PSY

Zora O to ja miałąm z Dexiem podobnie! On nie dosc ze jeszcze nie umial usiedziec na miejscu to jeszcze mu sie te rozne fiksacje włączały jak sie go tylko spuscilo z oczu zaczynal sie krecic, gonic cienie, lapac za ogon itd oj ciezko było;d Plus taki, że od początku zostawiony sam w klatce (u nas odgrodzony kojec) sie uspokajał i jako tako odpoczywał. Ale cieszę się bo teraz akurat nie ma mnie w domu od prawie miesiaca a mama mowi ze Dexio taaaki grzeczny i kochany, że mają z tatą swój wieczorny rytuał gdy wręcz się dopomina by wziac go na kolana i tak przesypia wtulony wieczorne ogladanie tv😉 Kolejny raz sprawdza się teza, że nie trafiamy na takiego psa jakiego chcemy ale na takiego jakiego potrzebujemy, bo Dexik mimo swoich 'defektow' wpasował sie idealnie dla moich rodziców🙂

Zora A tak w ogóle to widziałam Cię z chłopakami w piątek na uczelni🙂 Miałam nawet podejść, ale byłam tuż przed zaliczeniem z patofizjologii więc każdą wolną chwilę wykorzystywałam na douczanie się;d

Co do szczeniaków to ja się z jednej strony nie mogę doczekać gdy juz przyjdzie ten czas, a z drugiej to na samą myśl jestem przerażona tym potencjałem, tą świadomoscia ile mogę zepsuc;d i tym jak ten czas szybko leci i ze nie wykorzystam go w pełni itd itp
Ja w sumie przegapiłam pierwsze 3 miesiące życia Lil, bo ona trafiła do mnie jako półroczny podlotek. W domu za to od pierwszych chwil chciała się tylko i wyłącznie bawić oraz zalizywać na śmierć. Muszę przyznać, że gdybym miała brać kolejnego i byłby w jej typie (psychika) to wcale bym się nie wahała.
Magdzior no tak, o Waszym zaliczeniu z pato wiedziałam, wcale się nie dziwie, że nie podeszłaś  😁
maluda ja mimo takiego okresu szczenięcego też bym się nie wahała przy wzięciu drugi raz psa z tych samych linii- bo to jest po prostu pakiet do takiego psa, jakiego oczekiwałam, w spadku od strony ojca  🙂
Ja tam miałam stosunkowo bezproblemowego szczeniaka ale i tak z każdym dniem cieszę się z coraz doroślejszego i mądrzejszego psa. No ale ja w ogóle za szczeniakami nie przepadam. Dla mnie jest to okres u psa z serii "trzeba przeżyć" 😉. Ani to ładne ani słodkie 😉.  I jak wiem, że ma być jeszcze jeden flat w przyszłości to już mi cierpnie skóra na myśl o tym 😉.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 stycznia 2017 11:16
Zora, a jak Fido reagował na nadreaktywnego szczyla?  👀
madmaddie wiesz, Fido jak to Fido- on ma w codziennym życiu na tyle dużo spokoju i cierpliwości w sobie, że nie robiło mu to za bardzo. On kocha cały świat, włącznie z irytującymi szczylami, więc dość dobrze go znosił- jak młody przesadzał, to go ustawiał (zresztą tak jest do dziś), a inna sprawa, że też nigdy nie dawałam im się zbyt mocno nakręcać- w domu kompletnie zero zabaw, na spacerach też w granicach rozsądku. Chociaż miałam czasem wrażenie, że Fido ma go dość i trochę go irytował- wtedy zwykle używał mnie jak tarczy i wskakiwał gdzieś za mnie na kanapę  🙂
Przy jakichś nadmiernych emocjach od młodego- w zależności od sytuacji- potrafił też na niego nawarczeć/zmarszczyć się lub odwrotnie- zacząć go wylizywać i iskać.
Jak tak piszecie o "szczeniackich przygodach", to nawet się cieszę, że Niko trafił do nas już podrośnięty 😉 Chociaż nie powiem, miewa głupawe pomysły - wczoraj np. usiłował mnie przekonać, że godzina 23 jest najlepszą porą na dzikie harce i zabawy, więc podbiegał do mnie z zabawką, podszczypywał zębami za ręce i zwiewał z zabawką w drugą stronę, chyba myśląc, że zacznę go gonić... 😉
Ale po za tym jest słodziakiem i naprawdę grzecznym psem. No i chodzi do szkoły  😁


Tylko sielankę burzy nam sytuacja z kotami, która aktualnie jest tak dramatyczna, że jestem bliska poddania się  🙄 Kotka tak się go boi i jednocześnie nienawidzi, że mamy codzienne bójki... Jesteśmy po kolejnej konsultacji z behawiorystą, próbujemy to poprawić, ale jest kurde ciężko 🙁
Dziewczyny mam zagwozdkę i zastanawiam się jak ugryźć temat. W grudniu wzięliśmy młodą suczkę po przejściach, taką ok. półroczną. Z początku była wycofana, siedziała w kącie, uciekała przed nami. Teraz jest o niebo lepiej, ale nadal to wystraszony psiak. Wystraszona , ale nie do dziecka. Od początku zaufała młodej i dawała podejść.
Problem, że rozhasała się i skacze na dziecko. Najchętniej na plecy i dziecko leży. Nie bardzo wiem jak reagować, ostrzeżenia głosowe nie działają. Nie chcę ich separować, bo potrafią się bawić. Dziecko za małe żeby jej tłumaczyć jak ma sobie poradzić. Najgorsze, że skacze z zaskoczenia i z tyłu. Młodą nie jest w stanie nawet się przygotować na to.
Lil czasem robi podobnie, ale naskakuje z przodu. Tylko w tym przypadku suczka się ewidentnie cieszy i nakręca, co widać gołym okiem. Ja ją wtedy "ustawiam", proszę o wykonanie zadania, skupieniu się na mnie. Pomaga. Wracają jej klepki na odpowiednie miejsce. Też doskonale reaguje na "nie" i wtedy wie, że to już nie są przelewki.

[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/16425754_1422796591098097_1432880733302247043_n.jpg?oh=68a8831cd6fef1b482dbf4c3389f89f5&oe=59094DA5[/img]
maluda, ale ona nie skacze na nikogo innego. Nawet jak ją wołasz do siebie to nie bardzo przychodzi. Raczej ucieka albo kładzie się na plecy i czeka aż podejdziesz. Nie mam jak oduczyć jej skakania na sobie a dziecko trochę za małe by ustawiać psa.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 lutego 2017 10:08
Kilka ujęć z naszego środowego pięknego spacerku🙂

Poznajemy nasze nowe okoliczne lasy, niestety gubiąc się niemiłosiernie( geografii i map zawsze byłam..noo), ale warto 😀

Bera co do skakania na dziecko da się oduczyć szybciej lub później, wszystko zależy czy i jak z nią pracujesz. Na co jest zmotywowana najbardziej? Socjal, zabawa, jedzenie?
Poświęć parze dziecko-pies trochę czasu i nagradzaj ją w odpowiednim momencie prawidłowego zachowania, możesz ją posadzić, położyć koło dziecka i każde jej uspokojenie emocjonalne sowicie nagrodzić. Ona po prostu nie wie, że robi źle więc musisz jej to pokazać a załapie bardzo szybko, wprowadź komendę fee/ojj tak by wiedziała, co ona oznacza(zanim będziesz wymagać na dziecku)  jak zareaguje na nią w momencie skoku  i przestanie-- nagroda. Ciężko powiedzieć, ale na pewno lepiej poświęcić czas by Ci kiedyś dziecka nie przewróciła na ostry przedmiot...

No i zacznijcie pracę nad przywołaniem, tak by było dość mocne 🙂
derby, niby dobrze radzisz, ale to może nie za bardzo zadziałać przy takim wiejskim przerażonym kundelku. Mam takiego. Ma 10 lat, wzięliśmy jak miał około pół roku. Do dzisiaj głośniej, ostrzej ktoś coś powie i wpada w panikę. Albo ucieka albo wywala kołami do góry. Nie da się go niczego nauczyć, bo nie można mu wydać polecenia. Na szczęście sam z siebie trzyma się podwórka i (raczej) człowieka na spacerze. Fakt, to wyjątkowo głupi pies jest, może bera7 ma mądrzejszego.

bera7 ile lat ma Twoja córka. Może da się ją nauczyć prostej komendy/gestu, żeby pies nie skakał. Czasem naprawdę nie doceniamy możliwości takich maluchów (nawet własnych). Mojego pierwszego (niewychowanego i agresywnego) psa bez problemu "pacyfikowała" zaprzyjaźniona niespełna trzylatka.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 lutego 2017 10:43
Szalona myślę, że da się wypracować jakieś minimum, inaczej się pracuje z psem otwartym, inaczej z zlęknionym, może na efekty dłużej się czeka, prace rozkłada na bardzo drobne elementy, ale minimum to "pies zdolny do życia codziennego" No i z takim pieskiem to wiadomo, zaczyna się od zbudowania zaufania, więzi, wyznaczeniu pewnych granic etc etc....

Niestety nie da się pójść na studia nie kończąc szkoły średniej.... za duży przeskok dlatego wiadomo, podstawy są ważne.... warto próbować🙂
Niestety nie da się pójść na studia nie kończąc szkoły średniej.... za duży przeskok dlatego wiadomo, podstawy są ważne.... warto próbować🙂


Dlatego założyłam, że on jest w stanie skończyć podstawówkę i nic ponadto. Podstawy zna. Ogarnia go tylko moja córka, dla niej zrobi wszystko. Od początku był jej. A dostała go mając niecałe 3 lata więc wiem, że dziecko w takim wieku już potrafi z psem się porozumieć, coś wyegzekwować. Często lepiej niż niejeden dorosły, bo używa więcej języka ciała w sposób całkowicie naturalny; nie ma uprzedzeń, nadmiernych oczekiwań. Oczywiście, musi to nadzorować ktoś dorosły, ale takie dziecięco-psie relacje potrafią być naprawdę niesamowite. Dlatego mówię, żeby próbować pokazać dziecku jak sobie poradzić. Jasne, nie zawsze się da. Ale z tego co widziałam na filmiku to córka bera7 to już dość rozumna dziewczynka. I wychowana ze zwierzętami od małego, to też ma znaczenie.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 lutego 2017 11:02
no właśnie, tak jak mówisz, te minimum do życia jest niezbędne. Ale te skakanie na dziecko musi bera jakoś wypracować bo to może przypadkiem niefajnie się skończyć.
Odrobina konsekwencji i da się 🙂
Dzięki dziewczyny. Chyba musimy poczekać na cieplejsze dni, kiedy będziemy więcej na podwórku.

Jak je jestem to pies trzyma się raczej z dala, na odległość kilkunastu metrów. Sprawę muszę przepracować na lince, ale jak? Skoro kiedy ja jestem obok to pies jest raczej zamknięty. Nawet jeśli podejdzie to niemal się czołgając.
Ja odejdę, nie patrzę to bawią się we dwie. Dziecko chce odejść, odwraca się plecami i w tym momencie pies skacze jej na plecy. Dziecko 2,5 roczne raczej nie przewiduje tak dobrze. Gdyby tak było, to by się nie odwracała plecami do psa 😉. Piesek nie duży, ale jak skoczy to łapami na ramiona młodej. Tłumaczę jej, żeby krzyknęła na psa jak tak robi. Ale ta mała suczka to taki łobuziak. Na moich oczach kradnie mi szczotki czy kopystki i żadne okrzyki karcące na działają.
Pies był wcześniej mocno bity (miała dużo krwiaków jak ją braliśmy) i też nie bardzo mam pomysł jak ją karcić, by uczyć, ale nie wycofywać psa w postępów jakie zrobiła od kiedy jest u nas.
Plus taki, że dziecko rośnie i może latem będzie łatwiej przepracować problem, bo wówczas spędzamy większość dnia na podwórku.

bera7, Twoja łobuziara podobna do mojej. 😉 Też mamy problem z karceniem jej, bo psiak też po przejściach i na lekko podniesiony głos reaguje paniką. Za to nagradzanie bardzo szybko ją nakręca i ciężko nam znaleźć złoty środek. Na szczęście im jest starsza, tym robi się bardziej ogarnięta. 😀

P.S. Wasze przypuszczenia co do zapalenia spojówki okazały się słuszne. Aktualnie jesteśmy w trakcie leczenia, ale oko wygląda coraz lepiej.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 lutego 2017 17:21
nie nie, nie ma karcenia jako "karcenia" jest coś dobrze nagroda, źle- nie ma nagrody, u takich psiaków zwłaszcza tak  trzeba to rozumieć, bera musisz zacząć z nią pracować Ty by się do Ciebie otworzyła, ufa dziecku bo dziecko jest czyste emocjonalnie bez bagażu na głowie i problemów dlatego przy nim czuje się komfortowo. Przy Tobie też zacznie jak jej pokażesz, że jest bezpieczna przy Tobie.
SzalonaBibi, da sie bardzo dużo wypracowć z psem po przejściach. Moja Bianka jest takim psem - jak ją wzięliśmy to każdy podniesiony głos czy uniesiona ręka był równoznaczny z tym, że pies piszczał/płaszczył się/wywracał na plecy/sikał pod siebie (wybrać dowolne lub dowolną kombinację wymienionych). W tej chwili biegamy agility, suka umie sporo sztuczek i spokojnie można ją głosowo skarcić. Podstawa pracy z takim psem to budowanie pewności siebie: dużo pochwał i nagród nawet za najprostsze rzeczy.

bera7, na Twoim miejscu chyba bym chwilowo ograniczyła zabawy dziecka i psa w obawie o bezpieczeństwo. Sama postaraj się pracować nad budowaniem psiego zaufania do Ciebie.
[quote author=ewuś link=topic=32.msg2644723#msg2644723 date=1486144013]
SzalonaBibi, da sie bardzo dużo wypracowć z psem po przejściach. Moja Bianka jest takim psem - jak ją wzięliśmy to każdy podniesiony głos czy uniesiona ręka był równoznaczny z tym, że pies piszczał/płaszczył się/wywracał na plecy/sikał pod siebie (wybrać dowolne lub dowolną kombinację wymienionych).
[/quote]

Oczywiście, że (do pewnego stopnia) się da. Wszystkie miałam po przejściach. Tylko w przypadku psa  bera7 sprawa jest na "już". A zdobycie zaufania wymaga czasu i nigdy nie wiadomo do jakiego stopnia i kiedy osiągniemy efekty.
Dziewczyny moje relacje z nią budujemy sobie powoli. Z psa uciekającego w kąt i sikającego przy podejściu do niej mam psa, który pozwala mi podejść i nie panikuje. Biega metr czy dwa za mną jak chodzę po podwórku. Coraz częściej przyjedzie na zawołanie. Jest dużo lepiej niż było. Ale czas przy takich psach gra rolę.
Nic, będziemy kombinować żeby dziecko nie prowokowało momentów kiedy pies na nią skacze. Choć ciężko ogarnąć konie, dziecko i psa synchroniczne.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
04 lutego 2017 09:24
bera to jedynie pilnuj by pies i dziecko nie mieli kontaktu jako takiego sam-na-sam 🙂
derby, kojec się dziś buduje i będzie najwyżej separacja. Szkoda mi trochę, bo pies zajmuje się dzieckiem kiedy ja zajmuje się końmi. Taki czasoumilacz 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
04 lutego 2017 10:09
spokojnie, do tego wrócicie 🙂 Pies najlepiej się czuje przy dziecku, jak skacze na plecy pewnie obawia się, że dziecko się "od niego odwraca" więc nie robi tego na złość🙂



Odrobina czasu i będzie niańczył 🙂
derby, kojec się dziś buduje i będzie najwyżej separacja. Szkoda mi trochę, bo pies zajmuje się dzieckiem kiedy ja zajmuje się końmi. Taki czasoumilacz 😉

Ja myślę, że jak nauczy się prawidłowo obcować z dzieckiem to będzie taki fajny, czworonożny kompan do rany przyłóż.
Moja na ten przykład dzieci się boi i taka komitywa w grę nie wchodzi.
Mam poważną zagwozdkę behawioralno-psychologiczną  😜. W sprawie nowego szczeniaka ostrzeżono mnie przed negatywnym działaniem Neski. Dokładniej o to, że szczyl może podglądać niepożądane rzeczy i się uczyć z prędkością światła. Jedna hodowla nie chciała wydać mi psa, zanim nie pozbędę się Neski co oczywiście nie wchodzi w grę (rzuciłam hasło "agresja lękowa", nieco dokładniej to opisując). Oswoiłam się więc z myślą 6 spacerów w ciągu dnia i ogólnie robieniu nowych rzeczy osobno. Ale dzisiaj pojawiły się wątpliwości i generalnie dowiedziałam się, że dobry socjal i praca i nie mam się czego obawiać. No i że nie ma co popadać w skrajności.  🤔 Właściciele tej konkretnej rasy też wybili mi to z głowy. Zdania są podzielone. A i jak coś: nie sugerowałam się opiniami ludzi "z ulicy". No i teraz sama nie wiem. To, że psy uczą się od siebie bardzo dużo to wszyscy wiemy, ale czy faktycznie mogą nauczyć się zachowań niepożądanych oczywiście nie pozostając samym sobie i będąc pod moją kontrolą?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
04 lutego 2017 21:55
pomijając fakt pozbycia się psa- szok 

jaka to rasa? Powiem tak jeśli jesteś w stanie nie pozostawiać ich zwłaszcza początkowo samym sobie i jeśli hodowca Ci dobierze psa o mocnym charakterze to ja nie widzę przeciwwskazań abyś psa szukała dalej. Tak na prawdę nawet mając psa bezproblemowego nie wiesz jaka będzie relacja między psami, fakt- psy łapią od siebie wiele i nie  zawsze dobre rzeczy, ale jeśli konsekwentnie się tym od początku zajmiesz to nie musisz się tym martwić 🙂
Owczarek Holenderski,
edit: no dosłownie hodowczyni powiedziała "a miałaby Pani gdzie oddać tamtą sukę?", jak mi się szczena podniosła z podłogi zapytałam ale jak oddać gdzie oddać, po co. A ona, że no trzeba pomyśleć co zrobić z tamtą suką bo nie ma opcji żeby jakikokolwiek szczyl się z nią wychowywał (mam potwora w domu, wiecie o co chodzi 👀 potwora, który już wychował jednego szczeniaka i wszystko z nim w jak najlepszym porządku)
edit2: psa już mam wybranego, hodowca wie o tym że potrzebuje mocnego osobnika, który będzie miał wywalone na zachowania Neski (dodaje dla niewtajemniczonych, że problem jest z agresją lękową na zewnątrz a tam no siłą rzeczy nigdy nie będą pozostawione same, bo mieszkam w kamienicy)
derby, oczywiście, że pies złośliwie tego nie robi. Skacze na nią tak samo jak na starszego psa. Chce się bawić. Dlatego nie chcę jej karcić, krzyczeć na nią, bo nie po to walczymy o otwarcie się psa. Z drugiej strony pies nie powinien skakać na ludzi, bo nie każdy sobie tego życzy.
Psy skaczące na mnie szybko oduczałam skutecznie i żaden nie skakał. Tu sprawa trochę wymaga pogłówkowania. To nie jest jakieś mocno szkodliwe, ale muszę jakoś córkę nauczyć by zapobiegać i reagować. Bez jej udziału to raczej się nie uda.
heroinx kurcze ja będe się mierzyć z podobnym tematem za pare lat ale już się boje. Chcę działać coś w dogoterapii i przeraża mnie fakt właśnie szczeniaka z którym mam się szkolić do dogoterapii i wtedy już starszego Pana Robiego z agresją lękową.. a opinie są mocno podzielone na ten temat.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się