kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Chainsy,  zmień literaturę bo bzdury piszesz totalne . W dodatku w wątlu czytanym przez żółtodziobów. Przy takiej budowie koń padłby przy tarzaniu czy po drzemce na leżąco...
maluda koń nie roznosi boksu. Wtedy byla bardzo zdenerwowana , właśnie nowym koniem obok w boksie, dlatego ją nosiło. Dostała garstkę owsa "na odczep sie". Gdyby reszta koni dostała a ona nie to byłaby jeszcze bardziej zdenerwowana.

drabcio w naturze konie jadły cała dobę, nie ważne czy deszcz czy rosa. Kwestia przyzwyczajenia, tak samo jak podawanie pasz treściwych dokładnie o tej samej godzinie codziennie. Wiem, że się to praktykuje i nagłe podanie w innej porze u osobników bardziej wrażliwych też może konczyc sie problemami.

_Gaga właśnie ostatnio na wykładach miałam, że kon ma jednokomorowy żołądek, a nie jak np krowa. I czekałam na sprostowanie.
[quote author=budyń link=topic=1412.msg2633573#msg2633573 date=1483722584]
To tak a propos - czemu się jeździ godzinę po żarciu? Każdy mówi, ale w sumie nigdy dokładnego wytłumaczenia nie usłyszałam.
[/quote]

Konkretnie - ponieważ trening obciąża układ mięśniowy. W tym momencie układ krążenia skupia się więc na dostarczeniu tlenu i substacji odżywczych do mięśni, a odebraniu "odpadów". W związku z czym układ pokarmowy jest "zaniedbany" co może przyczyniać się w skrajnych wypadkach do kolek, a normalnie do, ot nieprzyjemności żołądkowych - jak my byśmy poszli biegać tuż po jedzeniu. Nic fajnego.
Dlatego zaleca się ok godziny przerwy po posiłku i posiłek nie wcześniej jak godzinę po treningu (kiedy to układ krążenia wciąż "sprząta" mięśnie).
Oczywiście nie dotyczy to koni, mających dostęp 24h do siana czy pastwiska, ponieważ one wtedy nie mają obciążonego układu pokarmowego, a jest on "standardowy". Dlatego biorąc konia np z łąki na trening, można go na łąkę odprowadzić nawet na zasadzie - niech się sam występuje.

Koń zdenerwowany i tak by nie jadł, póki się nie uspokoi. Zwierze pobudzone nie jest zainteresowane pożywieniem tylko lokalizacją np. zagrożenia. Siana nigdy nie zabieram swoim babą i śmiało mogę powiedzieć, że dopóki nie uspokoją emocji to nie myślą o żarciu. I nigdy im się nie zdarzyło z tego tytułu kolki.




siano to najlepszy "odstresowywacz"
koń w stresie sięga po nie bardzo chętnie, bo żucie go uspokaja! i powinien mieć taką możliwość
jasne, sparaliżowany ze strachu nie zje, ale jak paraliż minie, to pierwsze co to szuka siana
Sonika,  serio na wykładach? Ja to wiedziałam w podstawówce...
Czy dziś koniarze nic poza forum nie czytają? Pytam serio... coś o chowie i hodowli koni?
zielona napisałam przecież, że nie zabieram siana.
Nie dawałabym tylko w takiej sytuacji treściwego.

Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
06 stycznia 2017 21:16
No cóż poniekąd odnośnie żołądka macie wszystkie racje, tak koń jest zwierzęciem monogastrycznym ale żołądek jest poniekąd przedzielony a raczej przewężony (albo poprawnie ma wcięcie które rozdziela części żołądka) na dwa worki bo koń jest zwierzęciem mającym żołądek jednokomorowy ale złożony 🙂. Złożonym bo ma dwa rodzaje śluzówki, tej zawierającej gruczoły i tej bez gruczołowej.
Gaga Jeśli o literaturę chodzi to bez obaw - czytam bardzo dużo różnych książek i sama widzę, że nie każda książka na rynku jest idealna - ale żeby to wiedzieć, to trzeba ją przeczytać... Często mając wątpliwości podpytywałam o zdanie przypadkowe osoby w stajni - ot tak z ciekawości. Można też - tak jak to zrobiłam tutaj - przedstawić jakiś pogląd i poczekać na ewentualne sprostowanie. Przy mojej poprzedniej wypowiedzi zastrzegłam, że tak tylko czytałam - jeśli ktoś mimo tego postanowił wziąć tę wypowiedź bezkrytycznie i na serio, to nie jest to już mój problem 😎 Forum jest miejscem wymiany poglądów - nie uparłam się nigdzie, że moje są słuszne... ani że to jedyne dopuszczalne (nawet weterynarze bywają niejednogłośni w pewnych kwestiach)
Nie wiem, jak u Ciebie z czytaniem ze zrozumieniem, ale nie pisałam nic o tym, że koń zdechnie przy tarzaniu... W ogóle nic o zdychaniu... ani też nic w kontekście jednorazowej sytuacji...

Biczowa Czyli rozumiem, że nie jest prawdą, że górna część nie wydziela ochronnego śluzu? Jak wobec tego zapatrujesz się na to, co napisałam w poprzednim poście?
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
06 stycznia 2017 23:04
Górna cześć a w zasadzie część przełykowa śluzówki nie wydziela nic, bo nie ma gruczołów, jedynie jest bardzo gruba, jedną z przyczyn wrzodów jest nieprawidłowe żywienie sprowadzające się do uszkodzeń części bezgruczołowej więc nie uważam że to co piszesz to bzdury przy czym to nie dzieje się od razu a wymaga dłuższego okresu czasu. Co do człowieka i psa odpowiedników ich części żołądków można szukać tylko w części gruczołowej. Przy czym ja miała bym opory przed nakarmieniem konia trawą poza sezonem pastwiskowym kiedy koń do trawy nie jest przyzwyczajony zwłaszcza zaraz przed pracą, już wolała bym go wprowadzić do boksu żeby przegryzł siana kiedy będę szykować sprzęt i siebie.
Biczowa Dziękuję Ci za odpowiedź 🙂 :kwiatek:
Gillian   four letter word
07 stycznia 2017 09:45
Ja mam zalecenie weta z kliniki, żeby koń nie szedł na jazdę głodny. I to się sprawdza. Wystarczy podstawić do czyszczenia i siodłania pod belą z sianem, żadna to filozofia. Mam spokojną głowę. To samo się tyczy wyciągania konia w czasie rozdawania jedzenia. Nie wolno tego robić. Ja robiłam no i mam problem.
Mam pytanie. Trzyma ktoś może konia z COPD na dworze? W sumie chodzi o to do ilu stopni na minusie mogę zostawiać moją klacz we wiacie (oczywiście jest derkowana). Puki co stoi i nic się nie dzieje.. ale wole mieć pewność czy napewno nic jej nie grozi..  🤔
Gillian   four letter word
07 stycznia 2017 11:23
możesz zostawiać cały czas, ale weź pod uwagę że ostre mroźne powietrze niekoniecznie jest dobrze tolerowane. Ja po wyjściu na mróz łapię ataki kaszlu (astma). Zależy jak koń znosi.
znosi raczej dobrze, a na pewno lepiej niż jak zostanie w stajni. Dziękuję za odpowiedź  😅 :kwiatek:
Gaga widocznie w podstawówce nie było lekcji tylko wykłady , ale nikt nam o tym nie powiedział  🤣
Sonika  na następnych wykładach pewnie  wyłożą ,że krowy mają racice , a konie kopyta .  Uczęszczaj  na te wykłady bo idą w dobrym kierunku .  😵
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
07 stycznia 2017 12:13
lircia moje stoją na dworze codziennie, bez względu na temperaturę. Na noc schodzą do boksów, tylko jeśli temperatura spada poniżej -10 stopni, choć teoretycznie konie znoszą dobrze nawet duże mrozy. Kluczem do sukcesu jest dostęp do siana non stop i możliwość schowania się przed wiatrem.
niesobia, kurcze ja znam wcale nie takich młodych jeźdźców , od dziecka z końmi którzy nie wiedzą kto wymyślił półsiad 🤔 i na serio zastanawiam się, czy my nie jesteśmy ostatnim czytającym pokoleniem?

Chainsy, a jakie książki z zakresu chowu koni byś poleciła? Nie pytam złośliwie, na prawdę jestem ciekawa co się teraz czyta w tej tematyce.
Mam pytanie. Trzyma ktoś może konia z COPD na dworze? W sumie chodzi o to do ilu stopni na minusie mogę zostawiać moją klacz we wiacie (oczywiście jest derkowana). Puki co stoi i nic się nie dzieje.. ale wole mieć pewność czy napewno nic jej nie grozi..  🤔


Jeżeli nie jest stara ani chora (no, poza COPD) to po przyzwyczajeniu (czasami nawet trwa to 1-2 zimy) może spędzać pod wiatą całą zimę, nawet przy minus 30.
Koń odpowiednio zahartowany i zdrowy (zęby, wiek) lepiej znosi taką zimę BEZ derki (choć zużywa wówczas więcej paszy), ale futro zapewnia mu odp ogrzewanie i regulację temeratury, derka to zaburza.
Konie nieprzyzwyczajone i wypuszczone na "hurra" mogą dostać kolki i znam takie przypadki.
Tylko teraz kwestia czy były zdrowe, czy z układem trawiennym coś było nie tak.




Ok to czaje, ale co jest takiego niezdrowego w mokrej trawie, to mnie właśnie zastanawia  👀
smartini   fb & insta: dokłaczone
07 stycznia 2017 20:44
mój COPDowiec (w pewnym momencie przypadek tragiczny) stoi już którąś zimę z kolei na dworze, ba, nie daje się zamknąć w boksie w ogóle. A staruszek już się robi, 20 na karku będzie na pewno miał.
Do tego dość 'późno' temperaturowo go derkujemy, przed świętami trochę przychłodziło i nawet chciałam ubierać wiatrówkę ale koń był cieplusi, zagrzałabym go. Futro ma jak rasowy mamut, nawet zatracił już kształt głowy bo ona też obrosła pluszem.
Teraz stoi w grubej derce bez wypełnienia i jest mu ciepło. Tylko już jest zahartowany zimowo
jeśli nie ma wskazań do derkowania, to koniowi w wiacie napewno lepiej jest bez derki 🙂

ale wcześniej pytałaś czy nic mu nie będzie - nie, nie będzie. Jak konia ze stajni nagle wywalisz na dwór to owszem, zapalenie płuc, oskrzeli itp... Ale jak koń nauczony i zahartowany, to nie groźny mu deszcz, śnieg czy minus 30.
Jedyne co to zwróc uwagę na jego kondycję. Jeśli będzie mocno chudnąć, znaczy, że ma nie odpowiedni bilans energetyczny - wówczas warto dopilnować lepszej jakości siana/ kiszonki lub dokarmić zbożem/ paszą/ witaminami. Lub właśnie rozważyć derkowanie jak to już starszy konik. Jak koń młody (to już dodaję dla innych), to lepiej niech schudnie, nawet mocno, ale właśnie przez to zahartuje się i "nauczy". Na następną zimę będzie lepiej 🙂
_Gaga Sądzę, że ogółem jesteś na sporo wyższym poziomie jeśli o doświadczenie przy koniach chodzi, więc ciężko mi coś polecić (możesz np. uznać, że coś co mnie się podobało lub było dla mnie nowe parę lat temu - dla Ciebie będzie oczywiste) 😉 Skoro jednak pytasz, to powiem Ci tak: jeśli chodzi książki traktujące ogółem o utrzymaniu konia, to mnie najbardziej spodobała się "Zachowania koni" Margit H. Zeitler-Feicht 🙂 Mniej odkrywcza, ale też na swój sposób fajna była "Hodowla konia w zgodzie z naturą" Jo Bird. Trochę interesujących rzeczy da się znaleźć też w książkach "kopytowych", typu "Kopyta doskonałe" lub "Bez kopyt nie ma konia" albo i w książkach typu "Psychologia treningu koni", "Praktyczne żywienie koni i kuców", "Język koni - język ludzi" czy też "Inteligencja koni". Nie będę tutaj przytaczać starej, klasycznej literatury, bo takie rzeczy pewnie znasz 😉 Na ten moment naliczyłam na półce około 50 książek, ale nie ukrywam, że skupiam się raczej na literaturze o jeździe, treningu czy ruchu konia. Nie mam własnego zwierza, więc książki o jeździe mają priorytet w stosunku do książek o chowie 😉 To i owo czytam, ponieważ po pierwsze to lubię, a po drugie wyznaję teorię, że każdy jeździec musi wiedzieć, jak i dlaczego działa koń 🙂
[quote author=maluda link=topic=1412.msg2633680#msg2633680 date=1483733943]
Konie nieprzyzwyczajone i wypuszczone na "hurra" mogą dostać kolki i znam takie przypadki.
Tylko teraz kwestia czy były zdrowe, czy z układem trawiennym coś było nie tak.




Ok to czaje, ale co jest takiego niezdrowego w mokrej trawie, to mnie właśnie zastanawia  👀
[/quote]


Każdy koń wypuszczony na hura na trawę może dostać kolki/ ochwatu
Bo wiadomo, trawa ma masę substancji odżywczych, do których jest nie nauczony
Jednak ryzyko kolki/ ochwatu (u konia nie PRZYZWYCZAJONEGO) wzrasta gdy mamy rosę i mróz

Tu chodzi o przemianę materii u trawy...
Trawa magazynuje substancje odżywcze gdy jest zimno, mokro i źle... jak robi się dobrze - rośnie
To tak mega w skrócie - po mrozie i rosie, trawa ma sporo cukru, dopiero przy plus 6 w nocy, zaczyna dobrze rosnąć i wykorzystywać zapasy
dlatego ta zimowa jest niby szkodliwa, bo zbyt bogata... co akurat w rozsądnej dawce chudzielcom zdziała cuda... ale trzeba uważać u koni puszczanych sporadycznie.
z resztą konie chowane w "naturze" (system łąkowy), latem wyglądają ok, a raptem w październiku i listopadzie mega tyją (trawa ma ful cukru, konie magazynują tłuszcz na zimę)
KoniaraHors   Pamiętaj ,będę z tobą galopować do końca
07 stycznia 2017 22:21
Przepraszam za zmianę tematu , ale pilnie potrzebuje ochraniaczy transportowych r . full na zawody . Tyle osób tu pisze że może ktoś coś ma ?
No ok ale np kon jest normalnie pastwiskowany załóżmy od maja. Pada sobie po jakimś czasie deszcz w południe i ide np z koniem na trawę po jakimś czasie. I tu również pokutuje zdanie "o trawa mokra to nie mozna za duzo" rozumiem ze jak sa mrozy rosa e c. Ale po deszczu? Też coś się z nią dzieje?
drabcio, nie, to akurat jedne z tzw urban legend. Podobnie jak tycie koni w październiku / listopadzie od trawy. Wiele tyle bo właśnie zostały odrobaczone 😉

Chainsy, nie zrozumiałaś mojego pytania. Ciekawa byłam co w kwestii chowu koni się teraz czyta, nie co mi osobiście polecisz. Ale bez sensu ciągnąć dale off top w sumie. Jakiś tam pogląd mi się klaruje.
Jak oduczyć konia grzebania przednią nogą podczas jedzenia?
Szlag mnie trafia, bo daję żarcie z ziemi i mam wiecznie wiadra połamane, albo jedzenie powywalane.
Dodam, że jak miał w żłobie robił dokładnie tak samo, także od wysokości podania to nie zależy.
Robi to od źrebaka.... :/
_Gaga tez tak myślałam i zawsze wzruszałam ramionami i wypasałam dalej, koń w sumie żyje, ale zawsze lepiej się upewnić
_Gaga Odpowiedziałam na to pytanie:
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2633882#msg2633882 date=1483801254]
Chainsy, a jakie książki z zakresu chowu koni byś poleciła? Nie pytam złośliwie, na prawdę jestem ciekawa co się teraz czyta w tej tematyce.
[/quote]
A co teraz się czyta? Jak z osobami w stajniach rozmawiam, to z przykrością stwierdzam, że chyba nic...
Ircia   Olsztyn Różnowo
08 stycznia 2017 12:03
Tajna mialam podobny problem z dwiema fryzkami, tylko je przywiozłam( mialy 6 i 7 m-c), to napierdz...przodami aż huczało,a mam betonowe posadzki. Niestety stałam z bacikiem i pilnowałam, jak tylko któraś grzebała to bacikiem delikatnie musiałam uderzyć po tej nodze co grzebała, potem już tylko stałam i ostrzegałam, zajęło mi to około 5-6 dni i do dziś jest spokój, a minęło 2 lata. Może wywołam burzę, ale dla mnie były ważniejsze ich kopyta bez strzałek i oszczędzanie ich przed waleniem w beton  😵
Gaga ja w zeszłym roku zaczęłam technika weterynarii i z literatury bazujemy na "Produkcja zwierzęca" REA, "Hodowla zwierząt" PWRiL, "Chów i hodowla zwierząt" T.Szulc i "Hodowla koni" Jerzy Zwoliński.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się