Kupno konia

Mylisz się smoku. Każdy koń jest zbywalny w cenie mięsa, u handlarza.
Fakt . Jak już coś się kupi to trzeba z tym żyć i trudno przeliczać na pieniądze coś co ma tylko wartość sentymentalną i jest niezbywalne .  😉


Smok10 ale w większości na tym forum nie ma ludzi,którzy kupują konie perspektywiczne za 20-50 tys.,pakują w nie kolejne 50tys.(albo i więcej) i po roku sprzedają z zyskiem za 100 tys. ale euro, bo koń poszedł 2 razy N klasę..Nikt z takich ludzi (nie obraź się 🙂 ) nie będzie Nas i Ciebie też pytał o zdanie co ma zrobić  🤣
Smok10, dlaczego niezbywalne? Sprzedać można tylko konia o wartości od 20 000 euro + ? To skąd się biorą te tańsze konie? 🤔

Trochę mi Ciebie szkoda, bo z Twoich wpisów na forum wynika, że brak Ci zwykłej ludzkiej empatii, która pozwala nam się przywiązywać: do miejsc, zwierząt, ludzi (?) Wielu osobom taka empatia i wynikające z niej przywiązanie do psa / kota / konia - daje większego pozytywnego życiowego kopa, niż zawodnikowi wygrana na poziomie 140 cm... Żal mi ludzi, którzy wszystko przeliczają na pieniądze... jak na pieniądze przeliczyć szczęście, przywiązanie... jak na pieniądze przeliczyć zaufanie które mają do nas nasze tanie i kocmouchowate konie bez perspektyw na 140 cm? Jak na pieniądze przeliczyć radochę z kilknastominutowego galopu po górkach w tempie "ojaciepierniczęalefajnie"? Ile warta jest pierwsza dobrze wykonana lotna, a ile pierwsze zmiany w serii a ile wsadzenie na wyszkolonego przez siebie konia słabszego jeźdźca, któremu nagle "same" zaczynają wychodzić ciągi? Jak przeliczyć pochwałę trenera z motoryki ruchu 19 letniego konia, którego mamy od 16 lat? Ile to jest wg Ciebie warte w przeliczeniu na złotówki? Dla mnie jest bezcenne.
Oczywiście jestem zwolenniczką kupowania koni z udookumentowanym pochodzeniem, zdrowych (TUV), ale i dostosowanych do potrzeb nowego właściciela.
Jeśli potrzebą jest "loffcianie konisiów" to nie trzeba kupować konia za 20 000, bo po co?
[quote author=_Gaga link=topic=1647.msg2653068#msg2653068 date=1487840461]
Smok10, dlaczego niezbywalne? Sprzedać można tylko konia o wartości od 20 000 euro + ? To skąd się biorą te tańsze konie? 🤔

Oczywiście jestem zwolenniczką kupowania koni z udookumentowanym pochodzeniem, zdrowych (TUV), ale i dostosowanych do potrzeb nowego właściciela.
Jeśli potrzebą jest "loffcianie konisiów" to nie trzeba kupować konia za 20 000, bo po co?

[/quote]

Tak jak i ja. Ale te mają już jakąś cenę i z reguły większą niż pół roczny koszt pensjonatu. Nawet takie do najprostszej jazdy w teren  😉
Livia   ...z innego świata
23 lutego 2017 10:05
Po raz ostatni proszę o zaprzestanie wycieczek osobistych i powrót do tematu. Każdy kolejny post nie na temat będzie ukarany ostrzeżeniem.
Livia, z całym szacunkiem ale czy dyskusja o celowości zakupu konia nie jest dyskusją na temat? 🤔
Livia   ...z innego świata
23 lutego 2017 10:14
Jest, dlatego nikogo o to nie upominam. Upominam odnośnie wycieczek osobistych, które znowu się pojawiły - twoja i trusiowa w stronę smoka.

edit: Gaga, to jak widzisz coś takiego, zgłaszaj do nas. Po prostu.
To, że mi kogoś szkoda, bo nie rozumie zwykłego zjadacza chleba posiadającego konia, nie czując empatii to wycieczka osobista? Serio? 🤔 Albo że ktoś przelicza wszystko na kasę?
Gośc wiele razy wyzywał ludzi z forum dość bezpośrednio i nieprzyjemnie mocno, a to jest wycieczka osobista?  😲


Sorki za oiff
idę jeść pączki, bo nie ogarniam ostatnio chyba totalnie  🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 lutego 2017 10:31
Livia, stronę temu smok napisał megane, ze jest ograniczona intelektualnie, to moim zdaniem zasługuje na ostrzeżenie.

_Gaga, smok dysponuje głownie cudza kasa na cudze konie, bo jak mniemam, nie ma i nie miał nigdy własnego konia na którym jezdzi, którego utrzymuje i którym sie opiekuje. Ba, nawet chyba nie zamierza nigdy mieć.
Livia, to nie są jakieś osobiste wycieczki, my tego nie prowokujemy. Gdyby smok10 nie próbował na siłę udowadniać, że jego racja jest jedyna, to dyskusja byłaby normalna, na poziomie. Każdy podałby swoje za i przeciw, i byłoby po problemie. Rozmawialiśmy tu o tanich koniach i smok skwitował dyskusje z nami, że to jest rozmowa jak z głupkami.

Ja tylko nieśmiało dodam, że włączyłam się do dyskusji w sprawie November Rain i jej potrzeb oraz możliwości finansowych.
I Trusia i Tunrida, dominox i Gaga (i inni...) napisały cenne informacje, z którymi się jak najbardziej zgadzam, ale tematem początkowym była kwota (+/-) 7 tysięcy plus drugie tyle w zapasie na nieszczęśliwe wypadki, stąd może nieporozumienia ze smokiem, bo trzymam się tematu a on buja w obłokach obok głównego wątku.
Sama podałam nawet przykład kolegi, który kupił konika za ciut więcej niż cenę rzeźną, pojeździł go na razie 3 miesiące i jego wartość pewnie teraz się podwoiła, bo to bardzo fajny, pojętny koń, tyle tylko, że nie jest to potencjał sportowy. Będzie to fajny rekreancik, z dobrymi podstawami, dla wielu wystarczającymi do zabawy w jeździectwo. Konik pogrubiany a chodzi w rozluźnieniu, żucie z ręki, ustępowania, zwroty, chody ma rytmiczne. Pewnie piaffować nie będzie, skakać 110 też nie, ale przyjemnie rekreacyjnie się sprawdzi.
Kilkanaście osób też podało swoje przykłady i wcale nie na zasadzie "o kurcze, kupiłam taniego trupa i teraz do końca życia muszę się z nim męczyć" Niektórzy te konie wymienili z czasem, niektórzy  dokupili coś bardziej perspektywicznego, aby się dalej rozwijać a "taniocha" sobie śmiga w tereniki i do lasu . I po raz kolejny powtarzam za innymi, którzy to już napisali.
Jeśli mamy budzet X to albo sobie na spokojnie szukamy a np. jeździmy w tym czasie w szkółce czy u znajomych,albo weryfikujemy kwotę i szukamy czegoś ciut droższego. Ale wątpię, czy jeśli ktoś ma budżet powiedzmy te 7-10 zweryfikuje go do 30 - 50 nie zwiększając swoich oczekiwań jeździeckich w międzyczasie.
Bera7 ostatnio podrzucała link do fajnego konika za chyba 9 tysięcy, spokojny, miziak kiziak, jezdny, elastyczny, podobno zdrowy (robiony TUV) jak widać da się kupić coś fajnego za niewielkie pieniądze, coś z czego będzie zadowolona cała rodzina. Koń szybko się sprzedał,dla kogoś była to okazja
Polski "rynek" to taki dziwoląg, że jest możliwa właściwie każda cena za każdego młodego konia. Dzieje się tak dlatego, że nie funkcjonuje u nas podstawowy mechanizm wyznaczający ceny, czyli aukcje. Na świecie na aukcje przychodzi dużo widzów, choć aukcje to tylko drobny fragment wszystkich transakcji. Przychodzą bo najczęściej chcą zobaczyć ile i za co się płaci. Potrafią porównywać i wiedzą czego się miej więcej trzymać. 

W Polsce koń,  który w boksie u właściciela stoi za parę tysięcy i nikt nie chce nawet rzucić na niego okiem, miesiąc później na MPMK może pójść z głupia frant  do niemieckiego handlarza za dwukrotnie a nawet trzykrotnie większą  cenę a na aukcji w Niemczech nawet ze 100% przebiciem. Samo przewiezienie konia z Pipidówka Górnego w okolice Stolicy Wszelkiej Mądrości podnosi cenę konia o 100 % a chwilowy pobyt w stajni Dość Znanego Zawodnika nawet bez żadnej większej roboty dodatkowo podwaja zysk. Ale takie kwiatki najczęściej wychodzą na światło dzienne, bo np. jakieś małolaty z re-volty wszystko potrafią wyniuchać, więc handlarze wolą kupować za granicą.

Handlarz jak chce mieć duży ruch to za samo przywiezienie konia zza granicy dokłada tysiąc € swojego zysku , a jak coś przy nim pomajsterkuje, najczęściej na szybko, to co najmniej dwa tysiące €.  Zapatrzone w czerwony paszport i piękny rodowód korposzczurki dają się rżnąć cwaniakom aż się patrzy a potem w swej mądrości głoszą, że od 50 tys to fura a wszystko co tańsze to trup.  Tylko że  potem na  10 tysięcy  koni kupionych po 2004 od Niemca co" płakał jak sprzedawał" a które miały fruwać nad stojakami tylko 900 uzyskało licencje PZJ  a kupili je często ci, co mają o tym pojęcie i robili to sami dla siebie. Z tej reszty tylko 500 ma licencje regionalne, a te i pozostałe rekreacyjne tysiące są najczęściej  dwa razy droższe i gorsze od tego, co można wyhodować i kupić u nas.

Polacy niestety często nie umieją na konie patrzeć, nie potrafią określić potencjału w dość surowym koniu, nie umieją albo im się nie chce ich szukać (inna sprawa że trzeba się trochę najeździć), wolą jak im się coś podstawi pod nos albo  wierzą autorytetom, najczęściej takim pseudo. Efekt jest taki, że niemało jest zupełnie dobrych i niedrogich koni które mają słabych jeźdźców albo sobie tuptają w rekreacji i tyle samo dobrych jeźdźców, zwłaszcza młodzieży która się szarpie z jakimiś koszmarnymi a drogimi wynalazkami.  Dlatego nie da się powiedzieć, że w Polsce młody koń za tyle i tyle to jest dobry, a za tyle kiepski bo w Polsce żadne reguły nie obowiązują.
s.heykowski ja pier....dziu...ale mądrze napisane...BRAWO !!!
Do wpisu heykowskiego pasuje też cytat dominoxs: "kupowanie tanich koni na OLX czy od rolnika jest tylko dla tych , co "się znają" . Dla nas , jeleni , droga jest taka , żeby płacić uczciwe ceny rynkowe  za konie na miarę swoich umiejętności i aktualnych potrzeb" 🙂
Na tym właśnie bazują handlarze, kupują tanio, podjeżdżają i sprzedają za kilkakrotnie wyższą cenę.
Kiedyś jeździłam oglądać przyczepy do przewozu koni, z kasą było marnie, więc kręciłam nosem. Tanie były kiepskawe, te fajne były poza moim budżetem.
Handlarz sprzedał mi wtedy fajny tekst: Wstawiam ogłoszenie na stronę DE informuję, że chętnym sprowadzę przyczepę i w tydzień jej nie ma, niezależnie w jakim jest stanie.
Ogólnie facet przywoził przyczepy, podrasowywał, malował i sprzedawał z zyskiem, często właśnie przez ogłoszenia niemieckie.

Ciekawe kiedy odezwie się wszechwiedzący, i napisze, że wolałby czerwony paszport za 20 tys euro, niż zielony za 50 tys złotych 🙂
Smok to czasem nie arkady z innego forum jakoś mi tak pasuje
Zakładam , że wypowiedź Heykowskiego nie dotyczy "tuptusiów  do lasu " , tak tytułem wstępu.
Pisanie o tym , że w miarę  tanio można u nas kupić młodego konia , który ma jakiś potencjał , juz było parę stron temu i nikt z tym nie polemizuje. Ale znowu , no przecież trzeba się znać. To nie tak , że komuś się nie chce- na to trzeba lat spędzonych przy koniach. Czy to jest zalecenie na przykład dla  juniora- że ma się szybko poznac i zacząć jeździć po pipidówkach  👀
A bardzo często nawet osoby z doświadczeniem ostro się mylą w ocenie bardzo młodych koni.
Ktoś w końcu musi mieć to  oko , musi konia umiejętnie podjeździć , pokazać na tym MPMK jeśli to ma jakoś pomóc ( i to nie po miesiącu ! ) , żeby sprzedać  konia korposzczurkom . Dlaczego zarobienie na tym procederze ma być złe , trzeba się tego wstydzić i uciekać za granicę , a osoby kupujace takiego konia są  wyśmiewane ?
Nie do końca też rozumiem , jaki jest finalny wniosek dla kupujących z tej wypowiedzi - czy teraz polecamy  korposzczurkowi albo młodzieży młodego konia - surówkę od hodowcy z boksu do zakupu ?
No i ile w końcu ma kosztować młody koń w Polsce z przemyślanego krycia  - czy hodowca ma prawo  coś zarobić , czy sprzedać go za dychę ?
Jak sprzeda za dwie dychy , to czy po dwuletnim treningu , zarobku zawodnika , kosztach utrzymania te 50 tysięcy to naprawdę jest
jakaś magia ?
Dominox - Ale to co piszesz jest po prostu w Polsce niepopularne. Bo konie powinno się hodować , dopłacać do nich a potem szukać dobrego domu żeby oddać w prezencie w dobre ręce . Wtedy to było by Ok. Najlepiej jak hodowca dojeżdżał by do tego konika i jeszcze przez wiele lat dawał mu gratis jedzenie i smakołyki . Bo to przecież koffany quniś .  🤣 Zarabianie na koniach to w ogóle jakiś , defetyzm , bo po pierwsze zarobić ssię nie da a jeśli już to jest to napiętnowane w środowisku . Bo niby jak to . Urodził ci się źrebaczek a ty go potem sprzedajesz . Toż to zbrodnia !!! . I w dodatku jakiemuś korposzczurkowi ( nie łapię co to za pogardliwe pojęcie , bo ci ludzie mają pieniądze ale ciężko tyrają na każdą złotówkę ). Ciekawe kiedy w Polsce zmieni się mentalność ludzi  😵

P.S Może dlatego że każdy by chciał a tylko niewielu może . 😉 Łatwiej piętnować ludzi którzy ciężko pracują ( często daleko od domu i rodziny  ) nazywając ich koposzczurkami niż zrobić coś samemu żeby nie narzekać że inni mają a ja nie .  😤

Do wpisu heykowskiego pasuje też cytat dominoxs: "kupowanie tanich koni na OLX czy od rolnika jest tylko dla tych , co "się znają" . Dla nas , jeleni , droga jest taka , żeby płacić uczciwe ceny rynkowe  za konie na miarę swoich umiejętności i aktualnych potrzeb" 🙂
Na tym właśnie bazują handlarze, kupują tanio, podjeżdżają i sprzedają za kilkakrotnie wyższą cenę.
Kiedyś jeździłam oglądać przyczepy do przewozu koni, z kasą było marnie, więc kręciłam nosem. Tanie były kiepskawe, te fajne były poza moim budżetem.
Handlarz sprzedał mi wtedy fajny tekst: Wstawiam ogłoszenie na stronę DE informuję, że chętnym sprowadzę przyczepę i w tydzień jej nie ma, niezależnie w jakim jest stanie.
Ogólnie facet przywoził przyczepy, podrasowywał, malował i sprzedawał z zyskiem, często właśnie przez ogłoszenia niemieckie.


Ciekawe kiedy odezwie się wszechwiedzący, i napisze, że wolałby czerwony paszport za 20 tys euro, niż zielony za 50 tys złotych 🙂


A co jest w tym złego ???
Twój cytat i w tym przypadku pasuje, tzn niezależnie co dla kogo znaczy "tani" i co dla kogo znaczy, że "się zna" 🙂
50 tys pln to nie magia, ale 20 tys euro to już podejrzana niska cena powiedzmy za konia 4-5 lat (przykład 4-5 wziął się stąd, że konie młodsze w większości przypadków to w pl koszt około 25 tys - z w miarę przemyślanej hodowli) jestem skłonna pomyśleć, że wartość tych koni będzie identyczna, jeśli staną koło siebie w całkiem innym państwie 🙂
Oczywiście też już nie pisze o tuptusiach w las przy tych cenach.

Wszyscy wiemy, że cena za kilkuletniego konia powinna być pow 20 tys pln niezależnie od umiejętności (koszt wyhodowania, zaźrebiania, pracy) ale jest od groma ogłoszeń za 4-6 tyś, takie konie psują rynek, choćby samą ceną nie wspominając o ew reszcie 🙂
Jeśli takie ceny są, to ludzie też w takich cenach szukają,to proste

Smok10, nic złego, zupełnie nic...zna się, to zarabia, chodzi mi bardziej o to, że sama bym się pewnie nacięła na niemiecką przyczepę i dała na sobie zarobić kilkukrotnie 🙂
Tak samo nic nie mam do handlarzy końmi, bo to oni "naszarpią" się często ze zwierzakiem (naszarpią - tu mam na myśli te tanie, żeby nie było) aby dać mu drugą szansę, a osoba bez doświadczenia ma już sporo roboty za sobą. Każdy ma być zadowolony
Nareszcie zaczynasz rozmawiać z sensem  😀

Naciąć ? Niekoniecznie , dobrze odrestaurowany sprzęt posłuży jeszcze wiele lat a zawsze jest dużo tańszy od nowego . A to że ktoś to restauruje i sprowadza to trudno żeby robił to za darmo.  😉 Założę się że wielkość jeździ wiekowymi Boeckmanami z Niemiec 😉
Wszyscy wiemy, że cena za kilkuletniego konia powinna być pow 20 tys pln niezależnie od umiejętności (koszt wyhodowania, zaźrebiania, pracy) ale jest od groma ogłoszeń za 4-6 tyś, takie konie psują rynek, choćby samą ceną nie wspominając o ew reszcie 🙂
Jeśli takie ceny są, to ludzie też w takich cenach szukają,to proste


Ja myślę, że ludzie szukają w takich cenach, ponieważ jest bardzo wiele osób, które stać na comiesięczne koszty utrzymania konia, ale już żeby tego konia kupić, to muszą na niego oszczędzać - im droższy koń, tym dłużej.
Jest różnica między oszczędzaniem pół roku na konia za 6000 (zakładając odkładanie sumy wydawanej średnio na utrzymanie rekreanta i zaczynanie od kwoty zerowej na zakup) a odkładaniem dwa lata na konia za 20 000.
Nie każdy chce czekać 2 lata. Nie każdy ma 20000 ot tak, z kieszeni.
Smok10, to jest cały czas moje zdanie, innego nie miałam. Dostosowanie potrzeb do zasobności kieszeni i wymagań, tylko Ty nie rozumiesz, co się pisze.

Murat Gazon, sama kupowałam za tyle, na ile miałam, bo znudziło mi się płacenie za cudze szkółkowe, wyklepane konie. Chciałam swojego, kupiłam temperamentnego kur***szcza ale był mój 🙂 dogadywaliśmy się długo, ale nie żałuje nawet jednej minuty poświęconej tej kobyle. Miała wielką zaletę, uwielbiała tereny i skakała ponad stojaki, z tej drugiej zalety NIGDY nie skorzystałam 🙂
Wiecie, prawda jest taka, że osoba bez doświadczenia po prostu powinna uważać, żeby nie przesadzić w żadną stronę. I 10 razy zastanowić się czy okazja jest rzeczywiście okazją.

1. Koń "za tani" - może okazać się zwierzęciem, które albo za rok przestanie człowiekowi wystarczać albo da mu w kość, bo człowiek sobie nie poradzi. A potem tego konia ciężko oddać nawet za darmo. takich przypadków widziałam sporo. Druga sprawa to ta, że wątki tutaj są pełnie osób, które konia kupiły z rekreacji i chcą go przerobić na maszynę sportową - dla mnie to jest DEAD END - po pierwsze możliwości i nawyki konia po rekreacji zwykle są jakie są po drugie możliwości jeźdźców po rekreacji też mają swoje limity. Część wspólnej w tych zbiorach zwykle nie ma.

2. Koń bardzo drogi i perspektywiczny może po prostu taką osobę pozbawić możliwości jazdy. Będzie musiała go oddać do jazdy jakiemuś wprawnemu jeźdźcowi a nie wiem czy przyjemność z oglądania z ziemi jak ktoś jeździ na Twoim koniu jest taka znowu wielka. Osobiście widziałam kilka takich przypadków - bez sensu.

Ja uważam, że konie "zza stodoły", "z wyścigów" "z d...py" są głównie dla osób jeżdżących dobrze, które mają warunki i wiedzą na co się porywają. Ja nie żyję z koni, więc wolę być jeleniem i nie szukać okazji zwiększając ryzyko. Mogę sobie być korposzczurem, bangsterem, kimkolwiek podobnie nazwanym - niestety prawda jest taka, że jak ktoś ma z czego zapłacić to ktoś inny zarobi na chleb.

A prawda jest taka i powtarzam ją cały czas, że konie kosztują.

KOŃ Nr 1 - Wieka Miłość - Mam konia za tzw. "małe" kilka tysięcy. Kupiony dawno, ale w tamtych czasach drogi też nie był. Dzień w którym go kupiłam na spółkę z koleżanką był najszczęśliwszym wtedy dniem w moim życiu. Koń był fajny ale po paru latach doszedł do kresu swoich możliwości. Jest przez nas utrzymywany po dziś dzień od 21 lat w różnych proporcjach. Nigdy nie chciałyśmy go sprzedać, zawsze był leczony. Ale prawda jest taka, że roczny koszt jego utrzymania poza Warszawą przewyższa jego koszt zakupu od ponad 20 lat. Mogłyśmy się go pozbyć jak miał lat kilkanaście i oszczędzić sobie tych kilkuset tysięcy, które nastąpiły potem, ale nawet nam to do głowy nie przyszło. My jakoś dajemy radę, utrzymując tez inne konie - ale jak ktoś kupuje konia nawet "do kochania i tuptania" to nie zdaje sobie zwykle sprawy ile konie żyją lat i że nie zawsze chodzą pod siodłem. Najpiękniejsze jest to, że jak nasze drogi się rozeszły to każda z nas chciała starucha trzymać na starość. Trzeba mieć nie po kolei w głowie  😜 - ekonomicznie wariactwo.

KOŃ Nr 2 - Zdrowy Rozsądek - 13 latek dla nastolatki. Służy mojej córce od jakiegoś czasu. Jest spokojny, cierpliwy ale potrafi też spod niej wyjechać, czyli najlepsze cechy, żeby dzieciak nabrał refleksu ale się za bardzo nie przestraszył. To nie jest koń do wysokich konkursów - to jest koń dla amatora, żeby się nauczył jeździć i skakać 100 cm. Nabytek matki, która się naoglądała wynalazków. Roczny koszt utrzymania = cena konia w tym wypadku. Czysta strata ekonomiczna.  😂

Koń Nr 3 - kupiony dla czystej przyjemności pracy z koniem. 

Ktoś tu kiedyś napisał, że koń jest najbardziej ekologiczną niszczarką do banknotów  🤣 i dobrze by było, żeby ludzie którzy chcą kupić konia to wiedzieli zanim za niego zapłacą.





Tak z piatej strony (s.heykowski o tym wspomnial), sporo na polskim rynku byleczego zza zachodniej granicy za duze pieniadze. Ludzie skupuja jakies holsztyny i kwpny za grosze i nakrecaja jakie to wybitne skokowe prospekty nie sa, 50k sie nalezy. W Holandii taki srednio udany KWPN z super linii skokowej pojdzie za 3-4k, bo krzywy, niewyrosniety, srednio zdrowy, talentu do skokow mu jakos brak mimo pochodzenia... I niezmiennie rozwalaja mnie tuigpaardy sprzedawane jako ujezdzeniowe prospekty 🤣
No niestety z końmi sprowadzanymi jest tak trochę jak z używanymi samochodami. Czasem trafisz perełkę, ale generalnie to ktoś pojechał kupować tego konia (koszt), przywiózł do do Polski (koszt), utrzymywał do momentu sprzedaży (koszt) i musiał zarobić (koszt)

Przecież nikt nie handluje końmi charytatywnie !!!
Dance Girl - Nie rozwinęłaś 3- ciej opcji . Co z zakupem nr 3 ?  🤣

Można kupić konia  przeglądając co sobą reprezentuje , jak skacze czy jakie ma możliwości ujeżdżeniowe. Wystarczy obejrzeć go na zawodach , sprawdzić wyniki i wtedy wiadomo czy te 50 -80 czy 100 tyś jest wart . 

Po 50 -tyś do rekreacji to bardzo niewielu ludzi kupuje . Między 50 za młodego konia do sportu a 25- 30 tyś za konia do ambitniejszej rekreacji to też jakieś widełki.

kokomos-  Piszesz autorytatywnie a nawet jeżeli kupują ludzie konie po 50 tyś do sportu , to albo się na tym znają albo są z kimś kto się na tym zna . I nie są to KWPN y po 3 tyś Euro . To tylko twoje wyobrażenie o handlu końmi . Poza tym składową ceny konia jest przede wszystkim praca włożona w tego konia i koszt jego utrzymania . Jeżeli nawet weźmiesz surowego konia za darmo to po paru latach kosztuje on dziesiątki jak nie setki tysięcy zainwestowanych w jego rozwój , promocję etc. . Te parę tysięcy Euro za surowego konia  to tylko baza do roboty. 
Dance Girl - Nie rozwinęłaś 3- ciej opcji . Co z zakupem nr 3 ?  🤣


Zacytuję klasyka - "koń yaki jest kazdy widzi" - masz go przed nosem.
[quote author=Smok10 link=topic=1647.msg2653206#msg2653206 date=1487858851]
Dance Girl - Nie rozwinęłaś 3- ciej opcji . Co z zakupem nr 3 ?  🤣


Zacytuję klasyka - "koń yaki jest kazdy widzi" - masz go przed nosem.
[/quote]

Widzę tylko kawałek nogi i głowę a jak twoje odczucia . Czy to był dobry wybór podłóg tych 2 pozostałych , czy jesteś zadowolona czy opłacało się zainwestować  etc.
Smok10 - z mojego punktu widzenia opłacało się, bo ja sobie na tego konia ciężko zapracowałam i koń jest dokładnie taki, jakiego "zawsze" chciałam mieć. Jakość chodów, ruch i zdolności tego zwierzęcia są naprawdę nieprzeciętne. Na pewno przewyższają o klasę moje możliwości. I to jest właśnie mój "zapas", którego pewnie nie wykorzystam.

Z jakiegokolwiek innego punktu widzenia:

- nie wiem czy gdziekolwiek na tym koniu cokolwiek pojadę bo nie wiem czy będę miała czas
- dla moich dzieci się nie nadaje (oprócz balastu na lonży)
- nawet jak moja córka coś będzie chciała pojechać to jej nie dam bo ona skacze a koń nie jest do skoków

Czyli dla mnie - super. Reszta ma konia nr 2.

W takim razie , gratuluję zakupu i życzę samych przyjemności z odkrywania uroków jeździectwa  :kwiatek:
O ekologicznej niszczarce do banknotów pisała smartini.

Czytam dyskusję, i się cieszę, bo dawno nie było... dyskusji na forum 🙂
Rozmowy z różnych punktów widzenia, zmierzającej do ustalenia tego czy owego w czym jest niejasność.

Wiele tutaj super wypowiedzi.
U mnie "internety wygrało": Każdy ma swój benchmark 😀

Ale co mnie uderzyło. Ilość pretensji do... faktów. Konkretnie do osób podających Fakty. Foch na Fakty. I uparte przeczenie truizmom.
Ludzie! Jeśli np. wspominam, że należy się liczyć z tym, że Wszyscy jesteśmy śmiertelni a życie jest kruche - szansa, że spotkam się z Fochem jest ogromna. Przeczytam, że "piszę z pogardą" etc.
Po co się boczyć na fakty? Można się nie zgadzać z opiniami, interpretacjami, poglądami - ale z faktami?

Utrzymanie konia kosztuje niemało, w różnych warunkach - zawsze niemało. Już tu było, gdy ktoś napisał: koń to nie chomik. Na to znawca chomików: miesięczne utrzymanie rasowego chomika to ok. 2 000 🙂 To jest fakt. Utrzymanie konia kosztuje. Drugi fakt - że rynek koni w Polsce nie funkcjonuje prawidłowo. Choć - z wolna zaczyna.  Rzuciłam okiem na np. brytyjskie ogłoszenia. Z pewnym zdziwieniem, że ceny Już się wyrównały. Niemal. I to nie tak, że funt = złotówka. W całkiem uczciwym przeliczeniu walut. Faktem jest, że znacznie gorzej zarabiamy.

Jeszcze jedno: Satysfakcji (rozumiem to szeroko) nie da się przeliczyć na pieniądze. Przynajmniej szukający satysfakcji tego nie robi, i nie powinien. jeśli coś jest niepoliczalne, to jest.
A dostarczający satysfakcji za pieniądze też nie powinien jej szacować??? Przecież szacuje. Każdy. Nieważne że "pralka dostarczy ci transcendentalnych przeżyć" (takowe są nie do oszacowania).
Ważne, za ile ktoś ja kupi. Nie ma nic dziwnego w tym, że "bezcenne" jednak się szacuje. Życie ludzkie np. Pracę. Talent. Tego szacowania (strona, która oszacować potrzebuje) nikt nie dokonuje w "aniołkach" czy "sercoblaskach" czy Lemowych hedach  - tylko w walutach uznawanych przez banki. "Dżast lajf".
kokosnuss - mieliśmy jednego tuigpaarda. Piękny🙂 Ruszał się meega... I to by było na tyle. Zabrakło chętnych do zajazdki 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się