Wilki prawda i mity

I co z tego? Przecież tu nikt nie głosuje za wybiciem wilków. Dla jasności mój pogląd sprowadza się do twierdzenia, że nadchodzi czas kiedy trzeba będzie liczebność wilków kontrolować.


czy ty nie rozumiesz, że owa regulacja to jest taka dewastacja gatunku, że nie będzie on spełniał swojej biologicznej roli - czyli rozwala się cały ekosystem. Jak na tym filmie.
Tyle, że w polskich warunkach ekosystemu w którym mógłby funkcjonować naturalnie i bezkolizyjnie z ludźmi wilk chyba nie mamy? To nie rozległe lasy Syberii, wataha potrzebuje określonej ilości miejsca, a Polska nie zwiększyła swoich granic (pomijając kolonię San Escobar 😉).
  Już była dyskusja o łosiach - zaczynają szwendać się po miejskich parkach, bo im ciasno.
Kontury: zielona ma rację, Polska to zespół ekosystemów antropogenicznych - uprawianie ogródka! Oczywiście jest miejsce dla wika i cieszę się, że ma się dobrze. Jednak mechanizmy samoregulacji są mocno kulawą, a nawet jak są, to pozwalające na ich działanie będzie powodować szkody dla naszego gatunku. Dlatego należy śledzić rozwój poszczególnych populacji i być gotowym na reakcję. Tu nie ma miejsca na emocje.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 marca 2017 15:38
[quote author=melehowicz link=topic=98111.msg2658838#msg2658838 date=1489061371]
I co z tego? Przecież tu nikt nie głosuje za wybiciem wilków. Dla jasności mój pogląd sprowadza się do twierdzenia, że nadchodzi czas kiedy trzeba będzie liczebność wilków kontrolować.


czy ty nie rozumiesz, że owa regulacja to jest taka dewastacja gatunku, że nie będzie on spełniał swojej biologicznej roli - czyli rozwala się cały ekosystem. Jak na tym filmie.
[/quote]

tyle że Park Yellowstone jest prawie 10 razy większy aniżeli np. Puszcza Białowieska.
A u nas jeden połakomił się na konie stojące nocą pod wiatą. Tyle, że trafił na hucuły...
KLIK

Skróciłam link.
Nosił wilk razy kilka - ponieśli i wilka!
@g@ skróć link
odgrzebie trochę stary temat bo mam pytanie do autora wątku, niesobia ciekawa jestem twojego zdania  w zwiazku z ostatnimi wypadkami szeroko opisanymi w mediach gdzie głównymi winowajcami są wilki, o nawet na taką świeżynkę dzisiaj natrafiłam - https://plus.gazetalubuska.pl/polecamy/a/wilki-zaatakowaly-w-mosinie-ludzie-boja-sie-o-swoje-dzieci,13355410
czy nadal twierdzisz ze to takie niegrożne dla człowieka zwierzeta ?
czy nadal uważasz ze za wszystko odpowiedzialne są zdziczałe psy ?
blucha kurde, totalnie moje okolice, ja za Witnicą w tereny jeżdżę :o
U mnie są wilki, w sporej ilości, widywane również w dzień.
Jest sporo gospodarstw trzymających bydło non stop na pastwiskach, u nas konie podobnie - raz w okolicy się zdarzyło, że wilki opędzlowały padłą krowę zanim bakutil po nią przyjechał. Domy są oddalone od siebie o 500 m do kilometra, dzieciaki latają jak i gdzie chcą - wszystkie obecne. Ciekawi mnie czy te wybitnie odważne wilki to nie krzyżówki z psami?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
21 lipca 2018 16:39
blucha, widać tylko kilka pierwszych linijek artykułu, reszta płatna - możesz zamieścić całość, albo chociaż sam opis znalezionych zwłok?
ushia   It's a kind o'magic
21 lipca 2018 17:35
teraz bedzie co raz wiecej nagonki na wilki bo milosnicy strzelania nie wiedziec czemu nazywani mysliwymi maja chrapke i na wilki
a poza tym, niestety debile wybieraja mlode, trzymaja w kojcu, a a jak szczeniak dorasta i okazuje sie ze jednak miedzy psem a wilkiem to spora roznica to wywalaja do lasu
a takie nie potrafia polowac normalnie i nie boja sie czlowieka
poza tym, ludzie uwielbiaja siac panike, w Krakowie regularnie jest histeria o lisy, ktore mieszkaja w miescie od wieeeelu lat i wiekszosc tych przestraszonych nawet o tym nie wie
ale jak sie im zdarzy zobaczyc rudzielca na przejsciu dla pieszych to nagle olaboga bo lis i dzieci pogryzie....
Jest nagonka, bo u nas np. wilki zjadają cielaki jeleni i małe sarny, więc okazuje się, że myśliwi tak średnio są potrzebni do regulacji populacji. No może poza pomysłami typu: "wypuścimy jeszcze więcej dzików" 😉, tylko tymi dzikami skupy zapchane i nikt nie chce tego odebrać.


nie wiem czy da sie odczytać po powiększeniu, jak nie to niestety trzeba opłacić dostęp do artykułu
blucha kurde, totalnie moje okolice, ja za Witnicą w tereny jeżdżę :o


Dopuki nie wyglądasz jak owca to chyba nie ma się czego bać...

Serio "gazeta lubuska' - znana z dziennikarstwa lotów podobni epikujących w dół jak wyborcza...
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
21 lipca 2018 23:43
czy nadal twierdzisz ze to takie niegrożne dla człowieka zwierzeta ?

Skąd w ogóle pytanie o zagrożenie dla ludzi w kontekście tego artykułu? 😲
pytania dotyczyły ogólnej sytuacji i co raz to większej ilości zdarzeń z udziałem wilków, z pogryzieniem dzieci które to było głośne niedawno. nie dotyczyło tego konkretnego artykułu, po prostu tego dnia na niego wpadłam, ale co ciekawe jest w nim napisane że zwyczaje zwierząt zmieniają sie , nie boją sie podchodzić pod siedziby ludzkie, gdzie kiedyś raczej ludzi unikały, może niedługo będą przechadzały sie Piotrkowska jak dziki grasujące po Zielonej Gorze lub Świnoujściu ? a ,,zagrożeniem,, dla człowieka jest również grabież/zeżarcie jego żródła przychodu 🙂 owiec , bydła, koni...
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 lipca 2018 10:29
Przestan sie emocjonowac tym, co stalo sie w Bieszczadach - przede wszystkim to NIE JEST nawet w najmniejszej czesci normalne zachowanie dla wilka i posluchaj sie specjalistow, ktorzy twierdza, ze albo nie byl to czysty wilk (nie zrobiono jeszcze badan genetycznych), a jesli nawet byl, to jego zachowanie wskazuje na to, ze byl wychowany przez ludzi np. na Ukrainie/Slowacji i ktos sobie nie radzac, go pozniej wypuscil. Nielegalny odlow wilczyc szczeniat i sprzedaz debilom, ktorzy nie majac pojecia chca sobie miec wilka w domu jest wbrew pozorom duzym biznesem.
Powtorze jeszcze raz - zachowanie wilka z Bieszczad bylo kompletnie patologiczne i nienaturalne.

Wilki DALEJ boja sie ludzi, nie chca z nami miec nic wspolnego, nie chca podchodzic do ludzkich siedzib, a juz na pewno nie sa zainteresowane nami jako jedzeniem ani atakowaniem nas.
Zauwaz, ze nawet te ataki na zwierzeta gospodarskie nie dzieja sie w bialy dzien i nikt wilkow nie widzial - bo one nie chca byc widziane.
Zaden normalny wilk nie kluczylby w srodku dnia po ruchliwej drodze ani turystycznej wsi. Wilki opieraja cale swoje zycie, swoja strategie pozyskiwania jedzenia, na byciu niezauwazonym. Nie maja najmniejszego interesu wloczenia sie glownymi ulicami w srodku dnia.

Wedlug Twojej paranoi powinnam byla juz dawno byc zjedzona przez wilka - wlasnie wrocilam z urlopu miesiecznego wloczenia sie na piechote po parkach narodowych na calym pasie poludniowym Polski, w wiekszosci wystepuja wilki. Ba, bylam w Bieszczadach kilka dni przed tym atakiem. Chodzilam sama, od rana do zmierzchu, najczesciej po szlakach najmniej uczeszczanych przez turystow, czesto nie widzac innego czlowieka przez caly dzien. I zyje, jakims cudem zaden wilk mnie nie zjadl, nawet zaden sie nie objawil 😜

Co do artykulu zamieszczonego przez Ciebie - specjalista nie jestem, ale zamiast sie emocjonowac, poczekalabym spokojnie az specjalisci od szkod przyjda i wydadza werdykt, czy to byl wilk czy nie. Mi sie bardzo nie kalkuluje, ze zamiast zjesc jedna cala owce, to zagryzly trzy i zjadly po troszke kazdej - to chyba nie jest zbyt wilcze zachowanie.
Myslisz, ze malo to ludzi, ktorzy klamia, ze to wilk, zeby dostac odszkodowanie? A pojscie do gazety to swietna taktyka na wywolanie nacisku, zeby takowy werdykt wydano. No i przyklaskiwac bedzie lobby mysliwych z chrapka na kase, jaka moze splynac, gdyby pozwolono strzelac do wilkow - wiem, ile zagraniczni ludzie potrafia zaplacic za odstrzelenie sobie takiego zwierzecia.
Poza tym, z ciekawosci popatrzylam sobie na Wielkopolski PN, obok ktorego jest ta wies. Jak to PN, powinien oczywiscie wymieniac, jakie zwierzeta mozna spotkac na jego terenie, i jako teren chroniony, zapewnia najwiecej spokoju dla zwierzat na swoim terenie (np. wataha wilkow do wychowania mlodych potrzebuje absolutnego braku ludzi w poblizu), i wilki jakos nie sa wymienione. Znalazlam nastepujaca wzmianke:
"W historii Wielkopolskiego Parku Narodowego, a jest to już ponad 61 lat, nagrania migrującego wilka przejściem dla zwierząt miały miejsce trzy razy: 11 grudnia 2011 roku (nagranie nocne), 17 maja 2013 roku (nagranie dzienne) i 30 marca 2018 roku (nagranie dzienne)."
Nooo, czyli rzadko kiedy tam sa i wyglada na to, ze raczej w celach migracyjnych. Ich brak wystepowania w tym PN tlumaczy sie za mala powierzchnia terenu potrzebna dla watahy.
Paczam sobie na google satelite i po drugiej stronie Mosiny jest jeszcze las, mniejszy, i nawet z satelity widac, ze mocno gospodarowany. Takze ten, specjalistka nie jestem, ale jak na moje wszystko wskazuje na to, ze wystepowanie calej rodziny wilkow na tym terenie jest malo prawdopodobne.

Co zas jest dla mnie o wiele bardziej prawodopodobne to bezpanskie i zdziczale psy. Nawidzialam sie podczas tego miesiaca, jak wygladaja polskie wsie na wlasne oczy (a tych wsi widzialam bardzo duzo na pasie calego poludnia i czesci wschodu kraju) i nikt, nikt mi nie wmowi nic o sukcesywnym odlawianiu tych psow. Widzialam, ile wiejskich burkow zyje cale zycie w kompletnym samopasie bez zadnego nadzoru, duza czesc na zasadzie, ze zje jak sobie cos znajdzie, psy znikaja, wracaja, znikaja, a potem gina w rowie i nikt nawet nie zwraca uwagi... wiec czemu mialyby nie atakowac zwierzat gospodarskich na terenie wlasnej wsi, jak maja je pod nosem, ludzi sie nie boja?

Ba, widzialam w kilku PN apele o zglaszanie bezpanskich psow, bo zagryzaja nawet jelenie (zdjecie padlego jelenia z tylko gardlem wygryzionym), i to nagminnie.

Wilki atakuja zwierzeta gospodarskie tylko w najostateczniejszej ostatecznosci - albo kiedy nie moga sobie poradzic z upolowaniem dzikiego zwierzecia, albo kiedy tych dzikich zwierzat brakuje przez ludzka dzialalnosc/srogie warunki pogodowe. One naturalnie naprawde bardzo, bardzo nie chca sie zblizac do ludzkich siedzib...
[quote author=Koniuszek link=topic=98111.msg2798021#msg2798021 date=1532164587]
blucha kurde, totalnie moje okolice, ja za Witnicą w tereny jeżdżę :o


Dopuki nie wyglądasz jak owca to chyba nie ma się czego bać...

Serio "gazeta lubuska' - znana z dziennikarstwa lotów podobni epikujących w dół jak wyborcza...
[/quote]

Mój koń stoi w gospodarstwie i obok są daniele, rok temu jeden został zjedzony przez wilki🙁 ale mamy kamery i stróża, nie widzieliśmy, żeby podchodziły pod konie, na szczęście.
Becia wiesz moze i bym przyznała ci racje, tylko pare punktów mi sie nie zgadza 🙂
1. Mosina w lubuskim nie wielkopolskim
2. że wilk w bieszczadach który zaatakował to był jednak wilk potwierdzony badaniami, a to ze ktoś go wcześniej oswoił to juz sobie ktoś dodał, bo skąd ta  pewność ? w badaniach DNA to wyszło ? to tylko dywagacje zeby paniki nie siać
3. dwa lata temu gdy podlinkowałam artykuł że naszemu hodowcy pożarły żrebię, to też tutaj zostałam wyśmiana, ze na bank to nei wilki, bo to nie ich styl  polowania, jakoś specjaliści ożekli ze wilki, odszkodowanie zostało wypłacone
4. co do tego jak wilk boi sie ludzi - moja mama jezdzi w letnim sezonie rowerem po całej Polsce, kilka lat temu gdy wilków w naszym rejonie jeszcze nie
    było, jadąc po Bieszczadach spotkała jednego na leśnej drodze, stanął wilk na brzegu drogi, mama staneła ok 30 m od niego i czekała co sie wydarzy,
     tak sie bał że postał z 5 min, popatrzył i wolnym krokiem przeszedł drogę i polazł dalej, oczywiście mama sie strachu najadła, od tej pory jeżdzi tylko    głównymi szlakami.

 
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 lipca 2018 12:18
Blucha:
1. Mea culpa, w takim razie prosze o zignorowanie czesci na temat lokalizacji.
2. Na podstawie zachowania, ktore bardzo, bardzo, bardzo, bardzo daleko odbiegalo od normalnego zachowania dzikiego wilka. Dlaczego tak bardzo nie chcesz przyjac do wiadomosci, ze tak moglo byc i najprawdopodobniej bylo? W nastepnym punkcie powolujesz sie na opinie specjalistow, a tu specjaliscie nie wierzysz - bardzo wybiorcza jestes w tej kwestii 😉
3. Ja nie przecze, ze ataki na zwierzeta gospodarskie sie zdarzaja, bo sie zdarzaja, ale mysle ze znacznie mniej, niz sie twierdzi w mediach. O przypadku zrebiecia sie nie wypowiadam, bo nie wiem ani specjalistka nie jestem. A co do tych specjalistow z jakkolwiek sie nazywa ten organ panstwowy - domyslam sie, ze musi ich w Polsce byc duzo, bo musza byc w kazdym rejonie. Z tego wzgledu nie wiem jakimi oni sa specjalistamu faktycznie, a na ile po prostu dostaja jakiestam szkolenie i tyle, idz pan i wnioskuj w polu (versus ktos, kto cale zycie spedzil badajac wilki). Nie wiem, nie przecze ze moze sa specjalistami, ale dywaguje i bede sceptyczna, dopoki sie nie dowiem, w jaki sposob dokladnie stali sie tymi specjalistami.
5. No i co z tej historii wynika? Nic. Wilk sobie stal na wlasnym terenie w srodku wlasnego lasu i paczal na pojedyncza osobe, ktora nie robila nic. Ja mam lisy u siebie, ktore mi i mojemu psu codziennje wieczorem sie przygladaja z odleglosci 15 metrow (jak jestesmy na spacerze), bo sa ciekawskimi zwierzetami, co nie znaczy, ze lis nie boi sie mnie i psa, bo gdyby ktores z nas podeszlo, to by uciekl.

Nie do konca pojmuje, czego Ty wlasciwie chcesz od tych wilkow? Zeby znowu ich nie bylo? Zeby byly odgrodzone 3 metrowymi murami kilometry od najblizszych ludzkich siedlisk?
Beciu, odkopałam temat tylko z ciekawości czy zdanie niesobi na temat nieszkodłiwości i bojażliwości wilków w przeciągu tych dwóch lat zmieniło sie czy nie?
a co ja od nich chce ? ja mieszkając w bardzo zalesionym rejonie, jezdżąc konno do lasu na długie i zazwyczaj samotne wędrówki, wiedząc ze atakują zwierzęta gospodarskie i nie boją sie ludzi po prostu ich sie boję może mieszkając w mieście miałabym to gdzieś, ale mieszkam blisko lasu, moje konie chodzą po łące sąsiadującej z lasem, łące nieogrodzonej 3 metrowym betonowym murem , i wystarczy mi to ze od jesieni do póżnej wiosny boję sie w nocy wyjść poza ogrodzenie podwórka bo dziki potrafia ryć pod nosem psa 15m od domu, ja tutaj wilków nie chcę i gadanie że nie stanowią zagrozenia dla mnie jest nieprawdziwe, i chcę aby populacja wilka była regulowana tak jak innej zwierzyny dzikiej a nie aby zachwycano sie ze ponownie się rozpanoszyły.
bobrami też sie zachwycano  😂 dopóki nie zaczęły wałów ppow. dziurawić
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 lipca 2018 12:55
Nie wiem jak Ci przemowic do rozumu, ze dla Ciebie wilki dalej nie stanowia zagrozenia. Pomysl o prawdopodobienstwie: to byl pierwszy atak wilka na czlowieka w Polsce od ponad 100 lat zdaje sie. Ile w Polsce jest wilkow w tym momencie? Szacuje sie ze ok 1400?

Czyli wychodzi na to, ze masz chyba wieksze szanse, ze piorun Cie udezy niz ze wilk zaatakuje 😉

Masz tysiace wieksze szanse, ze potraci Cie samochod - a dalej wychodzisz na ulice, jezdzisz samochodem, tak?
Im szybciej uswiadomisz sobie, ze Twoj strach jest irracjonalny i jest lękiem, tym lepiej dla samej Ciebie 🙂 :kwiatek:

Co do zwierzat - takie zycie, tak samo jak czescia Twojego obowiazku jako wlasciciela jest dbanie, zeby mialy co jest, o ich dobrobyt, jest rowniez bezpieczenstwo. Pastrzerze w krajach afrykanskich jakos sobie radza z ochrona swojego przychuwku przy obecnosci o wiele wiekszych, sprawniejszych i grozniejszych drapieznikow - wiec sie da. Tylko ludziom sie nie chce i kasy im szkoda oczywiscie.

O regulacji populacji wilkow w Polsce nie mozna mowic, dopoki sie nie wynajdzie sprawdzonego, wiaregodnego sposobu mierzenia tejze liczebnosci. A takiej metody poki co w ogole nie ma (glownie dlatego wlasnie, ze wilki tak bardzo unikaja kontaktu z czlowiekiem), dane ktore mamy teraz o liczebnosci sa bardzo grubymi szacowaniami i czesciowo wrozeniem z fusow - nawet nikt sie nie moze zgodzic, ile ich w ogole jest w Polsce. Bo inaczej znowu zacznie sie strzelanie do czego popadnie byle jak i zanim sie obejrzysz, znowu wilki beda w Polsce na granicy wymarcia.
A akurat fajnie, ze o bobrach wspomnialas, bo wlasnie miedzy innymi glownie wilki na nie poluja 🙂 wiec jak nie bedzie wilkow, to znowu populacje bobra, kopytnych, wystrzela w gore.

Bardzo mi szkoda, ze w Polsce nie docenia sie, ile pieniedzy dla calego panstwa, dla spoleczenstwa, generuje obecnosc takich dzikich zwierzat jak wilk, niedzwiedz, los, bobr - turysci z naprawde wielu krajow sie zjezdzaja do Polski dla tych zwierzat. Prywatne pensjonaty, restauracje, przewodnicy - bardzo duzo ludzi z tego zyje.

Wszyscy moi znajomi w Anglii, jak im opowiadam, ile dzikich zwierzat mamy, robia oczy jak 5zl i nie tylko zaczynaja myslec o Polsce z podziwem, a nie jakas wschodnioeuropejska, pokomunistyczna dziura trzeciego swiata, ale i wyrazaja autentyczna chec przyjechania i zobaczenia piekna naszego kraju 🙂
alżz nie wytłumaczysz mi teg,o bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia !
wróć do kraju, kup gospodarstwo w zalesionym terenie i zacznij żyć z hodowli zwierząt, owiec, danieli, koni mając bande grasujacych wilków za ogrodzeniem. porozmawiamy wtedy czy będziesz sie obawiała tego pioruna czy jednak tych wilków 🙂🙂🙂 siedząc setki km od zagrożenia można sobie ,,poklepać,, w klawisze 🙂 kończę tą dyskusję.
niesobia może coś napisze ?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 lipca 2018 13:13
Punkt siedzenia sobie mozna miec jaki sie chce (ktory tez jest zupelnie wyborem btw), nie zmienia on jednak faktow i liczb :kwiatek: milego dnia! 🙂
Mam gospodarstwo w terenie gdzie są wilki, niby (choć nawet myśliwi mówią, że to przesadzone szacowanie) w RDLP Szczecinek jest ok. 500 sztuk, konie wolnowybiegowo utrzymywane żyją, stada bydła utrzymywane w ten sam sposób przez cały rok nie tknięte. Owszem przetrzebione młode sarny i jelenie, ale przypuszczam, że więcej ginie w sianokosy pod kosiarkami niż od wilków, bo komu by się chciało kosić od środka pola  🤔 . Jak pisałam wcześniej, trafiło się, że zwędziły padlinę, ale jak pamiętam było to zimą, jakoś się nie dziwię, wolę podane na talerzu niż jak mi obiad spierdziela 😉
Ja nie rozumiem sraczki
1. Tak- wilki jedza mięso- nie ze sklepowych pólek, tylko zwierzęta. Głównie roślinożerne. jak nie ma saren, jeleni itp. to nie mają co żryć. Saren i jeleni nie ma, bo nie ma terenów dla nich - to nie są zwierzęta leśne- w lesie nie mają co jesc bo tam nie ma trawy. One pierwotnie żyły na łąkach i żerowały za dnia. To ekspanzywna gospodarka czlowieka zredukowała ich pogłowie i zmieniła zwyczaje żywieniowe tak, że zima dogorywają glodem i wtedy tak durne dokarmianie wydaje się być potrzebne.
2. Tak, wilki jak nie mają co żryć, to zeżrą krowę, albo konia ( w nocy na pastwisku)

Nadal nie widzę potrzeby redukowania ich pogłowia. No takie życie. Jak ktoś ma sraczkę iśc do lasu bo się boi spotkać wilka- to iech siedzi w domu przez TV albo niech idzie na plaże.
ushia   It's a kind o'magic
23 lipca 2018 09:57
amen

z tym ze na plazy mozna foke spotkac, a to przeciez tez drapieznik i jest rownie wielka sraczka o odstrzal fok  😜
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

23 lipca 2018 10:19
Jeden z moich koni stoi w samym środku Lasów Czerniejewskich. Jeździmy tymi lasami, ale nigdy nie zdarzyło mi się spotkać wilka, albo żeby podchodziły do koni. Chodzę na spacery sama, na popatrywanie zwierzyny, jak i z koniem na spacery w ręku. Szczerze, z ręką na sercu, bardziej boję się myśliwych i dzików, niż wilków. Ciekawe, że informacja o obecności dzików w niedalekim sąsiedztwie na nikim nie robi wrażenia (pomimo, że są groźniejsze, niż wilki), a atak wilka (z którym było coś mocno nie tak) na południu Polski, powoduje ogólnopolską histerię.
cały czas mnie zastanawia dlaczego ten wilk zaatakował te dzieci... skoro to naprawdę niezgodne z jego naturą... moz eto jakiś psychiczny wilk był, alebo faktycznie wychowany u ludzi, którzy go wyrzucili.

Wielokrotnie spotykałam wilki na szlaku w Beskidach, zarówno w watasze jak i w pojedynkę. I nie odczuwam najmniejszego lęku czy niepokoju.
Tak jak pisała poprzedniczka - bardziej boję się dzików...
A w Beskidzie niestety niedzwiedzia.. bo w okolicy gdzie jeżdżę Pani Misiowa się wprowadziła z 3 lata temu i krąży po okolicy... i już pogoniła kilka osób.. a to zmwirz bardzo niebezpieczny
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się