SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

A czemu nie spytasz o tą Xterrę weta (czy możesz nakładać w te miejsca)? My jednak wszystkie sarkoidy najpierw pokazywaliśmy weterynarzowi i dopiero potem braliśmy się za Xterrę (bo sam wet to proponował).
Najlepszy wypróbowany 100 % skuteczny do tego niedrogi sposób na to świństwo, to potraktować  go dokładnie allusprayem tak przez około 7 dni. Z obserwacji wiem ,ze niektóre  linie , lub rodziny mają skłonności, a raczej brak odporności.
Equigrav, a to jest młody koń? Jeśli tak, to jest szansa, że w ciągu roku sarkoidy się wchłoną samoistnie, przy takim wysypie to pewnie powstają na tle obniżonej odporności. Też by za tym przemawiał ich czas pojawienia się (listopad).

XXTerra jest skuteczna w większości przypadków, ale nie we wszystkich. Smarowałam nią sarkoida u mojego siwego Rota, umiejscowionego w fałdach skóry w zgięciu przedniej nogi na wysokości łokcia. Guz nie odpuścił, a wręcz przeciwnie, rozbabrał się, podrażnił, a podrażniony zaczął rosnąć w szalonym tempie. Był wielkości połowy kostki cukru i tak naprawdę jedyny z nim związany problem był taki, że za ciepłych miesięcy przyciągał muchy. Zwalczany XXTerrą urósł do wielkości małej śliwki i nadal miał się dobrze, musieliśmy go finalnie odpalać, żeby się raczył poddać.
Na Skwarku też XXTerra nie podziałała, trzeba było się zabrać za inne metody.
gllosia na początku od razu pokazaliśmy pewnej wetce, niestety ją akurat przemilczę, później jak nic konkretniejszego poza tym, że sarkoidy od niej się nie dowiedzieliśmy to zdjęcia wysłaliśmy do innego weta, który ma do nas kawałek. Po zdjęciach powiedział, że ma sensu przyjeżdżać na obejrzenie, bo wszystko widzi już na zdjęciach i zaproponował cięcie, jednak my nieprzychylnie nastawieniu stwierdziliśmy, że może Xterra. Wet się zgadza, nawet próbował załatwić jakoś spod lady.
Jedyną moją obiekcją jest to, że koniu może przestać faktycznie dawać się dotykać, bo dopiero co się dogadaliśmy w kwestii nie uciekania od dotyku..

quantanamera zestawiki z podkowy na odporność już zamówione, od poniedziałku wjadą do jadłospisu. Koń 8 lat, więc czy młody? W sile wieku :P

Z drugiej strony ostał się po punkcie krycia u mnie poskrom, więc jakby miał nagle ochotę zacząć kopać to jakoś sobie poradzimy..
Chyba spróbuję na początku z siarczanem srebra, później Xterra, wypalanie, a cięcie nadal będę traktował jako ostateczność.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
21 stycznia 2017 22:04
a ja kilka powstających dopiero sarkoidów usunęłam jodyną. Drugiego, już bardzo dużego, usunęłam maścią cynkową - niestety był na tyle duży i na tyle długo, że zostało zgrubienie pod skórą.
Teraz usuwam pierwszego, od którego wszystko się zaczęło (też całkiem pokaźny) - również za pomocą jodyny. Codziennie oblewam go na tyle intensywnie, aby cała narośl nasączyła się (starając się przy tym nie oblewać zdrowej tkanki) i powiem Wam, że minęło 4-5 dni takich działań i sarkoidek sam zaczyna odpadać. Po kawałeczku. Zobaczymy jeszcze, jak to będzie wyglądało pod spodem, czy zostanie blizna (pewnie tak, bo tego sarkoida ma już z 5-6 lat i on naprawdę jest spory). Ale pozytywem tej metody jest to, że nic się nie babrze, nie ma krwi, mięsa etc. i jest naprawdę bezbolesne
Potrzebowałabym namiar na dobrego weterynarza, który zna się na sarkoidach i umiałby coś poradzić w tek kwestii. Mój biedny koń ma ich już całkiem sporo i nie mam już siły na walkę z tym dziadostwem. Chyba że jest w tym wątku jakiś sarkoidowy weteran? Chętnie podeślę fotki obecnego stanu rzeczy i może ktoś coś podpowie. Z góry dzięki.
Cześć, Czy ktoś ma do odsprzedania xxterra? Nie bardzo mam jak to sprowadzić...
A ja mam pytanie do tych, którzy stosowali Aldarę - jakim schematem smarowaliście i jak długo?
parys1   Parys i Lapis :-) Skąd: Gdańsk
20 marca 2017 06:29
Aldara cenowo wychodzi bardzo podobnie do maści typowo końskich na sarkoidy. Mój koń miał 8 płaskich sarkoidów.  Generalnie poskutkowała maść na sarkoidy ( nie xterra bo nie miałam do niej dostępu, ale miałam inną zastępczą za 500 zł tj. Dermequin Ointmentw załączeniu zdjęcie. ). Pierwsza kuracja robiona zimą, żeby nie było much tj. Smarowanie raz dziennie przez 6 dni żeby zrobił się stan zapalny i sarkoidy całe odpadły. Wtedy połowa zniknęła. Drugą kurację zrobiłam po 4 miesiąca. Sarkoidy w tym jeden wielkości pięści zniknęły nie zostawiając nawet blizny. Sierść łanie odrosła. Polecam zastosowanie maści z własnego doświadczenia.
parys1, maść wygląda podobnie do xxterri, znasz skład?
Hej! Nie wiem czy piszę w dobrym wątku, ale chciałabym prosić Was o radę dotyczącą mojej klaczy. Koń ma około 20 lat, maść siwa. Odkąd ją kupiłam (około 10 lat) miała kilka czerniaków (?), najwięcej pod ogonem (jeden wielkości małego jaja kurzego i kilka mniejszych), guzy pojawiły się też przy głowie, ale to już kilka lat temu. Nie było z tym większego kłopotu, po prostu sobie było. Jakiś czas temu guzków pod ogonem jest trochę więcej i zaczęła lecieć z tego ropa, ogólnie nie wygląda to zbyt estetycznie. Poradziłam się weterynarza i raczej nie da się z tym nic zrobić, podobno jakiś lek na czerniaki został wycofany jakiś czas temu. Kazała tylko unikać klaczy słońca i obserwować, dopóki ma apetyt i jest wesoła, powinno być dobrze. Z każdym dniem robi się cieplej, zaczną pojawiać się owady i "zlatywać" do tego ogona. Co robić? zasłaniać to jakoś? miał ktoś podobną sytuację?
parys1   Parys i Lapis :-) Skąd: Gdańsk
20 marca 2017 12:23
xxagaxx niestety składu nie znam bo nie mam już słoiczka.
Wivien z tego co opisujesz to te "czerniaki" (moim zdaniem jednak sarkoidy, chociaż to wróżenie z fusów) już pękają/owrzodzają się i ja bym na wszelki wypadek ciął, żeby przypadkiem nie wdała się jakaś infekcja czy inny syf. Jżeli to faktycznie okażą się sarkoidy to po PORZĄDNYM wycięciu smarować maścią antywirusową, żeby zminimalizować ryzyko powrotu.
Klacz już wcześniej była badana przez innego lekarza i też mówił, że to czerniak  ❓ Cięcie za bardzo nie wchodzi w grę. Po pierwsze musiałaby mieć usunięty ogon i duża część w okolicach odbytu (tam też jest klika guzkow). Niewykluczone że może mieć też guzy w środku, swego czasu często kolkowała. Jest też kwestia wieku.. Może mieć sporo ponad 20 lat.. Po prostu chciałam jej trochę ulżyć i pomoc w późniejszej w walce z owadami.
Mam pytanie o doświadczenie z xxterra. Koń sto i u mnie z zaawansowana sarkoidozą, troche to bylo zaniedbane... Właściciel zabrał się teraz za to i zaczął od xterry, dziś jest chyba 5-6 dni od pierwszego smarowania i wygląda to KOSZMARNIE, jedna wielka rana, odchodzą cale płaty skóry. Z tego co poczytałam to tak to ma być, ale czy coś z tym jeszcze robicie? Jakoś zabezpieczacie, alu, coś? Jakieś specjalne traktowanie konia (poza oczywiście nieużytkowaniem)?
I drugie pytanie - czy przy zaawasowanych sarkoidach xxterrą da się to wyleczyć całkowicie? I nie wraca? Bo na tę chwilę jestem pod wrażeniem działania tej maści. Wiem, że właściciel planuje jeszcze na koniec jakąś szczepionkę.
Czy ktoś będzie zamawial xxtere i mogłabym się dopisać do zamówienia? Ewentualnie może ktoś ma do sprzedania?
esef, tak, to wygląda momentami strasznie. Ja 3-4 dni smaruje i 3-4 dni robię przerwy. Niczym nie smaruje poza xxterrą.
Ja melduję, że Aldara też u mnie zadziałała - smaruję co 2gi dzień i upierdliwy sarkoid odpukać znikł. Teraz tylko goimy ranę po sarkoidzie i modlimy się, żeby nie wrócił😉.
Sorry, ale prosimy do ogłoszeń.
evescool   Konia nie możesz do niczego zmusić...
27 czerwca 2017 09:46
Kochani,
Mój koń też miał sarkoidy,na pachwinach tylnych nóg.Kupowałam mu suplementy z Vital Herbsa,słabo schodziło,przyjechał weterynarz i zwykłą gumką tj.do koreczków ciasno obwiązał każdego sarkoida,po ok.2 m cach sarkoidow nie bylo.Pousychaly i poodpadaly,wet powiedział,ze to stara metoda,wtedy sarkoid przestaje tętnić i usycha,nie trzeba go chirurgicznie usuwac,faktem jest,ze zostaje slad,ale sierc  sarkoidkow nie było
frynia - właśnie możliwe, że tak było, bo cudowne "samouzdrowienia" raka u ludzie też zazwyczaj łączy się z nastąpieniem innej poważnej choroby. Obecnie, lekarze i naukowcy uważają, że to czynnik mobilizujący układ odpornościowy, który uaktywniony do walki z "nową" chorobą rozpoznaje nowotwór i go zwalcze, pomimo tego, iż wcześniej go nie zauważał.
A propos postu falabany - czy ktoś stosował autohemoterapię w celu podniesienia odporności i walki z sarkoidami?
evescool a sarkoidy nie nawracają po takiej metodzie usuwania ???
Przecież podobno mają ''korzenie'' głębiej więc zawsze myślałam,że poza wytruciem lub wycięciem nie ma innego sposobu....


Moja klacz też ma sarkoidy,niestety wielkości ....yyy do czego by tu porównać.... no jeden taki jak czereśnia a drugi większy ,gdzieś taki jak... śliwka  🤣
no i ten większy jak na złość jest za przednią nogą ,tak że popręg go spycha bardziej w pachwinę przedniej nogi,gdzie przy ruchu myslę ze nie jest to zbyt wygodne dla klaczy....i właśnie zastanawiam się nad metodą z jodyną a jak skutkuje ta Twoja evescool to chętnie zastosuje jeśli nie jest to zaciskanie gumką bolesne dla konia i nie nawraca to paskuctwo  👿
Btw. ja 4 lata temu potraktowałam sarkoida wielkości wisienki sokiem/naparem (?) który w składzie miał wodę i świeżo zerwany glistnik jaskółcze ziele. I zadziałało. Jakiś czas w trakcie smarowania się paprał, a później odpadł i do tej pory (odpukać) nic nie wróciło.

Aczkolwiek to tak w formie przypomnienia że są naturalne i tanie sposoby, które czasami, na niektóre konie działają. Ale nie podpisuję się pod gwarancją skuteczności 😉
No właśnie ja się boję tego babrania.... kupiłam już jodynę,i co tylko oblewać tego sarkoida tą jodyną tak? raz dziennie wystarczy ?
Bo u mojej te sarkoidy wyglądają tak że są to takie bąble na skórze (bo da się wyczuć ze dalej nie ida ) jakby wypełnione wodą bo miękkie i normalnie porośnięte sierscia... a u Was widziałam ze wyglądają one bardziej jak strupki... więc mam nadzieje że ta jodyna by zdała egzamin...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 września 2017 20:05
kasia2107rafal A jesteś pewna że to sarkoidy? Bo opis nie brzmi jak sarkoidy.
No właśnie, to nie brzmi jak opis sarkoidów. Może lepiej upewnij się u weterynarza albo chociaż zrób zdjęcia i wstaw tutaj?
kasia2107rafal, morze wrzuć fotę tego "sarkoida" bo coś mi opis nie pasuje. Ja nigdy w życiu nie widziałam sarkoida porośniętego sierścią, a mój koń miał na szyi (wycięty) a druga szkapa na uchu - ten został "zagłodzony" gumką. Ewidentnie miejsca z sierścią, ale sarkoidy nie były pod sierścią na pewno, tylko "łyse".
No weźcie mnie nie dołujcie,poprzedni właściciel mówił,że podobno wet był i to sarkoidy czyli nic czym trzeba się martwic.... a weci którzy byli u mnie nie zwracali na to nawet uwagi, mówili że tego w ogóle nie ruszac....  😤
Wstawie tu zdj jak tylko zrobie,a Nasza nowa wet i tak będzie u Nas w przeciągu tygodnia,może nawet dzisiaj także podpytam i tak...
to są takie ,,kulki'' które są tylko pod skórą bo można chwycić i poruszać,sa porośnięte normalnie sierscia....tzn ten jeden który jest za przednią nogą ,bo drugi jest na wewnętrznej stronie tylnej nogi na wysokości wymienia także tam siersci nie ma i jest ,,goły''.....
Przez myśl mi przeszło,że może tłuszczaki,ale skoro ja nie jestem weterynarzem a kilku którzy byli mówili że się nie przejmować i nie ruszac to też tak zrobiłam...
Eh,będzie nowa wet to myśle że będziemy już pod dobra i stałą opieką.

Przepraszam za post pod postem,ale byla przed chwilą u Nas Pani wet. Melania Nowak z Hubertus Vet którą bardzo polecam,jest świetnym weterynarzem z ręką i podejściem do zwierząt 😉
Tak wiec Sarkoidy to nie są a raczej narośla,które można z łatwoscia usunac jednym ciachnieciem 🙂
Takze tyle na temat Naszych niby sarkoidów 😉

Scaliłam.
Pytanie techniczne: czy Aldarę można dostać na sztuki, albo "pół opakowania" coś takiego?  👀 Wiem, że to mocno teoretyczne pytanie (bo zależy jak szybko i mocno pojawi się reakcja), ale ile mogę zużyć na jednego niewielkiego sarkoida wielkości 20-groszówki? Mamy takiego jednego paskudnika, teraz jest spokój i nawet słabo go widać, ale w lecie robi się paskudny...Za radą wet chyba spróbujemy go wytępić właśnie Aldarą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się