Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja dzisiaj zrobiłam zakupy w wersji dieta, co prawda nadal dożeram resztki z imprezy sylwestrowej, ale już w wersji okrojonej (czyli bez 3 kawałków placka np.  😁 ). No i powrót na uczelnie robi swoje, bo wtedy nie mam czasu się opychać.
Ostatni miesiąc przebalowałam, dawno się tak nie obżerałam, ale przez pierwsze 2-3 tygodnie w ogóle nie tyłam, dopiero w święta sadło zaczęło się gromadzić, więc mam nadzieję, że równie szybko to zgubię. Ćwiczenia odpuszczam, ale będę znowu chodzić z psem. Był u mnie kilka dni i odwiozłam go w Sylwestra, a wczoraj pół dnia przeryczałam że za nim tęsknię i w weekend jadę po niego znowu.  😉 Prawie 4 lata jakoś zniosłam, a wystarczyło kilka dni wspólnego mieszkania i już mi brakuje futrzaka w domu.

Podrzuci ktoś przepis na dobre smarowidło z awokado dla totalnie ujowej pani domu? Już kilka razy próbowałam i wychodzi mi zawsze mydło z grudami bez smaku.
Dzień pierwszy! 🙂 Ze stu, bo na tyle mam rozpisaną dietę. 😁
Ruszam z wagą 62 kg. 🙄 Cel początkowy - 55 kg.
Do pracy przyszłam zapakowana - torba na siłkę, pudełka z żarciem. Kolacja też już zrobiona czeka w lodówce. Jest moc! 🏇
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 stycznia 2017 09:39
U mnie dalej twarde 61kg na wadze, piję hektolitry wody i herbaty, dziś startuję na nowo z owsianką. Mam w planach wziąć się za Mel B jakoś po południu.
Dzień pierwszy odchudzania. Nie palę już kilka dni, więc to mega ekstra dodatkowe wyzwanie.
(Zdrowotnie- nadal w trakcie diagnostyki, biopsje do powtórzenia ( będę kłuta już 3-ci raz), mam czekać.)
tunrida, łączę się w bólu. Z nowym rokiem bez papierosów (choć ja paliłam zdecydowanie mniej).

Święta przeżyłam, ale w Sylwestra gorzej. % rozpaliły apetyt i poszalałam z jedzeniem. Śledzik w oleju, mięsko w jakimś śmietanowym sosie, frytki (symbolicznie, ale jednak), 2 kawałki ciasta, ehhhh. I z 63 mam znów 65kg. Zabawa od nowa. Cel- do maja < 60kg i pozbyć się 15 cm w talii.
I ja wracam ponownie.
Nowy rok, nowa ja bla bla bla  😂
W niedziele udało mi się poćwiczyć godzinę  😎 a jaki Nowy Rok, taki cały rok  😁  Oby ...
Wczoraj też poćwiczone. Dzisiaj chyba przerwa i jutro znów. Chociaż te 3x w tygodniu chciałabym poćwiczyć.
Ktoś na Jumpa chodził może?  👀
Nowy rok, nowa ja bla bla bla  😂


Taki banał, a ja go sobie od kilku dni powtarzam non stop. 😁 Mam też podobne postanowienie odnośnie ilości ćwiczeń - minimum 3 razy w tygodniu + konie (w dalszym ciągu każda jazda powoduje u mnie zakwasy, czyli coś tam się jednak pod tłuszczem rusza :hihi🙂.

(Boooosz, głodna jestem! :rozga🙂
Ja obiecałam sobie, że w tym roku NIE będzie wyglądało to tak  😎
Wydrukuję to sobie i powieszę w pokoju, albo ustawię jako tapetę w telefonie. 😁 W zeszłym roku właśnie ze względu na noworoczny, szybko kończący się zapał, zaczęłam odchudzaniowo-siłowniane zmagania w lutym i dzielnie - jak na mnie - wytrwałam w nich do końca roku. Jednak teraz chcę nie tylko "nie przytyć", ale porządnie się wylaszczyć. 😎
u mnie też cele wypisane😉 Jak się uda to do końca lipca osiągnę cel😉 Zobaczymy😉
baffinka masz na myśli zajęcia na trampolinach?
Ja też dołączam do grupy "noworocznych postanowień"  😀- od Nowego Roku trzymam się w 100% diety i staram się ćwiczyć codziennie (chociaż ze zwichniętym kolanem wybór ćwiczeń mam ograniczony, ale daję radę).
Zobaczymy jak długo wytrzymam.
Mam jeszcze 8 kg do wymarzonego celu.
pati12318, nie ćwicz codziennie, bo nie dasz rady. Wypalisz się po tygodniu, max dwóch. Na początku organizm reaguje bardzo pozytywnie na zwiększoną aktywność, wydziela więcej endorfin i mamy non stop powera. Jednak ciało potrzebuje odpoczynku i regeneracji, bo inaczej się nie da i przy okazji nabawisz się kontuzji.
Ćwicz 3 razy w tygodniu, ale tak od serca, z rozgrzewką, treningiem właściwym i rozciąganiem. 8kg to nie dużo, pewnie ze 2 kg to nadmiar wody, który zleci szybciutko.
Kolano też oszczędzaj, bo zepsujesz je sobie tak, że za parę lat będziesz płakać nad własną głupotą.
Ja ćwiczę "ostrzej" 3 razy w tygodniu, plus wysiłek cardio 1 lub 2 razy w tygodniu. Tak się czuję najlepiej.
Cardio jeszcze nie proponowałam koleżance ze względu na kolano 🙂
Atea, ale moim zdaniem masz dobry "program" treningowy. Spalisz co masz spalić, mięśnie wzmocnisz, Ty będziesz zadowolona, a i organizm będzie miał czas na regeneracje 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 stycznia 2017 13:55
Ehh, zaglądam do was nieśmiało. Miałam zacząć rok z przytupem, tymczasem pan doktor zaprosił mnie na gastro i kolonoskopię, więc nie jem od rana i płuczę bebechy  🙁 
Mam więc zamiar zacząć ćwiczyć od początku tygodnia. Wstępnie 3x w tyg plus jakieś 2 cardio, spróbuję wrócić do delikatnego biegania, jeśli kolana pozwolą.
Na wadze ok. 59 kg, i w sumie to mnie nie przeraża, o ile uda się wytopić tłuszcz i zbudować mięśnie, bo z tym jest obecnie strasznie krucho.
Pati12318 tak  😀
Gavi
Ja przed kontuzją "ćwiczyłam" codziennie. "Ćwiczyłam" bo były to różne aktywności- czasem przebiegnięcie minimum 3 km, czasem fitness, basen, siłownia, konie. Chodziło o to, żeby codziennie coś zrobić- chociaż tak minimalnie. Schudłam od maja już prawie 20 kilo, ale te  ostatnie 8 mam wrażenie, że idą jak krew z nosa.
Kolano załatwiłam na zajęciach ze stepem  😡
Teraz codziennie jeżdżę na rowerku stacjonarnym- 45 minut, dodatkowo 3 razy w tygodniu mam zajęcia wzmacniające z rehabilitantem albo trenerem (wzmacniamy mięśnie ud i brzucha), raz w tygodniu basen.
Na konia nie wsiadam póki co, bo się boję o kolano (mam dość "gorącego" konia  😉).
Myślisz, że przesadzam?
Trochę mnie załamało to, że przez pierwsze dwa tygodnie po kontuzji praktycznie się nie ruszałam i wpadło 3 kg  😡
Dlatego teraz tak "zasuwam".
Ale może racja, trzeba zachować umiar.

baffinka
Ja chodziłam przez pół roku 2-3 razy w tygodniu.  Bardzo polecam- mega spalacz tłusczyska!

Na razie trzymanie diety na 5.
Odkryłam wczoraj mega przepis (wersja wegańska, ale dla osób na diecie też super opcja)- mus czekoladowy z wody po ciecierzycy.
Woda z ciecierzycy ubija się na sztywną pianę (jak białko-a ma bardzo mało kalorii) do tego łyżka kakao, syrop z agawy i 2-3 kostki gorzkiej czekolady (rozpuszczonej).
Mega dobre (szczególnie dla kogoś kto kocha słodycze) a kalorycznie wychodzi ok. 180 kcl.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 stycznia 2017 09:24
U mnie jest dobrze, trzymam się. Dziś start z owsianką, zaraz ruszam na miasto, w niedzielę znów plaża 😍 A za tydzień są w mojej stajni mini zawody skokowe, marzy mi się pojechać 50-tki... Nigdy nie startowałam w zawodach  😡 Zobaczę jak mi będzie szło na plaży i zapytam instruktorki, może mnie puści.
Pati12318, ja z takim głupim pytaniem - jakie ćwiczenia są wykonywane podczas takich zajęć? 😡 Okej, skacze się na trampolinie, ale... jak? 😁 Kusi mnie to od dłuższego czasu (cycling jako najlepszy spalacz tłuszczu na tyłku i udach zaczął mnie nudzić), ale boję się, że z brakiem koordynacji ruchowej nie ogarnę. 😀

U mnie dzień drugi - rano jajecznica z awokado, w torbie czeka koktajl, obiad i mus. 😍
CzarownicaSa wsuwasz owsiankę na wodzie? Próbuję się przekonać odkąd odstawiłam mleko, ale no nie mogę... NIE MOGĘ 😁 Taka niesmaczna mi się wydaje, że nie wiem... (na soję jestem uczulona)
amnestria, a czemu odstawiłaś mleko? Ja wczoraj jadłam owsiankę na mleku kokosowym (napoju), ale wychodzi za drogo, więc zostanę przy mleku bez laktozy. 😉 Owsianki zrobionej na wodzie nie zjem, choćby w środku sama czekolada pływała! 😁
Mundialowa, bo nie jestem w stanie go pić, nie wiem czy to laktoza czy kazeina, ale bezpośrednio po wypiciu szklanki mam przez 2h wszystkie objawy zatrucia pokarmowego. Bez laktozy mogę, ale tylko w mikro ilościach.

Mój despota i tyran domowy próbuje mnie zmusić do owsianki na wodzie, ale jak ja to widzę to mi się cofa 😀 😀 Taka paciaja bez smaku. I dorzucam orzeszki, owocki, no NIE 😀
amnestria, słabo z tymi objawami. :/ Może to kokosowe albo migdałowe by się sprawdziło?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 stycznia 2017 11:14
Amnestria na mleku, nie wyobrażam sobie życia bez nabiału. Nie dziwię Ci się, że tej na wodzie nie lubisz- ja próbowałam raz i nie byłam w stanie przełknąć 😉 Współczuję... ale jak nie owsianka to może jajka? Też fajne na śniadanie 😉 Można sadzone, omlet, na miękko, na twardo, muffinki, jajecznicę... masa wariantów 😀
Nie mogę jajek haha 😀 😀 Właśnie nie bardzo wiem co mogę jeść na śniadanie, co by było szybkie i dawało energię 🤔wirek:
amnestria [s]A jajecznych nie lubisz? Jajecznicę z kromką fajnego chleba, frittatę, omleta... Wszystko można kłaść na jakimś fajnym "zielonym" (rukola, roszponka, mieszanki sałat), dorzucać ulubione warzywa. Dla mnie najlepsze śniadanka na mroźne poranki 😉

Ja mam 0,9 kg mniej niż w poniedziałek   👀 Chyba postanowienie o nie piciu alkoholu w tym miesiącu było słuszne.[/s]

JEŻU DROGI CO JA PISZEM  😡 Dostanę order niedoczytania :P
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 stycznia 2017 11:55
Amnestria o kurczę... to ciężko 🙁 Nie przychodzi mi chyba nic innego do głowy... bo ja żyję białkiem i nabiałem. Może jakieś szybkie sałatki z tuńczykiem? Albo zapiekanki z cukinii? Ewentualnie możesz poprzedniego dnia robić sobie np. kurczaka z warzywami i podgrzewać rano. A lubisz masło orzechowe? Bo wafle z masłem też są spoko.
Właśnie zauważyłam dość istotne "nie mogę jajek"  😡 Przepraszam, amnestria! Tak to jest jak się na rv wchodzi między szybkim sikaniem, a leceniem do koni :P
A ryby wędzone? Pasty rybne, hummusy? Twaróg z rzodkiewką, szczypiorkiem i pomidorami (w biedrze jest teraz twaróg bez laktozy)? Mnie to wszystko syci na początek dnia 🙂
Na ciepło mogą być na przykład fajne warzywa obsmażane na kropelce tłuszczu, ze świeżymi ziołami. 😜

Kurde, głodna się robię.
Straszne jest życie żarłoka.
Atea, no worries! 😀 fajne pomysły! te pasty rybne brzmią spoko! Sałatki jem na wieczór, ileż można opierdzielać liście 😜
Koktajle ostatnio jem też warzywne, ale czasem fajnie coś... ugryźć. Trudno jest zdrowo jeść 🙁
Też już odliczam minuty do obiadu... 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się