KOWALE

Witam, czy ktoś wie ile mniej więcej bierze Artur Wójcik z woj Małopolskiego za usługi bądź ma link gdzie jest wszystko napisane?
Witam,

dzisiaj miałam dziwną sytuację z kowalem i już nie wiem z kim jest coś nie tak, ze mną, z koniem, czy kowalem.

Koń, lat 6,był wcześniej rok pod opieką mojego brata, nigdy nie było problemów z regularnym kuciem. Zawsze podczas pobytu kowala był albo brat, albo trener, żeby konia uspokoić jak się trochę denerwował, ale tragedii nie było. 

Koń w listopadzie trafił pod moje skrzydła 300 km dalej, więc wiązało się to ze zmianą stajni i kowala. Pierwsza wizyta kowala była gdzieś na początku grudnia, niestety nie byłam świadkiem kucia, ze względu na korki. Przyjechałam dopiero na sam koniec, podobno konik się nieco denerwował i próbował się wspinać.

Na kolejną wizytę w połowie stycznia byłam już umówiona na godzinę 12 z mocnym postanowieniem, dzielenia tej ciężkiej chwili z moim wierzchowcem. O godzinie 10.30 dostałam telefon, że koń jest już zrobiony. Aha.

I jesteśmy w dniu dzisiejszym. Jako, że nie było żadnych przeciwwskazań po poprzednich wizytach, tym razem nie umawiałam się na godzinę, skoro ostatnio dało radę, a tym bardziej, że musiałabym się urwać z pracy. Jednak dzisiaj dostałam telefon, że kowal konia nie podkuje, bo zagraża to jego życiu i zdrowiu tak bardzo szaleje i najlepiej, żeby w takim razie konia nie kuć w ogóle. I  tym momencie okazało się, że ostatnio też jednak było nieciekawie, tylko nikt nie raczył mnie o tym powiadomić. Smaczku dodaje fakt, że za 1,5 tygodnia jedziemy na zawody ujeżdżeniowe klasa P. Na moje nalegania, żeby konia podkuć nawet na głupim jasiu, żeby chociaż na zawody było, uzyskałam odmowę, bo skoro nie jedziemy CC, to przecież nie ma problemu, że nagle koń będzie chodził bez podków.

Koń był zawsze spokojny, aż nawet dzwoniłam do poprzedniej stajni dowiedzieć się czy zawsze tak było. Wydaje mi się, że koń podczas kucia potrzebuje wsparcia kogoś kogo zna, bo wcześniej był brat lub trener i stąd takie zachowanie. Bardzo proszę o sugestie, co może powodować takie zachowanie i odpowiedzieć na moje pierwsze pytanie: z kim jest tu coś nie tak?
Proponuję kowala zmienić na takiego który ma dużo cierpliwości i dobre podejście do koni.
Być może obecny miał zbyt agresywne zachowania i koń się zbuntował.
Gniadata   my own true love
08 marca 2017 22:14
Ja jeszcze bym dodała do tego co napisała somebody to, żeby kowal był na tyle słowny, żebyś miała okazję być przy jego wizytach. To znaczy ja w ogóle sobie nie wyobrażam nie być przy kowalu robiącym mojego zwierza (no ale ja to ja), a jak już się umawiacie na konkretną godzinę a on sobie przyjeżdża bez uzgadniania kilka godzin wcześniej to... No sorry, dla mnie mocny strzał w kolano.
Ja bym pracowała z koniem na co dzień, żeby wizyta kowala była oczywistością nie wydarzeniem. Już z tego posta wynika, że robisz z tego "akcję".

żeby konia uspokoić jak się trochę denerwował, ale tragedii nie było. 


Na kolejną wizytę w połowie stycznia byłam już umówiona na godzinę 12 z mocnym postanowieniem, dzielenia tej ciężkiej chwili z moim wierzchowcem.


To nie pomaga zwierzakowi. Poproś kogo się da, żeby podnosili nogi, udawali piłowanie, stukali i symulowali kucie. Nie tylko Ty. Pamiętaj też, żeby nogi brać tak, jak będzie brał potem kowal, przyjrzyj się albo dopytaj jaką ma technikę. Najczęstsze problemy to branie między nogi (przy czyszczeniu tego zwykle nie robimy), wyciąganie tylnej do tyły (zwykle czyszcząc bierze się pod brzuch) ewentualnie stawianie nogi na koziołku.
Pamiętaj, że kowal nie jest od wychowywania konia i uczenia go dawania nóg, twój wierzchowiec to nie źrebak. Zwykle taki człowiek ma zaplanowany dzień i przy dorosłym koniu może zakładać, że ma do czynienia z wychowanym zwierzęciem.
Jeśli jednak kowal jest zbyt gwałtowny czy brutalny warto go zmienić... A z koniem popracować przed wizytą następnego.
Z drugiej strony - jeśli kon się faktycznie wspinał i zagrażał, to sie nie dziwię kowalowi, że nie podkuł.... Pytanie czy zawiniło jego zachowanie czy nie, w sensie czy to on doprowadził konia do takiego stanu, że się zrobił niebezpieczny - pewnie nigdy się tego nie dowiesz, jeśli Cię przy jego wizytach nie było.
Najdziwniejsze jest to, że byliście umówieni na godzine i zrobił po prostu konia nie dzwoniąc i informując, że jest wcześniej i nie pytając czy w takim razie ma robić.. i że on sam nie nalegał, żeby w takim razie następbym razem koniecznie właściciel był, skoro kon nie był spokojny.
Możesz spróbować innego kowala skoro ten i tak nie chce zrobić, ale koniecznie być przy tym.

Jeszcze jest jedna kwestia, że dla właściciele konia czasem to, że konik trochę wyrywa nogi to nic, ale wiem ze swojej strony, jako osoby która robi kopyta, że jest to ciężkie i to właściciel odpowiada za to, żeby koń był nauczony dobrze stać, czasem koń wyrywa w sposób który faktycznie jest nieprzyjemny bądź niebezpieczny (np właśnie wspinając się przy tym). Ok jeśli ma jakieś traumy itp, to kowal musi być wyrozumiały, ale ma też pełne prawo odmówić usługi jeśli się czuje zagrożony...
Ja bym pracowała z koniem na co dzień, żeby wizyta kowala była oczywistością nie wydarzeniem. Już z tego posta wynika, że robisz z tego "akcję".

Pamiętaj też, żeby nogi brać tak, jak będzie brał potem kowal, przyjrzyj się albo dopytaj jaką ma technikę. Najczęstsze problemy to branie między nogi (przy czyszczeniu tego zwykle nie robimy), wyciąganie tylnej do tyły (zwykle czyszcząc bierze się pod brzuch) ewentualnie stawianie nogi na koziołku.



Nie mogłam robić, akcji skoro mnie nie było. Jeżeli chodzi o uspokajanie to po prostu, żeby być i pogłaskać czy coś. Poza tym chciałam zauważyć, że minimum rok nie było problemu z kuciem. Poza tym koń podczas rozczyszczania stoi grzecznie, dopiero jest problem przy samym kuciu jak słyszy młotek.


Jeszcze jest jedna kwestia, że dla właściciele konia czasem to, że konik trochę wyrywa nogi to nic, ale wiem ze swojej strony, jako osoby która robi kopyta, że jest to ciężkie i to właściciel odpowiada za to, żeby koń był nauczony dobrze stać, czasem koń wyrywa w sposób który faktycznie jest nieprzyjemny bądź niebezpieczny (np właśnie wspinając się przy tym). Ok jeśli ma jakieś traumy itp, to kowal musi być wyrozumiały, ale ma też pełne prawo odmówić usługi jeśli się czuje zagrożony...



Mi nigdy nic nie wyrywał, nawet przy zakładniu kaloszy żelowych, czytaj naciąganych nie było problemu, a co do kowala to bardziej mnie zastanawia jego podejście  niż sam fakt odmowy robienia go.
Nie mogłam robić, akcji skoro mnie nie było. Jeżeli chodzi o uspokajanie to po prostu, żeby być i pogłaskać czy coś. Poza tym chciałam zauważyć, że minimum rok nie było problemu z kuciem. Poza tym koń podczas rozczyszczania stoi grzecznie, dopiero jest problem przy samym kuciu jak słyszy młotek.


Zobacz co piszesz, chcesz go uspokajać a on nie powinien być zdenerwowany! Pierwsze/drugie rozczyszczanie u źrebaka może być trudne. Uspokajasz konia jak go czyścisz, siodłasz czy na nim jeździsz? Toż to normalne, codzienne czynności. I wizyta kowala też tak powinna być potraktowana. Przynajmniej ja tak uważam. Zwykle spokojny opiekun = spokojny koń. To naprawdę działa. No i pokazanie koniowi co go czeka i że to nie jest straszne.

Zobacz co piszesz, chcesz go uspokajać a on nie powinien być zdenerwowany! Pierwsze/drugie rozczyszczanie u źrebaka może być trudne. Uspokajasz konia jak go czyścisz, siodłasz czy na nim jeździsz? Toż to normalne, codzienne czynności. I wizyta kowala też tak powinna być potraktowana. Przynajmniej ja tak uważam. Zwykle spokojny opiekun = spokojny koń. To naprawdę działa. No i pokazanie koniowi co go czeka i że to nie jest straszne.


Raz pogłaskać to chyba nie przesada? Dla mnie formą uspokajania jest po prostu być obok, ewentualnie mówić i być spokojnym. Nie chce mu stać nad głową, robić z tego cyrku, pytanie co Ty rozumiesz przez uspokajanie?
To, że Tobie nie wyrywa przy czyszczeniu nic nie znaczy - przy kowalu koń musi stać dużo dłuzej z nogą w górze, ma ją wyciąganą, odciąganą od ciala itd, jest pukanie młotka - są konie co 4 minuty postoją, a jak mija piąta to się nudzą, niecierpliwią, cokolwiek.. kucie siłą rzeczy trochę trwa.. albo które przy samym przybijaniu mają problem i właściciel musi wtedy z koniem ćwiczyć i opukiwac kopyto itp, żeby dla konia to nie była wielka sprawa, że mu ktoś puka... 
Musisz to tak rozegrać żeby byc przy następnej wizycie kowala i tyle - poprosić, żeby dał znać jeśli będzie wcześniej/poźniej, jak to będzie inny kowal to ostrzec, że ostatnio był problem i że chcesz być przy wizycie. I zobaczyć samą czy koń faktycznie się źle zachowuje, czy kowal jest agresywny czy nie, itd. I ćwiczyć z koniem, nawet kopystką opukuj kopyto codziennie jak je wyczyścisz.
To, że Tobie nie wyrywa przy czyszczeniu nic nie znaczy - przy kowalu koń musi stać dużo dłuzej z nogą w górze, ma ją wyciąganą, odciąganą od ciala itd - są konie co 4 minuty postoją, a jak mija piąta to się nudzą, niecierpliwią, cokolwiek.. kucie siłą rzeczy trochę trwa..
Musisz to tak rozegrać żeby byc przy następnej wizycie kowala i tyle - poprosić, żeby dał znać jeśli będzie wcześniej/poźniej, jak to będzie inny kowal to ostrzec, że ostatnio był problem i że chcesz być przy wizycie. I zobaczyć samą czy koń faktycznie się źle zachowuje, czy kowal jest agresywny czy nie, itd.



Wiem, że przy czyszczeniu to jedno, dlatego podkreślam, że przed zmianą stajni przy kuciu nie było problemów. Z tym kowalem się na pewno pożegnam, w sobotę będzie inny i tym razem na pewno będę na miejscu.
Szukam dobrego kowala, który dojedzie do dwóch koni w okolice Sochaczewa (mazowieckie). Samo werkowanie, bez kucia. Ktoś może kogoś polecić? kwiatek
BUCK   buttermilk buckskin
09 kwietnia 2017 15:49
Szukam dobrego kowala, który dojedzie do dwóch koni w okolice Sochaczewa (mazowieckie). Samo werkowanie, bez kucia. Ktoś może kogoś polecić? kwiatek


kowale z tego linku mają naprawdę blisko 🙂
http://www.equi-med.pl/podkuwnictwo/
Witam. Czy mógłby ktoś polecić dobrego strugacza z okolic Siedlec? (woj. mazowieckie)

Nie musisz zadawać tego samego pytania pół godziny później. Bez przesady.
Gniadata   my own true love
01 maja 2017 11:54
Warszawo i okolice, szukam kogoś dojezdzajacego na prawą stronę Wisły (okolice Wyszkowa), fajnego, godnego polecenia i strugajacego naturalnie  :kwiatek: I najlepiej z terminami na wczoraj  😂

(wiem ze to wątek o kowalach ale ten strugaczowy wydaje mi się bardziej o konsultacyjno-dyskusyjny niż z opisami konkretnych usług a mapka na pierwszej stronie jest chyba średnio aktualna)
Czy ktoś z was korzystał z usług kowala Piotra Nojszewskiego?
Szukam kogoś sensownego dojeżdżającego w okolice Piaseczna.

Mam konia z problematycznymi, kruchymi i pękającymi kopytami.

Obecny kowal (struga i kuje od ponad pól roku i nie widzę poprawy) stąd chciałabym zasięgnąć innej opinii.

Ktoś coś?
olq, o ile kowala nie doradzę, bo mieszkam w innych rejonach kraju o tyle przeanalizowałabym końską dietę. Żaden kowal nie jest cudotwórcą.
A może ktoś z was zna kowala z Nowej Wioski i byłby mi w stanie coś o nim powiedzieć?
olq, z kowali dojeżdżających w tamte okolice mogę polecić Piotra Okłę, Bartek Kaźmierczak raczej też tam jeździ. A poza tym - jak wyżej, przyjrzyj się diecie i rozważ suplementację (najlepiej po zrobieniu badań na niedobory - z włosa jest IMO najbardziej miarodajne). Po swoim widzę, jak diametralnie potrafi się zmienić sytuacja w zależności od tego, co koń je. Też mu pękały, glazura nie była jednolita, tylko z płytkimi szczelinami, całość się łupała (dwa lata temu jak było suche lato, to robiliśmy go co 4 tygodnie, żeby to jakoś ogarniać, a i czasem i tak się zdarzało, że coś pękło 😉). Potem się przyplątały problemy zdrowotne (więc mało ruchu), problemy z warunkami w stajni i doszedł problem ze strzałkami... Nie mogąc ich doleczyć, dorzuciłam koniowi miedź+cynk+magnez. Efekt taki, że nie dość, że strzałki się pozbierały i w tyłach ma w tej chwili świetne (przody miał kiedyś sp...sute nieprawidłowym kuciem i dla mnie mogłyby być szersze, ale są przyzwoite), to "przy okazji" jakość rogu też się poprawiła. Do tego stopnia, że jak nam się raz kowal mocno rozchorował i termin się przesunął na 9 tydzień (sic! normalnie 6 to już jest dla mnie spóźnienie 😉), to na kopytach nie odbiło się to... wcale. Tyle, że to akurat było jesienią i wtedy róg mu wolniej przyrasta, więc nie było dramatu z przerośnięciem, ale i tak postrzegałam to opóźnienie w kategoriach małej katastrofy. 😁 A tu ot, 3 dni przed przyjazdem kowala na jednym zrobił się mały zadzior, straszne. 🤣 Rok wcześniej w podobnej sytuacji nie miałby połowy puszki... Teraz przy okazji słabszego siana znów się trochę zaczął kruszyć. Więc z autopsji - to naprawdę ma znaczenie, co koń je i w jakich proporcjach. Po innych znajomych koniach, które mają dobrze ustawione żarcie, też widzę, że kopyta im się poprawiają. Dlatego w przypadku Twojego konia też bym zaczęła od weryfikacji diety - bo można mieć super kowala, pilnować terminów, zapewniać koniowi ruch i bez zbilasowanej dawki żywieniowej kląć na czym świat stoi, że to nie działa. I nawet jeśli koń dostaje pasze i ogólną mieszankę mineralno-witaminową - może być siano bogatsze w żelazo (a większość ogólnych supli też ma sporo żelaza), którego nadmiar zaburza przyswajanie innych "kopytowych" pierwiastków. Albo koń je wysłodki, które żelaza też mają sporo. I dawka profilaktyczna z danego suplementu nie jest wystarczająca, bo proporcje są złe. I żeby były prawidłowe, to koń powinien dostawać dawkę 3-krotną danego pierwiastka. Najlepszy kowal nie jest na to skutecznym rozwiązaniem, niestety. 😉
Generalnie koń do mnie trafił ze słabych warunków, chudy i ogólnie słabo wyglądający. Jemy chyba nieźle (siano w zasadzie do woli, musli baileys'a, meszyk, otręby ryżowe i do tego witaminy chevinala, plus lizawka of course) i o ile cały koń się bardzo mocno poprawił i wygląda już jak przysłowiowy pączek w maśle to te kopyta jak były fatalne tak są.
Też dumam, że skoro taki słaby róg to czegoś w diecie brak, ale nie do końca umiem wydumać czego - robić badania krwi? Czy jakieś inne?Włosa/rogu? Jak do tego podejść?
Nasz obecny kowal raczej z tych znających się narzeczy i nigdy nie narzekałam na jego pracę broń boże, ale już mi brak pomysłów jak temu koniu pomóc.
Zrób badania włosa albo skoro długo był w słabych warunkach, to włos+krew, żeby ogólnie wiedzieć, co się dzieje w organizmie (sama krew nie do końca odzwierciedla poziom pierwiastków w organizmie, ale pokaże inne parametry, które może pozwolą naprowadzić na przyczynę zaburzeń gospodarki mineralnej). Może być tak, że jeśli koń był długotrwale źle żywiony, to niedobory są bardzo duże i witaminy w dawce podstawowej to za mało, żeby to uzupełnić w krótkim czasie. A organizm kieruje rezerwy w pierwszej kolejności gdzie indziej i na kopyta mu już nie wystarcza (w uproszczeniu oczywiście). 😉 Te otręby czymś bilansujecie czy już zbilansowane przez producenta? Jaka jakość siana? Jak wygląda sierść, jak przebiegała wymiana okrywy włosowej? Dużo jest zmiennych, w sumie ciężko tak doradzić, nie widząc konia i kopyt. Ale skoro kowal ogarnięty, to zrób jednak najpierw badania.
:kwiatek:
Siano jakości różnej (w pensjonacie nie wybieram niestety), ale w naprawdę porządnej ilości więc konie wybierają co lepsze tak czy siak. Reszta konia wygląda naprawdę kwitnąco, wymiana sierści wzorowo, teraz świeci się jak psu...te no wiecie 😁 i otręby oczywiście bilansowane z nuby.
Trochę tak kombinuję, że może selen - mamy też ze dwa sarkoidy, ale no najpewniej będzie zrobić badania faktycznie.

Kto robi te analizę z włosa? Wet normalnie bierze próbkę czy gdzieś się to wysyła?
Trichoskopię skaningową włosa można zrobić przez Podkowę albo w HippoVecie. Podkowa korzysta z labu HippoVetu, więc wysłanie włosa od razu do HippoVetu pewnie skraca czas oczekiwania na wyniki. Opis, jak pobrać i opisać włosy, jest na ich stronach.
olq, sprawdź ten Chevinal. Od veta wiem, że ma dużo żelaza i to nie wpływa dobrze na kopyta. On poleca Chevinala dla konia w treningu wyscigowym.
To też...
Witam serdecznie.
Posiadam jedną klacz w okolicach Pruszcza Gdańskiego i szukam dla niej kowala (tylko werkowanie) czy ktoś mógłby pomóc w postaci namiarów na osobę z Trójmiasta lub sam się tym zajmuje... Do tego szukamy osoby, która zajmie się strzyżeniem owcy.
Dziękuję z góry za pomoc i Pozdrawiam wszystkich. 🙂
Wojtek Karmelita - jakieś opinie? :kwiatek:
Pilnie szukam kowala!
Ok. Mogilna
Katharina   "Be patient and trust in the process"
08 sierpnia 2017 13:39
Rafał Łuszcz i jego brat - godni polecenia?  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się