ubezpieczenie konia- gdzie i za ile?

ja mam cos takiego, jak Na_biegunach i mam w tym jeszcze psa ( bo to w ogóle chyba na zwierzęta jest).
Wcześniej miałam chyba w Warcie, ale oni sie podobno wycofali z tych ubezpieczeń.
nie wiem czy zostaliście poinformowani przez ubezpieczyciela jakie są warunki wypłaty odszkodowania z tytułu posiadania takiej polisy 🙂 pisze o dodatkowej opcji obejmującej szkody wyrządzone przez konie do waszego OC .
ubezpieczyciel pokryje koszty tylko w momencie gdy wasze zwierzę uszkodzi coś z waszej ewidentnej winy, czyli np jeżeli koń ucieknie z padoku w pensjonacie i skasuje komuś Mercedesa ubezpieczyciel sie wypnie, jeżeli ucieknie z ogrodzenia w przydomówce bo nie włączyliście prądu w pastuchu ( z waszej winy ) to wówczas pokryją koszty ( i tak obetną z 20 % )
Ale to istnieją też takie, żeby się właśnie ubezpieczyć od takich mercedesów ?  👀
A jak się wyrwie, jak go będę prowadzić? Nie utrzymałam - moja wina?
bezpieczyciel pokryje koszty tylko w momencie gdy wasze zwierzę uszkodzi coś z waszej ewidentnej winy, czyli np jeżeli koń ucieknie z padoku w pensjonacie i skasuje komuś Mercedesa ubezpieczyciel sie wypnie,

Z tym, że wtedy odpowiada właściciel pensjonatu. Ma OC rolnicze (obowiązkowe), wielu ma dodatkowe polisy na takie wypadki 🙂
Mi wlasnie chodzilo o to, gdyby podczas jazdy cos sie stalo. Gdybym nie zapanowala nad koniem, lub gdy kon mi ucieknie.

Jesli ucieknie z pensjonatu to odpowiada priwadzacy pensjonat.
Gaga z OC rolniczego też nie wypłacą jeżeli wyjdzie na jaw ze to cudzy koń stojący w pensjonacie.
Dwa lata temu gdy musiałam skorzystać w mojego OC z powodu szkody konia to przekopałam internet w poszukiwaniu rozwiązań, trafiłam na taki absurd że rolnik miał dwa konie pod siodło, swoje, koń wyrządził szkodę ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania z powodu że zwierzę nie był ,,rolne,, nie rodziło, bo to wałach, nie pracowało na roli bo gospodarka zmechanizowana, niestety sąd podzielił stanowisko ubezpieczyciela.  Wszystko zależy od osoby rozpatrującej szkodę, a lat temu kilkanaście, gdy ubezpieczałam kucyki chodzące na festyny i w bryczce to ,,uprzejmy,, pan z ubezpieczalni, oczywiście juz po zapłaceniu polisy, pochwalil mi sie ze oni jeszcze nigdy z tego tytułu nie wypłacili odszkodowania, bo zawsze są w stanie udowodnić ze to nie wina koni. Masakra. Ale jak po pieniążki to chętnie wyciagają ręce.
Szukając polisy radziłabym kupować na konkretnego konia i dokładnie czytać co jest w niej zawarte, najlepiej podsunąć do oszacowania komuś kto pracuje/pracował w jakiś ubezpieczenaich.
blucha, to w jakim przypadku wypłacą?
Perlica przeczytaj wpisy z 3 ostatnich stron, tam jest opisane kilka róznych firm, z jakiego tytułu wypłacą i co ubezpieczają 🙂
ja z własnego doświadczenia pisze ze PZU z tytułu naszego OC gdy jest rozszerzone o opcję posiadacza koni wypłaci tylko i wyłącznie jeśli szkoda powstała w wyniku naszego niedopatrzenia, niedbalstwa, jednym słowem z naszej winy wydarzyło się to ze nasz koń spowodował zdarzenie

sumire - nie wiem czy to uwzględnią 🙂
blucha, ja to czytałam, tylko w penjonacie może być tak, że nie ma masz umowy, bo trzymasz konia po koleżeńsku. I taki on ucieka, co wtedy?
Perlica, - mój koń nawiał z pensjonatu w wakacje, razem z końmi właściciela. Policja, której zgłoszono zdarzenie, interesowała się tylko tym, kto sprawował opiekę nad końmi w tym czasie, konkretnie chodziło o pracownika, bo właściciel był w sanatorium.
marysia550, a ubezpieczyciel?  Policja może mieć zupełnie inny punkt widzenia ...
odświeżam wątek: gdzie aktualnie najlepiej (chodzi o warunki polisy oraz koszt ubezpieczenia) ubezpieczyć konia? podzielcie się opiniami, bo im więcej czytam warunków ubezpieczenia tym mniej wiem ... :/
Ewcio2, zależy od czego. Ja próbowałam w zeszłym roku ubezpieczyć na wypadek leczenia lub uboju z konieczności. Zaproponowali mi składkę roczną wynoszącą 10% wartości konia i zrezygnowałam.

OC to inna bajka.
Ewcio2, może napisz jakie konkretnie jakie ubezpieczenie Cię interesuje (?)
W jaki sposob oblicza sie wartosc konia? Wysylaja rzeczoznawce?
W jaki sposob oblicza sie wartosc konia? Wysylaja rzeczoznawce?


Ja akurat miałam świeżą fakturę zakupu. Nie wiem jak w przypadku koni posiadanych dłużej, gdyż moje nie są ubezpieczone od kosztów leczenia po prostu.
Potrzebuje ubezpieczyć konie - ja wiem OC? W razie jakby nawiały i coś zbroiły-rozwaliły i w razie jakbym wsadziła człowieka i by spadł to jak najlepiej? Nie mam żadnej działalności związanej z końmi, nawet nie mam gospodarstwa, mała przydomowa stajnia... Rozumiem, żeby same konie ubezpieczyć od np. kolki czy uboju z konieczności to też inne ubezpieczenie?
Inne, OC ja miałam w Hestii kolo 60zł za rok. Ubezpieczenie od uboju i choroby to to o którym mówi Dance Girl, drogie w Polsce. Ja mam je w Szwecji za 350zl za rok, ubezpieczenie do 40 000 zł.... Ubezpieczenie od spadania to po 1 ta osoba jeżdżaca mieć powinna, a dla Ciebie to chyba musiałoby być gospodarstwo? Tego ostatniego nie wiem także może ktoś inny się wypowie 🙂
Wg mnie mówimy o 3 różnych ubezpieczeniach:

1. koszty leczenia bądź uboju z konieczności - bardzo drogie (przynajmniej dla mnie)
2. OC jak zwierzak coś zniszczy (ale nie jak kogoś zrzuci)
3. NNW - jak ktoś zleci i się połamie - moim zdaniem jeśli nie masz żadnej działalności to nie możesz ubezpieczyć osób trzecich. NNW dot. jeździectwa w PL też nie są jakieś super hiper. Jest dość drogie i na przykład w tej ofercie którą ja mam - są wyłączone spod tego ubezpieczenia wypadku podczas startów w zawodach.

Ja mam NNW (dla siebie) w Hestii i jest bardzo spoko, zawody tez obejmuje. To jest to polecane przez PZJ.
Zorilla, mi właśnie Hestia chce wyłączyć zawody w tym roku. Mam taką ofertę w emailu. W dodatku ponoć składka podskoczyła od zeszłęgo roku.
blucha pisze  nie wiem czy zostaliście poinformowani przez ubezpieczyciela jakie są warunki wypłaty odszkodowania z tytułu posiadania takiej polisy uśmiech pisze o dodatkowej opcji obejmującej szkody wyrządzone przez konie do waszego OC .
ubezpieczyciel pokryje koszty tylko w momencie gdy wasze zwierzę uszkodzi coś z waszej ewidentnej winy, czyli np jeżeli koń ucieknie z padoku w pensjonacie i skasuje komuś Mercedesa ubezpieczyciel sie wypnie, jeżeli ucieknie z ogrodzenia w przydomówce bo nie włączyliście prądu w pastuchu ( z waszej winy ) to wówczas pokryją koszty ( i tak obetną z 20 % )

Jest to prawdą, a z tą ucieczką ze stajni to zapewne zależy jak macie skonstruowana  umowę z pensjonatem.
W każdym razie jeśli weźmiecie konia koleżanki na jej prośbę, bez jej obecności, na padok albo na lonże albo wyczyścicie mu tylko kopytka i dany konik zrobi Wam krzywdę( a jest ubezpieczony), to ubezpieczyciel nie wypłaci Wam nic. Sprawdzone z pierwszej ręki. Jeszcze gorsza wersja, gdy konik koleżanki wyrwie się Wam z ręki i narobi szkody osobie trzeciej, wówczas wy jesteście winni. Natomiast jeśli właściciel prowadzi konia i jemu się wyrwie, to można go  uznać za winnego i wówczas odszkodowanie się należy. Nie wiem jak jest z jazdą na cudzym koniu, bo to własnymi prawami się rządzi.
Ja w każdym razie już skutecznie oduczyłam się robić cokolwiek z obcymi końmi.
jeśli weźmiecie konia koleżanki na jej prośbę, bez jej obecności, na padok albo na lonże albo wyczyścicie mu tylko kopytka i dany konik zrobi Wam krzywdę( a jest ubezpieczony), to ubezpieczyciel nie wypłaci Wam nic.

Takie wypadki nie pokrywa OC tylko NNW osoby poszkodowanej


gdy konik koleżanki wyrwie się Wam z ręki i narobi szkody osobie trzeciej, wówczas wy jesteście winni.
I to pokrywa OC z tytułu posiadania i użytkowania koni. Posiadanie dotyczy własnych, użytkowanie - również obcych (sprawdzone w OWU PZU). Jednak jeśli koń się wyrwie, to nie musi być wina prowadzącego konia... opisałam to poniżej

Natomiast jeśli właściciel prowadzi konia i jemu się wyrwie, to można go  uznać za winnego i wówczas odszkodowanie się należy.

Wtedy wina jest ... konia / czegoś co konia spłoszyło. W takiej sytuacji, jeśli koń coś zmaluje trzeba mówić, ze się konia prowadziło np. bez uwiązu, nie że się wyrwał. Jeśli wina będzie prowadzącego, który ma wykupione OC - to OC powinno pokryć szkody. W innym przypadku (gdy nie uzna się własnej winy) trzeba je pokryć z własnej kieszeni.

Nie wiem jak jest z jazdą na cudzym koniu, bo to własnymi prawami się rządzi.

Od tego jest polisa NNW nie OC...

I tak jeszcze raz przypominam:
Polisa OC to odpowiedzialność cywilna gdy Z WINY UBEZPIECZONEGO (tu ważne: brać winę na siebie!) koń coś zmaluje - np urwie lusterko w Lamborgini 😉

Polisa NNW - to następstwa nieszczęśliwych wypadków (upadek z konia, kopniak, etc.) - i tu trzeba udowodnić, że nie było bezpośrednio winnych, tylko nastąpił wypadek z przyczyn niezależnych. Np wyskoczyła sarna , koń się spłoszył i się spadło.
To jakie polecacie ubezpieczenie :
- NNW ( obejmujące udział w zawodach i złamania typu palce oraz wstrząs mózgu), bo ostatnie moje ubezpieczenie z MZ GAMA niestety za palce mi nie oddało, bo nie doczytałam w warunkach drobnym druczkiem że złamania palców oraz wstrząs mózgu to niestety nie ;

-OC

_Gaga, ale jak mogłam prowadzić konia bez uwiązu? Na nie widzialnej licence czy jak?
Kompletnie tego nie czaję.
Perlica, ja jestem w trakcie poszukiwań. Jak tylko znajdę to dam Ci znać. Ostatnie jakie znalazłam na 50 tys PLN ze składką roczną 1000 zł i wyłączeniem zawodów jakoś niespecjalnie mnie przekonało.
Dance Girl, to jakiś żart chyba ...
Ja też się zacznę rozglądać powoli.
Perlica, nigdy nie widziałaś aby ktoś szedł z koniem nie trzymając uwiązu? Czyli aby koń szedł za człowiekiem bez uwiązu?  🤔

A ubezpieczenie wypłacane jest w przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu. To udowadnia się na komisji lekarskiej po zakończeniu leczenia i rehabilitacji dopiero.
Są też polisy obejmujące koszt leczenia i rehabilitacji do określonej kwoty... ale te już są drogie...
_Gaga, no nie widziałam, chyba że po padoku.
Nie rozumiem Twojego zdziwienia, zawsze prowadzam konia na uwiązie jak raczej wszyscy koniarze i co w tym dziwnego.
Żaden ubezpieczyciel przeciez nie odda pieniędzy jeśli prowadziłam konia bez uwiązu, bo znaczy że go nie prowadziłam.
Tak samo, jak ktoś ci przejedzie psa , a nie miałaś go na smyczy to nie dość że nie masz już psa, to musisz zapłacić mandat i pokryć koszty uszkodzonego auta.
Gdzie konkretnie znalazłaś informacje o tym, ze firma zwróci kasę za konia który jakby prowadził się sam?
Perlica, ubezpieczanie OC to ubezpieczanie od odpowiedzialności cywilnej. Aby być odpowiedzialnym za wypadek trzeba być winnym wypadku - czyli np prowadzić psa bez smyczy. Mając OC właściciela psa (jest również coś takiego)  - masz szansę, że ubezpieczyciel pokryje koszty uszkodzenia auta. Z koniem jest dokładnie to samo. Jeśli koń się spłoszy i Ci się wyrwie,a ubezpieczyciel - wszak nieskory do rozdawania kasy - będzie udowadniał, że to nie Twoja wina, to nie będziesz odpowiedzialna cywilnie, czyli nie pokryje tego polisa...

Co do prowadzania koni bez trzymanki - mi się to zdarza niejednokrotnie i nie widzę w tym nic dziwnego... tak czy siak to miał być jedynie przykład jak udowadniać własną winę (czasem warto) a nie uczenie jak prowadzić konia (nie polecam takich praktyk 😉 )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się