Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

majek, rozumiem Twoje rozmyslania w tym temacie. W Norwegii tak samo- dzieci prawie nie choruja.
Ale sama odpowiedzialas juz sobie na to pytanie- Polacy boja sie swiezego powietrza, wiec kisza dzieci poubierane na cebule w gestych od zarazkow zamknietych pomieszczeniach. Bez obrazy dziewczyny, ale generalnie tak jest.

Moja kolezanka mowi, ze sa dwa rodzaje wychowywania dzieci: rosyjska- na cebule w dziesieciu warstwach i skandynawska w lekkiej kurtce na mroz.
Sprobuj wywietrzyc sale w polskim przedszkolu jak nie ma dzieci -ciezko! A sprobuj ja wywietrzyc jak sa dzieci w srodku - mission impossible!!!
Zgadnij ile dzieci spedzaja czasu w przedszkolu czy szkole na dworze. Hmmm. A w deszczu?
W Norwegii NIKT nie sprawdza czy dzieci sa dobrze ubrane jak wychodza codziennie na dluga przerwe (codziennnie, bez wyjatkow, w kazda pogode). Tarzaja sie w blocie, sniegu, deszczu- wracaja do szkoly przemoczone, bo zdejmuja kurtki jak im za cieplo, porozpinane, bez czapek i szalikow. Jezdza tylkami po zamarznietych skalach i nikt nie wpada w panike. A rada lekarza jak sie jest przeziebionym? Wez paracetamol, pij duzo wody i idz lepic balwany 😀

Moje dzieci w PL chorowaly, w NO przestaly.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 lutego 2017 10:22
My mamy wszy ciągle 😵 Nieomal co miesiąc dostaję karteczkę, żeby sprawdzać głowę 🤔wirek:
Myślę, że to jednak z klimatu wynika. Tu na wyspach jest zimno i chłodno, ale nie ma dużych różnic temperatur. W domach się nie hajcuje, w szkołach/przedszkolach też(przynajmniej u mnie) i nie ma takiego mocnego "szoku" temperaturowego, jest jednak względnie podobnie przez większość roku. Dzieciaki musowo wychodzą codziennie choć na pół godziny, niezależnie od pogody(chyba, że bardzo mocno leje, ale jak lekko siąpi to dawaj).
No i jednak jestem zdania, że polskie dzieci są mocno przegrzewane- zawsze ubrane na cebulkę, zawsze sweter, zawsze czapka, zawsze ciepłe buty. Tutaj nie wiem jak zimno musi być, żeby dzieciaki w czapkach latały 😉 Ostatnio 6 letnia córa sąsiadki latała po podwórku w spodniach i samej podkoszulce- na termometrze jakieś 10 stopni 😜 Jak się widzi opatulone dziecko to prawie zawsze Europejczyk 😉
Ale też wyspiarskie dzieci są do tego po prostu przyzwyczajone, przy zimnym chowie(tak, jestem fanką) odporność sama wzrasta(nie licząc wyjątków, bo to nie dla każdego dziecka się nadaje). I zastanawiam się, czy to też nie jest wpływ tego, że tutaj się praktycznie leków nie daje- jedynie co to syrop na kaszel/paracetamol na gorączkę i każą obserwować, czy organizm dziecka sam sobie z chorobą radzi.
My teraz przechodzimy etap chorowania(ma katar raz na miesiąc-dwa), bo młoda zaczęła chodzić do przedszkola(właśnie ją odebrałam z wysypką, której rano nie miała :zemdlal🙂 ale osobiście nie mam nic przeciwko bo uważam, że jednak kiedyś wychorować się musi(oczywiście w kontrolowany i nie przesadny sposób) bo to też w jakiś sposób odporność wzmacnia. No i ona z katarem i kaszlem normalnie chodzi do przedszkola, nikt nie ma nic przeciwko- dopóki nie ma gorączki i dobrze się czuje to jest ok.
Naboo majek Mam takie samo wrazenie jesli chodzi o dzieci niemieckie. Naprawde zadko slysze nawet w zlobku, zeby sie dzieciaki bardziej pochorowaly, niz na przeziebienie. Tylko, ze u nas wiatr, deszcz, czy inne atrakcje i przedszkolaki siedza kilka h na dworze. Zlobkowicze faktycznie mniej, bo czesto za fazy adaptacji i ledwo lazace maluchy, ale te 2 razy w tygodniu sa naprawda zawsze. Musialam dziecko wyposazyc w odpowiednia odziez, ale to wszystko. Zreszta my tez sie wietrzymy no matter what.
majek   zwykle sobie żartuję
24 lutego 2017 10:43
Ale ja nie wierze, ze Julie albo Pokemon ograniczaja dzieciom pobyt na swiezym powietrzu.
Czy tyle zarazkow jest w PL placowkach, ze nijak sie nie da nimi nie zarazic?

A co z tymi alergiami? Jak to jest u Was, dziewczyny, Nabbo? Pandruska?
Mysle, ze to kumulacja zarazkow. Podejscie do sprawy srednio wtedy pomaga.

Moje dzieci nie maja alergii, wiec trudno mi sie wypowiadac w temacie. Moj syn tylko ma reacje alergiczna czasem na ugryzienie komara. W No moze problem jest mniejszy, bo tu jest niesamowicie czyste i rzeskie powietrze. Zawsze! Jak przylatuje do No z innego kraju to pierwsze co, biore bardzo gleboki oddech. Niesamowite wrazenie dla pluc tutejsze powietrze 🙂
Niektore dzieci maja astme, ale to wiadomo- przyszle gwiazdy biegow narciarskich 🤣
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 lutego 2017 12:17
Czy ja wiem czy więcej dzieci ma alergie? W sumie osobiście nie znam chyba żadnego, tutaj też rzadko kiedy słyszę żeby któreś miało. Jedynie dużo dzieci ma egzemę dziecięcą, ale też nie leczą jej jakoś specjalnie "bo samo przechodzi"(tak jak u Rai stwierdzono, dostała krem i przeszło samo po kilku tygodniach).
majek   zwykle sobie żartuję
24 lutego 2017 12:36
No właśnie to też jest dla mnie zastanawiające. Bo z tych kolezanek, które mam w PL co najmniej 3 dzieci ma jakieś coś. Powiedzmy że znam około 12 dzieci w podobnym wieku, więc jak 3 mają alergię, no to jest jednak 1/4.
Ale ja nie wierze, ze Julie albo Pokemon ograniczaja dzieciom pobyt na swiezym powietrzu.

Oczywiście, że ograniczam. Ja swoje to trzymam w piwnicy i wypuszczam raz na dwa dni na jedzenie.

Ktoś   Dum pugnas, victor es...
24 lutego 2017 13:10
wrzucałam już na fb, ale nie mogłam się powstrzymać  😂



nie wiem o co chodzi - generalnie Mania mi nie choruje (pomijam ospę na koniec przedszkola  😂 i jakieś drobne infekcje katarowe), teraz jak przed świętami zaczęła pokasływać, to kaszle do tej pory - już prawie nie, ale jednak. w domu była ze 3 dni plus weekend jak po treningu zasnęła jak nigdy o 18 i obudzona po 3 godzinach miała temperaturę 39,5 stopnia  😵
ja podejrzewałam wszystko, teraz mam nowe podejrzenie - klimatyzacja na sali gimnastycznej służąca jako ogrzewanie  🤔wirek: spędza tam nawet 5-6 godzin dziennie, więc może to to?

ważne, że niedługo wiosna  🏇 także zdrówka wszystkim  😅
majek   zwykle sobie żartuję
24 lutego 2017 13:23
Widocznie Mania jest wyjątkiem od reguły. 🙂

Moja teściowa też wyznaje zakaz kąpieli. A najlepiej spocić się w łóżku do tego stopnia, że włosy posklejane od potu i oczywiście z niego nie wychodzić przez trzy dni. Pierwsze mycie włosów tych posklekanych dopiero po okresie ochronnym. Fuj
Nie wiem, moje dziecko nie ma zadnych alergii. Nie znam tez tutaj zadnego dziecka z tym problemem. Moze jeszcze ewentualnie skorne, ale ze niby ujawniajace sie w drogach oddechowych? No way..
A widzieliście mapę smogu?
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/18886/co-roku-smog-zabija-7-milionow-ludzi-mapa

Najłatwiej jest napisać o dziecku w 10 warstwach ubrań trzymanym pod kocem, a nie móc połączyć prostych faktów.

Oczywiście nie jest to regułą, ale wiele tłumaczy.
BTW astma jest dziedziczna, a ja mam astmę, moje dziecko też ma astmę i uczulenie na prawie wszystko.
Milena chyba od trzech lat nie choruje (jakiś tam drobny katar miała). Nie ma 100% w szkole, bo dwa razy przez treningi i pokazy zabierałam ją ze szkoły. A młody ciągle chory.
Myślę, że bardzo mocne ogrzewanie w szkołach i przedszkolach nie pomaga. Ale u mnie w domu jest max 20C, więc o co chodzi z tym moim synem to nie wiem (w przedszkolu wychodzą co dzień na dwór, jeśli temp jest wyższa niż -5C).
Mnie niestety ubodło hasło, a bo w Norwegii dzieci nie chorują, a w ogóle to tylko srają tęczą... a nie, przepraszam, taplają się w błocie.
Od razu natentychmiast zostało zdiagnozowane, że i ja i Julie i na pewno wszyscy, tylko nie Naboo i dzieci w Norwegii i nie Pandurska i dzieci tam gdzie mieszka, są trzymane jak Michael Jackson pod kloszem.
Nie, nie są.
Ja z moim dzieckiem, nie tylko, że sporo czasu spędzam na dworze, to jeżdżę po świecie, tam gdzie syf i malaria. Byłyśmy ostatnio na safari w Kenii i wiecie co - od razu na drugi dzień się rozchorowała, a pod koniec wyjazdu byliśmy już w kenijskiej prywatnej klinice u hinduskiego doktora, ponieważ przez 12 godzin kaszlała ciurkiem, bez sekundy przerwy. Zapalenie krtani. I można tłumaczyć - nie wiem - klimą, auto na safari nie ma klimy, ma podnoszony dach i wieje jak cholera.
W zeszłym roku byliśmy w Egipicie i Chorwacji, od razu była chora na drugi dzień.
Po wyjeździe do Kenii stwierdziłam, że walę to, nigdzie z nią nie jeżdżę bo to nie ma sensu. Jedziemy w lipcu na Mazury, zobaczymy...

Tak głównie wyglądało safari:


Chociaż miała przebłyski:


Ktoś, Dobre! 😁 Chociaż nie jestem pewna czy śmiać się czy płakać.

Gabryś do tej pory był okazem zdrowia. Jako niemowlę ani razu nawet nie smarknął, do drugiego roku życia był chory dwa razy, do niedawna też na palcach jednej ręki mogłam policzyć.
Teraz coś się kurde porobiło. .. :/
A czy ja pisalam o Tobie, pokemon? 🤔
Napisalam, ze inne podejscie kilku osob nie zmieni sytuacji niewietrzonych sal i zamykaniu szkol na klucz.
My Polacy GENERALNIE mamy tendencje do przegrzewania dzieci.
A dzieci w Norwegii tez choruja, ale duzo mniej niz w PL. 🙄

edit. O czystym powietrzu tez pisalam.

Moze dla dziecka takie nagle zmiany klimatyczne sa wiekszym szokiem niz dla doroslego, a moze klima.
Kenii zazdroszcze tak czy inaczej 😉
A tak Ci się rykoszetem dostało 😁  :kwiatek:
Chyba mam zły dzień.

Do 4 roku życia też jeździła i nigdzie nie było nic. To były pobyty 10/14 dni.
Porobiło się w zeszłym roku i widzę, że tendencja trwa. A niestety podróże to coś co kocham i chciałam mojemu dziecku pokazać świat jaki jeszcze istnieje, bo wielu zwierząt już nie ma.
To nie wiem co mam jej pokazywać, skoro w kółko chora... i gdzie ją zabierać.

Kenia... zajebiście było...




CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 lutego 2017 16:26
Pokemon my sobie tu gdybamy, każda ma luźne opinie oparte na obserwacjach, Ty i Julie zostałyście raczej podane jako te pozytywne przykłady :kwiatek: Mega Ci zazdroszczę, też chciałabym kiedyś pokazać młodej kawałek świata. Ale póki co czekam aż będzie starsza, bo teraz sobie tego nie wyobrażam.

U nas wysypka oczywiście widmo(bo zniknęła zaraz przed wizytą, jakże by inaczej 😵 ) i lekarka powiedziała, że pewnie coś zjadła czy proszek źle zadziałał. Gardło czyste, uszy czyste, wszystko gra, dziecko oczywiście przestało smarkać i kaszleć jak tylko usłyszało, że do lekarza idziemy 😁
Tak sobie myślę,  że mój Mati to wszystkie plagi łapie. Zapalenia krtani łącznie z duszeniem się (trochę przepisów pędząc na pogotowie złamałam) i dwiema różnymi nocami w szpitalu,  nie zdiagnozowana na czas mononukleoza,  bostonka,  złamana ręka,  teraz przy infekcji przestał chodzić. Ciekawe co jeszcze?  😉  wg mojej doktor powinien kilka miesięcy siedzieć w domu zamiast chodzić do przedszkola. Łatwo powiedzieć. Zacznę mu teraz podawać echinacee,  może pomoże?
pokemon, ale czad!!!!!!!!!
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
24 lutego 2017 17:36
pokemon, super wam!
Ja bym w bajeczkę kaszel vs smog uwierzyła...ale nie u nas,gdy wiecznie wieje wiatr  🏇
majek   zwykle sobie żartuję
24 lutego 2017 19:16
Ale fajnie w tej Kenii, Pok. Tez bym chciala tyle podrozowac.

No i widzicie właśnie dziewczyny. Julie pisze, ze przez pierwsze dwa lata okaz zdrowia. Czyli zaczał sie kontaktować z innymi dziećmi i zaczął łapać?
Pok, ty tez piszesz, ze do 4 roku ok, a teraz kicha...


I tez sie zgodze, ze widac ktore dziecko jest z pl, można poznac po ilości ubrań i jeszcze tym, ze mama babrze sie z dzieckiem w piaskownicy. Bo np  Brytyjki wrzucają towarzystwo do piaskownicy a same okupują stolik i robią sobie babski piknik, a dzieci tylko czasami przychodzą poprosić o coś do picia.

PS: jak na złość Tomek właśśnie zaczął kasłać, ma szklane oczy i chyba nie pójdzie jutro do polskiej szkoły.
Nie 4 lata. Moja tak po prostu w wieku 1,5 roku dostała zapalenia płuc i natychmiast uaktywniła się astma.
Jedyny rok spokoju to był 2015 - gdzie po pobycie w sanatorium w 10.2014 i kuracji ribomunylem po prostu był idealny spokój przez bity rok, a potem się zaczęło.
Niestety teraz nie mam takiego pracownika, żeby zostawić gabinet na 3 tygodnie, więc sanatorium odpada.
Mój był chorowity w przedszkolu. A że alergik wziewny, to jeszcze bardziej predysponowany do infekcji. Infekcja za infekcją. Co przeszłam, to moje.
Rybomunyl pomógł! Potwierdzam!
A poza tym, dużo się uspokoiło odkąd poszedł do szkoły.  Bo jak już dzieciaki nie siedzą na podłodze jedno obok drugiego i nie smarkają na siebie, tylko siedzą w ławkach, to jednak mniej się od siebie zarażają.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
25 lutego 2017 18:43
Wyaje mi sie, ze w Anglii czy Norwegii pogod jednak niejest z tak poj... jak to u nas czasem bywa. Sinusoida pogodowo-temperaturowa od sasa do lasa, ze czesto nie wiadomo jak ubrac bazujac na dniu wczorajszym. To generalnie sprzyja.
Niemniej- moje dziecko chodzi do przedszkola niecaly rok. W tym czasie z powodu choroby opuscil lacznie  moze 5 dni. Moze- bo wydaje mi sie, ze mniej jednak. Od wrzesnia byl to jeden(!) dzien kiedy mial goraczke 'z czapy'. A przez przedszkole przetaczaja sie plagi egipskie jedna po drugiej- byla bostonka, angina, rota, zapalenie oskrzeli, zapalenie krtani. Nieraz w grupie pozostawalo 3-4 dzieci.
Na 23. Na Jaska patrza jak na kosmite.
szafirowa, To super. Jasiek to chyba w ogóle ostatnio Ci trochę wynagradza ciężkie początki...? 😉

U nas się skończyło na antybiotyku. 😵
Takie mam pytanie za 100 punktów:
Do antybiotyku oczywiście probiotyk w komplecie nam zapisano. Nie wiem czemu akurat Enterol w gigantycznych kapsułkach, nawet nie próbuję prosić Gabrysia, żeby to połknął. Otwieram kapsułkę, rozpuszczam proszek w letniej wodzie. Smaku na szczęście to nie ma, ale śmierdzi drożdżami, więc dodaję jeszcze soku lub herbaty i dopiero wtedy jest dla Gabrysia zdatne do wypicia.
Myślicie, że tak jest ok?
Dobrze. Jest taki probiotyk w postaci czekoladowych białych miśków ale nie pamiętam nazwy.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 lutego 2017 19:50
Acidolac Junior?
Tak acidolak misiotabletki.
Ale moja odmawiała. 😁
Natomiast wciąga saszetki z tego.

U mojej chorowanie wygląda całkiem podobnie 😀

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 lutego 2017 21:03
Moje do tego śpiewa i co 5 minut czegoś chce... też bym się chciała tak czuć podczas choroby 😵

Jutro idziemy do lekarza ale podpytam, może którejś z Was coś przyjdzie do głowy- rumień na policzkach, właśnie pokazał się także na przedramionach(nie bolesny, nie swędzący), do tego katar od 3-4 dni, jednego delikatny stan podgorączkowy. Byłam u lekarza w piątek, stwierdził że dzieciak zdrowy a rumień pewnie na tle alergicznym(cholera wie od czego). Przychodzi Wam coś do głowy? 🤔 Bo ja nie jestem pewna tej alergii, nic nowego nie jadła i nic nowego nie miała.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się