Kupno konia

Tak z piatej strony (s.heykowski o tym wspomnial), sporo na polskim rynku byleczego zza zachodniej granicy za duze pieniadze. Ludzie skupuja jakies holsztyny i kwpny za grosze i nakrecaja jakie to wybitne skokowe prospekty nie sa, 50k sie nalezy. W Holandii taki srednio udany KWPN z super linii skokowej pojdzie za 3-4k, bo krzywy, niewyrosniety, srednio zdrowy, talentu do skokow mu jakos brak mimo pochodzenia... I niezmiennie rozwalaja mnie tuigpaardy sprzedawane jako ujezdzeniowe prospekty 🤣



Niezrozumiałym faktem dla większości jest to że 3-4 latek uznanej rasy i z dobrym papierem na zachodzie może kosztować  ok 5-10 tyś Euro skoro podają na Świecie Koni że za Embriona ktoś zapłacił 70 000 Euro . To tylko kwestia oczekiwań nadziei że z tak wspaniałym pochodzeniem musi urodzić się od razu czempion. Czy te konie po 10 000 Euro są gorsze od tego embriona ? Niekoniecznie . Tylko że tu już wiesz co masz i nic tego na razie nie zmieni bo koń z grubsza wykształtowany a tam może być jeszcze lepiej , tak samo lub gorzej ( to już ruletka ) . Hazard to też forma nadziei na wygraną . Często konie które startują w najwyższych konkursach i zostają sprzedawane za setki tysięcy a nawet miliony Euro też zaczynały karierę odkupione za te 5 czy 10 tyś Euro jako surowe 3-4 latki.

Dopiero potem zaczynają się schody. Surowy koń np 4-ro latek , nawet ten zakupiony za 5 tyś Euro dostaje pracy często niewiele pokazuje nawet jako 5 cio latek ale ktoś dalej ciężko pracuje . Promuje konia na zawodach jeździ ,startuje i raptem jako 6 cio 7 mio latek okazuje się coraz lepszy . Jako 8 mio latek zaczyna startować w coraz wyższych konkursach i okazuje się wybitny ( a nie zapowiadał się ) i potem wypromowany w wysokich konkursach gdzie zajmował czołowe lokaty zostaje sprzedany za 1000 000 Euro. Co z tego wynika ???

A no to "

Że na większość kosztów konia sportowego za 1 mln Euro składa się . Ciężka praca , koszty poniesione na treningi , zawody , przewozy , utrzymanie , promocję konia . oraz te konie które nie osiągnęły tak wysokiego poziomu i zostały sprzedane dużo taniej , nawet po czy poniżej kosztów. Ten jeden ma zapewnić zysk i powetować wszystkie koszty i straty związane z promowaniem koni.

Ten kto pisze że na zachodzie jest pełno odpadów za marne grosze jest ,, i tu świadomie napiszę ;; Skończonym i sfrustrowanym idiotą nie znającym totalnie tej branży .

Normalne surowe konie wszędzie są tanie bo kosztuje przede wszystkim utrzymanie , praca i promocja a nie wyhodowanie konia i puszczenie go na łąki.

Surowego dobrego konia na zachodzie też można kupić za 10 000 euro , tylko to surówka . Trzeba włożyć w niego 2- 3 lata pracy nie wiedząc do końca czy koń będzie nadawał się do wysokiego  sportu a już na pewno nie wiadomo czy do rekreacji ( tu też są odpowiednie wymagania ) Więc surowy 4- ro latek to tylko materiał a często co z niego wyrośnie to niewiadoma a dodatkowo i za każdym razem musi w niego być włożona ciężka praca która kosztuje krocie 

Dlatego ci jeźdźcy którzy potrafią pracować uczciwie z końmi mają praktycznie sprzedane konie od ręki . Podpisują się swoim nazwiskiem pod tym co wyprodukowali z surówki.  😉

A jeszcze bardziej mnie dziwi że skoro to taki wspaniały biznes to ludzie tylko o nim mówią zamiast się za niego wziąć . Wolą pracować na zmywaku w Holandii za 5 Euro/h niż zarabiać setki tysięcy Euro na handlu końmi .  🙄
Na Zachodzie jest (poza końmi przeciętnymi, dobrymi, bardzo dobrymi i wybitnymi) pełno odpadów za marne grosze. Ba, nie tylko surówki, ale i zajeżdżone KWPN z taaakim papierem co z racji marnego zdrowia czy zerowych predyspozycji do czegoś poza rekreacją chodzą nawet nie po 5, a 3-4 tysiące euro. Plus jest oczywiście masa  fajnych koni do rekreacji i małego sportu za nieduże pieniądze, co techniką skoku/jakością ruchu wypadają naprawdę ok, ale mają naście lat na karku i doświadczenie na regionalkach. Niemniej i tak jestem skończoną, sfrustrowaną idiotką... a ktoś może przytnie wycieczki osobiste Smoka? 🙂

Ale proszę bardzo, oczywiście każdy jeden import z Zachodu jest super, a odsprzedawanie drożej takiej se importowanej surówki czy tuigpaarda jako konia do ujeżdżenia to efekt ciężkiej pracy i promocji. Btw. teraz mnie zastanawia ile kompletnie surowych czterolatków sprzedanych za 5 tysięcy,  w wieku lat 8 idzie za miliony euro, wyczuwam bullshit 😉

PS. Nawet na zmywaku zarobisz przynajmniej 8,90/h, i tak lepiej niż na onanizowaniu się w internetach końmi za pierdyliony ojro 😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 lutego 2017 12:58
W Danii np. mało kogo stać na dobrego konia DWB dlatego sporo ludzi, jak nie większość jeździ na różnych "wynalazkach" typu np. connemaroislander, fjordoarab, kłusakach po torach, itd. W zawodach też się widuje takie konie. Jeżdżą na tym, na co ich stać. Ale fakt faktem nikt tam się za bardzo nie przejmuje jak koń staje się niezdatny do jazdy: przeważnie mają ubezpieczenie na taką okoliczność i koń jest usypiany.
Smok10, nawet jeśli ktoś robi na czymś takim biznes, to jeśli czegoś mu w biznesie brakuje -zapłaci za poradę specjalisty którego sobie ściągnie by się dowiedzieć więcej. I będzie wiedział on i ten spec. A na pewno nie będzie wtajemniczał w to re-volty i ludzi chcących kupić sobie konika. A choćby i po to by im tego konika sprzedać. Taka osoba nawet jeżeli pójdzie na kursy, to będzie się grzecznie uśmiechać grając laika, ale nie poradzi się potencjalnego klienta. Ani nie opowie o swoich planach biznesowych.
[quote author=Luna_s20 link=topic=1647.msg2653763#msg2653763 date=1487967313]
Smok10, Taka osoba nawet jeżeli pójdzie na kursy, to będzie się grzecznie uśmiechać grając laika, ale nie poradzi się potencjalnego klienta. Ani nie opowie o swoich planach biznesowych.
[/quote]

Na kursy powiadasz . Chyba jako wykładowca.  🤣
Smok10, W każdej dziedzinie, w każdym fachu, warto wiedzieć czego oczekują klienci, jacy to klienci (określanie targetu) oraz co porabia konkurencja.  Kto tego nie robi, nie bada sobie rynku, ten zostaje w tyle. Czyli... no w tyle 😀 I tyle 😀 Nie róbmy OT, bo akurat to z kupnem konia nic wspólnego nie ma.
Co myślicie o tym panu na sprzedaż ? Cena niska 7900 zł.
koń 9 lat, SP 174 cm.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 lutego 2017 00:15
sympatyczny ten konik
sympatyczny ten konik



A nie widzisz jakiś nie prawidłowości w ruchu, szczególnie tyłu? Coś mi tam nie pasuje, ale może mi się tylko wydaje 🤔wirek: Generalnie jestem podejrzliwa do koni za taką cene  👀
clarity07 Też na to zwróciłam uwagę. Lewy tył bardziej "sztywny", jak się przyjrzeć. Ale też zależy kto na nim jeździł, bo pod najstarszą amazonką było to najmniej widoczne.
clarity07, ten koń miał jesienią robiony TUV z tego co wiem. Na zdjęciach nic nie wyszło. Tylko nie wiem czy aktualne, że koń na sprzedaż? Bo w weekend zdjęto ogłoszenie a był wystawiony za 9200.
Tego konia polecałam November. Oczywiście i tak weta bym brała żeby zbadał czy nie ma niespodzianek typu początki szpata. Filmik jest od poprzedniej właścicielki z lata.

Edit. Widzę, że nowe ogłoszenie wystawione ponownie z niższą ceną. Wiem, że tam sprawa pilna, bo koń stoi pod domem a nie w pensjonacie.
na moje oko fajny rekreacyjny konik , właśnie coś w typie dla November , a najlepiej pokazał sie pod średnią amazonką gdy nie próbowano mu na chama ściągnąć głowy do klaty.
Ooo, jak ja zobaczyłam ogłoszenie, to w piątek szukałam weta by w sobotę podjechać, bo wiedziałam, że koń bedzie oglądany. Z wetem moim mi nie wyszło, mieliśmy też problem z autem. Stwierdziłam, że pośpiech jest złym doradcą i odpuściłam. Po weekendzie konia nie było w ogłoszeniach. A właśnie się dowiaduję, że się nie sprzedał... Ja póki co będę w weekendy jeździć z trenerem na pewnej klaczy, jestem umówiona na taką mini dzierżawę, będę podejmowała decyzję, ale na spokojnie.
November Rain, jeśli ten koń jest zdrowy to patrząc po samym filmie - może być fajnym koniem rodzinnym. Ja mam podobnego tuptaka, tylko z trochę większym potencjałem i dla moich dzieci (mam trochę większe niż Twoje) to jest bardzo fajny zwierz. To jak on się zachowuje w obejściu i jak biega pod młodszym pokoleniem jest wbrew pozorom bardzo ważne. Takiego konia moja córka sobie sama ściąga z padoku, ubiera i wsiada.

Jeśli rzeczywiście nie chcesz nic od konia wymagać powyżej poziomu, który ten koń prezentuje - to może być dobry wybór dla Ciebie. Ja bym go nie wzięła dla dzieci ze względu na możliwości fizyczne i brak potencjału do pójścia dalej dla juniora, ale ja po pierwsze potrzebuję konia do czegoś zupełnie innego, po drugie kupując konia nie biorę pod uwagę jego sprzedaży, czyli zakładam, że ze swoimi możliwościami powinien wystarczyć aż pójdzie na emeryturę. A jak już wcześniej napisałam - konie swoje żyją, czego najlepszym dowodem jest mój 27 letni emeryt (który jest największym biorcą suplementów  :lol🙂
clarity07 Też na to zwróciłam uwagę. Lewy tył bardziej "sztywny", jak się przyjrzeć. Ale też zależy kto na nim jeździł, bo pod najstarszą amazonką było to najmniej widoczne.

Właśnie pod starszą amazonką najwięcej widać, lewy staw skokowy przez większość czasu sztywny, dopiero pod konie filmu zaczął się zginać. Widać też, że film sklejony z kilku różnych, więc trudno ocenić co się dzieje.
Ja tam nic strasznego na tym filmiku nie widzę. Co do tego lewego zadu.... ja wiem czy to jest do przejmowania się? Jakiejś katastrofy to ja tam nie widzę. Tzn, można zrobić zdjęcia, ale....  nie ma co oczekiwać cudów po takim podłożu. Różne konie różnie chodzą, źle nie jest, ale na dobrze wyrównanym profesjonalnym (jeszcze przy okazji w podkowach) koń pokaże się lepiej, będzie chodził lepiej, nie będzie się obawiał i oszczędzał nóg. Niektóre konie po twardym/lekko nierównym/trawiasto-piaskowym, chodzą jak pokraki, oszczędzają nogi, nie angażują się tak, jak powinny - przynajmniej to wynika z moich obserwacji.
Tak sobie trochę "lezie" w tym stępie. Prędzej bym się zastanawiała nad jakąś sztywnością "u góry". Rekreacyjny konik (najwidoczniej baaaardzo spokojny) - nie ma co oczekiwać, że będzie cudownie pracował każdym mięśniem ciała i sprężyście angażował wszystkie nogi, wszystkie mięśnie, skoro jest najwidoczniej takim poczciwym "spacerowiczem", koniem rodzinnym (skoro przydomówka, to wnioskuję, że koń rodzinny) od którego nie wymagano.
kto w końcu sprzedaje tego konia? Bo jeżeli właścicielka kanału na YT to szczerze radzę być mocno wyczulonym i koniecznie z wetem jechać. Ta Pani zajmuje się handlem tanich koni. Nie żebym się czepiała, jedynie uczulam. Siostra naiwnie u niej kupiła 4 lata temu kobyłę bez TUV  😤 to był jeden wielki błąd i kłopot. Blucha na pewno kojarzysz rudą  😉 Też się nauczyłyśmy, że konie kupione na łapu capu zazwyczaj wyłazi bokiem... - portfela i nerwów  😀iabeł:
Mnie ten filmik sie nie wyswietla, ze usunięty. Ale znalam jednego konia o tym imieniu...
no tak, jak ruda była od niej, to na bank wet powinien przebadać.
Z pewnych źródeł wiem więcej o tym zwierzaku, więc jeśli ktoś jest zainteresowany - PW.
Z pewnych źródeł wiem więcej o tym zwierzaku, więc jeśli ktoś jest zainteresowany - PW.


Możesz mi napisać, koleżanka ode mnie ze stajni jest zdecydowana, jest już po jednej wizycie, napaliła się bardzo, ma niby robić rtg. Właśnie widziałam że w środowisku średnio tą panią polecają.. moja znajoma kojarzy konia mówi że stał kiedyś u niej w stajni i pamięta że miał problemy z nogami.  A że koń stoi niedaleko nas bo jakieś 30 km. pisze PV
quantanamera, napisz mi. Pytałam 2 osoby o tego konia i wierzę, że mówiły mi prawdę, chyba że czegoś nie wiedzą. Ponoć we wrześniu jakoś koń przechodził TUV i nie było problemu.

blucha, ta kobieta kupuje tanie konie po okolicy, zwykle surową dzicz od rolników, podłubie i sprzedaje. Ona nie robi TUV i jak kupujący dalej nie zrobi to kot w worku.
Bera7 właśnie to miałam na myśli. Nie uważam aby wszystkie konie z jej rąk były 'wadliwe' ale same ceny już dają do myślenia a na naszej głupocie i naiwności uczulam, że u tego źródła jak już kupić to tylko z wetem u boku  😉
falletta, z każdego źródła pewniej z wetem. U hodowców koni z super papierami też zdarzają się konie z defektami. Tylko fakt, że kupując konia za większe sumy większość bada i szybko wiadomo, który koń co w sobie ma.
Tak też pisałyśmy z November, że miała oglądać z wetem. Bo nawet to że koń był zdrowy kiedyś nie da gwarancji jak jest teraz.

clarity07, a Ty z jakich okolic? Ja też stosunkowo blisko.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 lutego 2017 07:28
bera7, clarity to sie dziwnie zarejestrowała pare godzin wcześniej. Ja bym była ostrożna :P
Bera7 ależ oczywiście, masz rację w 100% ja tego nie neguję. Jednakże ryzyko u handlarki, która tanio kupuje i mimo włożonej pracy tanio sprzedaje jest bardziej ryzykowne. Tym bardziej kiedy siostra kupując konia dostała info, że owa Pani jest osobą prywatną a sprzedawany koń był jej pupilem a sprzedaż z powodu 'bla bla bla'. Nasza w tym wyłącznie wina, że nie badałyśmy. Dlatego na własnej głupocie uczulam  😉  :kwiatek:
falletta, no jest osobą prywatną 😉. Aż tak dobrze nie znam, żeby się wypowiadać.
Tylko ja nie widzę nic złego w  podjeżdżaniu koni i puszczaniu ich dalej. Masę osób z tego żyje nie wiem skąd przekonanie, że jak ktoś handluje to zły a hodowca czy prywatny koń to pewnik, że ktoś nas nie oszuka.
Trochę zaczyna mnie to przerażać 😉 Zakładanie, że tani koń MUSI być chory, a taki za 40 tys to zdrowy. Bo drogi. Rozumiem, ze jak ktos kupuje konia do sportu za kilkadziesiąt tys to musi robć badania. Ale konik do tuptania, rodzinny ? Wszystkie moje konie pochodziły z chłopskich hodowli ( ale od takich pasjonatów, członków Związku, po b.dobrych, państwowych ogierach, z papierami). Nigdy problemów nie było. Teraz , moja ostatnia klacz ma już 25 lat, u mnie 19,  nigdy nie chorowała, a kupiona...od górala. Jedna z ostatnich w świecie wnuczek Palasa i prawnuczek Aswana oo. Żadnych badań nie robiłam. Jezeli jest dobry hodowca i wie, co robić z koniem -to nie ma powodów zakładać, że koń ma chore nogi. Chyba, ze to teraz nagminne, bo ja  jeszcze starej daty i sie nie znam 😁
ja również nie uważam ze tani kon to kon chory lub ,,felerny,, mało tego uważam ze dla jednego feler wykluczający konia z zakupu dla innego jest nieistotny, a koń idealny, ale jeżeli ktoś kupuje konia w celu handlowym, a kupującemu wciska kit że konik, wychuchany, wymiziany, to daje mi podstawę do podejrzenia że wady konia również stara sie ukryć, w takim wypadku należałoby jednak sprawdzić stan zdrowia konia. absolutnie nie uważąm że każdy kon od tej pani musi być chory ( nie znam osoby ) ale ostrożność bym zaleciła.
i jak wielokrotnie na forum pisałam, nigdy dla mnie wyznacznikiem ,,dobrego,, konia nie była jego cena.

dop.

koń  z  ogłoszenia na pierwszy rzut oka wydaje sie idealnym koniem do tuptania, nawet ewentualne przebyte kontuzje , szpat, według mnie nie skreślają go, o ile nie potrzebujemy mocnych , regularnych treningów wyczynowych.
blucha, nie kupowałam od tej osoby konia, więc nie wiem co mówi i czy to prawda. Ja tylko obserwuję, że nie zawsze jest tak jak może się wydawać i nie lubię uogólniania.
1) nie każdy handlarz końmi sprzedaje na rzeź (jest masę ludzi handlujących konie sportowe za konkretną kasę)
2) bez zbadania konia na wszystkie strony nie wiem co w nim siedzi (nawet ja mogę o moim 20 letnim koniu mogę powiedzieć tyle, że miał 2- krotnie uszkodzone ścięgno, może ma chipy czy inne wynalazki? nie wiem. Nie dał powodu by go badać w tym kierunku)
3) nigdy nie wiemy czy osoba mająca jednego konia, kochanego nie będzie nam wciskać kitu gdy koń się zepsuje by go wcisnąć. I takie przypadki zna historia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się