STOP Skaryszew

melehowicz, niby muszą mieć uzasadnione, ale jak zasłonią się tym że mu Krysia z Marysią powiedziały że koń płakał i źle się czuje - to podejrzenie staje się uzasadnione. Przynajmniej w oczach policjanta. Więc wiesz...Prawo swoja drogą, a lewo swoją drogą. Zawsze pozostaje dochodzenie swoich praw na drodze sądowej ale to pewnie walka z wiatrakami. Tracisz czas, kasę, nerwy, już lepiej wpuścić darmozjadów i mieć święty spokój. No, chyba że ktoś faktycznie ma konia na 3 nogach uwalonego kupą, to ma powód by krzyczeć.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
13 marca 2017 18:38
może to niezbyt na miejscu ale podeślijcie linki
Biczowa, tego jest niestety full w internecie.
Nie wiem, czy nie za duze zdjecie, ale znów straszą...
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
13 marca 2017 21:23
Ja już na fb nie wchodzę, opadło mi wszystko co dało radę, zdjęcie dwóch koni na stronie Centaurusa, jeden tarant drugi jakiś kary ziemniak z gwiazdką z podpisem że po kastracji. Komentarz: czy to ogiery fryzyjskie....
Najciekawsze jest to, ze na fb ludzie myślą, że ten rząd poprze projekt konia - towarzysza 🙂
Bo prezes lubi zwierzęta  😂
Jak na razie to był zamach na żubry, dziki, bażanty, lasy i puszcze, polskie rzeki teraz... ciekawe, co zrobią  z mięsnymi końmi 😉 ❓
Komu handlarze zbili konia? jakkolwiek to brzmi...
Biczowa - wejdź na bazarek koni na rzecz Skaryszewa, tam są linki itd...
Ja miałam pod dyskusją u mnie pod zdjęciem Włocha, ale jak skasował zdjęcie to wszystko mi przepadło, wiele komentarzy, linki do stronek restauracji i sklepów mięsnych, profili Włochów i wiele screenów w tym też dużo screenów forumowej A.
Wstawiłabym tutaj, ale są takie okropne, że aż mi wstyd by było po dodaniu, mimo że to nie ja pisałam.
Ludzie na swoich profilach udostępniają z tekstami: piszcie, niech zdechna i takie tam.

A mi teraz grożą sądem o rzucanie bezpodstawnych oskarżeń na fundacje i przewoznika (konkretnie przewoznik mnie straszy prawnikami i sądem), poniewaz napisalam, ze transport 8 dniowego zrebaka to lamanie przepisów. Mam ich przepraszac publicznie na jakims forum, jak ja nawet nie wiedzialam jaka to firma, nawet nie uzylam jej nazwy...Boże widzisz i nie grzmisz.
Luna_s20 jak nie będą mieli pisemnego nakazu, to bramy nie otworzę i tyle. jak przychodzi do mnie inspektor PIW to ma upoważnienie, właściwą jednorazową odzież i jeszcze mi pomaga i doradza. Na koniec pisze protokół - i tak wygląda kontrola.
kiche_wilczyca   Emerytowany jeździec
14 marca 2017 08:02
Sąd to się należy - im. I się doiograją, jak tak dalej fala nienawiści będzie od nich szła, bo ktoś się w końcu wkurzy
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
14 marca 2017 10:16
Na fb zablokowałam wyswietlanie reklam czy postów fundacji, bo mnie tylko wkurzały. I posty osób, które nie znają realiów rolnictwa, czy konie znają ze zdjęć, filmów czy pogłaskania- ale nie z praktyki. Kto chce im wierzyć, niech wierzy- ja swojego zdrowia na nich tracić nie będę.
vissenna   Turecki niewolnik
14 marca 2017 10:57
Dziś już nawet Pudelka spamują:

Jeszcze jedna prośba w imieniu koni! Stowarzyszenie BENEK dotarło do tzw. "tuczarni"- miejsca, w którym wychudzone i spracowane konie, wyciągnięte z największych dziur i traktowane w najgorszy sposób, trafiają, aby trochę podjeść, a następnie pójść na rzeź, gdyż są do tego stopnia 'zużyte' przez człowieka, że nie nadają się nawet na śmierć. Jest tam 12 koni, za łączną kwotę 39300zł (brakuje około 10tys). Wszystkie informacje i zdjęcia znajdziecie na profilu facebookowym STAJNIA STOWARZYSZENIE BENEK lub FUNDACJA ZWIERZĘCA POLANA. Ja wiem, że dla większości ten temat jest nudny, ale jak człowiek spojrzy na te bidy i uzmysłowi sobie, że ich los jest w naszych- ludzkich rękach, że na nie wyrok już zapadł, to serce pęka. Zapoznajcie się z problemem, na Facebooku znajdziecie dokładniejsze opisy i zdjęcia. BŁAGAM o najmniejszą pomoc każdego, komu los tych biednych zwierząt nie jest obojętny, tu nie chodzi o wielkie kwoty- wystarczy 10-20 zł, czas mamy teoretycznie do jutra.... 🙁

12 wychudzonych, starych koni rzeźnych za ponad 39000...  👍
Dementek, ja też wywaliłam ze znajomych tych ludzi  co to wszystko udostępniali jak leci. Bo już nie mogłam.
Na mnie teraz wylaly sie pomyje jestem "mędą postawioną" cokolwiek to znaczy... Niesmak nadal
Visenna: te konie mogą szybko skończyć w ubojniach, albo stać na deszczu i w błocie w jakiejś fundacji i cierpieć każde na swoją kontuzję lub  chorobę do ostatniego tchnienia. Dodatkowo zapadając na artretyzm, choroby nerek, skóry, ślepotę. Fundacja co najwyżej będzie łagodzić objawy, bo wyleczyć się nie da. Niestety dla spracowanego konia dobra jest albo sucha stajenka albo hak. Wszelkie opowieści o chowie wolnowybiegowym i szczęśliwych galopujących koniach dobre są dla źrebaków, a nie dla emerytów.
Znam i ja taką "tuczarnię" jak to określiłaś. Nie jedną kuniareczkę uwolniła taka tuczarnia od wyrzutów sumienia. Zazwyczaj jet tak: "przez tydzień nie będzie mnie w stajni, nie chcę na to patrzeć, potem przyjadę się rozliczyć" I nie potępiam tego!!! Nie! Bo są kontuzje, choroby lub wady behawioralne eliminujące z użytkowania i nie ma na to rady.
39 000 zł/12 szt. = 3 250 zł za sztukę, czyli jak za konia, który tucz rozpoczął cena chyba adekwatna.
ed
borkowa.   silesian team
14 marca 2017 16:48
[quote author=marysia550 link=topic=65714.msg2660435#msg2660435 date=1489471216]
Ludzie na swoich profilach udostępniają z tekstami: piszcie, niech zdechna i takie tam.

A mi teraz grożą sądem o rzucanie bezpodstawnych oskarżeń na fundacje i przewoznika (konkretnie przewoznik mnie straszy prawnikami i sądem), poniewaz napisalam, ze transport 8 dniowego zrebaka to lamanie przepisów. Mam ich przepraszac publicznie na jakims forum, jak ja nawet nie wiedzialam jaka to firma, nawet nie uzylam jej nazwy...Boże widzisz i nie grzmisz.


Bez uszczypliwości, gdzie jest taki przepis? Bo chyba nigdy o nim nie słyszałam.
[/quote]
często dziewięciodniowe źrebięta jeżdżą przyczepą (jeśli chodzi o krycie kobyły), wiadomo, że trzeba brać pod uwagę, że źrebię może to odchorować, bo to jednak maluszek, ale nigdy nie słyszałam o przepisach dotyczących wieku
ed
borkowa.   silesian team
14 marca 2017 17:09
koniczkowaaa jedyne co znalazłam to przerwy w transporcie odpowiednio do grupy wiekowej, nic związanego z zakazem ze względu na wiek
1. Zwierzęta ciężarne, co, do których istnieje prawdopodobieństwo, że urodzą młode podczas transportu, lub zwierzęta, które urodziły w ciągu ostatnich 48 godzin, a także zwierzęta nowonarodzone, u których pępek nie uległ jeszcze całkowitemu zagojeniu, uznaje się za niezdolne do przewożenia.

z DYREKTYWA RADY

z dnia 19 listopada 1991 r.

w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu i zmieniająca dyrektywy 90/425/EWG oraz 91/496/EWG

(91/628/EWG)
edit- zresztą mam rację, czy nie mam racji, dla mnie to nieważne. Chodzi o te wyzwiska itp.
borkowa.   silesian team
14 marca 2017 18:02
1. Zwierzęta ciężarne, co, do których istnieje prawdopodobieństwo, że urodzą młode podczas transportu, lub zwierzęta, które urodziły w ciągu ostatnich 48 godzin, a także zwierzęta nowonarodzone, u których pępek nie uległ jeszcze całkowitemu zagojeniu, uznaje się za niezdolne do przewożenia.

z DYREKTYWA RADY

z dnia 19 listopada 1991 r.

w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu i zmieniająca dyrektywy 90/425/EWG oraz 91/496/EWG

(91/628/EWG)
edit- zresztą mam rację, czy nie mam racji, dla mnie to nieważne. Chodzi o te wyzwiska itp.

dzięki za podesłanie, bo naprawdę nie wiedziałam :kwiatek:
Jest coś takiego jak Rozporządzenie Rady (WE) nr 1/2005 z dn. 22 grudnia 2004r. w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu i związanych z tym działań... które w załączniku I o przepisach technicznych, rozdział I "zdolność do transportu" mówi, że:
"(...) 2. Zwierzęta zranione lub wykazujące słabość fizjologiczną lub patologię, nie będą uważane za zdolne do transportu, w szczególności, jeśli:
d) są to nowonarodzone ssaki, u których rana po pępowinie nie zagoiła się całkowicie"

Jednakże ta sama dyrektywa zastrzega w tym samym rozdziale:
"(...) 7. Wymagania ust. 2 lit. c i d nie stosują się do zarejestrowanych nieparzystokopytnych, jeśli celem podróży jest poprawa zdrowia i dobrostanu przy narodzinach lub do nowonarodzonych źrebiąt z zarejestrowanymi nieparzystokopytnymi, pod warunkiem, że w obu przypadkach zwierzętom towarzyszy osoba obsługująca, zajmująca się nimi podczas podróży."

A zatem przepisy owszem regulują te kwestie ale najprawdopodobniej nie zostały one jednak złamane.
Belle- owszem, nie wiadomo, jak wyglądały warunki w miejscu, w którym były konie. Tu mamy tylko słowo, że były złe. Ok, Pani z fundacji miła, opisała wszystko. Ale wspaniali wolontariusze nie byliby sobą, gdyby nie pluli jadem. a do tego Pan z firmy transportowej, który mi na Pw przysyła wiadomość, że go zniesławiłam publicznie (nawet nie wiedziałam, że tam jakaś firma transportowa była, oni sami też o tym nie pisali) i jeśli chcę sprawę załatwić polubownie to mam przeprosić jego i fundację na jakimś forum, bo przekażą sprawę prawnikowi, który dokona innych czynności prawnych. Dodatkowo przesyła mi linka z informacją, że fałszywy profil na fb nie chroni mnie przed anonimowością i co mi grozi za zniesławienie.
Jasne, że to przesada z ich strony. Jeśli nie wymieniłaś firmy z nazwy to nie ma mowy o zniesławieniu i nie ma tu za co przepraszać.

Edit. A mój post był odpowiedzią na pytanie wyżej o przepisy które określają warunki transportu.
Oczywiście, że nie wymieniłam, bo nie nie miałam o niej pojęcia.
Głównie raczej chodziło mi o to, że ta wspaniała publika, zachęcona postem fundacji, może sama zacząć wozić klacze w okresie okołoporodowym. Naczytałam się wyzwisk, ale myślę, że teraz zanim ktoś przewiezie konie w takiej sytuacji to mu coś "piknie" i się dowie od kogoś mądrzejszego, że tak się nie powinno robić.
Czy piknie to wątpię bo wciąż wozi się klacze na tzw. "dziewiątkę" do ogiera na kolejne krycie co często skutkuje transportem już na tydzień po wyźrebieniu i oczywiście źrebak jedzie razem z klaczą, gdzie nie ma mowy o zagojeniu rany po pępowinie bo często jeszcze nie zdąży ona nawet odpaść.
Dyrektywa pozostawia furtkę i zawsze można się nią zasłonić niestety.
ostatnio znajomy sprzedał klacz ( na pewno w lepsze warunki niż u niego), klacz oźrebiła się na drugi-trzeci dzien po transporcie, a po kolejnych kilku dniach, pozornie zdrowe źrebię zdechło.
Tak więc przepisy swoje, a życie swoje...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się