Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Sprawa prosta. Oszczędzasz na badaniach , a koń okazuje się zdrowy,  jesteś do przodu o kilka  lub kilkanaście stów , a jak się okaże ze koń kulawy jesteś w klapy konia  😀
W tym roku byłam przy sprzedaży 4koni. Na tego poniżej 5000 tylko popatrzono. Jeden za 10000 tylko próby zginania. 2 konie w okolicach 10000 pełny tuv. Cena jednego z nich poszybowała w dół bo znaleźli chip. Niby nie groźny ale to już koń z wadą.

Edit. Jeszcze 5 koń za kilkanaście tys. Tylko próby zginania. Ale on poszedł za granicę a tam trochę inaczej patrzą.
melehowicz, nie podchodziłabym tak do tego - tzn masz trochę racji, ale pod warunkiem, że ten 8-letni koń do tej pory użytkowany jest co najmniej tak (jak nie mocniej) niż planowane jest po kupnie. Dla mnie najśmieszniejsze jest jak ktoś kupuje 6-7 letniego konia, który niby zdrowy i na bank nie "zmęczony życiem" bo tylko na spacery chodził do lasu i bierze go w trening mocny i dopiero zaczyna wszystko wyłazić. I nagle zdziwienie, że przecież koń był zdrowy ehhh. Także na te chipy to też bym uważała - fakt, że próby zginania wychodzą dobrze, nie oznacza, że przy intensywnym użytkowaniu nawet u starszego konia się nie sypnie.
Epk  I tu wychodzi następna zagwozdka . Koń młody i teoretycznie nie zniszczony , nie wytrzymuję treningu z racji wady ukrytej , czy też może { a bardzo prawdopodobne } zbyt intensywnego treningu , bez wcześniejszego wdrożenia go w taki trening  ❓ Jak weźmiesz zdrowego,  ale  nie wdrożonego w prace małolata  i zaczniesz nim orać lód na rzece,  to go skończysz szybciutko  , no ale jak go spokojnie wdrożysz w robotę  ,to będzie lód orał i jeszcze bronę za pługiem pociągnie  😅 . Ale sześcio , siedmio letnie konie w robotę powinny być już wstępnie wdrożone , co jednak nie zawsze jest faktem . To właśnie miałem na myśli pisząc o koniach ze znanych i reklamowanych hodowli , One często są ładne i na chwilę zakupu nawet zdrowe  , tylko ich kondycja , wytrzymałość , zahartowanie , mobilność itp  mają wiele do życzenia .  Koń piękny , zdrowy , nieźle się ruszający , ale tylko do oglądania  , bo w robocie  to się okaże łach  , a za chwile inwalida . 🙁 . Za to na pokazach hodowlanych  i premiowaniach źrebiąt zawsze  brał główne nagrody }  😅 😅 😅 Czempion w rasie  😍 , bez jednego sportowego startu a na liczniku pod siodłem czy w zaprzęgu  ma tyle co nowe  auto z salonu ino Qń to nie Auto i w  garażu się go nie trzyma .
😁
Macie rację, nie chodziło mi o rozpatrywanie jakiegoś konkretnego przypadku, tylko o przykład oceny wyników i możliwości wykorzystania ograniczonych finansów do oceny zdrowia konia. Chciałem wskazać, że przy współpracy z wetem można zrobić jakieś minimum badań aby uniknąć złych transakcji. Czasem warto wydać 500 zł przy zakupie konia po to by nie stawać przed trudnymi decyzjami np leczenie z 4000 lub Rawicz albo cierpienie konia.
niesobia, no niestety jak dla mnie wytrzymałość konia (brak podatności na urazy) to nie tylko kwestia zdrowia w sensie braku wad / urazów fizycznych. To cała praca włożona w tegoż konia od jego zajazdki - prawidłowo rozłożone obciążenia. Nie przekonuje mnie nie pracujący 7-letni koń. Nie i już - ten koń od 3 lat powinien mieć wdrażane stopniowo obciążenia, tak aby cały jego aparat ruchu stopniowo i spokojnie wdrożył się do pracy, wzmocnił ścięgna, mięśnie. Ile chcesz tego 7-latka bez wcześniejszej pracy (zdarzają się takie konie ledwie zajeżdżone i puszczone na łąki) wdrażać? W teorii powinno się jak młodego. W praktyce znałam kilka takich koni - mimo bardzo spokojnego wdrażania do pracy te konie sypnęły się przy większych obciążeniach -  podejrzewam, że właśnie dlatego, że nie były w młodym wieku przyzwyczajane do obciążeń i pracy. Za wcześnie wprowadzać obciążenia - źle, za późno - według mnie także źle.
Epk o tym właśnie pisze  😉 .  Jest czas na dzieciństwo beztroskie na łąkach z grupą rówieśniczą , jest czas na wdrożenie do pracy i czas na  rezultaty pracy , oraz progres . Niestety  nie da się po  przedszkolu  od razu pisać matury . 💡 Wychowanie w zdrowiu , wdrożenie do pracy , a potem rozwijanie umiejętności  to jest proces  i jak jakiegoś elementu zabraknie to całość się posypie  . Niestety często polskim koniom gdzieś, któregoś elementu brakuję  bo ciężko być jednocześnie hodowcą ,wychowawcą ,  trenerem i zawodnikiem , ale to już temat na inne rozważania  😉,
Skad wy bierzecie takie srupy? Moj kon kupiony jako dwulatek od malego hodowcy. Od poczatku chodzi sportowo, teraz ma 7 lat i nigdy nie mial zadnej kontuzji, na nic nie choruje.
Kupiony bez badan, praktycznie przez internet.
Gratuluję!
Firstlight  Z życia , a że tobie się udało to pogratulować  ,jednak tobie się tylko udało  , a rzeczywistość  jest taka, jaka jest  więc nie bardzo rozumiem twój głos w sprawie  ❓ Chciałaś się pochwalić ,że miałaś nosa i szczęście ❓  No to się pochwaliłaś jeszcze raz gratuluję  👍 . Ale jakieś wnioski  ❓Kupować konie przez internet , bez badań , bez oglądania . No k sorry , ale nie każdy ma szczęście w Totka  😕. Wolę jednak mniej ryzykowne metody kupowania koni , chociaż tez zdarzyło mi się kupić konia ze zdjęcia i też jestem z niego zadowolony .
Ja znam z zycia mnostwo przykladow podobnych do mnie, wiekoszsc zeklabym. Takie fora sa specyficzne bo totalnie odrealnione, nie przedstawiaja rzeczywistosci taka, jaka ona jest.
mój kupiony jako 2 latek, najpoważniejsza dolegliwość w jego prawie 10 letnim życiu to zęby do zrobienia (x1). Drugi od 10 lat mój, raz kulał pięć lat temu jak go kowal za mocno wystrugał. Czyli można 😉
Reguły nie ma. Badany i czysty może się sypnąć, niebadany może być zdrowotną perełką - i odwrotnie.
Fristlight , Galopada  polecam temat dla ,, Puchnący z dumy "  Bo chyba pobłądziłyście  😁
Słuchajcie ale odeszliśmy od tematu troszkę: fajnie,że są osoby, którym "się udało" kupić zdrowego konia bez badań (tak jak min mnie 🙂 ) ale kwestia dotyczy tego co zrobić jak się jednak badan nie zrobiło a okazuję się ze z koniem coś się dzieje.
A ja odnoszę takie wrażenie czasami że jakby każdego z koni przebadać na wszystkie sposoby to zawsze się coś znajdzie...Jeśli chcesz być w 100% pewny stanu zdrowia swojego konia to go sobie po prostu wyhoduj:kup hektar pola,wybuduj stajnie, kup klacz albo 2 od razu,zamów nasienie, urodzą się źrebaki.Jeśli zachowa się im warunki zbliżone do naturalnych z jakąs tam wymagalną ingerencją człowieka to będą najzdrowsze konie pod słońcem.
RatinaZ  wyhodowanie sobie konia nie daje 100% gwarancji sukcesu . Czy jak potrzebujesz samochodu to sama sobie go robisz  ❓ Konie zdrowe i przyszłościowe można kupić  u hodowców , jednak trzeba najpierw towar obejrzeć i  sprawdzić na miarę możliwości i nie dać się wyrolować . Nie wszyscy hodowcy i handlarze to oszuści i nie wszystkie konie to wraki , jednak kupując konia minimum wiedzy należy mieć ,żeby się czasami z ręką w nocniku nie obudzić .
Niesobia nic nie daje gwarancji sukcesu, ja się z Tobą zgadzam.Co do samochodu to wiadomo,że nie,ale jak się kupi nowy z salonu to na 90% będzie ok(chociaz wiadomo że to też jest pole do dyskusji 🙂 )...Możesz wezwać weta,zrobić badania, kupić konia od uczciwego hodowcy,konia zdrowego i nikt nie da gwarancji że po pół roku nie rozwinie u konia COPD, albo że nie pozrywa się na łące lub padoku itd...Tak naprawdę możemy sobie gadać i gadać temat rzeka,morze argumentów.
To są konie, to są zwierzęta tu wszystko się może stać...
Jak go przebadamy i weźmiemy zdrowego , to często już od nas zależy czy takim zostanie .  😉 Kupno konia bez badań to już sprawa kupującego . Każdy ma własny wybór , poza tym to że koń coś ma wcale nie oznacza że kiedykolwiek mu się to ujawni. Czip , może nigdy nie dać żadnych objawów i  może być tak że koń krzywy , z czipami i czymś tam jeszcze do późnej starości nie będzie dawał żadnych objawów. Niejako sposób użytkowania zwierząt wymusza badania które kwalifikują konia do ciężkiego treningu , lekkiej pracy lub na łąki  😉
galopada_, z tego co kojarzę to nie jeździsz konkursów ? Ile razy w tygodniu Twoje konie skaczą ?
Każdy koń który trenuje, odczuwa zmęczenie mięśni co zwiększa podatność na kontuzje.
Nie ma koni, którym nic nie dolega, zawsze wymagają choćby ostrzykania w trakcie sezonu, czy mezoterapii na odcinek lędźwiowy ( jeśli koń jest dobry, szczególnie młody i macha zadem to nie ma siły zaczną boleć plecki).
Koń jeżdżony rekreacyjnie może rzeczywiście nie mieć żadnych kontuzji, ale wg mnie mniejsze kontuzje występują zawsze, jeśli koń trenuje.
Druga sprawa, że większym kontuzjom można zapobiec stosując medycynę sportową, która w pl raczej raczkuje na razie.
perlica niekoniecznie tak jest. Są konie, które mimo normalnego treningu i zawodów utrzymują dobre zdrowie. Wszystko kwestia indywidualna. Mamy na to przykłady w naszym 40 konnym teamie  😀
Ja miałam szczęście kupić 3 zdrowe konie i wyhodować jednego. Ale w życiu nie kupiłabym konia (ani nie sprzedała) bez pełnego badania medycznego. W tej chwili sprzedaję swojego młodego i też klienci zachwyceni, że koń od hodowcy, zajeżdżony, ujeżdżony, naskakany i startowany. Ale pomimo tego, że znam całą historię tego konia, wiem, że nie przechodził żadnej kontuzji i przy pełnym obciążeniu treningowym i startowym i przy odpoczynku - namawiam żeby zrobili badania. Bo nikt nie może być w 100 procentach pewien co dzieje się w środku. Wolę sprzedawać z czystym sumieniem 😉
salto piccolo, ja nie mówię, że nie ma koni zdrowych, tylko że minimum raz do roku coś się robi przy koniu skaczącym, choć wcale nie trzeba.
Moje konie , 8 i 5 latek, też nie były odpukać kulawe, ale ... 8 latek ma napięte lędźwie po sezonie, więc zawsze robię mezo, choć nie muszę bo bez tego też nie będzie robił zrzutek i dalej będzie machał zadem, a 5 latek raz skręcił nogę i przez to tydzień nie pracował.
Większość ludzi nie wie nawet, że konia coś boli, bo nie musi być kulawy wcale.

Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 stycznia 2017 22:41
Jazda sportowa różni się w wielu przypadkach. Inny jest wysiłek np. 7 latka, który chodzi L P  kilka razy w roku i tego, który chodzi 130-140 raz lub dwa razy w miesiącu.
Pytam w tym wątku bo mam wrażenie, że zrzesza najwięcej sprzedających konie... Czy spotykacie się z dużą liczbą telefonów - żartów. Głównie telefonują dzieci w wieku circa 13-15 lat. Jest to o tyle uciążliwe, że niejednokrotnie są to telefony nocne. Mam już 15 numerów na czarnej liście i przestałam odbierać zastrzeżone. Powoli dorastam do wycieczki na komisariat. Sęk w tym, że szukam źrodła tych telefonów. Dajcie znać czy i u was zdarzają się takie incydenty.
czesio u mnie się nie zdążają,  ale od dzisiaj można łatwo numer namierzyć 🙂 Policja nie 0owinna mieć z tym problemu.
Fristlight , Galopada  polecam temat dla ,, Puchnący z dumy "  Bo chyba pobłądziłyście   😁


Lubie to !

dokładnie tak :-)
Miałam na olx ogłoszenia stanówki. Ciągłe telefony ( nie tylko dzieci) pt. czy ten kucyk jest na sprzedaż. Kompletnie wkurzył mnie facet, który myślał, że za 750 pln kupi kuca sekcji D. Ogiera z licencją i holenderskim papierem...
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
02 lutego 2017 16:12
Słyszałam kiedyś, że ogiera Romario chciano kupić za cenę stanówki 600zł 😲 Także takie rzeczy się zdarzają 😂
czesio, może mnie nie spotykają umyślne żarty, ale też powoli zaczynam tracić cierpliwość. Sprzedaję bardzo dobrą klacz, C/ CC ujeżdżenia, w treningu, bardzo ładną, ekstremalnie spokojną ze świetną psychiką. I dostaje wiadomości w stylu "sprzedaj mi ją za 20tysięcy złotych", "wezme ją za 15tysiecy". Zaczynam tracić cierpliwość, bo zarówno ton mi nie pasuje, jak i sposob rozmowy.
Rtk - wysyłaj ich do mnie 🙂 sprzedam im w cenie którą proponują dwa konie. Dorzucę kota na artretyzm. Jak będą chcieli to im na zadkach koni cc wygolę i ozdobię kryształkami 🙂 A tak serio... Dzwonią dzieci, które o koniach nie mają zielonego pojęcia. A jak dzwonią o 1 w nocy to zaczynam być za przymusową eutanazją 🙂 Gadałam z dzielnicowym. Wygląda, że w poniedziałek zgłaszam sprawę na policję.
rtk bardzo irytujące są teksty typu: "daje 5 i biorę".
Ani "dzień dobry", ani pocałuj mnie w... Żadnego "pozdrawiam"...
Może dlatego, że nie ma ceny w ogłoszeniu. To jest irytujące, bo jak szukam konia to chcę wiedzieć, ile za niego chce sprzedający.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się