Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 stycznia 2017 12:59
Amnestria zdrowe jedzenie jest przereklamowane 😁

Ostatnio jadłam 4 posiłki, ale jednak zdecydowanie nie dla mnie to. Brakowało mi tego 1 posiłku! Kiedyś jeść 5 razy dziennie to był dla mnie wyczyn, a teraz żołądek sam się dopomina o określonych porach. W ogóle w szoku jestem, jak błyskawicznie reaguje na zmiany- dopasowuje się do tego trybu naprawdę w ciągu 1-2 dni 😲 Płyny też wchodzą o wiele łatwiej. Byleby jeszcze ćwiczyć się chciało... 😵
Ja właśnie ćwiczę mega dużo, więc potrzebuję siły i energii. A jedzenie u mnie kuleje. Jestem nieogarem 😀 Prawda jest taka, że wchodzę do sklepu i nie wiem co kupować (bo albo nie mogę żreć, albo żarcie z gruntu niezdrowe). Ale czeka mnie wizyta u dietetyka, więc liczę, ze pomoże mi ułożyć jadłospis to i łatwiej będzie robić zakupy
U mnie standardowo 1,5-2 kg różnicy przed i po okresie, jak tu nie mieć fochów przed jak się puchnie jak balon?  🤣

Ja się przekonałam do owsianki na wodzie, dodaję więcej owoców i wtedy jest jadalna.
Ja po dłuższych eksperymentach odkryłam, że najgorzej działa na mnie jedzenie co 4h, najlepsze są 3 posiłki dziennie zawierające dużo proteiny i warzyw + prawie całkowita eliminacja owoców. Te ostatnie to był dla mnie prawdziwy strzał w stopę który zafundowałam sobie śledząc fit gazetki i blogi, bo wpadało mi za dużo cukru i podsycały apetyt. Teraz czuję się dobrze, mam siłę, nie chodzę głodna, nie mam ochoty na podżeranie między posiłkami. Mam teraz okres egzaminów w szkole, więc wysiłek ograniczony, ale przywiozłam sobie rolki z Polski i biorąc pod uwagę, że pies również dostał nakaz zrzucenia kilogramów to codziennie lecimy się razem poruszać:

https://vimeo.com/198192798  🏇
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 stycznia 2017 13:30
Amnestria mi bardzo, ale to bardzo pomaga monotonność- bo praktycznie codziennie jem to samo. I zakupy stały się o niebo prostsze- bo zawsze kupuję konkretne rzeczy 😉 Tylko mi monotonność nie przeszkadza, raz w tygodniu zjem sobie coś nadprogramowego i jest ok, pomaga mi się to trzymać.

Feno jezusicku, jak u Ciebie jest zaje***cie 😍
Monotonność w kuchni? Najgorzej. 😁 Nie dałabym rady teraz jeść w kółko tego samego. Aktualnie mam rozpiskę, gdzie produkty się powtarzają (żeby nie chodzić codziennie do sklepu i nie marnować jedzenia), ale forma podania jest różna.
Mam też nieco podobnie do feno, z tą różnicą, że co max. trzy miesiące muszę zmieniać. Czyli teraz mam 3 miechy z jedzeniem co 3 godziny, po tej diecie wrócę do trybu jedzenia 3 posiłków. Organizm szybko się przyzwyczaja i mimo zmian makro nie oddaje tego, co może oddać, tylko wręcz magazynuje, jak za długo stosuję jedną "metodę".
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 stycznia 2017 13:40
No mało kto lubi jeść monotonnie, ale ja jestem tak leniwa, że kombinowanie codziennie co zjeść mnie przerasta 😁
Czarownica wyjdź za mnie! Mój facet nie potrafi zrozumieć, że ja mogę jeść w kółko to samo. On najchętniej spędziłby w kuchni cały dzień dopieszczają czterodaniowe śniadania, obiady, podwieczorki i kolacje, gotując, podsmażając, piekąc i robiąc inne cuda niewidy. Że już nie wspomnę o procesie decyzyjnym ,,co zjemy na śniadanie/obiad/kolację" który trwa co najmniej 3h przed każdym posiłkiem i doprowadza mnie do furii, bo muszę w nim uczestniczyć. Ja sama mam ogromny wstręt do kuchni i gotowania, jeśli spędzę na robieniu jedzenia więcej niż pół minuty to wpadam w czarną rozpacz że straciłam czas, bo dla mnie to taka sama przykra konieczność jak inne czynności fizjologiczne. Jakbym mogła żreć psią karmę to bym żarła, nic tylko podstawić czwartą miskę i jaka wspaniała oszczędność czasu  😁

Za****go to mam pieska, właśnie zaraz lecę porzucać mu piłkę na plaży żeby mi się nie zastał  😍
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 stycznia 2017 14:01
Spoko, mogę, mojemu się na ślub nie zanosi 😂
Ja generalnie jeść uwielbiam, ale tylko jak to ktoś przede mną postawi 😁 Ale w diecie monotonność ratuje mi tyłek, bo nie myślę o tym co bym zjadła tylko jem to, co zawsze 😉
Dogadałabyś się z moim chłopem, ciągle słyszę gadki że on tylko czeka, aż ktoś wymyśli tak bogate we wszystkie składniki potrzebne do życia tabletki, że nie będzie trzeba jeść. A to dziwne, bo gotować uwielbia i robi to bardzo dobrze 😉
Ale ja też non stop jem to samo. W weekend sobie mogę poszaleć, w tygodniu - no way! Nie lubię tracić czasu przy garach jak można robić tyle fajnych rzeczy!
Ja też w kółko jem to samo, jestem kuchennym beztalenciem i mam zepsuty żołądek, więc taka opcja jest najłatwiejsza i najbezpieczniejsza. Bynajmniej mi to nie przeszkadza, ale kusi mnie fit catering żeby popróbować nowych dań.  😀
mundialowa generalnie polega to na... skakaniu  😀
A tak serio, to skaczesz w różnym tempie (w rytm muzyki) robiąc różne figury typu nożyce, twisty itd.
Pracuje całe ciało (jest to trening typowo cardio- mocno daje w kość kondycyjnie porównywalnie do biegania) ale dodatkowo wzmacnia też mieśnie (brzucha, ud i łydek).
Na początku jest ciężko- ja nie dawałam rady wytrzymać pełnej godziny i schodziłam z trampoliny po 30 minutahc mokra i półprzytomna.
Ale z każdym treningiem jest łatwiej.
Polecam 🙂
Zobacz filmik:
Kolejne dni mijają nieźle. Trzymam się założeń. Dziś nażarłam się jak prosie, ale tylko i wyłącznie dlatego, że w barze mieli kiszkę ziemniaczaną. Taką prawdziwą, swojską, nie żaden szajs ze sklepu. PRZE!pyszna! Odpokutuję  😁
Amnestria ja jeszcze w sprawie owsianki - jako weganka i głównie surojadek mam 2 formy owsianki.
Pierwsza dla rodziny kiedyś też jadłam - płatki zalewam wodą ale tylko tak żeby je przykryło z lekkim zapasem, do środka wrzucam odrobinę miodu lub stewii/ksylitolu żeby było słodko ogrzewam, nie gotuję ciągle mieszając i do tego owoce, albo jabłko z cynamonem. Druga wersja to na surowo - uwielbiamy ją wszyscy... Płatki zalewam mlekiem roślinnym ryżowe najczęściej (w lidlu jest za 7 zł a dużo tego nie idzie i się nie psuje bardzo), z dodatkiem soku owocowego. Zostawiam do napęcznienia (tego już nie słodzę) dodaje owoce, chia, korzeń macy - co tam chcę - jest obłędna. No chyba że palisz, albo jesz dużo mięsa i solisz dużo - z moich obserwacji wtedy nie czuje się tak smaków. Przykład to moja mama, która u nas jada i twierdzi np. że quinoa nie ma wcale smaku i nie odróżnia rodzajów ryżu.
Yyyyh... zznow musze odsunac walke z waga 🙁
Ktos sie w ogole odchudza z lesniowskim-crohnem?
Kasia-pala spróbuję każdej wersji! Dziękuję :kwiatek: Ps. nie palę i praktycznie nie jem mięsa (bardzo okazjonalnie)
Ja wrocilam do diety i cwiczen, o dziwo tym razem mam boczki do zrzucenia. Zaczelam jakies 6 tygodni temu i zlecialo ponad 3 kg ( święta byly po drodze ).

Jem 3-4 razy dziennie, 11 dzien cwicze wyzwanie 30 dni level 1 z Jillian. Lubie z nia cwiczyc, inne mnie zbyt nudza bad z męczą.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2017 08:15
Kolejny dzień, kolejna owsianka.
Na wadze 60,7kg. Ważycie się w okres? Czy lepiej zważyć się po jego skończeniu?

Marysia uwielbiam jogę z Jillian 😍 Chyba spróbuję jeszcze innych programów skoro mówisz że fajne 🙂

edit: Zrobiłam zakupy, uzupełniłam zapasy 😜
[img]https://scontent.fman1-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/15872023_1383931528284111_1429370152764797590_n.jpg?oh=94017941a983f930a825daca6ea4d9b9&oe=591D7C02[/img]

Tylko jak zwykle zapomniałam kupić rybę i paprykę 😵 Więc dziś na obiad "spaghetti" z kurczakiem.
6.01 a ja już 4x ćwiczyłam  😁  Jest całkiem nieźle  😎
Czy dobrze mi się wydaje, że któraś z was była pod opieką Sylwii Szostak?
Ramires i Yga
I ja 🙂 ale nie długo bo od razu zaczął mi w brzuchu lokator rosnąć 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 stycznia 2017 09:49
60,1kg 💃 Jestem już tak blisko zobaczenia 5 z przodu 😍

Startuję z owsianką.
A ja się czuję beznadziejnie. W pracy wzięłam urlop, bo nie jestem w stanie interesować się robotą. Czekam na kolejną biopsję we wtorek. Nie chce mi się NIC. Od tygodnia nie ćwiczyłam, nie biegałam. Do konia nie jeżdżę wcale. Nie palę 12 dzień. Żrę. Tyję. Sypiam po 8 godzin i dodatkowo w ciągu dnia po 3 godziny. Nie jestem w stanie robić NIC. Po prostu czekam. Siedzę w domu od tygodnia i gapię się w internet. I jem.

Dziś na siłę zmusiłam się do treningu rano i dodatkowo pojechałam na bieżnię. Zrobiłam swoje 10 km, ale wszystko na siłę, zero radochy z tego.
Spróbuję od dziś trzymać dietę, ale tak cholernie ciężko jest trzymać dietę, kiedy się nie pali i nie robi żadnej aktywności i nie ma się totalnie nic do roboty. Aby do wtorku a potem jak najszybciej aby do operacji. Bo zwariuję, normalnie na dekiel mi walnie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 stycznia 2017 10:09
Tunrida wytrzymaj! Jest i będzie ciężko, ale to tylko pewien etap. Biopsję masz już! we wtorek, później poznasz termin i będziesz wiedzieć na czym stoisz. Będziesz mieć już konkretnie rozpisany plan działania, dzień po dniu, krok po kroku. Dasz radę. Ja nie widzę innej opcji.
tunrida  :przytul: . Śpij, odpoczywaj. Ale nie żryj, bo patrząc w lustro będziesz miała kolejny powód, żeby się dołować.

- napisała ta co wczoraj w ramach łagodzenia wk..wa zeżarła 2 porcje ciasta z kremem (przyniosła niedobra sąsiadka  :icon_redface🙂. I na dodatek nie ćwiczyłam, bo przyszła @ a dla mnie pierwszy dzień jest porażką.
Gdyby nie to niepalenie, to bym nie żarła. To, jak okrutnie się chce żreć, jak się przestaje palić, kiedy się spalało ze 30-40 fajek na dobę, zrozumie tylko ten, kto był w takiej sytuacji.
wrrr......      👿
żeby jeszcze było lato, to bym wyciągnęła może męża na rower, albo na siłę pojechała do tego konia, cokolwiek. A tak...mróz za oknem, w domu nie ma co robić
sienka i ta kwota jest za 8 tygodni? Bo nie mogę znaleźć informacji wprost w tym mailu od niej. :/
A jaka jest cena? Tak z ciekawości pytam.
flygirl Ja pod opieką Akopa Szostaka aktualnie, ale pewnie podobnie - podaną kwotę (200 zł) mam za rozpiskę na 40-50 dni, mogę sobie też wydłużyć ten czas, jeśli efekty rozpiski dalej będą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się