... ślub :) ...

Scottie   Cicha obserwatorka
06 stycznia 2017 21:57
Czy tylko ja mam takie przeboje z organizacją ślubu?  😵

Tak się zafixowałam na jednej wiżażystce, że nie zamówiłam żadnej 'na zapas'. Ta, którą udało mi się znaleźć- zaczęła kręcić, bo jej przyjaciółki brat się żeni i ona chce też jego rodzinę ogarnąć...  😵 😵 I jeszcze teraz przez przypadek na fb zauważyłam, że ta moja wymarzona wizażystka już prowadzi zapisy na czerwiec  🤔 2 miesiące przed terminem, który podała pod koniec ubiegłego roku  🤔 Udało mi się do niej dodzwonić, byłam pierwsza i termin oczywiście zaklepałam ( 😅 :tanczacalinka🙂, ale... ona jeszcze nie wie, czy będzie dojeżdżać do domów 🤔 😵
Scottie ja zanim się umówiłam, trochę liznęłam tematu i generalnie jest tak, że wizażystki, szczególnie te lepsze, w ogóle już nie chcą dojeżdżać. Chyba że mają w danym miejscu 4-5 osób. Jak przeczytałam, artykuł na ten temat to w sumie rozumiem i ja się nawet o taką opcję nie pytałam, po prostu umowiłam się na taką godzinę, żebym tam mogła wpaść zaraz po fryzjerze 🙂
U nas póki co jedynie drobna zamota z naukami, bo decyzją biskupa, w naszych wioskach nie ma już nauk i musimy jechać do miasta, trochę upierdliwe, ale nic to, ogarniemy 🙂
Scottie, strasznie kręci... Ale dobrze, że się umówiłaś 😉 To, że nie chcą dojeżdżać to też rozumiem, od fryzjerki jednej też usłyszałam że dojeżdża jak czesze również 5 inny pań + czasami doliczają sobie za dojazd, zależy jak daleko ktoś ma 😉 Moja makijażystka na pytanie ile pań wymaluje, czy 4 czy 5 prócz mnie, powiedziała, że jak będzie potrzeba to 10 kobiet wymaluje nawet 😁 Fryzjera już umówiłaś? Skoro musisz jechać do niej do salonu to może umów się tak, żeby Ci się zgrało godzinowo? 😉

Dziewczyny, a słyszałyście, że kościoły dostały rozporządzenie od biskupa, że nie wolno dekorować kościoła przez dekoratorów i kwiaciarnie? 👀 Co prawda nie mamy ślubu u mnie w parafii, ale jak będą chodzić po kolędzie to będę dopytywać chyba jak to wygląda...
Doubler o tym jeszcze nie słyszałam, ksiądz nic nie wspominał, po kolędzie już był, to chyba przy okazji będę się musiała dopytać... ależ zaczęli utrudniać 🙄 to ciekawe czy mam sobie sama udekorować czy może zdać się na gust pana kościelnego... 😵
Szalona😉, z tego co zrozumiałam to zdać się na gust... chociaż niektórzy księża stosują ponoć taką zasadę, że kościół będzie udekorowany jak chcesz - ale przez nich, a nie "profesjonalistów" 😉 Zapewne wszystko zależy od proboszcza i tak...
No ja tam zbyt wymagająca nie jestem i żadnych cudów nie będę wymagać, chciałabym jedynie żeby było estetycznie, nie za dużo i choć trochę pod kolor jaki chcemy. Tylko że ja sama oka do takich rzeczy nie mam i wolałabym się jednak zdać na sprawdzonych profesjonalistów, jak większość z resztą 😉 no a ci utrudniają jak mogą, już mnie z tymi naukami wkurzyli, trzeba było iść od razu po zaręczynach.
U mnie (lato 2016) zakazu nie było, ale proboszcz kręcił nosem na naszą panią dekoratorkę. Finalnie robiła razem z paniami "kościelnymi". 3 razy prosiliśmy żeby nie rozkładać wieśniackiego dywanu od wejścia do ołtarza, ale ksiądz nie mógł się nadziwić dlaczego najbardziej "eleganckiego" elementu nie chcemy i nie przekazał kościelnemu że nie ma go rozwijać.  😜 Szczęściem Mama zajrzała do kościoła parę godzin przed ślubem i zdążyli go zwinąć. 😉
Szalona😉, my się zastanawiamy kiedy iść, bo z jednej strony chciałabym to jak najszybciej załatwić, a z drugiej coś mi się kojarzy, że nam kobieta przy zapisie powiedziała że pół roku ważne... 😵 Więc muszę się u nich jeszcze raz dowiedzieć jak to wygląda, bo każdy swoje mówi... Przy okazji zrobię wywiad jak stoi sprawa dekoracji 😁

lenalena, akurat historię z dywanem rozumiem... Nasz kościół nie ma najgorszego (dorwałam gdzieś zdjęcia jak dekorowali go do ślubu - wtedy jeszcze można było, może jednak tego nie zmienią :hihi🙂, jest nawet całkiem, całkiem... ale mnie się marzy biały 😍 Więc będę chociaż o ten dywan walczyć! Bo poza tym dekorować za bardzo nie chcemy, nasz kościół jest za bogaty na to... Ale zobaczymy jak wyjdzie 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 stycznia 2017 14:36
Czy ktoś korzystał z usług kamerzysty (ewentualnie fotografa) - amatora/hobbysty/studenta operatorki na swoim ślubie i weselu?


Moja przyjaciółka korzystała z takiego fotografa.
Ponieważ nie miała kilku tysięcy na profesjonalistę to poprosiła znajomą, która była po ASP i która coś tam niby próbowała robić foty. Znajoma się zgodziła, mniej więcej ustaliły budżet, ale koniec końców przestała się odzywać, a jak zbliżał się termin to się okazało, że wycofuje się z ustaleń finansowych i "nie jest w stanie powiedzieć ile będzie kosztować, ponieważ to wszystko się okaże po ślubie i weselu kiedy zgra zdjęcia i zobaczy ile będzie przy nich pracy".  😵 Jak dla mnie totalny brak ... profesjonalizmu. No, bo to amatorka. Bierzesz takiego fotografa na ślub, a po imprezie krzyczy ci 6 tysięcy za zdjęcia, nie zapłacisz to nie masz ani jednego.
Więc będąc już w czarnej dupie zaproponowałam jej żeby wzięła dziewczynę, którą poznałam na warsztatach fotograficznych w mojej stajni 😉 Był to pierwszy ślub Ani, ale podeszła do sprawy mega profesjonalnie, zdjęcia wyszły bardzo fajne, cena była jeszcze lepsza, wszyscy byli zadowoleni. Widzę nawet, że drugi ślub jaki miała to naszej forumowiczki 😉
Czyli tak jak zawsze, zależy na kogo się trafi. My już podjęliśmy decyzję i mamy kamerzystę amatora, nie chce od nas pieniędzy, bo to będzie jego pierwszy film ze ślubu, ale ja wole zapłacić symbolicznie, bo nie lubię takich darmowych układów. Chłopak ma sprzęt, umie montować ale jest młody i jeszcze nie miał możliwości filmowania ślubu, a bardzo by chciał zacząć, więc niech zacznie od naszego 😀 I tak zależało mi dużo bardziej na zdjęciach, więc fotografa mam profesjonalnego. Nagra nam przysięgę, coś zmontuje z wesela, zrobi krotki teledysk i sam powiedział, że postara się ze wszystkich sił i nawet ujęcia z drona nam zrobi 😉
Uznaliśmy, że nie zapłacimy za film 6000 zł a te za 2500 nam się nie podobały, byłam bliska rezygnacji z filmu, ale jednak chciałabym mieć nagraną chociaż przysięgę 😉

Scottie, a którą wybrałaś? Ja ze swoją wczoraj rozmawiałam i zaprosiłam na wesele, bo wiem, że następnego dnia ma kolejne makijaże ślubne i musi zorganizować sobie zastępstwo...
Cricetidae, ale jak na wesele? 👀
Scottie   Cicha obserwatorka
08 stycznia 2017 09:35
Szalona😉,Doubler, ta moja wizażystka mi powiedziała, że dojeżdża od 6 osób, a ja mogę załatwić max 5 i za tą brakującą zapłacić + oczywiście za dojazd. Miałaby więc hajs za nicnierobienie przez godzinę, zaoszczędzone kosmetyki i wcześniej wróciłaby do swojego studia. Wiem, że te najlepsze nie dojeżdżają, dlatego wybrałam taką ze średnio wyższej półki, ale jak widać awansowała 😉
Fryzjera już mam umówionego na 9😲0. Na 11😲0 ma się malować moja świadkowa (i chociaż pierwsza zaklepałam termin, to już mi wizażystka napisała, że będzie malował ją ktoś inny, ale tak samo dobry jak ona), później ja, moja mama i siostra na końcu. Oczywiście moja mama jak usłyszała, że trzeba będzie dojechać, to ona się już nie chce malować albo sobie poszuka kogoś na miejscu.... same problemy 😉
Doubler, jest naszym gościem weselnym i przy okazji profesjonalną wizażystką 🙂
Scottie, oesu, przypomniałaś mi czarną stronę organizacji wesela - dogodzić wszystkim i stanąć na głowie żeby zorganizować tak, jak się chce... a i tak coś w ostatniej chwili nawali albo ktoś sie obrazi ;P
Scottie, serio? Zarezerwowałaś u niej termin i ktoś inny ma malować? 😵 Strasznie mota... Skąd możesz wiedzieć czy to ktoś tak dobry jak ona?

Cricetidae, aaa, ok, rozumiem 😁

Chyba mam wielkie szczęście, że na razie wszystko przeszło bez problemów i wszystko się wszystkim podoba... 👀 Ale że jeszcze dużo czasu, to zawsze może się to zmienić 🙄
Tak czytam Was i cieszę się że mam to już za soba 😉
Ja do fryzjerki jechałam na godz. 8 20 km. Potem do makijażystki 25 km na godz 11. Fryzjerka czesała mnie 2,5h.  I makijażystki malowala się moja swiadkowa i dwie szwagierki. Ja byłam ostatnia. Był poślizg 0,5h. Malowala mnie 1,5h. Na 13.30 wróciłam do domu. Ślub o 16 w kościele oddalonym o 15 km. Spokojnie zjadłam. Posiedziałam. Fotograf mi zrobił foty z kotem moim 😁 Założyłam suknię. Błogosławieństwo i do kościoła. A jeszcze w czasie jak jechałam do makijażystki to klientka (jestem weterynarzem ) do mnie dzwoniła czy może bym nieprzyjechała na wizytę domową bo pies chory. Tłumaczę że jestem na urlopie i w gabinecie jest koleżanka żeby zadzwonić. Ale nie, ona chce do mnie. Grzecznie tłumacze ze nie ma takiej możliwości bo za 5h biorę ślub. Cisza w słuchawce. I w końcu "to nawet na 5 minut Pani nie podjedzie do gabinetu? "  😵
Horsiaa, dobra ...
Horsiaa, 2,5 godziny Cię czesała? 😲 Strasznie długo Ci to wszystko trwało. A klienta z wielkim wyczuciem! 🤔wirek:
Horsiaa, widzę, że wszędzie można spotkać takich 'myślących' ludzi 😉

U mnie na razie też bez spiny, właściwie ja szukam ofert i wybieram kilka, potem jest akceptacja narzeczonego i pokazujemy rodzicom, do tej pory nasze wybory się spodobały 🙂 W kwestii wódki i menu wybór zostawiam rodzicom, kwestia gości ogarnięta, każda strona zrobiła swoje listy, wiem, że rodzice nie zaproszą ciotki którą widujemy raz na sto lat, tylko wolą zaprosić swoich i naszych bliskich znajomych czy przyjaciół.  Jedyne co mnie jakoś tam uwiera w środku to fakt, że nie wszystkich gości ze strony mojego przyszłego męża chcę widzieć akurat tego dnia, ale rozumiem, że to jego znajomi od dzieciństwa i chyba nie będę w to ingerować... Boję sie tylko, że jakaś uwaga może mi się wymsknąć, ale mam jeszcze 9 miesięcy, żeby się ogarnąć i być ponad to 🙂
Ciekawe jak usadzimy gości...
No i mój prezent, czyli spinki do mankietów się bardzo wszystkim podobają, zwłaszcza kolegom wędkarzom mojego faceta 😀
Scottie   Cicha obserwatorka
08 stycznia 2017 16:51
Doubler, muszę jej zaufać, poza tym pierwsza maluje się świadkowa- która jest tak ładna, że jej to by serio tylko tusz do rzęs wystarczył 😉 A co mają powiedzieć klientki wizażystki Cricetidae, które już pewnie od kilku dobrych miesięcy mają zaklepany termin i się nagle dowiedzą, że będzie malował je ktoś inny, bo wpadło jej wesele w piątek?

No właśnie- ile może trwać zrobienie fryzury ślubnej? Przyznam szczerze, że nigdy nie czesałam się u fryzjera, a pierwszą próbę mam pod koniec lutego. 1,5h powinno wystarczyć? I czy przed zrobieniem włosów fryzjer je myje? Bo się spotkałam, że włosy powinno się myć wieczorem dzień przed i przyjść tylko na czesanie?
No właśnie, Daga zawsze organizuje zastępstwo tak samo dobre jak ona sama, nigdy nie zostawia nikogo na lodzie, ale ostatnio opowiadała, że jedna klientka ją po prostu zwyzywała jak rok wcześniej się dowiedziała, że będzie ją malował ktoś inny (równie dobry, też pracuje w telewizji i też robi makijaże ślubne)... Z tego też powodu zaprosiłam ją ustnie z dużym wyprzedzeniem, żeby potem nie musiała się nikomu tłumaczyć 2 miesiące przed terminem.

Fryzjer powinien spokojnie w 1,5h się wyrobić, jak miałam upinane włosy kilka razy to czasem przychodziłam z umytymi dzień wcześniej a czasem mi myli przed fryzurą. Pewnie co fryzjer to inne podejście
To też czasem zależy od włosów. Niektórzy mają tak sypkie, że świeżo po umyciu ciężko je układać. Lepiej się je kształtuje, jak są "wczorajsze". Ale np. moje zawsze myję tuż przed imprezą, bo po 24h wyglądają jakbym je smalcem potraktowała 🙁
Cricetidae, spinki świetne 🤣 Ja też chcę kupić mojemu w prezencie przed ślubem, ale jeszcze myślę czy właśnie takie "śmieszne" (w dobrym tego słowa znaczeniu) czy postawić na 100% eleganckie 😉

Scottie, chyba tak jak mówi bera7 zależy to od włosów, bo moja fryzjerka czesze mnie pół godziny, ostatnio poszalała i aż 45 minut, co było szokiem 😉 A czesała mnie dobre kilkanaście razy już na różne okazje... I wbrew pozorom spięcie potrafi się utrzymać nawet i 5 dni bez wielkich zmian w "formie" 😉 Domyślam się, że ślubne trwa dłużej, ale dla mnie 2,5 godziny to już abstrakcja czasowa 👀
I ja się w końcu doczekałam.  Moja 2 polowa po 4latach zaręczyn doszła do wniosku ,ze już czas.

Zawsze chciałam miec moze nie duże ,ale takie porządne wesele. Ponieważ na moje wymarzone nie mam co liczyć , chciałbym chociaż cześć zrealizować. Czy macie pomysły na mały ślub i wesele? Kogo zaprosić ,a kogo nie? Czym sie kierować przy doborze lokalu. Troche mnie to wszystko przeraża.

Ślub mamy w planach na październik. Co zacząć juz załatwiać?
Scottie A no jeśli u ciebie taka sytuacja, to faktycznie ta wizażystka trochę kombinuje.
Ja na fryzjera rezerwuje 1,5h, ale ja mam krótkie włosy i za wiele się z nimi nie da zrobić więc na pewno dłużej nie zejdzie już z myciem 😉

No i ja tam nikogo na siłę uszczęśliwiać nie mam zamiaru, bo zawsze coś komuś nie będzie pasowało i ktoś na tym źle wyjdzie 😉 zaklepuję wszystko dla siebie, tak żebym sama się mogła sprawnie przemieścić i wszędzie zdążyć, reszta niech się martwi za siebie 😉

W zasadzie wszystko załatwiamy z narzeczonym sami, jedynie suknię wybierałam z mamą, pozostałych rzeczy z nikim z rodziny nie konsultujemy tylko stawiamy na to co nam odpowiada, bo to w końcu nasz dzień, innym pozostaje się dostosować jeśli chcą z nami świętować 🙂

elena111 to od czego zacząć, jest uzależnione na czym wam najbardziej zależy i gdzie mieszkanie (czyli jak duże obłożenie jest w terminach) ja na waszym miejscu zastanowiłabym się najpierw ile tych gości chcecie, a potem zarezerwowałabym odpowiednią salę. Jeśli nie chcecie dużego wesela, to zaproście tylko te osoby z którymi utrzymujecie najbliższy kontakt. 🙂
elena111, ja mogę na swoim przykładzie. Około 30,osób, tylko najbliższa rodzina za to wielu przyjaciół. Trochę tata miał focha i jego rodzeństwo cioteczne, ale to kolejne 30 osób i większość z nich ostatnio widziałam 10 lat ten na pogrzebie.
Na lokalu nie oszczędzaliśmy, włącznie z pokryciem noclegów do wszystkich.

Dużo zależy jaki styl wesela chcesz. Stodoła i ludowa muzyka? Pałacowe klimaty? A może ogród? Ważne jest smaczne jedzenie. Nie musi być dużo, ale smacznie.
bera7, Szalona😉

Tez myśleliśmy o 30 osobach. Cała nasza najbliższą rodzina (rodzeństwo ,rodzice,dziadkowie i rodzice chrzestni) to 25 osób. 😉 Sporo nas. 😉  U nas te relacje rodzinne są dosyć bliskie ,ale bez musieli to jakos przeżyć. Albo małe wesele albo w ogóle.  Mieszkam na pomorzu z lokalami nie ma problemu. Są dwa w ,które bym uderzyła jeden dalej drugi ,bliżej. Oba są fajne ten dalej bardziej klimatyczny tylko jest moim obecnym miejscem pracy ,wiec raczej tu odpuszczę.

Raczej w klimatach wiejskich. Chyba nie czułabym sie w klimatach pałacowych.

A czy któraś z was organizowała uroczystość gdzies dalej od miejsca zamieszkania?
elena111, ja robiłam 90 km od domu, od domu rodzinnego prawie 200 km. Kilku gości spoza kraju. Dlatego była forma wesele + nocleg + późne śniadanie w formie bufetu zamiast poprawin.

Lokale są wszędzie ale ja nie chciałam typowej sali weselnej.
Ja od początku wiedziałem że będzie mnie tyle czesac. Miałam bardzo długie włosy. Myla mi je. Potem suszyła i nawinela na walki i na 30 min pod taką wielką suszarke z czymś tam 👀
Fryzurę miałam z loków i warkoczy z wpięta żywa eustomą. 
Mimo ze lał deszcz cały dzień i wiało A ja lazilam to tu to tam to fryzura trzymała mi się 2 dni i żal mi było ja rozplatac bo spokojnie i 3 dzień by wytrzymala😁
elena111, w ogóle to gratulacje! Ale czemu mam wrażenie, że nie bardzo się cieszysz? Ja robię wesele 70 km od naszego miejsca zamieszkania 🙂 Noclegi będą dla chętnych gości z mojej strony i naszych znajomych (rodzina narzeczonego mieszka w tamtych okolicach), bo uważamy że jest to odległość do pokonania w nocy i może ktoś będzie wolał wrócić do domu 🙂 A co byś w ogóle chciała wiedzieć? Na pewno nie robiłabym wesela w miejscu, gdzie pracuję... A jak klimaty wiejskie, to ja bym postawiła na dekorację słonecznikami 😍 Ale to mój pokręcony gust tylko 😁 Przy wyborze lokalu to liczy się czy spodoba się na pierwszy rzut oka - będzie przecież na niego patrzeć całą noc - i czy jedzenie dobre mają 😉
I wybacz, ale dla mnie słowa że najblisza rodzina to 25 osób i Was sporo... jejku, też bym chciała. 👀 Sami rodzice M., rodzeństwo plus ciocie i kuzynostwo, z którymi widzą się co tydzień w niedzielę to będzie ponad 30 osób, a gdzie tam moja rodzina 😁

Szalona😉, oczywiście, że masz robić pod siebie 😉 To przecież dla Was najważniejszy dzień w życiu. My też wszystko załatwiamy i uwielbiam to, jak mój TŻ angażuje się we wszystko 😍 Aczkolwiek wybór kwiatów i dekoracji zostawił mnie i mojej mamie, chociaż na spotkanie z dekoratorką powiedział, że oczywiście pojedzie 😁

Horsiaa, aaa, ok, to dużo wyjaśnia 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się