.
Staram się jak najwięcej dowiadywać na ten temat, dlatego pytam. Podpytuję też naszą pediatrę-alergologa. Im więcej wiem, tym głupsza jestem...  😵
lepiej nie wiedzieć czasami  😜
W trakcie nasilonych objawów (u nas od marca do końca maja,max. pierwsza połowa czerwca) podaję Secrete.To jeden z niewielu specyfików,który naprawdę działa na mojego konia.Świetnie rozrzedza wydzielinę i ułatwia szybkie pozbywanie się jej.


No właśnie mój koń zaczął pokasływać.Był wet stwierdził,że ani w płucach ani w oskrzelach nic nie słyszy,no ale koń czasami kaszlnie. Ja osobiście nie słyszałam,ale otrzymałam takie info od właścicieli stajni. DO tego około czerwca zeszłego tez miał takie pojedyncze kaszlnięcia,ale wtedy flegamina i zioła załatwiły sprawę.Koń koło września był badany prze Blankę W. i Pani Doktor nic nie słyszała. Tym razem dostałam Secrete i to : http://animavet.pl/over-vet-bronchi-equus-1-l.html  Chciałam się zapytać o opinie na temat tych produktów.
Na dobrą sprawę nie wiem czy mam sie mocno martwić...Z jednej strony kilka suchych kaszlnięć nie kwalifikuje konia od razu do robienia endoskopii,ale wolałabym żeby się nic nie rozwinęło...Czy powinna już konia na trocinach stawiać? Dmuchając na zimne?
RatinaZ może koń sie przeziębil i ma lekki stan zapalny? Z moim tak bylo z miesiąc temu. Przeoczyłam przeciąg przy silnych wiatrach, do tego lekkie bo lekkie ale przmoknięcie i zaczął pokasływać - w stój i po ruchu.
Dogrzałam od środka (syropy)  i od zewnątrz (derki ) ruch w stępie i po 10 dniach byl czysty. pociągnęłam dogrzewanie jeszcze troche bo akurat wstąpily duże mrozy , ale mam konia czystego całkowicie.
Grace koń sie nie przeziębił..przecież napisałam,że wczoraj był weterynarz i badał konia. W oskrzelach i płucach nic nie słychać. Kaszel nie jest mokry ,tylko są to pojedyncze suche kaszlnięcia. Wyrażnie weterynarz powiedział,że trzeba tego przypilnować bo ze zlekceważenia suchego kaszlu może się rozwinąć RAO na wiosnę. Poza tym to juz 2 raz w roku jak zdarza się kaszel. Pytam sie o  opinie dotyczące preparatów. Nie ukrywam ze robiła rozeznanie wsród znajomych,ale im więcej opinii tym lepiej, dlatego postanowiłam napisać tutaj.
RatinaZ, u mojego też żadnych szmerów nie było słychać.
skoro twierdzisz ,że nie przeziębienie a koń  dostaje czy dostał ? Secrete ( czyli powód użycia jest ) to przyjrzałabym się jakości siana , słomy , stajni i ogólnie całemu systemowi zadawania paszy i sprzątania.
Dlaczego to piszę - bo jak cię 'sieknie' po kieszeni to ... to szybko uczymy się rozumu i przestajemy zaprzeczać . Właśnie wywaliłam 9-cio miesięczny zapas słomy . Dlaczego ? bo się nie nadawała dla konia ale taka w pensjonacie była nie raz 'serwowana' . Jaki był tego skutek .... można się domyśleć 😉 .  Mi i kobyle do śmiechu nie było ... i dlatego kupuję nową słomę bo .... finalnie jest to tańsze od leczenia.
Moja osłuchowo też czysta zawsze była ....

U nas osłuchowo też zawsze czysto, po drugiej endoskopii (pierwsza sprataczona) I st IAD
Hej,
Jakiś czas temu był poruszany temat produktu Respiratory Formula,  ktory poleca dr Blanka.
Z czego co pamiętam parę osób zamierzało go kupic i spróbowac wiec chcialabym się doweidziec jak tam efekty? 🙂
Zaczynam podawać mojej jak narazie zakupiony w aptece olej lniany i zastanawiam się czy warto ten Repiratory choc cen dosc malo zachęcająca.
Bardzo cieawie  tez wyglada tej olej http://www.baborowko.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=39&Itemid=39 i z tego co rozmawialam z Pawłęm Warszawskim, bo on sie tym zajmuje jest ten olej robiony na miejscu pod zamowienie.
My stosowalismy i jestem bardzo zadowolona z efektów - pewnie przez to ze w połączeniu z dilaterolem i zmianą warunków ale kon potem kilka miesięcy nie kaszlal (potem znowu jak dostały splesniale siano i znowu jak mało sie ruszał w okresie Sylwestra)

Generalnie całkiem wydajny bo lejesz mało a opakowanie spore)

Dla nas bardzo na + chociaż innych (oprocz samych ziół i czarnuszki nie stosowalismy gdyż nie ma takiej potrzeby - trzymając go dłużej na dworze a w stajni na pellecie, wyprowadzajac przy zamiataniu nakładaniu etc. ,  dajac parowane siano i ruszając codzienniet to nie ma takiej potrzeby. )
Może się komuś przyda kolejny przypadek i sposób postępowania, więc opisuje. Na koniu zaczęłam jeździć prawie 3 lata temu i koń kaszlał od czasu do czasu. Właściciel twierdził, że koń tak ma i mam się nie przejmować. Konie cały dzień na padokach w stajni tylko na karmienie i w razie skrajnych temperatur - w stajni wszystkie na słomie. Pogorszenie nastąpiło późnym latem ale nie było tragedii. Podawałam jakiś syrop, nie pamiętam już jaki. Rok później - koń już mój sierpień, upały i tragedia. Koń "robi" bokami, ledwo dyszy, żal patrzeć. Podawałam wtedy najpierw prawoślazowy (jak jeszcze nie było tak źle), później syrop dodson&horrell. Do przyjazdu dr Blanki Wysockiej znaczne polepszenie. Stwierdzone RAO I stopień i zalecenie zmiany warunków - oprócz stania na trocinach (lub inne - nie na słomie) i moczenie wszystkiego  i koniecznie zmiana padoku na taki nie kurzący. Z tym był problem, osoba zarządzająca stajnią jakoś nie chciała dać dwóch koni z RAO na trawę - bo co inni powiedzą. Koń nie stał na słomie ale wszystkie inne stały i sprzątanie korytarza polegało na dmuchaniu odkurzaczem. Było lepiej - bo trochę popadało i na padoku nie było takiej tragedii (albo coś przestało pylić). Zimę koń przestał innej stajni - leczenie międzykostnego. Kącik dla "kaszlaków" - konie na trocinach, sianko na mokro, parę razy zakaszlała ale dosłownie parę, glut od czasu do czasu przy sedacji - w międzyczasie podany syrop zalecany prze dr Wysocką. Od kwietnia koń w nowej stajni. Na padoku w dzień na noc w boksie. Stajnia nowa, drewniana, "przewiewna" - znaczy w zimę trochę piździ. Nie stoi w angielskim boksie ale obok ogromniastych drzwi. Zakaszlała może ze dwa razy ale wszystkie konie w stajni stoją na trocinach. W tej części stajni wszystkie dostają siano i jedzenie na mokro. Na padoku siano suche. Zbliżała się sierpień bałam się okropnie, że się taki atak nie powtórzył, dostała profilaktycznie ziółka przez chwilę ale nic się nie działo. Oczywiście w razie W nie było by problemów na postawieniu na czymś mniej pylącym, łąk dużo. No i w czasie największych upałów wszystko było polewane, łącznie z chętnymi końmi 😉
Więc jak widzicie zmiana warunków ma na prawdę kolosalne znaczenie.
Cuda czyni też zmiana klimatu. W mojej wsi największe zdechlaki, które dotąd żyły dzięki sterydów odzyskują zdrowie, stojąc na słomie, bez moczenia paszy i bez leków.
U mnie podobnie, konie wprawdze stoja na trocianch i okna sa raczej pootwierane (nie ma 'polskiego' umierania ze strachu że na polu 5 stopni plus to okna trzeba na głucho pozamykać) ale stajnia ma troche grzyba, zamiata się, te trociny też sie czasem daje jak konie są w boksie i mój koń który kaszlał dużo, był zawsze wydajny i nie umierał, ale kaszlał, jest w doskonałej formie i na jeździe kaszle sporadycznie. Właśnie po zmianie klimatu.
dużo w tym racji . Tylko ,że każdy ma konia 'po coś ' i chce mieć go dla siebie a nie co najmniej 100 km od siebie. Nie każdy może przenieść się 'na wieś'...
a póki jednostce będzie na czymś zależało a nie grupie to raczej zmian większych nie przewiduję - obym się myliła ...
To nie jest tak, że w każdej wsi jest tak zbawienny klimat. Mój post miał na celu wskazanie sposobu leczenia. Drugą sprawą jest podtrzymanie efektów - to już zależy w dużej mierze od warunków utrzymania konia. Niestety nie każda lokalizacja nadaje się na stajnię.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się