Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ash   Sukces jest koloru blond....
24 stycznia 2017 12:50
KaNie, jedz i zrób inaczej się wykończysz psychicznie.
KaNie jedź koniecznie żeby rozwiać wątpliwości. Mnie tak przeraził lekarz (moja była nieobecna) do którego pojechałam w panice, że mam biegunkę i nie czuje ruchów...lekarz robiąc mi usg na jakimś przedpotopowym sprzęcie stwierdził małowodzie i marne szanse dawał dziecku, a równocześnie kazał leżeć, pić spokojnie sok z pomidorów. Skasował 150zł oraz serdecznie zapraszał do siebie następnym razem....byłam ekspresem w szpitalu...uspokoili mnie. Nie ma sensu się denerwować.


Dzionka a dałaś kiedyś Sarze stałe pokarmy? Kawałek marchewki, albo jabłka? Jak reaguje na takie pokarmy? Michał lepiej radził sobie z jabłkiem niż z bananem, zupa z jarzynami niż kremem, do tej pory potrafi jak jest chory zwymiotować gładką kaszką, a zupę jarzynową niemiksowaną zjada bez problemu
A jednorazowe to koszt około 3-4 tysięcy przez dwa lata. Ktory musimy ponieść tak samo przy pierwszym jak i drugim dziecku 🙂


Ktoś trochę naciągnął wyliczenia do poparcia swojej tezy 😉. Przez 2 lata nie licząc pierwszego miesiąca życia zużywałam ok. 3 paczek pieluch Dada miesięcznie tj. 90 zł Początkowo trochę więcej, później mniej, bo dziecko np. przesypiało całe noce na sucho. To daje ok. 1100 zł rocznie  (górką na biegunki itp.) To nadal dużo, ale 2200 a 4000 to jednak spora różnica.
Do tego nie wiem jak laska wyliczała wodę, bo każda gmina ustala sobie cenę i są różnice. Opłata za ścieki czy wywóz szamba to też spore koszta. Energia, zużycie pralki. Pewnie wyjdzie taniej, ale czy tak bardzo dużo to nie jestem przekonana.
leosky, na suchy kaszel używamy syropow na suchy kaszel.
Deflegmin jest wykrztusny. Można dziecku zrobić krzywdę takim postępowaniem.  Suchy kaszel nie ma nic wspólnego z kaszlem mokrym,  gdzie ma co się odklejac  i odkrztusic.
Na suchy kaszel proponuję sprawdzony tani prawoslazowy,  albo syrop z cebuli lub buraka.
nika77, tak, codziennie jej daję coś do łapki - banana, brokuła, frytki z batata, chrupki, mieso... no wszystko. Nie bliża do buzi.

KaNie miałam dwa razy w czasie ciąży że coś niepokojącego wychodziło w badaniach i na drugi dzień jechałam i powtarzałam. Inaczej bym się stresowała na maxa, tak jak i Ty piszesz o sobie. Tak więc moja rada - jedź!
ash   Sukces jest koloru blond....
24 stycznia 2017 18:03
Dzionka, a z Twojego talerza nie chce nic zabierac?
Bo Tymek to się slinil jak jadłam kanapkę i musiałam dać 🙂
Zdecydowanie też woli zupę normalną niż krem, gładko przetartymi słoikami potrafił mi nieźle haftować.
Aktualnie pochłania drugą kanapkę z indykiem.
ash, tak, czasem wyciąga ręce do tego co jemy, bierze i robi bach - czyli rzuca na ziemię 🙂 Traktuje jak zabawkę a nie jedzenie. Jej gładkie konsystencje typu jogurt, serek, zupa krem wchodzą. Jak pojawi się jakaś grudka to się cofa, a ja większa to normalny duży paw :/ Fajnie, że Tymek tak wcina 🙂!
ash   Sukces jest koloru blond....
24 stycznia 2017 18:14
Dzionka, wyrośnie!!!
Byłaś może na konsultacji z jakimś neurologopedą?
KaNie Jedz dla spokoju, ale tez sie nie denerwuj jakos. I tak w tej chwili nic nie zrobisz.


Kupilismy Puky biegowy! Sliczny zolty! Przymierzylismy na Paulinie w sklepie i nawet cos tam probowala jezdzic. Jeszcze tylko kask, ale to z neta, bo w stacjonarnym sklepie byl duzo drozszy niz ten sam na amazonie.
[quote author=seven link=topic=74.msg2640372#msg2640372 date=1485211302]
A jednorazowe to koszt około 3-4 tysięcy przez dwa lata. Ktory musimy ponieść tak samo przy pierwszym jak i drugim dziecku 🙂


Ktoś trochę naciągnął wyliczenia do poparcia swojej tezy 😉. Przez 2 lata nie licząc pierwszego miesiąca życia zużywałam ok. 3 paczek pieluch Dada miesięcznie tj. 90 zł Początkowo trochę więcej, później mniej, bo dziecko np. przesypiało całe noce na sucho. To daje ok. 1100 zł rocznie  (górką na biegunki itp.) To nadal dużo, ale 2200 a 4000 to jednak spora różnica.
Do tego nie wiem jak laska wyliczała wodę, bo każda gmina ustala sobie cenę i są różnice. Opłata za ścieki czy wywóz szamba to też spore koszta. Energia, zużycie pralki. Pewnie wyjdzie taniej, ale czy tak bardzo dużo to nie jestem przekonana.

[/quote]

Możliwe. Nie orientuje się w cenach pieluch jednorazowych. Na pewno jest też duży rozrzut. Skopiowałam tą informację.
Dla wody przyjęła średnią.

ponieważ mnie to trochę zaintrygowało  😉

Na moim przykładzie (sprawdziłam rozpiskę ile moja pralka czego zużywa na danym programie, oraz ceny za kWh i wody dla Krakowa).
Pieluchy piorę co drugi dzień.

1 kWh = 0.54 zł
1 cykl = 0.5 kWh = 0.27 zł
183 cykli x 0.27 = 49.41 zł

1m3 = 10.15 zł
1m3 = 1000 l
1 cykl = 40 l
183 cykli = 7320 l
7.32 m3 x 10.15 = 74.30 zł

razem rok prania 123 zł 71 groszy 🙂

1 litr = 9

1 pranie = 60 ml

1 litr = 16 cykli

1 cykl = 0.57 zł

183 cykli = 104 zł

nappy fresh

500 g = 20 zł

1 cykl = 15g

500 g = 33 cykle

1 cykl = 0.61zł

183 x 0.61 = 112 zł

plyn do prania i nappy fresh razem wychodza 216 zł 
wszystko razem 340 zł  za rok prania pieluch

Ps. Wydaje mi sie ze pieluchy wielo, powinny wychodzic taniej. Ale tak jak pisałam poprzednio ceny pieluch wielo tez sie roznia. (30-80 zl za otulacz). Decydujac sie nanie drozsza wyprawke moga okazac sie przy jednym dziecku niekoniecznie duzo tansze niz wybor tanich jednorazowek 😉 Wiec w takim momencie zachęcić może nas kwestia ekologii 😉

Ps2. Hmmm jeszcze po zastanowieniu. Napisalam ze niekoniecznie duzo tansze. Ale tu mysalam o tym 1100 zl, a to w skali roku.
Mojoja wyprawka dla pierwszej cory:
4 otulaczy za 70 zl to 280
2 kieszonki 70 = 140
Wklady:
Rozmiar S, 5 sztuk = 55zl
Rozmiar M, 20 sztuk = 260
Rozmiar L, 5 sztuk = 75.50

Razem : 810,50 z tetra dajmy 850.
Plus rok prania 340 = 1190

Czyli faktycznie, moja wyprawka i jej pranie wyszła nawet trochę drożej niż pieluchy dady (Tyle że  ja wybrałam raczej droższą firmę wielorazówek).

Jednak przy dwóch latach używania moje pieluchy wychodzą 1190 pierwszy rok plus 340 drugi rok = 1530 zł
A w przypadku jednorazowych według Twojego wyliczenia 2200 zł. Więc faktycznie ta różnica nie robi się już jakaś wielka. Tyle że teraz... ja przy drugim dziecku dokupując tetry i otulacza wydałam dodatkowe 100 zł. Plus dwa lata prania (680 zł).  Razem 780 zł.
Czyli odchowanie dwójki dzieci :  (1 dziecko/ 2 lata) 1530 zł + (2 dziecko/ 2 lata) 780 zł =  2310 zł za w sumie 4 lata bo każde dziecko po dwa lata. Więc tu już oszczędność robi się znacznie większa. Bo dwójka dzieci po dwa lata na jednorazowych daje nam 4400 zł. Czyli ja powinnam zaoszczędzić połowę z tego 🙂
ash, też tak myślę, że wyrośnie. Grunt, że w ogóle zaczęła cokolwiek jeść i mogę ją zostawić mojej mamie na 5h 😍 Tak, byłyśmy u neurologopedy. Dostałam masaże do wykonywania, ale średnio to idzie, Sara od razu się broni i płacze. Biję się z myślami czy iść do tego szpitala... No ale chyba dla świętego spokoju pójdę.
bera z ust mi to wyjelas 🙂 Tez przecietnie zuzywam 3 paczki pieluch na miesiac, najczesciej kupuje w promocjach za ok 20zl/paczka (46-50 pieluch) czyli jeszcze mniej wychodzi. Bardzo chcialam uzywac wielo, bedac jeszcze w ciazy sobie wyobrazalam jakie to bedzie super... taaa  😁 Po 1 kupie i sikach, kiedy to mokrosc porazajaca byla mimo mikrofibry a kupe trzeba bylo ewakuowac z wkladu, dalam sobie spokoj. Jednak jednorazowe mimo totalnej nieekologii sa mega wygodne... well.

U nas kolejna d..pa, bo sie okazalo, ze na Bebilon Pepti Iga tez jest uczulona  🙄 Na szczescie sa jeszcze jakies "mleka" aminokwasowe, ktore swoja droga sa refundowane z ceny ok 150 zl za puszke do 3.20 (lol) - wlasnie dla takich ciezkich przypadkow. Bede musiala przejsc sie do pediatry, mam nadzieje ze da recepte na to cudo...

Poza tym Igutex kaze sie "oprowadzac" za rece, zaczyna gadac nowe slowa (lubi "bam!"😉, przezarabista jest 😍
Moje dziecko wstaje..... 😅
nerechta O shit! Po czym poznalas, ze jest uczulona? Wyszlo standardowo z AZS??  I nie prowadzajcie Iguchy za dwie raczki. Wszyscy trabia o szkodliwosci dla nauki chodzenia. Za jedna lapke podobno nic sie nie dzieje, a za dwie jest juz bardzo srednio. Oj wy bidaki... Paulina tez ma nowe slowo "cheba", tzn. chleba. My sie jaramy okropnie, a tu niektore mamy wypisuja, ze dwulatki zasuwaja calymi zdaniami. Well.. musimy cwiczyc cierpliwosc.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
24 stycznia 2017 20:28
ash wiem że deflegmin jest wykrztuśny i tak jak napisałam wiem że mokry kaszel się prowokuje by się odklejała wydzielina, a suchy się tłumi.Problem polega  tym razem na tym że kaszel jest dziwaczny raz mokrawy raz suchy. Trudny do jednoznacznego określenia.
Jednak przed chwilą poszedł w ruch nebbud bo odkąd zasnęła w przeciągu 30minut obudziła się kilka razy z atakiem. Mokry kaszel to to nie był na pewno.

Dziecko mi w szał wpadło 🙁 Jak dosć ładnie się zazwyczaj inhaluje ta teraz ze zmęczenia chyba wiła się jak zwierz, wyrywała i darła okrutnie. Jak była mała robiłam to na spaniu. Ale wtedy jeszcze nienawidziła inhalacji. Teraz się niestety wybudziła przy próbie.

Dziś zjadła tylko kawałe bułki, kilkanaście chrupek i 100ml mleka  🙁 pije na szczęście sporo.
si, standardowo powylazily placki juz niemal wszedzie i silny swiad, to najgorsze bo sie biedna do krwi drapie... nie myslalam ze do tego stopnia kiedys dojdzie... Hipoalergiczne mleko - smiech przez lzy 😀

A za raczki jako tako nie prowadzamy, tj nie trzymamy jej rak w gorze, tylko trzyma sie za paluchy przed soba tak jakby miala chodzik, tez czytalam ze za raczki niedobrze wiec zmodyfikowalismy. W ogole nie chcialam jej prowadzac ale sama sie prosi. Na poczatku sie mocno kiwala ale teraz juz daje rade za jedna reke 🙂
dea   primum non nocere
24 stycznia 2017 20:56
leosky - ja daję wyłącznie NaCl w inhalacjach, im kaszel mocniejszy tym częściej, czasem praktycznie pół dnia dziecko robi za słonia. Pomaga to, że ona inhalacje lubi, tyle że się nudzić trochę zaczyna. Syropów nienawidzi. Wystarczy więc spytać, czy woli syrop, i już trzyma maskę przy buzi.

Sterydy dawałam wyłącznie przy duszności, na kaszel bym nie dawała. Sól pomagała też na te napady. Na suchy, na mokry. I magicznie - na wymęczoną skórę pod noskiem. Maści majerankowej nienawidzi również 😉 więc się tak leczymy tą solą.

Infekcji było pierdyliard od pierwszej grypy w zeszłym roku. Zdecydowana większość wirusówek, ale bakteryjna też rozgoniona solą fizjologiczną, wit. C i wit. D.

Żadnego antybiotyku, ze dwie dawki syropu na kaszel - walka z dzieckiem, a efekt znikomy...

Dobrze, dość szybko wychodzi z nich i tak "do końca" - np. jej kuzyn ma zawsze świeczki w nosie na zimnie, kaszlnie czasem "jak jest zdrowy" tak, że przechodzą dreszcze. Ona po tygodniu około jest absolutnie stuprocentowo bez zarzutu. Cięższe infekcje z 10 dni jej zajmują. Ta bakteryjna franca z 3 tygodnie męczyła nas obie, ale u niej nawet zapalenie spojówek bez kropli przeszło! mnie się ta sztuka nie udała 😉 ale ogólnego antybiotyku też nie wzięłam.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
24 stycznia 2017 21:09
dea Mili też infekcji już sporo miała. Odkąd jeżdżę prywatnie do fajnej laryngolog dziecięcej udało nam się już kilka infekcji bez antybiotyku zwlaczyć. Zawsze wspomagamy się inhalacjami i zdecydowanie widzę ich zalety. Solą fiz. Tylko raz zestaw nebbud plus berodual był potrzebny.
Dziś przez dzień solą inhalowałam. Ale napady się zaczęły zaraz po zaśnięciu.  Od ostatniego posta po zaraz po akcji inhalacja śpi spokojnie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 stycznia 2017 21:17
Pandurska, rozkręci się. Masz taki model jak ja, późno dojrzewający 😉 Kijanka ma prawie 2,5 roku i dopiero się rozkręciła z gadaniem.

Dzionka, możecie sobie chyba podać ręce z kenną... Współczuję. Ty podejrzewałś, że będą z tym u niej problemy, ale jednak jakże miło byłoby się rozczarować 😉
Każda z nas ma "coś". Jednym dzieci nie jedzą, innym nie mówią, innym wciąż chorują... Lajf.
dea   primum non nocere
24 stycznia 2017 21:21
leosky - Ja jeszcze stosuję albo nawilżacz na noc (taki gotujący wodę, mam stary - jednak ultradźwiękowy mnie higieną nie przekonuje), albo pakuję nas obie w polarowe dresy, frotowe skarpety i okno na oścież  😀iabeł: Tak, przy temperaturach poniżej zera też. Tak, u chorego dziecka - ale nie na etapie gorączki powyżej 37,5 (duszności i napady kaszlu, na które to pomaga, przychodzą zwykle po tych gorączkach najwyższych). Może to pomoże? Choć faktycznie wielu ludzi, w tym bratowa, robi tak  🤔wirek: i się odsuwa, ale to porada ze szpitala i naprawdę celna - na te krtaniowe duszności prawie jak nebbud robi 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 stycznia 2017 21:31
nerechta, a kozie mm bralas pod uwage?

Wpadlam dzisiaj zwazyc maluchy- 6,5 i 7 kg. Swoja najnizsza potroily.
Nadrobię Was dziewczyny jak w końcu się wyspię. Chcialam podzielić się tylko info o wadze mojego Wojeciecha. Dzisiaj zważony miał 9 kg  😲 Czuję ulgę i radość, że jednak potrafię wykarmić dziecko. Nie wydaje mi się być jakimś pulpetem, chyba w tyłku ołów 😉 Po problemach z waga Staśka mam wakacje myślowe z Wojtkiem  😅

Kto go będzie dźwigał za miesiąc lub dwa? Dzisiaj u kumpeli odpaliłam chustę kółkową i mam mocne ostanowienie poćwiczyć plecak. Może po fiasku chustowym ze Staskiem uda mi się z Wojciechem.

Kot gratulacje 😀
Dzieki Ragdag
maleństwo, wiesz co, gadałam wczoraj z koleżenką, której 8-miesięczny synek ma nowotwór, przerzuty, wprowadzone wejście centralne i teraz ostre powikłania po chemii... Tak więc nabrałam duże dystansu do naszych "problemów" i cieszę się każdą głupotą.

kot, pics or it didn't happen 😉! Gratki!

nerechta, brawa dla Igusi! Zaraz ruszy w świat 🙂

nada, szafirowa, kurdee, ale pięknie ważą! Muszę tego mojego trolla pogonić chyba 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 stycznia 2017 08:57
nada, wow, ale on "dorosły"! I waży tylko ciut mniej niż Hania  🤣

nerechta, pokaż Iguszkę, dawno jej nie widziałyśmy.

My wylądowaliśmy nad ranem u rodziców i schody są absolutnym hitem. Jeszcze 3,5 tyg temu Hania miała problemy koncepcyjne, jak temat ugryźć, a teraz wparowała sama bez chwili namysłu. Nawet schodzić umie ładnie tyłem, ale w połowie jej się kończy koncentracja. Zapowiada się pilnowanie jej na 100%...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 stycznia 2017 08:59
Dzionka, booooże aż się popłakałam. Straszne to jest. Chyba nic mnie w życiu tak nie przeraża jak rak... Masakra. I masz rację, przy czymś takm człowiek nabiera dystansu. Dacie radę. na pewno do szkoły pójdzie jedząc jakieś normalne rzeczy 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 stycznia 2017 09:58
Też pamiętam z jakim utęsknieniem czekałam, aż dziecko zacznie jeść normalnie.
Teraz chciałabym zamiast wiecznego "jestem głodna, ale NIC MI NIE PASUJE!!!" dać jej butlę i mieć spokój 😁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
25 stycznia 2017 10:17
seven, ale oplata za prąd to nie tylko oplata za kwh, dochodzą jeszcze jakieś przesyłowe i inne pierdoly 😉
Dzionka, strasznie przykre 🙁
Lotnaa, u nas swego czasu schody też były hitem. Koszmarnie wspominam ten czas 😉
Za to moje wiejskie dziecko niedawno pierwszy raz w życiu jechało ruchomymi schodami i myślałam, że już do końca życia będziemy jeździć w górę i w dol.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 stycznia 2017 10:23
Kurczak, moja miejska i też schody i chodniki ruchome są nadal szałem 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się