PSY

ushia   It's a kind o'magic
20 lutego 2017 14:54
canine domestic aggression - czyli tzw agresja domowa

pod to podpadaja wszystkei pieski pilnujace miski, kocyka, warczace na domownikow, nie pozwalajace sie dotkac w okreslonych miejscach itp
Czy w ramach dogtrekkingu są organizowane również marsze na orientacje? Nie biegi, a marsze...
canine domestic aggression - czyli tzw agresja domowa

pod to podpadaja wszystkei pieski pilnujace miski, kocyka, warczace na domownikow, nie pozwalajace sie dotkac w okreslonych miejscach itp

Dzięki za wyjaśnienie!
Wichurkowa   Never say never...
20 lutego 2017 17:36
Tylko jedne pieski w tedy słodko warczą a inne np.gryzą do krwi i dziurawią ząbkami...
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 lutego 2017 18:07
Absolutnie nikt nie ujmuje ACD predyspozycji do OBI, a zarzuca agresję do innych psów 😉


Oj tam, oj tam :P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 lutego 2017 18:57
Czy w ramach dogtrekkingu są organizowane również marsze na orientacje? Nie biegi, a marsze...




Dogtrekking z założenia jest marszem 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 lutego 2017 21:14
[quote author=efeemeryda link=topic=32.msg2651567#msg2651567 date=1487589976]
ja mam dużo doświadczeń z kastracją i polecam  😀


psu się usuwa całe jądra? czy tylko wewnątrz podwiązuje a "piłeczki" zostają?
[/quote]
możesz mu zafundować silikonowe implanty, żeby efekt wizualny pozostał 😀
Generalnie trekking z założenia jest marszem  😉
Tak? To super! 🙂
Miałam wrażenie, że tam się jednak biega, że szybkość, czas, itd.
A może to różne kategorie?
Zaczyna mnie korcić, żeby spróbować. Nie dla wyników, tylko dla przyjemności. Ale głupio by było jakby wszyscy biegli, a my spacerkiem 😉
A jak to technicznie wygląda pod kątem... psich kontaktów, jak bardzo "grupowy" jest to sport? Myślę, że dla Wer to by było wyzwanie - dużo bodźców, ale może dałaby radę...
efeemeryda   no fate but what we make.
21 lutego 2017 08:14
Możecie mi przybliżyć znaczenie terminu CDA?
Pierwszy raz się z nim spotykam.

[quote author=Dodofon link=topic=32.msg2651564#msg2651564 date=1487589580]
a macie doświadczenie z kastracją psa? dla mnie jeśli będzie ten pies to go .... wykastruję...
nie będe mnożyć psiorów bez sensu

Mam kastrata na podwórku i zabieg zniósł bardzo dobrze.
On w ogóle mam jakoś inaczej, bo mu nakłuwano jądra, a nie usuwano...

[/quote]

że co ?  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2017 09:12
Tak? To super! 🙂
Miałam wrażenie, że tam się jednak biega, że szybkość, czas, itd.
A może to różne kategorie?
Zaczyna mnie korcić, żeby spróbować. Nie dla wyników, tylko dla przyjemności. Ale głupio by było jakby wszyscy biegli, a my spacerkiem 😉
A jak to technicznie wygląda pod kątem... psich kontaktów, jak bardzo "grupowy" jest to sport? Myślę, że dla Wer to by było wyzwanie - dużo bodźców, ale może dałaby radę...


Dogtrekking z założenia jest marszem z psem.
Canicross z założenie jest biegiem z psem. Niestety jednak musisz się liczyć z tym, że na dogtrekkingu są tacy co pobiegną 😉 Czy grupą czy solow będziesz zdobywać punkty kontrole to już tylko Twój wybór, najbardziej grupowo jest na rejestracji, starcie i na mecie 😉
Ok, łapię.
Z tym tłumem doprecyzuję pytanie - czy na mecie ruszają wszyscy jednocześnie na huuura czy jest jakieś wypuszczanie w odstępach indywidualnie?
Hmmm, kurteczka, żeby tak wyszukać jakiś małoobsadowy marsz na pierwsze spróbowanie... Ale chyba jeszcze za mało takich imprez w Polsce i jak już coś jest organizowane to sporo ludzi ściąga.
To jeszcze jakbym mogła prosić o namiary czy są jakieś strony, facebooki na których można szukać informacji o planowanych wydarzeniach?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2017 09:57
Ruszają wszyscy na raz. Kalendarze można znaleźć gdzieś w internecie, bo są różne ligii 😉
Ascaia poszukaj ma fb "łapa na szlaku" to lubelska edycja dogtrekkingu  🙂  byłam na dwóch edycjach i serio było fajnie. Startują wszyscy razem, przez chwilę jest tłoczono, później część osób idzie, część biegnie i robi się luźnej 🙂
[quote author=maluda link=topic=32.msg2651677#msg2651677 date=1487602047]
Możecie mi przybliżyć znaczenie terminu CDA?
Pierwszy raz się z nim spotykam.

[quote author=Dodofon link=topic=32.msg2651564#msg2651564 date=1487589580]
a macie doświadczenie z kastracją psa? dla mnie jeśli będzie ten pies to go .... wykastruję...
nie będe mnożyć psiorów bez sensu

Mam kastrata na podwórku i zabieg zniósł bardzo dobrze.
On w ogóle mam jakoś inaczej, bo mu nakłuwano jądra, a nie usuwano...

[/quote]

że co ?  🤔
[/quote]


szukałam takiej metody po forach weterynaryjnych i stronach wet i nie znalazłam....
efeemeryda   no fate but what we make.
21 lutego 2017 10:11
może dlatego, że nie istnieje  🤣
Canicross jest rozgrywany kilkufazowo na krótkim dystansie, trasy maja z reguły między 3,5 a 5,5 km. Dotrekkin to zaowody na orientację na długim dystansie, przywędrowaly do nas z Czech, gdzie longi miały po 100 km. Obecnie takie dystanse sa juz rzadko organizowane, w Polsce w ogóle sie nie przyjely.
Coraz popularniejsze w naszym społeczeństwie są biegi terenowe, a ze w dt wygrywa najlepszy czas, to silą rzeczy najpierw ludzie podbiegali, a potem zaczęli biegac i cala trasę. Nadal oprócz czasu liczy sie znalezienie wszystkich punktów kontrolnych, wiec oprócz siły w nogach, trzeba tez dobrze ogarniać mapę.
W maju w Sanoku będą rozgrywane Mistrzostwa Polski, nie będzie nas, ale rok temu udało się nam zdobyć ten tytuł 🙂
Szkoda, że nie ma kategorii wyłącznie marszowych  😉
Spojrzałam na regulamin zamieszczony na tej lubelskiej stronie i znalazłam "zakaz startu w kagańcu". Za to jest wspomniane o żółtej wstążce.
Pierwsza impreza na Lubelszczyźnie w czerwcu, więc mamy czas.
Jako, że przynależę do stowarzyszenia zajmującego się m in organizacją zawodów, to wielokrotnie brałam udział w dyskusjach jak pogodzić maszerujących z truchtającymi, bo nie uwierzycie, ale jeszcze biegacz jak mu się zabroni biec, to pójdzie, ale wiele takich osób "pomiędzy", jak nikt nie patrzy, to będzie podbiegać. Chyba na każdym kilometrze trasy musiałby być sędzia. Przy dystansach 25 - 50 km, to śmieszny pomysł.
U nas została utworzona klasa "sport" z względnie uproszczoną nawigacją, gdzie sobie można lecieć, pozostałe trasy mają na tyle utrudnione znajdowanie punktów, że podbieganie nie ma sensu.
Taki system się sprawdził i organizatorzy zebrali bardzo pochlebne opinie.
Jak się ma jakieś większe ambicje to faktycznie lepiej znaleźć złoty środek, ale skoro to ma być socjal to kto komu zarzuci, że sobie spaceruje 😀
I ciekawskie pytanko do tych bardziej zainteresowanych czy zakaz stary w kagańcu jest spowodowany tym, że ludzie mogliby przychodzić w niedopasowanych, ciasnych kagańcach? Bo skoro fizjologiczny i pies przyzwyczajony to jakoś nie mogę znaleźć argumentu dlaczego nie.
heroinx, tak, rozsądny organizator pozwoli ci ubrać kaganiec na start, jeżeli to fizjolog i pies nie będzie w nim cały czas. Mój pies kilka razy startował w kagańcu, który zdejmowałam po pierwszym km, dwóch. Na starcie i mecie zakładam znowu. Na trasie się na szczęście nie interesuje innymi psami i to dla mnie jest idea - jakby potrzebowała kaganiec na całą trasę, to bym nie startowała.
honey, podobnie widziałabym u nas potrzebę użycia kagańca - na te momenty "tłumu".
W ostatnim tygodniu Grandzioch miał okazję gościć w domu "mini człowieki". Jedno dziecię 4-miesięczne, drugie 1-rok i 2 miechy. Zastanawiałam się jak to ogarnie, bo to było pierwsze kontaktowe spotkanie z takim małym ludziem. Okazało się że psisko jest anioł i został dwukrotnie okrzyknięty najlepszą zabawką interaktywną dla dzieci :P Teraz możemy ze spokojem czekać do lata, jak zostanie oficjalnie "starszym bratem" dzidzi  🏇





A tu jeszcze tak a'propos przytulalności i przydupaśności samców.... 🤣

zuza   mój nałóg
21 lutego 2017 13:31
Ascaia ja w prawdzie nie w kagańcu ale zawsze startuje w halterku i nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi.Musze miec na starcie bo mój pies koniecznie chce byc w tej grupie co biegnie a ja nie do konca za nim nadążam😉 Pomaga mi tez przy ostrych zejściach w dół,żeby pies mnie nie pociągnął ale to na zawodach po większych górach typu Sanok,czy Myślenice.

Szkoda,ze masz kawałek do Krk bo teraz szykują sie bardzo fajne zawody w Jaworznie a zaraz po kolo Olkusza  😅
Ascaia, my też pierwsze kilkanaście minut szliśmy w kagańcu. Zazwyczaj w regulaminie jest zapis o zakazie, ale jeżeli podejdziesz do organizatorów przed startem i wyjaśnisz, że to pierwszy raz, że nie wiesz jak pies zachowa się w tłumie itd. to nie powinni robić problemów. Tym bardziej, że na linii startu czasami i psom udziela się nastrój i adrenalina buzuje. (
)
A tymi biegaczami tak bardzo się nie przejmuj. 99% ludzi traktuje dogtrekking jako trochę dłuższy spacer i okazje do spotkań i socjalizowania psów.
Super zawody są tutaj http://www.dogtrekking.com.pl .
W ostatnim tygodniu Grandzioch miał okazję gościć w domu "mini człowieki". Jedno dziecię 4-miesięczne, drugie 1-rok i 2 miechy. Zastanawiałam się jak to ogarnie, bo to było pierwsze kontaktowe spotkanie z takim małym ludziem. Okazało się że psisko jest anioł i został dwukrotnie okrzyknięty najlepszą zabawką interaktywną dla dzieci :P Teraz możemy ze spokojem czekać do lata, jak zostanie oficjalnie "starszym bratem" dzidzi  🏇


Mam nadzieję, że tak będzie, ale niekoniecznie musi. Miałam psa, który kochał dzieci - zaglądał do wózków, z daleka próbował biec jak jakiegoś kilkulatka zobaczył na spacerze. Więc myślałam, że "swoje" to będzie szał... nic bardziej mylnego, jak urodziła się moja córka to się "obraził" - nie zbliżał się, odwracał głowę, jak ja byłam z dzieckiem to nie podchodził. Akceptował jedynie śpiącą w wózku, bo to był spacer. Absolutnie nie było żadnej agresji czy coś, czasem miałam wrażenie, że on nie chce jej zauważać, "udaje", że jej nie ma. No, nie wiem jak to nazwać, żeby nie uczłowieczać a być zrozumianą. Za to drugi pies ze schroniska był na dystans do ludzi a dziecko pokochała od pierwszego wejrzenia - pilnowała wózka, sprawdzała co się dzieje, że płacze... Czasem trudno zgadnąć co w tych psich głowach siedzi...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
21 lutego 2017 19:34
Jaka jest zaleta wczesnowiosennych spacerów po gliniastych nieużytkach, brodząc z psem vel błotną świnią po czymś, co trapery zasysa i puścić wolno nie chce?
Ano taka, że można przypadkiem odnaleźć psiego buta, którego szanowny chudy pies zgubił tak jakoś na początku zimy  😂
(Polecam więc niezmienne Grip Trexy z Ruffweara. Pancerne i mrozoodporne.)
[quote author=maluda link=topic=32.msg2651677#msg2651677 date=1487602047]
Możecie mi przybliżyć znaczenie terminu CDA?
Pierwszy raz się z nim spotykam.

[quote author=Dodofon link=topic=32.msg2651564#msg2651564 date=1487589580]
a macie doświadczenie z kastracją psa? dla mnie jeśli będzie ten pies to go .... wykastruję...
nie będe mnożyć psiorów bez sensu

Mam kastrata na podwórku i zabieg zniósł bardzo dobrze.
On w ogóle mam jakoś inaczej, bo mu nakłuwano jądra, a nie usuwano...

[/quote]

że co ?  🤔
[/quote]
Miał dwie dziury, dosłownie jeden szew na obu jądrach.
Nakłuwane, cofnęły się i "znikły".

Pies nie był kastrowany normalnie.
Widziałam to po raz pierwszy w życiu, a że ja nie byłam u weta to moja Mama nie uraczyła mnie szczegółami, bo nie pytała.

Przykro mi, że Cię to śmieszy.
Co do kastracji - na jakiejs psiej stronie widzialam info (anglojezyczne) o metodzie nieoperacyjnej kastracji poprzez wstrzykiwanie do jader preparatu Zeuterin. Moze o cos takiego chodzi? Strona byla nienaukowa a metoda opisana jako eksperymentalna, polski internet nic nie kojarzy 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
22 lutego 2017 07:37
maluda
dalej jest to dla mnie zabawne bo jądra ani się nie mogą cofnąć ani zniknąć  🤣
a szew po kastracji jest faktycznie malutki  😉 więc coś Ci chyba mam źle przekazała i tyle.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się