kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Katharina   "Be patient and trust in the process"
04 lutego 2017 22:31
maluda   Dziękuję  :kwiatek:
Chciałam napisać wcześniej, ale pomyliłam wątki.

Wrócę do meszu. Może ktoś potwierdzi albo zaprzeczy.
A jeżeli jest tak, że faktycznie chodzi (oprócz przemycania w meszu różnych potrzebnych składników, np. kwasów tłuszczowych z siemienia - gdy nie dawało się koniom olejów, no i w ogóle w meszu można przemycić niejedno) o "natywne" bakterie układu pokarmowego?
No bo tak: jeśli te bakterie pracują na stałej paszy - to mogą się "rozleniwiać", prawda? A taki umiarkowany "atak" raz w tygodniu podaniem meszu może je mobilizować do wysiłku?
Osobiście wydaje mi się to wielce prawdopodobne. Że w tradycyjnie, przez wieki, raz w tygodniu podawaniu meszu (w okresie zimowym, gdy pasza Naprawdę jednostajna) chodzi o mobilizację układu pokarmowego. O lepsze wykorzystanie paszy, o lepsze wchłanianie. Taki biologiczny mechanizm wydaje mi się uzasadniony, tym bardziej, że często obserwujemy, że konie długotrwale będące na jednostajnej paszy w pewnym momencie przestają wyżerać/dobrze przyswajać. Domagają się zmiany.
No i - niemożliwe, żeby raz w tygodniu podawany mesz istotnie uzupełniał składniki, żeby (z kalkulatora) istotnie wpływał na całość diety. A wypraktykowano, że konie "meszowe" np. "świecą się jak..." a nie meszowe - nie. Że meszowe - szybko się zaokrąglają.
Oczywiście dziś jest pełno sposobów, żeby układ pokarmowy konia pracował na 100% obrotów, żeby inaczej niż meszem wprowadzać lekkie modyfikacje. Pamiętając o tym, że umiar jeszcze nikomu nie zaszkodził 🙂 Wszystko powinno się robić świadomie, z umiarem i w odpowiednim rytmie. Żywić konia - też.
Jak nie krył, ciełabym "w domu" i bez obaw, ale nigdy na stojąco, nawet 3 latka!
Jednak na leżąco jest wiele bezpieczniej!
(...)Na stojąco znam z 10 przypadków śmiertelnych  🙄
Ja wiem, że wiele wetów tak woli, bo łatwiej, szybciej i mniejsze ryzyko na kopniaka... ale ja tam się boję

Mam dwa pytania: na czym polega niebezpieczeństwo w kastracji na stojąco versus na leżąco?
Jak koń podczas koń kastracji na leżąco może kopać (mój wet pęta aby był lepszy dostęp)...?
Wydaje mi sie, ze wet mówił odwrotnie, ze kastracja na stojąco szybsza, nie ma zabawy z kładzeniem i wstawaniem, ale większe ryzyko kopnięcia. Zatem ze opłaca sie pobawić w usypianie i pęta dla większego bezpieczeństwa. Obserwowałam z bliska 3 kastracje, wszystkie na leżąco, 2 rożnych wetow.
Mi tłumaczono, że kastracja na leżąco jest o tyle bezpieczniejsza, że jest wykonywana w warunkach szpitalnych=sterylnych, mniejsze ryzyko zakażenia. Tutaj istnieje jedynie ryzyko związane z narkozą. Kastracja na stojąco w warunkach stajennych nie ma za dużo wspólnego ze sterylnymi warunkami (no wiadomo narzędzia i wet).
Są robione też kastracje na leżąco w stajniach? Widząc wybudzające się z narkozy konie w życiu bym się na to nie zgodziła.
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lutego 2017 14:17
Sonkowa, na leżąco w szpitalnych warunkach? ;D
Asystowalam przy 'dniu kastracji', 3 trupki leżały potem na hali dochodząc do siebie 😀
Też petane, żeby nie kopnely przypadkiem. 2 dwulatki zniosly wszystko swietnie, 6cio (chyba) latek, ktoremu zdążyło się kryć później w ciągu dnia znacznie mocniej krwawil od mlodziakow ale doszedł do siebie bez większych komplikacji, ot dłużej się goil

Ale po szyciu Budynia na trawniku podczas gradobicia to taka kastracja wydaje mi sie bycnie zabiegiem kosmetycznym  😂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
05 lutego 2017 14:54
Tak, mój koń był tak kastrowany i nie tylko mój, ogółem ja mam większe zaufanie do kastracji na leżąco. Koń jak się budzi wstaje i tyle, płuka mu się co trzeba i prowadzi do boksu, kastruje się na płaskiej dużej przestrzeni, najlepiej trawie.
Na hali w piachu?  😲 no nie wiem. Ja bym sie nie odważyła.
Na hali w piachu?  😲 no nie wiem. Ja bym sie nie odważyła.


U nas chyba wszystko co stało w stajni i było ogierem było w taki sposób kastrowane. Wszystkie przeszły kastrację bez powikłań.
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lutego 2017 17:05
Ja te wszystko co znam było tak kastrowane. Przecież jak koń leży to tam nie ma chmur piachu 😉
Czyli to niebezpieczeństwo kastracji na stojąco dotyczy osób przeprowadzającyh zabieg, nie konia? Bo z postu zielonaroza zrozumiałam, że jest niebezpieczna dla konia, bo te 10 przypadków śmiertelnych to chyba nie zgony weterynarzy kastrujących na stojąco?  😉

Jak nie krył, ciełabym "w domu" i bez obaw, ale nigdy na stojąco, nawet 3 latka!
Jednak na leżąco jest wiele bezpieczniej!
Ryzyko przy kładzeniu/ wstawaniu? Robimy to zawsze na środku łąki/ padoku i na kilkaset znanych mi kastracji nigdy nic!
Na stojąco znam z 10 przypadków śmiertelnych  🙄
Ja wiem, że wiele wetów tak woli, bo łatwiej, szybciej i mniejsze ryzyko na kopniaka... ale ja tam się boję


Co jest niebezpiecznego dla konia w kastracji na stojąco?
kenna, mój wet też uważa, że na stojąco bezpieczniej dla konia (3 latka oczywiście, bo gdy mowa o kryjącym wcześniej, dorosłym ogierze, to już rozsądniejsza klinika). Dlatego chciałabym znać opinię innych dlaczego kastracja na leżąco jest dla konia bezpieczniejsza...
Gdybyśmy naszego 3 latka robili na stojąco to pewnie już by go z nami nie było.
Przy pierwszym cięciu okazało się, że miał przepuklinę i skończyłby z jelitami na trawniku. Wet założył szwy i po wygojeniu dopiero mogliśmy uciąć drugie jądro.
Dlatego ja jestem za kastrowaniem na leżąco.
Z tego, co wiem w przypadku kastracji "na leżaka" nie ma niebezpieczeństwa wypadnięcia jelit.
Cookie, a z czego to wynika? Widziałam kastrację i na leżąco i na stojąco - generalnie poza "pozycją weta" nie widziałam różnicy w technice cięcia. Może jakaś jest i czegoś nie ogarnęłam?
No z grawitacji chyba :P
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2645523#msg2645523 date=1486320395]
Cookie, a z czego to wynika? Widziałam kastrację i na leżąco i na stojąco - generalnie poza "pozycją weta" nie widziałam różnicy w technice cięcia. Może jakaś jest i czegoś nie ogarnęłam?
[/quote]

Ja otrzymałam kiedyś takie zwięzłe info od weta, więc trudno mi powiedzieć na czym polega różnica. Ale jak wrzuciłam hasło do neta, to jedna z klinik dla koni w swojej ofercie pisze:

Kastracje ogierów wykonujemy na leżącym koniu z zasłoniętym powrózkiem, przez co zabezpieczamy się przed niebezpieczeństwem wypadnięcia jelit.
Szkoda, że cytujesz nie podając linka 🙁 ale podpytam przy okazji weta dlaczego na leżąco bezpieczniej.
A jak jest wtedy z narkozą? Bo naprawde sie zastanawiam i nie moge sobie wyobrazic takiego wybudzenia w warunkach polowych. Widziałam jak konie wybudzają sie w boksie wybudzeniowym po operacjach i wyglądało to bardzo groźnie. Nie wyobrażam sobie takiego wybudzenia w zwykłym boksie czy na otwartej przestrzeni ...  🙄 moze w przypadku zagrożenia życia jak zabieg trzebaby było wykonać od razu to bym sie zdecydowała ale w innym przypadku to raczej nie..
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
05 lutego 2017 19:47
Czyli to niebezpieczeństwo kastracji na stojąco dotyczy osób przeprowadzającyh zabieg, nie konia? Bo z postu zielonaroza zrozumiałam, że jest niebezpieczna dla konia, bo te 10 przypadków śmiertelnych to chyba nie zgony weterynarzy kastrujących na stojąco?  😉

[quote author=zielonaroza link=topic=1412.msg2645141#msg2645141 date=1486232558]
Jak nie krył, ciełabym "w domu" i bez obaw, ale nigdy na stojąco, nawet 3 latka!
Jednak na leżąco jest wiele bezpieczniej!
Ryzyko przy kładzeniu/ wstawaniu? Robimy to zawsze na środku łąki/ padoku i na kilkaset znanych mi kastracji nigdy nic!
Na stojąco znam z 10 przypadków śmiertelnych  🙄
Ja wiem, że wiele wetów tak woli, bo łatwiej, szybciej i mniejsze ryzyko na kopniaka... ale ja tam się boję


Co jest niebezpiecznego dla konia w kastracji na stojąco?
[/quote]

No ja nie wiem czy kastracja na stojąco taka bezpieczna dla człowieka, znajomej wetce noga śmignęła milimetry od głowy podczas takiej kastracji. Dla mnie jest niedokładna, koń stoi dostęp jest wąski i ograniczony, jak koń leży jest rozkraczony.

Sankowa konia budzi się klepiąc w ucho, po chwili koń stoi i wygląda jak by dostał w żyłę uspokajacz, w czasie zabiegu śpi, mój chrapał.
aha, czyli w takim razie nie jest w pełnej narkozie. Wie któraś z was co się takiemu koniowi podaje?
Wybudzenie z narkozy zuuuupełnie inaczej wygląda dlatego moje zdziwienie.  😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lutego 2017 20:26
Sonkowa, narkozy to tylko w klinikach, tak to sedacja, konie wstają ot, jak z tarzania tylko trochę bardziej się chwieja 🙂
Budyn mial dobre pol metra szwu, znacznie powazniejsza akcja niz kastracja, wstal i zaczal jesc drzewko... (pomijając już fskt, że nie bardzo miał się z czego wzbudzać bo go nie chciało złapać)
Okej okej. Dzieki, teraz to ma sens.  😉
_Gaga, tak na szybko pisałam, już podaję linka  :kwiatek:

http://www.klinika-konie.com.pl/108-kastracja-ogierow
z tą kastracją a leżąco też chodzi o to, że w przypadku wybudzenia koń się spina i może dojść do niepotrzebnego krwawienia z rany /wypadnięcie skrzepu/. Na stojącym tego nie ma.
Już nie wspomnę o tych gagatkach co za szybko wstają i przewracają się co chwile i poza raną pokastracyjną mogą zrobić sobie większe ała.
Zabrudzić się może i ten kastrowany a stojąco i na leżąco, no i po to między innymi daje się antybiotyk.
Nie do końca wiem, gdzie to wrzucić, ale może tu...
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/47133?rasa=25 - pierwsze zdjęcie, koń stoi chyba równo.
Prawie czterolatek, niechodzący pod siodłem, z takimi plecami - wada budowy? jakiś problem z użytkowaniem tego konia? czy po prostu jeszcze rośnie i w tym wieku może być taki nieproporcjonalny?
Jak prawie czterolatek to tylko wszerz będzie rósł, więc na poprawę linii grzbietu już bym nie liczyła.
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lutego 2017 09:55
Nawet gdyby jeszcze rósł (mojemu się rosło do 5 roku) to to nie wygląda jak dysproporcja wzrostowa tylko fatalna budowa. Kłąb w połowie pleców, za nim dziura :/ na arabach się nie znam ale tak na pewno nie wygląda poprawnie zbudowany arab 🙄
No i w użytkowaniu na pewno będzie to przeszkadzać, głównie koniowi
No nie, nie wygląda. Zgodnie ze wzorcem rasy grzbiet powinien być równy i prosty jak deska...

No i w użytkowaniu na pewno będzie to przeszkadzać, głównie koniowi

O ile w ogóle uda się dobrać jakiekolwiek siodło na niego - nasz Flipper też ma kłąb kończący się w połowie grzbietu, ale przynajmniej reszta grzbietu jest prosta. Mimo to dopasowanie siodła dla niego było drogą przez mękę :-\
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się