Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

Ja tez x3 i jesli zamienię to tylko na x5 🤣
majek   zwykle sobie żartuję
20 grudnia 2016 18:07
Ja tez x3 i jesli zamienię to tylko na x5 🤣


Ja pewnie na X1 albo coś z serii 3.
Melehowicz: 'bedzie pan zadowolony'
Mój mąż jeździ 3, bardzo fajny samochód ale mi w nim nisko 😉 czuje sie jak flinstonowie, przyzwyczaiłam się ze na tronie siedzę 😉
majek   zwykle sobie żartuję
20 grudnia 2016 18:32
ja lubie nisko. Lata temu uwielbialam mojego hyundaia coupe.
Byle mialo troche kopa.
X3 są w wersji z 286 konnym zaprzęgiem.
ogurek, Myślę, że profesje pt: "weterynarz" i "kowal" mają nadane im kosmiczne i nadprzyrodzone zdolności zapakowywania się do niewielkich samochodów 😉 😁

Blondek, Wporzo! To kiedy? 😀
Szukam auta w benzynie. Boję się, że moje obecne użytkowanie samochodu nie wpłynie dobrze na diesla.

majek, Dobrze czytać 😀 E, X1 super niskie nie jest :P dla mnie wysoko, no ale przesiadałam się z Mercedesa coupe, więc wrażenie zupełnie inne.
macie jakis dobry wzor umowy kupna/sprzedazy auta od osoby prywatnej? Taka, zeby chronila w razie ewentualnych wad ukrytych czy innych kwiatkow o ktorych sprzedawca nie powie? Sa takie? 😀
Może są... choć trochę powątpiewam. Ciężko byłoby udowodnić, co prywatny właściciel zataił, a co nie - mógł się nie znać i z tej nieznajomości doprowadzić samochód do stanu takiego sobie - a mógł po prostu nie szanować.
Jestem w trakcie poszukiwania auta i w akcie desperacji postanowiłam napisać też tutaj  😁 Najbardziej zależałoby mi na aucie "z polecenia", po złych doświadczeniach boję się kupować używki z komisu po których "Niemiec płakał jak sprzedawał"...
Czego szukam? Wersja ideał - volvo v70 (lub xc70/xc60/xc90 - ale tu pieniądze większe raczej...) w dieselu (najlepiej 2,4 d5), z manualną skrzynią, w rocznikach 2007 i wyżej, w kwocie około 30tys, max 40. Jeśli sprawdzone i polecone, to chętnie przyjmę też starsze, jakąś "dwójkę" np. Ewentualne wahania dopuszczalne, ale z bólem serca 😉

Wersja "potrzebuję czegoś na szybko i mam totalną załamkę" - jakieś duże kombi lub suv (zależy mi na jak największym bagażniku), chętnie bmw, może audi? w parametrach jak powyżej.
Zależy mi, żeby było duże, pakowne, mocne, a przy okazji nie paliło 15l/100...
Ktoś? Coś? Proszę...?  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Może słyszeliście o jakimś znajomym aucie na sprzedaż? Albo chociaż możecie mnie nakierować na jakąś inną markę i model? Jestem totalną Łosiomaniaczką, ale z braku lak zaczynam się otwierać na inne możliwości  😁
Z góry mega dziękuję!
A do jakiego rodzaju użytkowania ma być to auto : długie trasy bez przystanków (pomijam kawę, siku, tankowanie) czy długie przebiegi ale na krótkich odcinkach, a może auto do zakupów w centrum handlowym? To istotne bo do każdego z tych wariantów potrzeba czegoś innego. Mam też zgrzyt bo zawsze lubiłem kupować auta, a teraz nie wiem co kupić, żeby nie stało w warsztacie. Np współczesne disle nadają się tylko do długich tras inny sposób użytkowania prędzej czy później skończy się poważną naprawą....
Zdecydowanie do jazdy po mieście nie szukałabym tak dużego auta 😉 duża kilometrówka codziennie, ale na odcinkach po kilkadziesiąt km, plus co kilka dni dalsze trasy. Jazda z obciążeniem sprzętu, leków i dużego psa w klatce w bagażniku 🙂
OK. To rzeczywiście diesel może być. Polecam Chevroleta Captiva dostaniesz 2009 r lub Mitsubishi Outlander też 2008-2009 - bagażniki duże, a diesle w miarę niezawodne. Volvo byłoby idealne a trafienie takiego auta z takim przebiegiem żeby jeszcze chciało polatać graniczy z cudem - pięciolatki maja po 300 tysi , a co dopiero 10latki?!. Może dasz się namówić na zbójecki plan :
https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes-benz-klasa-e-sprowadzony-z-niemiec-oryginal-ID6yzKbP.html
Pojeździsz nim jeszcze z co najmniej 5-6 lat bez awarii (do miliona km chodzą zawsze), a jeśli idzie  wygodzie jazdy to podobnej musiałabyś szukać w klasie aut za kilkaset tysi , że o bagażniku nie wspomnę. Ewentualnie VW pasat  z nieśmiertelnym silnikiem 1.9 TDI - ale to do2006 r
Niestety nie wskażę konkretnego egzemplarza.
Cześć,

chciałbym kupić samochód osobowy, który będzie się nadawał do cięgnięcia przyczepy dwukonnej.
Czym jeździcie? Co możecie polecić? Zależy mi na uniwersalności i małym spalaniu.
Budżet do 35.000 PLN.
Tu niestety musisz pidać trochę szczegółów : jaką dopuszczalną masę całkowitą ma przyczepa. No chyba, że będziesz później dobierać przyczepę do auta. Ogólnie lepiej ale nie koniecznie wybrać diesla niż benzynę automat niż manualna, napęd na cztery koła niż na dwa. Obecnie mam Grand Vitarę II w dieslu manual- bardzo dobrze ciągnie. Poprzednio miałem X-TRAILA w benzynie, ale długo szukałem do niego przyczepy z fabrycznymi papierami ze względu na ową masę, gdyby był w dieslu to by nie było kłopotu. Polecam Mitsubishi Outlander, Hondę CR-V i Forester u, ale tu trzeba benzyniakach 2.5 bo 2.0 może ciągnąć przyczepę do 1.8 tony . Proponuję przed zakupem auta zerknąć w jego dowód rejestracyjny pod pozycją Q 2 ( chyba, Q1 to przyczepa bez hamulca). Jak podasz jakieś dane więcej to można coś dobrać bardziej szczegółowo. Oczywiście jest jeszcze cała gama ciężkich terenówek, ale to kasa inna i spalanie czasem też inne, choć nie zawsze.
Moniqa Volviaki z dieslem bywają zajechane, trudno o znośny przebieg. Musi być diesel? Bo zagazowane turbo radzą sobie super, dziś nawet można się obejść bez koła zapasowego. A benzynowe nie są tak eksploatowane jak diesle, tzn. można wyrwać takiego, co mało jeździł.
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 stycznia 2017 19:36
melehowicz, a czemu automat lepszy do ciągnięcia?
edit: literówka
Na trasie to nie ma znaczenia, ale podczas ruszania z miejsca, szczególnie w korkach w automacie robi się to bez szkody dla auta(sprzęgło) i stresowania konia - szarpanie. Nie jest to , jak pisałem, rzecz dyskwalifikująca, ale ułatwia. To jednak też problem, bo trzeba zwracać uwagę na niezawodność automatu - nie wszystkie są niezawodne.
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 stycznia 2017 20:06
Ja właśnie słyszałam opinię, że automat można szybko zajechać, szczególnie jak jeździmy głównie po mało płaskim terenie. A jak ktoś sprawnie obsługuje sprzęgło to problem szarpania można wyeliminować 😉
Jeździłem i jednym i drugim. Każdemu co wygodniej i jak umie. Ruszanie manualem z przyczepą pod górę to jest dopiero smród spalonego sprzęgła.
melehowicz - ogromnie dziękuję za wszystkie podpowiedzi  :kwiatek: lecę czytać i się edukować, bo tych modeli nie brałam nigdy pod uwagę.

halo - no kurczę wolałabym diesela, ale szukam, szukam i znaleźć nie mogę... diesel w manualu bez 500tys na liczniku (abo cofniętego przebiegu) jest chyba niemożliwy do znalezienia... Masz bliższe doświadczenia z benzyną? Boję się kosmicznych przebiegów na benzynie (a jednak trudno znaleźć 10-letnie auto z setką na liczniku) i kosztów paliwa. Mój kochany dieselek sprawdzał się idealnie  😍

EDIT: Captivą ktoś jeździ? Jakieś doświadczenia?
Moniqa, mamy dwa 20 letnie v 850 T5; 2.3 l, oba z gazem sekwencyjnym, jeden automat, drugi manual, ok 230 kM. Nie wyobrażam sobie niczego lepszego: pojemnego, wygodnego, szybkiego, na długie trasy autostradą i na krótkie po wertepach, miasto też spoko. Je to około 11 l gazu, a gdy grzecznie jedziesz 90 to i 8 (i jak na autostradzie wytrzymasz jechać 120 to też w 10 się zmieści).
Nazywamy je jedynymi sportowymi półciężarówkami, bo te 2 tonowe autka rozpędzają się do 100 w mniej niż 6 s, a w środku przewoziliśmy i lodówkę (z tych, które można kłaść) i materac sprężynowy 140x200; zacnie też ciągają przyczepkę typu 1,5 konia.
V 70 są już nieco gorsze, jak wieść niesie (nie takie solidne blachy), ale też mają tego typu silniki, a i niektóre młodsze też. Problem z V 70 jest taki, że na wertepach szybko (czyli już po jakichś 150 000) sypie się zawieszenie itd. Ale części do V 70 są już tanie (wiele takich jak do 850), a są to jeszcze "naprawialne" samochody. Nowsze łosie mają też lepsze hamulce niż 850.
A gdy 11 lat temu szukaliśmy auta szukaliśmy diesla, i wszystkie były klekotami, bo powszechnie używane do ciągania, nawet lawet.
Żywsze z naszych autek wkrótce będzie "milionerem" a nadal nie ma powodu go zmieniać.
Jak kupować łosia to: dużego, komfortowego, mocnego - turbo, rodzaj paliwa mniej ważny. I faktycznie super by było, żeby nie miał więcej niż 200 000 z groszami na liczniku. Stan licznika sczytać z komputera.
Nie było czasu, ale Captivę można zastąpić Bliźniakiem Opolem Antarą z nieco lepiej wykonanym zawieszeniem.
Nie myślałam, że kiedykolwiek coś takiego napiszę. Kupiłam dziś pełnoletnie punto  😂
bera7, i co cię podkusiło na taką luks furę? 😉 😁

My w zeszłym roku w akcie desperacji kupiliśmy prawie pełnoletniego forda ka. Od Turka, a jakby inaczej. Miał ważny przegląd 🤣 , kręcony licznik i - o dziwo - jeździł bez zarzutu. Przeżył nawet parę wycieczek w Ardeny. A potem oddaliśmy limuzynę na złom za 80 ojro 😂

kokosnuss, wkurzenie na męża i wieczne proszenie się o wyjazd na zakupy. Akt desperacji i tyle. Chciałam tydzień temu pojechać konie oglądać i oczywiście nie miał czasu. No to teraz nie muszę się prosić. 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
12 stycznia 2017 22:03
bera7, Punto I czy II? Miałam jedynkę jako pierwszy samochód i bardzo, bardzo dobrze wspominam, naprawdę.
maleństwo, to chyba I, pełnoletni już  😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 stycznia 2017 08:41
Mój był rocznik '98, jak Łoś 😀 Trzydrzwiowy, szalone 55kM, bez radia, klimy ani wspomagania. Za to odpalał zawsze i wszędzie, wszędzie wjechał, odwoził pół stajni do domów, parkował w zaspach i praktycznie się nie psuł. No, ale sprzedaliśmy jako ośmioletni 😉 Niech się dobrze prowadzi. Wdzięczne autko, tanie cześci i prosta konstrukcja.
maleństwo, ten sam rocznik. Wersja S, czyli golas 😉 tyle że 5 drzwiowy. Z dzieckiem łatwiej się zapakować.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 stycznia 2017 09:03
Tak jest, wersja s 😉 No ja miałąm go za czasów studenckich, teraz też bym brała 5-drzwiowy (choć obecnie mam trzy, bo tylko taka opcja istnieje dla tego auta).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się