Lonżowanie

zęby były sprawdzane?

Robione jak co roku latem, żadnych innych objawów żeby trzeba było sprawdzać.


Podejrzewam, że mięśnie grzbietu słabe i koń sobie tak pomaga (plus mówisz, że macie problemy z szyją). Ja bym olała to rolowanie jeśli koń w tym jest w miarę luźny i tylko pilnowała pracy zadu. Aktywny zad (to nie to samo co pędzący koń) + milion przejść. Milion. Albo 2 miliony. Jak ci się wydaje, że jest dużo to ma być 3 razy więcej (serio z moich doświadczeń tak wynika 😉 ). Jak koń jest mało do przodu to taką lonżę zaczynałabym od ruchu bardzo do przodu bez wypięcia. W ogóle to jestem zwolennikiem lonż intensywnych bardzo i krótkich. Konie łatwo  się na lonży męczą (szczególnie jak praca intensywna) i można sobie zrobić gorzej zamiast lepiej.

Otóż i to jest trop 🙂  Rzeczywiście jest teraz roztrenowany i generalnie lonżownictwo uprawiam tylko w takich momentach kiedy nie jest w normalnej pracy. Na to nie wpadłam. Teoria do sprawdzenia.
Klopsik, dla mnie lonżowanie to praca normalna, część treningu. Na dodatek często cięższa niż codzienny trening. Stąd takiej typowej lonży absolutnie nie serwuję koniom, jeśli są roztrenowane. Chyba, że ta lonża to po prostu regularny (kilka razy w tygodniu) zastępnik jazdy w siodle. Jeśli mam brać konia raz w tygodniu bo akurat się podłoże lepsze zrobiło to uważam, że coś więcej niż poganianie w trzech chodach to znęcanie się nad koniem i proszenie się o różne problemy. Do konkretnej pracy na wypięciu koń powinien być tak samo wprowadzony jak do normalnych treningów pod siodłem.
Przychodzę z dwoma pytaniami, bo wpadłam na pomysł, ale nie mam pewności czy mój tok myślenia jest słuszny.
Primo:
czy jest sens w lonżowaniu tylko na zewnętrznym wypinaczu, podczas gdy nasza ręka kontroluje ustawienie i działa tak, jak wewnętrzna wodza działa z siodła (zastępując tym samym wewnętrzny wypinacz)?
Secundo (i tu odwołam się trochę do tego, co wyczytałam w wątku, czyli, że podczas lonżowania na kawecanie- nie wiem czy na kantarze sznurkowym również- działanie ręką jest bardziej zbliżone do działania ręką z siodła niż podczas pracy na ogłowiu):
czy lonżując na ogłowiu, do którego przypniemy wyżej wspomniany wypinacz i kantarze sznurkowym, do którego przypniemy lonżę, takie combo ma szansę fajnie działać?
Ad 1. Jeśli masz pewność, że koń ci się oprzeć na zewnętrznej wodzy-wypinaczu i będzie szedł w ustawieniu to tak ( tylko po co wtedy lonżować)
Ad. 2 chyba nie rozumiem pytania, ogłowie i kantar jednocześnie?
Na marginesie koń nie służy do lonżowania
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 marca 2017 11:29
Cookie Nie odpowiem na Twoje pytania, bo za cienki bolek jestem, ale jedną rzecz chcę zaznaczyć, lonżowanie na kawecanie i na kantarze sznurkowym się ogromnie różni! Na kawecanie trzymamy "kontakt", lonża jest napięta, na kantarze sznurkowym nie, lonża/lina powinna lekko wisieć, tak aby nie przekręcać kantara. Na "sznurku" przecież podpina się lonżę/linę od dołu i na to inne działanie, niż kawecan. Na sznurku koń sam powinien trzymać się koła, na kawecanie my go "wodzimy za nos".
Jaka jest różnica między wypinaczami trójkątnymi "pojedynczymi" a podwójnymi? Oczywiście oprócz tego, że te podwójne można zapiąć też do boków 🙂 to czy przy wypięciu pod brzuchem jakoś inaczej to wpływa na pracę konia? Dla zobrazowania fotki.
Pojedyncze mają zakończenie jak wytok, 1 pasek miedzy nogami do popręgu. A podwójne to 2 paski i można je wypinać dowolnie, między nogi lub do boku.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 marca 2017 18:41
Skoro już nie będę miała postu pod postem 😉 to zapytam, polecacie jakiś fajny bat do lonżowania? Mam taki "zwykły" z Decathlonu, ale już mi się przeciera w miejscu łączenia biczyska ze styliskiem :/ i niebawem odpadnie. Szukam czegoś z łączeniem metalowym, krętlik to się nazywa? Coś fajnie wyważonego, żeby móc precyzyjnie zadziałać, bo ten z deca to czasem żyje własnym życiem, za lekki jak dla mnie jest. Za sugestie będę wdzięczna :kwiatek:
Tuch tak dokladnie. Tyle to widze, ale czy ma to wplyw na prace konia? To jest moje pytanie: czy podpinajac identycznie te wypinacze (miedzy nogi do popregu) robi to jakas roznice jesli masz dwa osobne paski czy dwa polaczone w jeden?
Nie sądzę by miało jakiś spektakularny wpływ, jeśli zostaną zapiete identyczne. Różnica będzie taka że będą się majtać 2 paski a nie jeden co oznacza że trzeba wziąć pod uwagę wrażliwość konia. Te pojedyncze będą stabilniejsze. A podwójne będą się poruszać kierunkowo.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 kwietnia 2017 06:31
Skoro już nie będę miała postu pod postem 😉 to zapytam, polecacie jakiś fajny bat do lonżowania? Mam taki "zwykły" z Decathlonu, ale już mi się przeciera w miejscu łączenia biczyska ze styliskiem :/ i niebawem odpadnie. Szukam czegoś z łączeniem metalowym, krętlik to się nazywa? Coś fajnie wyważonego, żeby móc precyzyjnie zadziałać, bo ten z deca to czasem żyje własnym życiem, za lekki jak dla mnie jest. Za sugestie będę wdzięczna :kwiatek:

Ponawiam pytanie, bo obecny bat jest w agonii już 😵
Przepraszam z góry za może głupie pytanie, ale czym sie róznią gumy od czambonu ? albo jakby mogl mi ktos pokazac jak wygladają  :kwiatek:
mon-mal, czambon gumowy i gumy to to samo, czambon skórzany służy do pracy w niskim ustawieniu, zaktywizowania grzbietu i poprawy wejscia na kontakt. Na gogu gumowym teoretycznie można jeździć, na skórzanym(stałym)-nie. Osobiście gumowych nie polecam, szczególnie do jazdy, konie później mają tendencję do parcia na rękę jeźdźca w dół i jak doświadczony jeździec sobie z tym szybko poradzi, to udostępniając takiego konia do jazdy komuś bardziej zielonemu będziemy oglądać przeciaganie jeźdźca przez szyję 🙂 To tak z mojego szkółkowego doświadczenia. Natomiast skórzany goge nie "poddaje" się pod naporem, więc później koń nie będzie traktował ręki jako czegoś, na co można uwalić cały swój ciężar, żeby było łatwiej.
alcatraz, wszystko fajnie, z tym, że gogue to jeszcze coś innego.
rybka   Różowe okulary..
11 maja 2017 16:05
[quote author=zembria link=topic=1300.msg2658989#msg2658989 date=1489084911]
Skoro już nie będę miała postu pod postem 😉 to zapytam, polecacie jakiś fajny bat do lonżowania? Mam taki "zwykły" z Decathlonu, ale już mi się przeciera w miejscu łączenia biczyska ze styliskiem :/ i niebawem odpadnie. Szukam czegoś z łączeniem metalowym, krętlik to się nazywa? Coś fajnie wyważonego, żeby móc precyzyjnie zadziałać, bo ten z deca to czasem żyje własnym życiem, za lekki jak dla mnie jest. Za sugestie będę wdzięczna :kwiatek:

Ponawiam pytanie, bo obecny bat jest w agonii już 😵
[/quote]

https://animalia.pl/waldhausen-bat-do-lonzowania-teleskopowy-300-cm/szczegoly/33912/

a który czambon gumowy czy skórzany bardziej polecacie ?
mon-mal, zależy od konia. Do pracy na lonży imo skórzany. Gumy u nas są użytkowane w szkołce. Nie widziałam nikogo kto by na gumach pracował. Ale na skórzanym nie wolno jeździć.

Nie ma gogów gumowych (o ile wiem) są skórzane. I działają w podobny sposób do czambonu skórzanego. I na skórzanym gogu można jeździć.
Dziękuje, teraz już rozumiem  :kwiatek:
alcatraz, wszystko fajnie, z tym, że gogue to jeszcze coś innego.

mea culpa, cały czas myślałam o czambonie skórzanym!
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 maja 2017 20:07
rybka Gracias 🙂 Zakupiłam.
Poszukuję wypinaczy trójkątnych w rozmiarze cob. Zależy mi żeby pasowały na normalne konie oraz większe kuce. Wszędzie, gdzie szukałam były tylko fulle i pony. Rzuciło się Wam coś może w oczy?
Plackowata, Nie wiem czy Lagat nie robi mniejszych 👀 Parcianych. Albo możesz tam zamówić.
Co sądzicie o tego typu (jak na zdjęciu) patentach do lonżowania? Do pracy z 14 letnim koniem, raczej rekreacyjnie jeżdżonym. Chciałabym wprowadzić pracę na lonży jako urozmaicenie treningów, jednak w większości przypadków wszelkie próby kończą się tym, że albo koń "człapie" niedbale, albo pędzi bez zastanowienia przed siebie. Na nic moje chęci, starania o to żeby choć trochę się zaangażowała, popracowała, zgięła itp. Byłabym wdzięczna jakbyście podsunęli mi również jakieś pomysły na ćwiczenia na lonży 😀 Z góry wszystkim dziękuje.
Źródła zdjęcia: www.gnl.pl

Zdjęcie za duże.
Alik a jakie dokładnie chcesz uzyskać efekty poprzez pracę z ziemi? Pod konkretne oczekiwania,ale też do danego konia dobiera się konkretne patenty.

Ja pracą z ziemi chciałam osiągnąć poprawę mięśni grzbietowych,więc głównie praca w dole,oraz ogólnego stanu fizycznego. Do tego teoretycznie poleca się chambon,jednak na moim koniu się to nie sprawdziło i robię proste wypięcie lonży,przez kółko wędzidła do popręgu między nogami i tak zachęcam ją do zejścia w dół. Jak już zejdzie w dół odpuszczam lekki nacisk,którym zachęcałam ją do opuszczenia. Koń wie,że jak głowa będzie nisko,to nie będzie napięcia na wędzidle. Moim zdaniem jest to o tyle lepsze rozwiązanie dla mojego konia,że mogę to kontrolować bardzo dokładnie,jeśli widzę,że potrzebuje odpoczynku,zwalniam nacisk całkowicie,co nie możliwe jest w chambonie bez alpejskich kombinacji,przez co koń cały czas jest zmuszany do pracy.

Koń wie,że jak głowa będzie nisko,to nie będzie napięcia na wędzidle.

Brzmi jak przepis na nauczenie konia bycia pustym na wędzidle.
Moona działanie jest dużo delikatniejsze od chambonu czy gouga(mimo,że te dwa patenty w teorii powinny działać głównie na potylice,to jednak na wędzidło też mają znaczne działanie). Także czemu taka opcja miała by być gorsza? Skoro nacisk jest delikatny,jednak różny od tego,który koń dostaje z siodła.
Po pracy podeślę film,żeby pokazać jak to wygląda u nas.  🏇

EDIT: Chciałam bym zaznaczyć,że jest to 20 letnia klacz,która jest w treningu,żeby nie posypała się fizycznie. Nie jest jeżdżona.
Reyline jak już wspomniałam zależy mi na zachęceniu jej do większej pracy, podstawienia zadu oraz (tak jak w Twoim przypadku) poprawienia mięśni grzbietu. U nas lonża wygląda zwykle tak (jeśli już się na nią zdecyduję, a decyduję się rzadko skoro nie przynosi żadnych korzyści treningowych) że ona albo człapie niedbale, albo pędzi przed siebie. Głowa w górze, nogi byle szybciej byle szybciej, wygięta na zewnątrz. Na nic wszelkie starania, próby poprawienia czegokolwiek 🙁
Do tego teoretycznie poleca się chambon,jednak na moim koniu się to nie sprawdziło i robię proste wypięcie lonży,przez kółko wędzidła do popręgu między nogami i tak zachęcam ją do zejścia w dół. Jak już zejdzie w dół odpuszczam lekki nacisk,którym zachęcałam ją do opuszczenia. Koń wie,że jak głowa będzie nisko,to nie będzie napięcia na wędzidle. Moim zdaniem jest to o tyle lepsze rozwiązanie dla mojego konia,że mogę to kontrolować bardzo dokładnie,jeśli widzę,że potrzebuje odpoczynku,zwalniam nacisk całkowicie,co nie możliwe jest w chambonie bez alpejskich kombinacji,przez co koń cały czas jest zmuszany do pracy.

Mogłabyś pokazać jak dokładnie wygląda ten twój patent?
Wstawiam ponownie zdjęcie (tym razem mniejsze) tego patentu, o którym szukam opinii 🤔
Ja swojego lonzuje regularnie. Raz tylko na oglowiu i wtedy dargi i cavaletti. Innym razem pas i wypinacze z kolkiem gumowym, i mozna wewnetrzny pasek troche krocej. A znowu innym razem tylko przejscia cwiczymy lub zakladam wypinacze trojkatne. Na poczatku tez latal jak wariat, na wszystko potrzeba czasu. A jesli kon nie wspópracuje lub sie rozglada trzeba mu pomoc skupic sie np. Komendami slownymi , nadawaniem tempa glosem albo batem  😀iabeł:
A o tym patencie slyszalam i moi znajomi sobie go chwala.
A ja nie lonżuję na patentach wcale. I uważam, że co najmniej takie same, jak nie lepsze efekty można uzyskać pracą na SAMYM kawecanie, na lonży i z ziemi. Donia z konia, który był bardzo sztywny, nie idący od tej sztywności na przód, z głową w chmurach, stała się koniem, który używa pleców, zadu i śmiga w trzech chodach z głową w dole, w rozluźnieniu 🙂
julka1777 na samym kawecanie taki efekt?  😲 wow. mogłabym sprobować w sumie  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się