"Nie ogarniam jak..."

Wydaje mi się, że żal konia zdrowego, zajeżdżonego, chodzącego dawać jako kosiarka, bo by się marnował. A gdzieś z kimś, mógłby potencjał wykorzystywać. A kupować kucyka, nie każdy kucyki lubi, lub dany koń lubi kucyki. No i po co kupować, jak można takiemu zwierzakowi dać dom.  :kwiatek:
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
25 stycznia 2017 19:54
Ja dziś myślałam, że padnę. Na jednych z nich jest rzekomo rak jamy ustnej i gardła. Patrząc z daleka widzi się ciało, jakby rozkraczoną nogę i czarny otwór. Może ja zboczona jestem, ale patrząc z daleka to ja widziałam rozkraczoną kobietę od spodu.


Koleżanka stwierdziła że ten otwór po tracheotomii to odbyt 😀 impotencja wygląda ciekawie, wręcz artystycznie. Na pewno wzrośnie popyt na papierośnice 😉

Wydaje mi się, że żal konia zdrowego, zajeżdżonego, chodzącego dawać jako kosiarka, bo by się marnował. A gdzieś z kimś, mógłby potencjał wykorzystywać. A kupować kucyka, nie każdy kucyki lubi, lub dany koń lubi kucyki. No i po co kupować, jak można takiemu zwierzakowi dać dom.  :kwiatek:


Wątpię czy koń nawet z największym potencjałem uznał by że się marnuje mając wszystko co mu trzeba czyli wybieg, wolność, żarcie i zero roboty.
dea   primum non nocere
25 stycznia 2017 20:03
Jednak koń jest nieco bardziej skomplikowanym stworzeniem niż ślimak 😉 i znam co najmniej kilka, które wolą sensowną robotę od bezczynności. Konie też się nudzą - a wędrówek po stepie w sporym naturalnym stadzie nikt im nie zapewni. Szczególnie jeśli już pracowały, sensownie, to po odstawieniu "w cień" widać "deprechę" często.
dea też to zaobserwowałam u koni. Z tym marnowaniem, to miałam na myśli człowieka, nie samego konia. Znam konie, które po odstawieniu na emeryturę, zaczęły starzeć się jeszcze szybciej, straciły chęć i zainteresowanie człowiekiem. No ale to sprawa indywidualna.  👀
Nie uwierzę, póki nie spotkam takiego przypadku, że koń w jakikolwiek sposób cierpi / nudzi się po odstawieniu od pracy. Jeśli stoi w tej samej stajni, z tymi samymi kumplami na padoku, nic się w jego życiu nie zmieniło, nadal jest miziany, głaskany, regularnie czyszczony - ma kontakt z człowiekiem. Ma go smucić to, że nie ćwiczy lotnych zmian nogi w galopie?  😁 Chodzi mi o przypadek, że odstawiamy konia od pracy, ale nie wywozimy go na koniec świata na łąki, nie odstawiamy od kontaktu z człowiekiem i znajomymi końmi. Patrząc po moim leniwcu, pracy mu na pewno nie brakuje  😂. Bo zupełnie nie dziwiłyby mnie przypadki koni, które z powodu kontuzji są wywożone na łąki i marnieją tracąc swoje dotychczasowe życie. Pomijając już to, że niektóre konie bardzo źle znoszą przeprowadzki.

Edit. A to, że ruch to zdrowie, to wszyscy wiedzą. Starszym koniom, którym zdrowie pozwala na pracę, zdecydowanie służą regularne, rozsądne jazdy. Tylko niestety ta końska emerytura zdecydowanie częściej wynika z chorób i kontuzji, niż z np braku czasu właściciela na jazdę...

U mojego emeryta nie zauważyłam żadnych zmian wynikających z braku pracy. On jest typowym sezonowcem, kiedy się lepiej/gorzej czuje, ale nie o brak jazdy tu chodzi. Z tym, że stoi u siebie i w jego życiu zmieniło się tylko to, że nie chodzi pod siodłem. Gdy czuł się lepiej starałam się organizować mu aktywność fizyczną w postaci spacerów w lesie, super sprawa =).
Nie uwierzę, póki nie spotkam takiego przypadku, że koń cierpi po odstawieniu od pracy. Jeśli stoi w tej samej stajni, z tymi samymi kumplami na padoku, nic się w jego życiu nie zmieniło, nadal jest miziany, głaskany, regularnie czyszczony - ma kontakt z człowiekiem. Ma go smucić to, że nie ćwiczy lotnych zmian nogi w galopie?  😁 Chodzi mi o przypadek, że odstawiamy konia od pracy, ale nie wywozimy go na koniec świata na łąki, nie odstawiamy od kontaktu z człowiekiem i znajomymi końmi. Patrząc po moim leniwcu, pracy mu na pewno nie brakuje  😂. Bo zupełnie nie dziwiłyby mnie przypadki koni, które z powodu kontuzji są wywożone na łąki i marnieją tracąc swoje dotychczasowe życie. Pomijając już to, że niektóre konie bardzo źle znoszą przeprowadzki.


Trzeba też wziąć pod uwagę zdrowotne plusy rekreacji dla konia. Widziałam w życiu wałacha, który chodził w szkółce od 3 do 19 roku życia, po czym właścicielka chciała mu zapewnić "godną emeryturę" i kompletnie odstawiła od jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Koń w wieku 19 lat wyglądał młodo, w wieku 20 jak stara chabeta. Spadły wszystkie mięśnie, zaczęły się problemy trawienne, koń w ekspresowym tempie osiwiał na głowie. I jednak staruszki, które widuję najlepiej trzymają się, gdy są w dobrej kondycji. A chęci do biegania po padoku na starość już nie te i fajnie by było, żeby chociaż te stępo-kłusy chodziły takie konie. : )
Z tego właśnie powodu nie mam zamiaru odstawiać swojego konia do późnej starości. I nie mówię tu o 6 treningach w tygodniu, ale o samym potuptaniu dla zdrowia.
Właśnie dopisałam to jednocześnie z Tobą. Aspekt zdrowotny aktywności fizycznej jest nieoceniony, tylko właśnie  z braku zdrowia nie można jej podejmować i koń przechodzi na emeryturę... Co czasami tworzy błędne koło, zmian wynikających z przebytych i obecnych kontuzji i zmian spowodowanych starzeniem. A takie odstawienie konia "bo ma x lat" to rzeczywiście niedźwiedzia przysługa.
Nie wiem czy się dobrze wyraziłam. Chodzi mi fakt, że (na podstawie moich doświadczeń z Chorałem) koń po odstawieniu od pracy nie cierpi z powodu braku tej pracy. Jeśli nic innego w jego życiu się nie zmieni, to nie będzie tęsknym wzrokiem patrzył na ujeżdżalnię  😁. + Często konie marnieją na emeryturze, bo zmieniają miejsce zamieszkania. Odstawiony od pracy koń MOIM ZDANIEM nie będzie tęsknił za tą pracą, jeśli jego ewentualne potrzeby kontaktu z człowiekiem zostaną zaspokojone w inny sposób - regularne czyszczenie, spacery. (Są konie bardziej i mniej towarzyskie). Wpływ aktywności fizycznej na ogólny stan zdrowia, muskulaturę, postawę jest nieoceniony i oczywiście nie warto rezygnować z umiarkowanej aktywności u starszych, zdrowych koni.  Ale aspekt psychiczny potrzeb związanych z kontaktem z człowiekiem można zaspokoić inaczej - tu odnoszę się do kontekstu "deprechy".
No niestety nikt nie wie, co tym naszym kopytnym w głowach siedzi. : P Ja mogę od siebie dodać tylko tyle, że jak mój ze 3 dni do roboty nie pójdzie, to o wiele żywiej do mnie przyłazi, jakiś taki weselszy jest, jak mnie widzi. Może zbieg okoliczności. Ale on też jest bardzo nudzącym się koniem, jeśli wie, że jedziemy w teren, to wręcz chce. Na padoku już wszystko "wypaczył" i chce iść powypaczać gdzie indziej chyba. : P No ale mówię, może zbieg okoliczności. : )
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
26 stycznia 2017 13:35
To mój koń ma ciągle zajęcie ze swoim kolegą, ostatnio starały się uratować przymarzniętą do podłoża oponę, było 1😲 dla opony, na wybiegu albo się bawią albo łapią oddech po zabawie, czasem coś przegryzą i tak mija im dzień, ale mój słabo pacza bo ma tylko jedno oko sprawne 😀.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 stycznia 2017 18:12
Nie do konca o to mi chodzilo. Reka w gore kto majac przydomowa stajnie wezmie W DZIERZAWE konia, ktory nie moze pracowac pod siodlem (czyli ma konkretny problem zdrowotny, ktory predzej czy pozniej moze wymagac stalych lub okazjonalnych nakladow finansowych, zmian warunkow bytowych lub  generowac inne problemy, w tym takie, ze nie bedac wlascicielem nie mozemy podjac decyzji np o eutanacji jesli stan sie gwaltownie pogorszy, bo nie mozemy dysponowac koniem w 100%). I mowimy caly czas o koniu z prywatnych rak, nie jakims uratowanku ze Skaryszewa czy innej mordowni. I dalej pytam- po co, skoro na to miejsce moze byc po prostu zwykly zdrowy kon, moze mlodziak jakis (roczniak-dwulatek) za smieszne pieniadze albo po prostu starszy jakis kon tez kupiony za grosze.
Utrzymanie zasadniczo kosztuje tyle samo. A w kazdej chwili mozna oddac/sprzedac/wymienic/zjesc/uspic  wedle uznania i potrzeby.
ja bym nie wzięła
No cześć, to znowu ja  🤣 Nie ogarniam jak można się wypowiadać o czymś, o czym nie ma się pojęcia... Tylko północniaki mogą ciągnąć, tylko owczarki niemieckie mogą pilnować, a pitbulle to te agresywne... Gdyby jeszcze to było napisane po Polsku to można by dyskutować... Właśnie kurcze coś często jakieś dziwne opinie i poglądy idą w parze z brakiem znajomości podstaw ortografii...
Tak wiem, powinnam to wszystko olewać, niczym się nie przejmować, ale ja nawet jak wiem, że on nie ma racji to mi się jakoś głupio robi :/

Komentarz pod moim filmem ze skijoringu z moją suczką która olaboga nie jest malamutem, tylko 20kg biednym, wymęczonym, batem zmuszanym do ciągnięcia mieszańcem owczarka niemieckiego  😕
szafirowa, nigdy w życiu. Już pomijając aspekt finansowy. Nie czarujmy się, mało kto odda w darmową dzierżawę konia nadającego się do sprzedaży. To są kukułcze jaja na które właściciele nie mają już czasu, finansów i możliwości. Nie daj boże szkapina padnie to człowiek będzie się potem zastanawiał latami czy ktoś ukrył jego faktyczny stan zdrowia czy to twoje niedopatrzenie. Alten, ciekawe co by powiedział na widok yorka-ratownika. Widziałam takiego 🙂 A dokładniej psa towarzyszącego - który w razie czego wiedział gdzie szukać leku i jak wezwać pomoc. Zapamiętałam go sobie bo trzeba było dla niego zrobić wyjątek i wpuścić go do sklepu.
No co ty, yorkusie to przecież pieski na kanapę, biedny piesek 🙁 Tylko blabladory sie nadają a nie małe yorkusie  😁
Blabladory to są przewodniki. No i widzisz. Nie znasz się 🙂 A ratowniki to bernardyny. W bajce kiedyś widziałam 🙂😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
28 stycznia 2017 16:50
Blablador to taki murarz, tynkarz, akrobata i ratownik i przewodnik 😉
Nie ogarniam jak ludzie mogą zażywać takie straszne narkotyki....

Obejrzałam filmik na fejsie u znajomego gdzie kobieta jadąca metrem zachowuje się jak opętana, tak jak to widzimy na horrorach o opętaniu.
Jednak ona jest po narkotyku.
Nowy narkotyk FLAKKA który powoduje że ludzie zachowują się jak opętani, albo zombi.
Są już przypadki w Polsce.
Masakra jakaś, ja nie wiem jak strasznym trzeba być człowiekiem, by coś takiego stworzyć. Nie ogarniam jak ludzie widząc co człowiek po tym robi, jednak to biorą.
Jestem przerażona.
Cierp1enie Chyba widziałam ten sam filmik, co Ty. Też mnie to częściowo przeraża, a częściowo jest mi szkoda takich ludzi, którzy to biorą. Bo większość brania narkotyków, jakichkolwiek, z wyjątkiem przypadków medycznych (morfina, marihuana), jest spowodowana tym, że ludzie mają słabą psychikę - albo nie radzą sobie z problemami życia codziennego, albo na siłę chcą "pasować" do grupy i robią to, czego grupa chce, bez żadnej refleksji nad tym, bo inaczej będą tymi "nudziarzami", "lamusami" itd. Jeszcze o ile mowa o grupie młodzieży, która wymknęła się spod kontroli rodziców, jest niedojrzała i nie do końca "ogarnia świat", to jeszcze jestem w stanie takie podejście zrozumieć, ale nie usprawiedliwić, ale jeśli mówimy o grupie osób dorosłych, to mnie to już przeraża i to konkretnie...
Horror po prostu :/ pod spodem w komentarzach (opis filmu było, że opętana w metrze) ktoś wyjaśnił, że ona nie jest opętana, a właśnie to ten narkotyk i było wiele innych filmików ludzi po tym narkotyku. Przeraziło mnie to i to konkretnie.
To się nazywa selekcja naturalna.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
31 stycznia 2017 11:26
Cierp1enie poszukaj sobie narkotyku krokodyl. Tylko uważaj bo filmiki mocno drastyczne- wyjada ludziom mięso do kości. Nie wiem czy cokolwiek jest tego warte. Zjada ludzi od środka, ale impreza jest...
Ta flakaka przerażająca jest, ale ten krokodyl to fuuuj, paskudztwo.
Widziałam tego krokodyla już kiedyś, ale ten flakka chyba bardziej mnie przeraził, bo tu sobie robisz krzywdę, a tu narażasz też zwykłych ludzi 🙁 Nie wspominając, że jakbym zobaczyła takiego kogoś na żywo to miałabym traumę na długo, nie mówiąc o dzieciach.
Kiedyś przynajmniej wiadomo było, co ludzie biorą, były to w miare naturalne, czyste substancje :/ jak taki delikwent trafiał struty do szpitala to można było mu jakoś pomóc wiedząc, co zażył. A teraz te wszystkie dopalacze i wynalazki zza wschodniej granicy z przerażającego nałogu zrobiły coś jeszcze gorszego. Ludzie nawet nie wiedzą co biorą
desire   Druhu nieoceniony...
02 lutego 2017 08:02
Horror po prostu :/ pod spodem w komentarzach (opis filmu było, że opętana w metrze) ktoś wyjaśnił, że ona nie jest opętana, a właśnie to ten narkotyk i było wiele innych filmików ludzi po tym narkotyku. Przeraziło mnie to i to konkretnie.


yyy, serio? to nie żadna nowość niby http://businessinsider.com.pl/wiadomosci/flakka-co-to-jest-i-jak-dziala-nowy-narkotyk/xtysgxl
i nigdzie nie potrafie znaleźć informacji o tym, że ludzie zachowują się jak opętani czy też zombie, jedynie że substancja wywołuje halucynacje, to chyba zależy od tego jak już narkomani mają styki przepalone.. 😉 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 lutego 2017 09:10
Niestety alfa powoduje halucynacje i złe tripy. Doprowadza do paranoi i kilkunastogodzinnych  tachykardii. W zamian za parę godzin euforii. Bardzo szybko uzależnia. A dlaczego ludzie to biorą skoro to takie okropne? No nie zapytał nigdy o to człowiek uzależniony 😉
[quote author=Cierp1enie link=topic=95120.msg2643099#msg2643099 date=1485781284]
Horror po prostu :/ pod spodem w komentarzach (opis filmu było, że opętana w metrze) ktoś wyjaśnił, że ona nie jest opętana, a właśnie to ten narkotyk i było wiele innych filmików ludzi po tym narkotyku. Przeraziło mnie to i to konkretnie.


yyy, serio? to nie żadna nowość niby http://businessinsider.com.pl/wiadomosci/flakka-co-to-jest-i-jak-dziala-nowy-narkotyk/xtysgxl
i nigdzie nie potrafie znaleźć informacji o tym, że ludzie zachowują się jak opętani czy też zombie, jedynie że substancja wywołuje halucynacje, to chyba zależy od tego jak już narkomani mają styki przepalone.. 😉 
[/quote]

Artykuł z sierpnia 2016 o nowym narkotyku, więc dla mnie to nowość, bo nie widziałam wcześniej że coś takiego istnieje.

tu masz filmik

jak wpiszesz w YT Flakka to masz sporo filmów.

To jest ten filmik co zobaczyłam na fejsie i dowiedziałam się o flakka


TE FILMY SĄ STRASZNE, DLA OSÓB O SŁABYCH NERWACH - LEPIEJ NIE OGLĄDAĆ.
Straszne to jest. Ten pierwszy filmik, rany co się dzieje z tą dziewczyną  👀
Nie ogarniam, jak można to sobie robić.
Bischa   TAFC Polska :)
02 lutego 2017 21:55
Troche nie ogarniam sensu ewakuacji, a w sumie to tak na prawdę ćwiczeń. Dzisiaj w pracy przez głośniki nadano komunikat o zagrożeniu atakiem (dla nie wtajemniczonych-pracuje nad lotnisku Chopina), o ewakuacji. Wyprowadziliśmy gości, tłumacząc sytuację, zamknęliśmy kasy, gotówka do sejfu, kraty w dol. Ludzie kierowali się do wyjść ewakuacyjnych a tu odwołanie calej akcji... Jaki jest sens przeprowadzania nie pełnej ewakuacji? A potem nie daj Boże prawdziwe zagrożenie i ludzie oleją, bo pomyślą, ze ściema... Jak ćwiczenia to nas całość.

Swoją drogą zadziwił mnie spokój wśród pasażerów, bez paniki udawali się w kierunku wyjść ewakuacyjnych. I jedna pani tłumacząca kilkuletniej być może córeczce, ze chyba bombę znaleźli i jest ewakuacja. Chyba za dużo filmów się naoglądałam  😁
Ja wlasnie przyczytalam o 5-miesiecznej dziewczynce ktora umarla z glodu, bo jej rodzice przedawkowali... dla mnie narkotyki to straszne gowno, wciaga jak bagno, wiec lepiej omijac na wszelki wypadek duzym lukiem :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się