[quote author=Sankaritarina link=topic=25.msg2654113#msg2654113 date=1488098578]
xxmalinaxx, No nie mów, że to Saracen 🤔 Skarmiłam Show Improvera, właśnie zamówiłam kolejny worek... W ogóle chcemy przejść z Hippolyta na Saracena, ale tu mnie mocno zaskoczyłaś.
To poczekaj, aż Ci wstawię zdjęcia pozostałych zlepek :/ Bo je mam, muszę się tylko dorwać do kompa by je zmniejszyć.
[/quote]
Długo mnie tu nie było z uwagi na lekki chaos na studiach - ale wracam do tego tematu, bo jest niestety nadal aktualny. Obiecałam zdjęcia zlepek z Re-leve, poniżej je wstawiam, z krótkim opisem małego śledztwa, jakie zrobiłam przez czas swojej nieobecności...
A więc tak. W międzyczasie - od feralnej wpadki ze zlepkami w Re-leve Saracena, otrzymałam drugi worek, tym razem przechowywany i dostarczany inaczej. Efekt? Dokładnie to samo.
Zlepki - worek nr 1
Worek nr 2:
Jak tam, widzicie jakieś różnice? 😎
I tak wyglądało odpowiednio: cały worek nr 1 oraz górna partia (1/3) worka nr 2. Wnioski? To nie przechowywanie zadecydowało o wyglądzie paszy - pierwszy worek przechowywany był u dystrybutora, drugi przyszedł do mnie i od razu został rozpakowany. Wygląd paszy przepięknie podobny...
I wiecie co, jeszcze bym z tego nie robiła afery. Ale "pech" chciał, że od kilku dni zajmuję się koniem jedzącym Show Improvera. I to, co zobaczyłam w jego workach, chyba już przelało czarę.
Oto Show Improver:
Ten pobłysk, który widzicie na zdjęciach mimo marnej jakości, widać - to jest melasa. Pasza w znakomitej większości jest pozlepiana melasą. Po roztarciu w palcach rozpada się, zostawiając na palcach lepkie resztki melasy. Klei się do rąk, jest generalnie nie tyle wilgotna, co klejąca. Plus zapach = 100% melasa.
Żeby nie być gołosłownym, wzięłam z worka stojącego w tych samych warunkach temperatury i wilgotności, tak samo otwartego, tak samo skarmianego, garść innej marki paszy, paszy melasowanej również, opisanej jako pasza wilgotna. Porównanie (po prawej inna pasza, po lewej Saracen SI):
I z bliska inna pasza - zdjęcia mega słabe, ale widać, że jest sypka, brak śladów melasy.
Ok. I na koniec podsumowanie.
Wiecie - ja rozumiem, że czasem coś się może zepsuć. Że produkcja paszy to wielkie przedsięwzięcie. Ale nie rozumiem i nie zrozumiem!!! 🤬 , jak można paszę za takie pieniądze zwyczajnie w świecie przemelasowywać, w tym jakąś z nich sprzedając jako paszę dla wrzodowców. Wydaje mi się, że jeżeli na własne oczy widziałam 4 worki takiej paszy - dwóch różnych produktów tej samej firmy - i słyszałam o kolejnych kilku workach z tym samym problemem (bo jak powiedziałam głośno, to i inni się odezwali), to już nie jest "wpadka" i "przypadek". Jestem zła szczerze mówiąc, uważam, że to po prostu nie fair, wypuszczać taką paszę i nic z tym nie robić. A patrząc na datę produkcji na workach - moja była produkowana nieco wcześniej niż Improver, właściwie to powinno to już zostać zauważone i ogarnięte, gdyby to była wpadka. Wnioski się nasuwają same.
Jasne, można paszę reklamować do skutku. Ale po co? Aby otrzymać kolejny worek tej paszy? I tak w kółko? :/ Ja mam zamiar złożyć reklamację obydwu swoich worków, ale bez prośby o zamianę paszy. Po prostu z niej rezygnuję, bo nie stać mnie czasowo i nerwowo na sprawdzanie kolejnych worków.
Zatem z wielką przykrością NIE POLECAM firmy Saracen.
Nie wiem co się stało - po ponad roku zaufania, straciłam je doszczętnie 🙁
Z przyzwoitości nie powiem, co za paszę porównywałam z Saracenem, bo nie chcę być posądzona o reklamowanie czy działanie na czyjąś szkodę bądź korzyść. Mogę na PW napisać zainteresowanym. Ale nie w tym rzecz. Działam na korzyść mojego konia i innych, które karmione taką paszą poza doskonale słodkim smakiem nie otrzymują zbyt wiele korzyści 🙁 Znam wiele koni, gdzie cukier i jego nadmiar zepsuły wszystko, nie powinno tak być, że kupując paszę uznawaną za najlepszą na rynku otrzymujemy samą melasę. Prawidłowa, bezpieczna zawartość melasy w paszy powinna się sytuować w granicach max 6%, te zaś pasze melasy mają na oko 15-20%. Niestety widzę to, bo zajmuję się w jakiś sposób żywieniem, i mnie po prostu trafia szlag.
Wstyd, wstyd dla firmy, i tyle.
Przykro mi, że przychodzę z takim postem, ale... oceńcie sami.
A ja wpadam powiedzieć, że mój zdolny koń zaczął ostatnio zostawiać granulowaną lucernę z sieczki Prolinen. Biorąc pod uwagę, że ma tam jeszcze łuskę, jęczmień, witaminy i otręby ryżowe, a w żłobie zostają powypluwane granulki. Dziwne to, bo ostatnio nawet próbował zjeść kamienia. hihi Czara goryczy dziś się przelała, bo dorzuciła mi animalia próbkę trawokulek owej firmy. Już na oko wydawały mi się jakieś takie ciemne, ale stwierdziłam, a tam takie dwie garście to mu dorzucę do pojazdowego posiłku... powąchał, wziął kęs, a następnie obrócił się do siana...Także smakowitość chyba poniżej poziomu akceptowalności.Alaska, Moona, Pro-Linen nie ma żadnych próbek trawokulek, nie produkuje ich po prostu. To raczej lekka ściema ze strony Animalii. 😉