Licytacja komornicza koni. Poznań 11.01

Z tego wszystkiego zapomniałam wspomnieć, że chodzi oczywiście o wiadomości prywatne,  które między innymi otrzymała jedna z nas.
Tak, konie w tej stajni się zdążyły diametralnie zmienić, układane przez dziewczynki- wolontariuszki, jezdzace w stopniu średniozaawansowanym,  które myslały, ze jak nie spadają w galopie to się do układania koni nadają, zmieniły się tak nie do poznania, ze nawet jeden z nich, z najbezpieczniejszego na początku konia do jazdy, kompletnie odmówił współpracy. Nie chciałam już tych rzeczy wypisywać na forum, ale jak chcecie proszę: konie sa zafontowane przez komornika tam już od ponad roku i ta aukcja to żadna pomyłka, wlasciciel stajni jest jednocześnie właścicielem łowiska, nie zna się zupełnie na koniach, instruktorki cały czas tam narzekały na niekompetencje właścicieli, "dobre rozstanie" tam oznacza, ze człowiek się dowiadywał ostatniego dnia pracy, ze nie pracuje.. chcecie to mogę pisać więcej?
Mam nadzieję, ze te konie trafią w znacznie lepsze miejsce, wiele z nich się w szkółce zwyczajnie marnuje...
Iza-bellowata . Pani Izo , myślę że nie warto skupiać się na Pani komentarzach. Wiadomo,że w tej sytuacji nie może być Pani obiektywnym opiniodawcą. Widać,że próbuje Pani prowadzić jakąś medialną publiczną zemstę ,za jak rozumiem zwolnienie Pani z pracy. Kierują Panią jak widać złe emocje i radość z faktu tragedii ludzi i zwierząt ,które jeśli dojdzie do tej licytacji , będą musiały opuścić swój dom. Dom który znają i jak widać na fb dobrze się w nim mają. Przykro czytać , jak pisze Pani te wszystkie słowa. 🙁  ps. Moje zdanie : Stajenny - to za ciężka praca dla kobiety. Ciekawe czy sama kulała Pani baloty ze słomą?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 stycznia 2017 16:55
Halina1963, ale to chyba nikogo nie obchodzi czy Ty uważasz, że stajenny jest zbyt ciężką robotą dla kobiety 😀
Halina, specjalnie się widze zarejestrowałas na forum żeby to napisac?  🙂
Na facebooku konie oglądałas? To sporo pewnie wiesz  😉
A tak na serio, to domyslam się ze jesteś powiązana z ta stajnią, dlatego załozyłas specjalnie konto żeby napisac ten post, pewnie jedna z wolontariuszek co tam jeździły za darmo..
Nie chce , jak już pisałam, ciągnąc na forum publicznym tego wątku, napisałam tylko ze znam te konie, i widze ze to wywołało wsciekliznę... Chętnych jest i tak dużo, a jak do licytacji dojdzie to konie pójda i tak, i zapewne część trafi w prywatne ręce, i zapewne będzie im lepiej niż w szkołce, taka się stanie tragedia  🙄
Rozumiem, ze jak część osób utraci tam możliwość jazdy za darmo to będzie dramat, ale tylko dla nich..
A ja zadnej tragedii nie widze w tym ze tam nie pracuje, wręcz przeciwnie, była zła atmosfera i od dawna myślałam o odejściu..
Aaa tak już pamiętam te Ize.. hehe przecież ona nawet konia nie umiała wyprowadzić na pastwisko  🤣 🤣 🤣 🤣 dobre... boże mam nadzieje że nie pracuje teraz z końmi....  ale dajcie jej spokój czymś musi się dowartościować dziewczyna skoro jest to "anonimowe forum" to niech będzie i tak  😂
Powodzenia dla właścicieli!!  🏇
Livia   ...z innego świata
06 stycznia 2017 17:38
Bardzo proszę takie przepychanki załatwiać na pw.
Kooniczyna- widze ze załozyłas kolejne konto tylko po to zeby mnie obrazac, bo nic nie masz do powiedzenia.
Mam do czynienia z końmi pewnie dłuzej niz ty masz lat,  papiery instruktora, a swoja droga tam wyprowadzanie niektórych koni na pastwisko faktycznie  nam sprawiało trudnosc, tak były "układane".
A propos dowartościowywania się, to Plackowata pisze, ze pracuje tam jako instruktor, ciekawa jestem kto to, pisze ze układała tam konie, itp.
Nie wiem jednak czy prezentuje wysoki poziom jezdziecki jak pisze w swoich wypowiedziach bo z ciekawosci poczytałam: "Aktualnie bez stresu galopuję tylko na jednym koniu, ale i tak w głowie cały czas  pytanie 'a co jeśli..." , albo "Ostatnia sytuacja, koń mega nieszanujący jeźdzca, zrzucający jak tylko mu się coś nie podoba. Zaczęłam od pracy z ziemi, wsiadłam na lonży, spadłam raz, drugi, trzeci. Adrenalina działała i przewalczyłam bunty tego konia, nic mi się nie stało. Aktualnie jak na niego wsiadam jestem piekielnie spięta i boję się zakłusować"..
O matko, nie spodziewałam się tego. Tyle mogę powiedzieć.
Pani umiejętności jeździeckie i te w pracy z końmi świetnie znam, a jakoś nie wywlekam ich publicznie. Nie będę się tłumaczyć ze swoich postów. Po okropnym wypadku i kontuzji kręgosłupa ludzie czasami dostają blokady w głowie.
Dla mnie to naprawdę śmieszne, że osoba, która na naszych koniach siedziała może pięć razy ma tyle do powiedzenia. Zwłaszcza, że jakakolwiek praca z nimi była dla Pani trudnością.
Skoro Pani tak świetnie jeździ i ma papiery instruktora to czemu nie układała Pani naszych koni? Skoro my nie mamy do tego odpowiednich umiejętności?
Dosyć kuriozalna sytuacja słyszeć takie obelgi z ust osoby, która bała się (a może nie potrafiła mimo naszych uwag i próśb) sprawić, aby konie nie wchodziły jej na głowę  😵
Wystarczy odrobina pewności siebie - mała rada na przyszłość.

Każdy ma własną opinię o naszych koniach, stajni. Najważniejsze jest dla nas, aby nasi klienci się z nimi dogadywali. A tak zawsze było.
Nigdy nie oferowaliśmy jazd na szkółkowych 'trupkach' tylko na młodych, energicznych koniach odpowiadających na poprawne pomoce. To zawsze było naszym priorytetem i zawsze cel osiągałyśmy.

Tym postem chciałabym zakończyć tą publiczną dyskusję. To nie jest czas i miejsce na takie rzeczy.
Dla nas najważniejszy jest dobrostan tych zwierząt i dementując takie opinie jaką Pani wydała chcemy sprawić, aby w ostateczności trafiły w jak najlepsze ręce.

Jeśli ma Pani ochotę na słowne przepychanki - zapraszam do kontaktu poprzez prywatną wiadomość lub do stajni w niedzielę.
Chętnie z Panią podyskutuję, bo mimo wszystko zawsze wydawała mi się Pani wartościową osobą. A dużo czasu razem spędziłyśmy przy tych zwierzakach.


Livia   ...z innego świata
06 stycznia 2017 19:27
Proszę skończyć przepychankę. Każda kolejna osoba kontynuująca kłótnię zostanie ukarana ostrzeżeniem.
Przepraszam, ale nie chce sie kłócic tylko sprostowac co pisze Plackowata, to juz ostatni mój post, bo chyba to nie ma sensu...
Plackowata- niewiele wiesz o pracy stajennego. Byłam tam zatrudniona do tej podstawowej opieki ktora sama w sobie nie była lekka- zimą np. zeby podac wodę trzeba było robic przerębel w stawie i wozic wodę taczkami we wiadrach, ale stajenny nie jest od układania koni, co więcej, nawet nie wolno mu tego robic... Poczytaj sobie to forum co pisza na ten temat. Zwłaszcza własciciele prywatnych koni nie zycza sobie, zeby te osoby strofowały ich konie. Nigdy nikt w zyciu mnie tam nie prosił o układanie czy karanie  koni, pracy miałam wystarczająco duzo, na tyle,  ze wsiadac po niej  nie miałam siły. Jeden koń- wiadomo który- faktycznie tam mocno wchodził na głowę- nigdy nikt tam mnie nie prosił zeby go karac, wręcz przeciwnie, p. Marek raz nawet zabronił...  🙄
I kompletnie nie rozumiem, jaką to zła opinie o nich wydałam, ze ja trzeba dementowac, bo moja była dobra  😲
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Kontynuowanie kłótni
O matko, nie spodziewałam się tego. Tyle mogę powiedzieć.
Pani umiejętności jeździeckie i te w pracy z końmi świetnie znam, a jakoś nie wywlekam ich publicznie. Nie będę się tłumaczyć ze swoich postów. Po okropnym wypadku i kontuzji kręgosłupa ludzie czasami dostają blokady w głowie.
Dla mnie to naprawdę śmieszne, że osoba, która na naszych koniach siedziała może pięć razy ma tyle do powiedzenia. Zwłaszcza, że jakakolwiek praca z nimi była dla Pani trudnością.
Skoro Pani tak świetnie jeździ i ma papiery instruktora to czemu nie układała Pani naszych koni? Skoro my nie mamy do tego odpowiednich umiejętności?
Dosyć kuriozalna sytuacja słyszeć takie obelgi z ust osoby, która bała się (a może nie potrafiła mimo naszych uwag i próśb) sprawić, aby konie nie wchodziły jej na głowę  😵
Wystarczy odrobina pewności siebie - mała rada na przyszłość.

Każdy ma własną opinię o naszych koniach, stajni. Najważniejsze jest dla nas, aby nasi klienci się z nimi dogadywali. A tak zawsze było.
Nigdy nie oferowaliśmy jazd na szkółkowych 'trupkach' tylko na młodych, energicznych koniach odpowiadających na poprawne pomoce. To zawsze było naszym priorytetem i zawsze cel osiągałyśmy.

Tym postem chciałabym zakończyć tą publiczną dyskusję. To nie jest czas i miejsce na takie rzeczy.
Dla nas najważniejszy jest dobrostan tych zwierząt i dementując takie opinie jaką Pani wydała chcemy sprawić, aby w ostateczności trafiły w jak najlepsze ręce.

Jeśli ma Pani ochotę na słowne przepychanki - zapraszam do kontaktu poprzez prywatną wiadomość lub do stajni w niedzielę.
Chętnie z Panią podyskutuję, bo mimo wszystko zawsze wydawała mi się Pani wartościową osobą. A dużo czasu razem spędziłyśmy przy tych zwierzakach

h.

mozna na pw z Toba porozmawiac?
Życzę sprzedaży wszystkich koni w dobre prywatne ręce. Trzymam kciuki 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
07 stycznia 2017 07:12
A ja w związku z zamętem powtórzę pytanie publicznie - czy przed takimi licytacjami można jakoś konie sprawdzić? Przetestować pod siodłem, zobaczyć na lonży? Tak jak już pisałam - jeżeli pojawię się na licytacji, to w poszukiwaniu koni dla dzieci. Niestety nie mam zamiaru licytować koni w ciemno nie znając ich umiejętności, zwłaszcza, że żadna ze stron biorąca udział w obecnej dyskusji nie jest w stanie ich tak do końca określić. Jak pod tym względem wyglądają takie licytacje?
Ja zrobiłabym tak, stawiam się na licytacji odpowiednio wcześnie idę do właścicieli i przedstawiam swoje zamiary, oglądam konika wizualnie a potem praktycznie sprawdzam jego umiejętności,  jeśli mi odpowiada to idę do komornika i przedstawiam swoją ofertę kupna, tak aby nabyć zwierzaka przed aukcją. Oczywiście wszystko w porozumieniu właściciel -komornik powinno zostać zachowane. Pytanie tylko czy właściciel będzie chciał współpracować bo z komornikiem wbrew pozorom można się dogadać.
LatentPony, zadając takie pytanie możesz nie uzyskać jednoznacznej odpowiedzi, bo z jednej strony właściciel nie udzieli info, gdyż nie chce pozbyć się dobytku, sytuacja oczywiście dla niego mega nieprzyjemna, można to zrozumieć,  a z drugiej strony osoby postronne,  mające urazę,  chcące zaszkodzić, nie potrafiące realnie odnieść się do sytuacji lub jeszcze cos innego, w każdym bądź razie temat mocno nieprzyjemny. .
Z tego co mi wiadomo nie ma mozliwosci zbadania. Pojezdzenia na koniach podlegajacym licytacji. Mozesz je zobaczyc w ewentualnym ruchu ale to chyba zalezy od komornika.
Zastanawia mnie fakt czy licytacja nie bedzie ustawiona co w PL jest mozliwe
Tylko że nawet przy idącym na rękę komorniku prezentacja konia w ruchu na zmarzniętym podłożu mija się z celem. 
A co do niechęci właściciela do pozbywania się dobytku to realia są takie że lepiej dla niego jeżeli konie i inne ruchomości wystawione na licytację znajdą nabywców przy pierwszej licytacji bo wtedy większą część długu lub nawet cały uda się pokryć.  Jeżeli nabywcy się nie znajdą to zostanie wyznaczony termin drugiej licytacji w której ceny wywoławcze będą już niższe.
Tylko że nawet przy idącym na rękę komorniku prezentacja konia w ruchu na zmarzniętym podłożu mija się z celem. 
A co do niechęci właściciela do pozbywania się dobytku to realia są takie że lepiej dla niego jeżeli konie i inne ruchomości wystawione na licytację znajdą nabywców przy pierwszej licytacji bo wtedy większą część długu lub nawet cały uda się pokryć.  Jeżeli nabywcy się nie znajdą to zostanie wyznaczony termin drugiej licytacji w której ceny wywoławcze będą już niższe.


Zgadza sie. Gdzie tinkery sa w takiej cenie ze handlarze nie beda spac 🙂
No dokładnie o tym samym pisałam wcześniej.  Wywoławcza za tinkera 3750 to nic tylko brać,  nawet jeśli do 8000 by trzeba przebijać to i tak wciąż się opłaca z perspektywą sprzedaży za 10-12 albo i jeszcze lepiej.
Pod warunkiem, że są jako tako zdrowe. Tylko jeżeli nie ma możliwości zobaczenia koni w ruchu na normalnym podłożu czy to luzem czy to pod siodłem i zbadania to jest kupowanie kota w worku. Nawet kobyłom które mogą potem pójść jako hodowlane warto by było zajrzeć pod ogon przed kupnem.
To prawda,  zdrowie to podstawa.  W takim przypadku można spróbować skontaktować się z wetem opiekującym się stajnią tudzież z kowalem. Info kto zajmuje się końmi jest na stronie więc spróbować można,  nic się na tym nie traci. 
A w przypadku handlarza to nawet jak na jakimś nieudanym zakupie straci to na innym odrobi wiec w ostatecznym rozrachunku i tak zawsze wyjdzie na swoje.  A wszyscy chyba wiemy da się sprzedać nawet wadliwego konia w dużych pieniądzach jeśli się wie jak te wady ukryć.
A nikt nie wpadł na pomyślał,żeby po prostu zadzwonić do komornika i się zapytać...Komornik jest z Warszawy a licytacja jest w Poznaniu,więc podejrzewam,że zarzuty o wielkim ustawianiu aukcji może być trochę przesadzone.Jakoś nie chce mi się uwierzyć,że komornik będzie miał full znajomych zainteresowanych zakupem konia 🙂 A ceny wywoławcze komornik pewnie ustalał własnie na podstawie obecnej ceny za kg żywca. Może właśnie warto zadzwonić,porozmawiać,że po takich cenach,bez możliwości sprawdzenia może być tak ,że większość trafi na rzeź i komornik zgodzi się ,np.: na 2 h przed planowaną licytacją,żeby wszyscy zainteresowani zakupem mogli obejrzeć konie lub wsiąść na chwilkę,np.; po 15 minut na osobę.(może to mało,ale zawsze coś). Komornik też człowiek,być może nie jest nieczułą bestią której obojętne jest czy koń trafi na rzeż czy do nowego domu.
Cene wzial za kg zywca? To musza byc strasznie ciezkie te wlkp ze cena startowa 5250... Zeby taka cene palnac to kon musialby wazyc blisko tone :o chyba ze w okolicach Poznania czy Wawy konina drozsza 😉
Kontakt z komornikiem niestety jest niemozliwy z racji dlugiego weekendu wiec mozna tylko czekac do poniedzialku :-)
Co do samej aukcji, jemu nie zalezy na dobru zwierzat a na odzyskaniu od wierzyciela zaległości wiec wątpię w dobre serce aczkolwiek zawsze pozostaje ten 1% 🙂 i raczej nie wierze w mozliwosc wsiadania na konia skoro podloze i tak jest jakie jest. Nie wiadomo czy na wszystko da sie wsiasc 🙂
Na podobnych aukcjach nie bylo takiej mozliwosci. Przychodził kon. Puszczony luzem i widzialy galy czy chcialy 😉  wiec zainteresowanie bylo marne.
Tak jak było pisane kilka postów wyżej instruktorzy udzielą wszelkich informacji na miejscu jeżeli do licytacji wgl dojdzie.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
07 stycznia 2017 16:01
Problem w tym, że dla mnie np. bez sensu jest jechać z Warszawy do Poznania po informację ustną. Powiedzieć można różne rzeczy, a oglądając już X koni na sprzedaż wiem, że często te informacje potrafią się diametralnie rozminąć z prawdą.
LatentPony no ale bedac w Warszawie jak inaczej chcesz to zalatwic? Przeciez nikt CI konia nie wysle z Poznania do Warszawy w celu sprawdzenia.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
07 stycznia 2017 20:02
larabarson, dlatego pytam wcześniej o możliwość sprawdzenia koni, bo "informacja ustna w dniu licytacji" mnie nie urządza. Nie chcę jechać w ciemno i dowiedzieć się, że nie mogę wsiąść na konia, bo konia bez możliwości sprawdzenia nie kupię dla dzieci. Jeżeli nie ma gwarancji, że uda się na konia wsiąść, chociaż na chwilę, to zwyczajnie na licytację w ogóle nie pojadę. Dlatego wyraźnie zadałam pytanie, czy ktoś się orientuje w możliwości wcześniejszego sprawdzenia koni. Tylko o to mi chodzi.
Można sprawdzić = przyjadę, sprawdzę i będę licytować bądź nie.
Nie można sprawdzić = nie jadę wcale.
LatentPony Byłam kiedyś na takiej licytacji koni i na pewno nie ma możliwości sprawdzenia koni. Komornik przyszedł można było przez chwilę zobaczyć, wejść do konia w boksie i tyle, po czym rozpoczęła się licytacja i koniec.
desire   Druhu nieoceniony...
07 stycznia 2017 21:42
[quote author=top_siwek link=topic=100625.msg2633823#msg2633823 date=1483788292]
Cene wzial za kg zywca? To musza byc strasznie ciezkie te wlkp ze cena startowa 5250... Zeby taka cene palnac to kon musialby wazyc blisko tone :o chyba ze w okolicach Poznania czy Wawy konina drozsza 😉
Kontakt z komornikiem niestety jest niemozliwy z racji dlugiego weekendu wiec mozna tylko czekac do poniedzialku :-)
Co do samej aukcji, jemu nie zalezy na dobru zwierzat a na odzyskaniu od wierzyciela zaległości wiec wątpię w dobre serce aczkolwiek zawsze pozostaje ten 1% 🙂 i raczej nie wierze w mozliwosc wsiadania na konia skoro podloze i tak jest jakie jest. Nie wiadomo czy na wszystko da sie wsiasc 🙂
Na podobnych aukcjach nie bylo takiej mozliwosci. Przychodził kon. Puszczony luzem i widzialy galy czy chcialy 😉  wiec zainteresowanie bylo marne.
[/quote]

🤔
Przecież gdy jest zajęcie komornicze ruchomości jaką jest zwierze, to właśnie komornikowi musi zależeć na dobru zwierzęcia i na tym, aby było odpowiednio zabezpieczone aby je sprzedać! 
z tego co sie orientowałam to w dniu licytacji zwyczajowo jest tylko obejrzenie z godzine przed koni. Nie ma możliwości wsiadania lonżowania itp.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się