Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

Ja nie ogarniam... w sob jestem w pracy (wyjątkowo pojechałam nieswoim autem, bo moje u mechanika na wymianie oleju i filtrów), wzywają mnie przez głośniki, w sensie "kierowca samochodu o nr rej xyz proszony jest o pilne podejście do swojego auta".
Ja już ciśnienie milion, idę i patrzę... a auto stoi poza miejscem parkingowym, przepchane  🤔wirek:  Obok stoi pani, pyta czy to moje auto, ja że no tak jakby...
Bo ona je lekko stuknęła jak parkowała i pacz pani, lampa tylko stłuczona, to co dogadamy się ? Jej mąż Zdzisek już sprawdził, to kosztuje 30zł i on to nawet naprawi za darmo!
Ja że yyy nie moje auto, muszę dzwonić do właściciela - koniec końców spisaliśmy oświadczenie, nie dałam się namówić na żadne ugadywanie.

I całe szczęście, bo się okazało, że bagażnik się nie zamyka (uszkodzony zamek) i w ogóle cały tył, ta rama jest wepchnięta w głąb auta... Moje pytanie jest takie : jak bardzo musiała walnąć w auto, które stało na biegu i na ręcznym (lekko zaciągnęłam, ale jednak), że je przepchała z miejsca ? Że ślady gumy były na jezdni... ? Jakbym zaciągnęła ten ręczny mocniej, to chyba nie miałabym pół auta...

😵
To ci przywaliła konkretnie, sprawdź jeszcze jak chodzi skrzynia biegów.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 marca 2017 18:12
kolebka, na pewno nie lekko. A wiesz dlaczego wezwali Cię?  Ktoś widział zdarzenie, czy trafiło na uczciwych?

Mój spec się odnalazł.  Tłumaczenia tak linne,  że szkoda gadać ale ma dzisiaj złożyć auto. Czekamy na telefon ale nie wierzę,  że  będzie ok.
Pewnie monitoring jest na parkingu i Pani się wystarszyła. Musiała zdrowo w Twoje auto gwizdnąć.
U mnie pod blokiem "złapałam" kiedyś jedną panią, która parkując obok mojej sąsiadki zarysowała jej porządnie auto, przez cały bok, alarm się włączył, światła migają i takie tam. No musiała to widzieć i czuć chyba raczej też  😵 Wysiadła i spokojnie zaczęła odchodzić, dopiero jak do niej podbiegłam i powiedziałam, że widziałam co się stało to zaczęła tłumaczyć, że to jednak chyba nie ona zrobiła i że to już było ... Zadzwoniłam po sąsiadkę, a ta wezwała Policję.
"Dogadywania" się nie polecam, bo często na pierwszy rzut oka nie widać wszystkich zniszczeń, oszacxowanie kosztu naprawy też może nie być do końca możliwe. A co do oświadczenia to należy pamiętać, że formalnie nie jest to przyznanie się sprawcy do winy. Może się okazać, że początkowo ugodowy sprawca potem odwinie kota ogonem i weź tu udowodnij, że nie jesteś wielbłądem 😉
desire   Druhu nieoceniony...
14 marca 2017 08:49
Kurczak, nawet jeśli by poskładał to nie płaciłabym.. Jakbym tyle włożyła w jedną rzecz, która ciągle szwankuje to niech 'spec' robi na gwarancji/reklamacji itp..

jagoda1966, amen.  znajomemu baba skasowała troche przodu i  boku golfa II, jak zaproponował daną kwotę "żeby sie dogadać" (jakieś 700zł) to stwierdziła, że chce ją okraść, bo auto stare, łup itp.,więc sie wkurzył i zadzwonił po gliny - baba nagle przy nich sie zaczęła wypierać, a oni po śladach od razu stwierdzili "no! nieźle pani walła!"  😁  koszt naprawy został wyceniony na 1500zł. Także raz tyle.   Dogadywać można sie tylko jak ktoś ma konkretną gotówke przy sobie  i za delikatne porysowanie zderzaka proponuje tysiąca. 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 marca 2017 09:03
desire, ale my mu nie płacimy. On to wszystko robi za te pieniądze,  które już wziął. To nawet ciężko gwarancją nazwać,  bo on przez te 7 miesięcy nie wykonał zlecenia. Oczywiście wieczorem zadzwonił z informacja, że nie zdarzył złożyć auta. Dzisiaj ma skończyć na 100% (tak twierdzi ) i lepiej dla niego, żeby tak było. Oczywiście wolałabym,  żeby udało mu się w końcu to naprawić ale w najgorszym wypadku mamy na oku inną skrzynię.  Co prawda używaną, więc też ryzyko ale ja już mam dość tych napraw i czekania. Poza tym wydaje mi się, że on narobił tam takiego bałaganu,  że dobra to jest tylko obudowa.

U nas było podobnie jak nam baba drogę zjechała.  Proponowała 300 zł,  a z TU dostaliśmy 1200 zł, a i tak kwota była według mnie zaniżona bo żaden warsztat nie pracuje za stawkę jaką oni wyliczył ale odpuscilismy, bo samochod i tak został sprzedany.
desire   Druhu nieoceniony...
14 marca 2017 09:26
No to już wiadomo, dlaczego nie robi. Kase wziął, klient może poczekać, a inne fuchy ważniejsze.. Standard. kolegów bym posłała. 😉  :nunchaku:
Całkiem niedawno moja żona miała "mały incydent" parkingowy. Ona ślady farby, facet dziura w zderzaku (miniak ma takie przetłoczenia po bokach rejestracji). Facet nie chciał nic spisywać, tylko się dogadać - 500 zł za zderzak do 20letniego samochodu, całe roczne OC to niewiele więcej  🙄
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 marca 2017 09:48
desire, no właśnie to nie do końca tak. Na początku mąż skrzynię wyciągał i zawozil do niego.  Później się wkurzył i powiedzial, że nie będzie już jej sam wyciągał,  więc spec kilka razy przyjeżdżał do nas, wyciągali skrzynię razem i robił ją na miejscu.  Ostatnio mąż zbuntowal się i powiedział,  że nie po to tyle zapłacił,  żeby ciągle jeszcze samemu coś robić,  więc spec przysłał lawete i zabrał auto do swojego warsztatu.
Przyznaję,  że facet się stara, że z moich wyliczeń wynika,  że  sam już zaczął dokładać do tej roboty,  tyle że marne to dla mnie pocieszenie.  Problem z kontaktem pojawił się ostatnio i to w momencie, kiedy moja cierpliwość i tak się skończyła. Fakt, że kilka razy na kłamstwie go przylapalismy, jednak nie mogę powiedzieć,  że jest nieuczciwy. Tyle, że jak się okazuje nie jest takim specem na jakiego się kreuje.
melechowicz auto jeździ normalnie, uff
Kurczak widocznie pani była uczciwa, miała świadków, może tam są kamery (nawet nie wiem)... W sumie to może się przestraszyła, bo wypchała auto poza miejsce parkingowe  😂
Blacharz dzisiaj oglądał, aż się za głowę złapał - okazało się, że pękła podłoga przy bagażniku  🙇 I sie roześmiał słysząc wersję, że pani parkowała i miała na liczniku 5km/h... Cbyba 10x tyle 😉
I dobrze, że auto stało na lekko zaciągnietym ręcznym (ja w seju mocno zaciągam, bo czasem nie trzyma)- jakby nie wypchnęła, to skasowałaby pół samochodu na bank.
Pęknięta podłoga i przesunięta rama... Niech znajoma uważa, żeby jej całki na to nie wpisali..
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 marca 2017 09:26
Słuchajcie, jak przygotować auto (i siebie) do wyjazdu za granicę? Nigdy nie jechałam jednym ciągiem tak daleko, max 150 km na raz, a teraz mam do przejechania 300 i to w Niemczech, a zaraz potem powrót (kolejne 300). Cholernie się boję, że coś mi się stanie z autem i nie dojadę/nie wrócę. Co mogę sprawdzić przed wyjazdem, co zabrać, żeby uniknąć zaskoczenia? A jak już coś się stanie po niemieckiej stronie, gdzie dzwonić po pomoc? Dodam, że auto stare, bo golf III z 1996r.
Spokojnie 🙂 Tylko spokój nas może uratować 🙂 W pierwszej kolejności sprawdź polisę ubezpieczeniową. Masz AC?
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 marca 2017 09:40
Mam tylko OC.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 marca 2017 10:27
jagoda a po kiego grzyba jej AC w takim starym aucie?  😉 I co to ma wspólnego z wyjazdem za granicę?  😉


Facella napompuj koła, dolej płynów i wsio  😉 To nie jest długa trasa, poradzisz sobie. Ba, nie będziesz chciała wracać jak zobaczysz tamtejsze drogi  😂 Tylko dobra rada - nie gazuj ile wlezie starym gratkiem jak zobaczysz, że nawierzchnia pozwala i że wszyscy tak jeżdżą, bo może Ci odpaść jakiś element a to dość niebezpieczne  :kwiatek:
a w najlepszym razie zdziwisz się ile pali 😉
smarcik a po to chociażby, że polisa AC ma w sobie autopomoc i to często na terenie całej Europy. AC to nie tylko szkoda w aucie i można ja mieć nawet w starym aucie. Facella obawia się awarii auta i to się wówczas przydaje. Poza tym doradzam spokój i rozwagę. Czy teraz rozumiesz?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 marca 2017 11:15
jagoda Ty mówisz o assistance a nie Auto Casco :kwiatek: Jedno jest niezależne od drugiego  🙂 Czy teraz rozumiesz? 🙂
Tak. Assistance jest opcją w polisie AC. Przynajmniej mojej
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 marca 2017 11:22
No nie. Jak komuś zależy to może wykupić i samo assistance. Np. tylko na czas wyjazdu za granicę  😀


Oczywiście pozostaje kwestia tego, czy to się w ogóle kalkuluje. Przyznam - nie wiem, bo nigdy nie miałam na tyle mało wartościowego samochodu, żeby w ogóle rozważać brak AC  😉
Na auto z 96r. bez kontynuacji ubezpieczenia raczej nikt AC nie sprzeda (mam ten rocznik- pytałam z ciekawości), assistance- owszem.
Tak można wykupić sama assistance, ale to nie jest raczej opłacalna sprawa. Podstawowa wersja zawiera się też czasem w OC, ale to najczęściej bardzo podstawowy wariant. Dwukrotnie korzystałam z pomocy drogowej i wtedy zawsze z AC. Dlatego pytałam o AC.
yegua no widzisz 🙂 nie wiedziałam o tym.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 marca 2017 11:37
Podejrzewam, że assistance na np. 3 dni wycieczki za granicę jednak kosztuje znacznie mniej niż te >1,5 tys za AC na cały rok  😜


Anyway - zobaczcie sobie kiedyś ceny AC do moto.. wtedy jakiekolwiek ubezpieczenie samochodowe przestanie być drogie  😂
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 marca 2017 11:47
Facella napompuj koła, dolej płynów i wsio  😉 To nie jest długa trasa, poradzisz sobie. Ba, nie będziesz chciała wracać jak zobaczysz tamtejsze drogi  😂 Tylko dobra rada - nie gazuj ile wlezie starym gratkiem jak zobaczysz, że nawierzchnia pozwala i że wszyscy tak jeżdżą, bo może Ci odpaść jakiś element a to dość niebezpieczne  :kwiatek:

Szarżować nie będę, jadę z mamą, mimo że autostradą to 100 max 😉 szybciej zresztą nie bardzo się da bo komfort spada do poziomu 0. Odpaść chyba nic nie odpadnie, niedawno miał sprawdzane zawieszenie, żadnych luzów, jak jeżdżę to też nic nie stuka 😉

Jakieś mini-assistance mam w tym swoim OC, ale muszę doczytać co dokładnie zawiera.

Najbardziej to się boję, że mi jakiś pasek strzeli w trakcie jazdy, np. rozrządu i utknę na autostradzie. Mam to auto niecały rok i na razie tylko wymieniłam chłodnicę (bo pękła franca jak jechałam na MP w skokach i ostatecznie nie dojechałam tam), amortyzatory, wahacze, drążki kierownicze i opony na nówki, nic więc mechanicy nie znaleźli do wymiany i też nie było żadnych objawów. Ale i tak od tej chłodnicy codziennie się boję, że mi się auto zepsuje  😂
Btw jechać na zimówkach czy zmienić na letnie przed wyjazdem? Wyjazd w ostatnim tygodniu marca.
Facella, czasem i w kwietniu śnieg może spać, więc ja bym jechala w zimowych.
Anyway - zobaczcie sobie kiedyś ceny AC do moto.. wtedy jakiekolwiek ubezpieczenie samochodowe przestanie być drogie  😂

Taa. Za motocykla Yamaha, oc 130,00 zł, Nnw 60,00, Ac 3185,00.To jest masakra.
Btw jechać na zimówkach czy zmienić na letnie przed wyjazdem? Wyjazd w ostatnim tygodniu marca.

Facella, przy samej granicy wczoraj rano było -2, dzisiaj +8, a w ciągu dnia jest ok. 15. Zapowiadają, że idzie ocieplenie. W moim samochodzie opony dzisiaj zostały zmienione na letnie.
Jeśli coś zepsuje się w czasie jazdy, warsztaty w Niemczech są wszędzie. Ceny są w miarę przystępne, a jakość usług na całkowicie innym poziomie 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 marca 2017 19:37
Pojadę jednak na zimówkach. Nowe, kupione i założone w listopadzie. I tak planowałam zmieniać w kwietniu. Chyba lepiej jechać w ciepłe i suche na zimówkach niż w zimne i mokre na letnich 😉
Ja nawet nie wiem, gdzie zadzwonić po pomoc drogową czy coś takiego. Ale tym się będę martwić bliżej wyjazdu. Pozapisuję z neta jakieś numery czy coś.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 marca 2017 20:02
Jeśli coś zepsuje się w czasie jazdy, warsztaty w Niemczech są wszędzie. Ceny są w miarę przystępne, a jakość usług na całkowicie innym poziomie 🙂


Hm, mam zupełnie odmienne zdanie  🙄

Facella, jedź na zimówkach, dotąd pamiętam cudowny powrót z Wielkanocy na początku kwietnia w totalniej śnieżycy, 120km w ponad 3h  🤣

A daleko odjeżdżasz od granicy? Jeśli boisz się awarii, to spisz sobie namiary na jakieś lawety po polskiej stronie, może być taniej niż w niemczech, o ile odległość do ogarnięcia.
I nie martw się, 300km to naprawdę niewielka odległość, szczególnie na niemieckich drogach.

PS. Ja wykupowałam kiedyś Assistance na cały rok na zagranicę właśnie, jeśli dobrze pamiętam, to było to około 250 zł w PZU.

Edit: jeśli wjeżdżałabyś do jakiegoś miasta, to możesz natknąć się na tzw. Umwelt Zones - czyli wjeżdżając w nią Twój samochód powinien spełniać normy Euro4 lub wyższe. Nie wiem, jak w Twoim golfie, jeśli to diesel, to raczej nie da rady. Teoretycznie powinnaś mieć naklejkę na szybie, w praktyce - cóż, ja jeżdziłam kilka miesięcy bez i nikt mnie nie zatrzymał.
https://www.german-way.com/travel-and-tourism/driving-in-europe/driving/driving-in-germany-green-zones/
Mandat za jej brak to 40 Euro, do przeżycia 🙂
Facella, pewnych rzeczy nie przewidzisz i nie dasz rady zabezpieczyć się. Sprawdź płyny, koło zapasowe, jedz na zimowkach, będzie dobrze! I może weź GPS.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się