Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
Pewnie macie rację. Wiem że moje myślenie mi nie pomaga. Ale tak to już jest że strach ma wielkie oczy a każdy taki "problem" ma swój początek i koniec w głowie 🤔wirek: Muszę myśleć w drugą stronę 😉
No ale dzisiaj byłyśmy np na 20 min spacerze w ręku po wiosce , mało ruchliwą uliczką szłyśmy sobie względnie spokojnie więc może nie będzie tak źle 🙂 Chociaż ja i tak mam dziwne wrażenie że mój koń ma większe zaufanie do mnie jak ma mnie z boku niż na grzbiecie 🤣
Dlatego sztuka polega na tym, żeby koń miał Cię za przewodnika stada zarówno wtedy gdy wyprzedzasz go i prowadzisz, jak i wtedy gdy jesteś w siodle. To pierwsze z reguły jest łatwiejsze, drugie przychodzi wraz z czasem i pracą 🙂
Dzisiejszy teren znowu udany, tym razem z Zuzą 🙂 Wygląda na to, ze wracam do systematyczności, chociaż dziś dostałam nakaz chodzenia w kolnierzu ... 3 m-ce po wypadku no litości 😉
W końcu się zebrałam i pojechałam. Czuć wiosnę. Bibi to wyraźnie pokazuje - jazda na cordeo nie była dobrym pomysłem. No, trochę szybko pojeździłyśmy sobie. Miejscami jeszcze mokro i grząsko i mnóóóstwo wody stoi.
Wracałyśmy już prawie po ciemku.
Tyle udało się sportretować - tradycyjnie uszy. Psy pozować nie chciały tylko ganiały po krzakach.
SzalonaBibi pojechałaś w wiosenny teren na cordeo ?? 😲
Szacun ... 😀
Z Bibi mogę sobie na to pozwolić. Nawet z psami, które nakręcają ją latając po krzakach. No i na znanych drogach gdzie wiem czego mogę się spodziewać za zakrętem. Ale powiem, że jeździłam swojego czasu przez 1,5 roku na Służewcu na treningach a tempo jakie osiąga wiosenny kucyk nieustająco robi na mnie wrażenie... Uwielbiam tego konia!
Edit: jak widać kantar (bez dopinania czegokolwiek) na łbie miała w razie czego... jesienią mogę jechać bez.
I nigdy jej się nie zdarza brykać np albo " ponieść " Cię trochę w ferworze radości za bardzo? 🙂
I nigdy jej się nie zdarza brykać np albo " ponieść " Cię trochę w ferworze radości za bardzo? 🙂
No właśnie wczoraj ją "trochę" ponosiło, to taki czas, że zapomina o genach konika a przypomina sobie o arabskich. Ale to jest przewidywalne i od razu jak czuję, że coś się świeci proszę o dodanie. I to ja "wymyśliłam" pędzenie a nie koń i wszyscy są szczęśliwi. Kiedyś próbowała pobrykiwać ale zostało to wyeliminowane, bo tego nie toleruję i już.
My właściwie tylko w teren jeździmy, sporadycznie po łączce więc dla koni to norma. No i mam ją już 11 lat prawie i to w przydomówce więc zbudowałyśmy mocną relację. Znamy się jak łyse konie po prostu!
Aa 😀 No to ładnie, pozazdrościć naprawdę . 😉
SzalonaBibi pojechałaś w wiosenny teren na cordeo ?? 😲
Szacun ... 😀
Noooo, w końcu nick nie wziął się z niczego 😉
Z samego rana zaliczyliśmy dziś z Wielmożnym spacer w ręku i krótki wypas połączony z odmaczaniem kopytków 🙂
Nie znam lepszego sposobu na doładowanie akumulatorów na resztę dnia 🙂
PumCass ten Twój smok jest świetny 😀 Wygląda jak... no smok właśnie 😉
Brr... ! Aż mi zimno jak na niego patrzę 🙂
Słuchajcie a ja się dzisiaj przemogłam i też byłyśmy ! Nie mam dowodu w postaci zdjęcia niestety, bo jestem chyba ostatnią w całym wszechświecie posiadaczką starej nokii bez możliwości robienia zdjęć 😡 ale to się niedługo zmieni. 😀 Pierwsze 15 minut terenu oczywiście masakra. Młoda szła nakręcona taka, machała mi łbem, chciała kłusować a najlepiej przegalopować pędem na co jej wtedy nie pozwalam, bo wiem że to u niej wszystko stresowo i chce biec żeby " przebiec to i jak najszybciej wrócić do domu" I wtedy jest NIE, bo NIE ! 😀iabeł: Ona się trochę denerwuje, buntuje, trzepie głową a ja po prostu siedzę twardo i muszę to przeczekać. Potem w lesie już było lepiej, główka w dół, rozluźniła się, pokłusowałyśmy i pogalopowałyśmy nawet na spokojnie. Powrót wioską, znaną ścieżką też z główką ku dołowi więc ... 😉 . Muszę to częściej robić po prostu 🙂
Klaudia777 na ogarnięcie w terenie i konia i jeźdźca nic tak nie pomaga, jak wyrobione kilometry 😉 Powodzenia w ich wyrabianiu! Teraz wiosna, to i dzień dłuższy i siły wstępują nowe w człowieka 🙂
PumCass, powtórzę się, ale twój koń zbiera całą uwagę 😀
Klaudia, no i świetnie! Tylko tak dalej 🙂
My dzisiaj też byliśmy - było cudownie, słońce, ciepło, wiosna chyba wreszcie przyszła 💘
Bylam pierwszy raz z moja córką w terenie w tamtym lesie i w tym skladzie konskim. Mialam jechac pierwsza na Podolance (tez pierwszy raz) ale jak sie wczesniej domyslilam - to nie przeszlo. Tzn ok bylo do pierwszego klusa, potem Szaman beztrosko sobie ruszal galopem i wpadal Podolance w zad a ona hamowala i chciala kopac. No to puscilam Ige pierwsza i bylo fajnie dopoki jechalysmy od stajni, bo jak zaczelysmy wracac to on po prostu biegl dziarskim klusem z moim dzieckiem na grzbiecie nic nie robilac sobie z tego, ze ona chce przejsc do stepa. Na szczescie swobodbie mogla nim skrecac, wiec ja sie zatrzymywalam z tylu, Iga skrecala i jak widzial Podolanke to hamowal. Stary cwaniak. Oczywiscie musialysmy sie zgubic. I jak szukalysmy drogi wybieglo z boku stadko jeleni. Z poczatku myslalam ze to łosie, takie bydlaki wielkie. Gdy juz stwierdzilam ze tędy nie dojedziemy i zawrocilysmy, stadko pojawilo sie ponownie. Koniec koncow pozwolilysmy Szamanowi obrac kierunek i nas wyprowadzil z lasu.
marysia550 tereny z córkami to super sprawa! 🙂 Co prawda trochę czasu minęło zanim wyluzowałam i przestałam się o Zuzę tak bardzo bać (minimalny strach zawsze pozostaje), ale teraz w większości to są mega pozytywne wyjazdy. Nie wspominając o tym, że każda chwila spędzona z własnym dzieciakiem, nastolatkiem chyba zwłaszcza (w tym roku 18- tka pyknie), to cenny czas. Możemy gadać o wszystkim, nie przeszkadza nam nic, telefon w ręku zwłaszcza 😉
My też sobie z córką pojeździłyśmy weekendowo. W sobotę zaliczyła rozstanie z koniem, ale niegroźne. W sumie z winy mojego konia, bo hucuł postanowił skręcić w las, bo z przodu ścięte brzozy były a one przecież zjadają biedne małe koniki. W galopie rzecz jasna - dlaczego to potrafi a woltę na placu muszę wymusić, bo w/g konia się nie da. Córka twardo usiłowała jechać drogą, ale Bibi miała inne zdanie na ten temat no i nie doszły do porozumienia 😀iabeł: Tyle dobrze, że stwierdziła, że upadki nie są takie straszne i już się nie boi.
SzalonaBibi ścięte brzozy, białe wiaderka, worki ze śmieciami, a nawet stara wersalka wywalona do lasu to wszystko są zjadacze koników 😉 Wesoło miałyście, dobrze, że nic się nie stało. Ja ten weekend bez koni spędzałam, tatuś z córeczką 🙂 do lasu pojechali, i zadowoleni wrócili. Konie grzeczne, chyba już im trochę palma odpuściła. Dzisiaj pogoda w kratkę, na przemian słońce i deszcz. W marcu jak w garncu 😉
Wiosna ach to TY!
Konie mają wolne... mi sie po prostu nie chce jechać w teren. Może jutro. Ale jak się naoglądam tycjh zdjęć z wiosny to chyba mi się zaczyna chcieć 💃
My dziś śmignęliśmy do lasu 🙂 Koń mój wiosnę w du..sku czuje potężną 🏇 w związku z czym przez większość czasu ćwiczyliśmy elementy Hiszpańskiej Szkoły Jazdy...głównie elementy nad ziemią 😁 Ale za to spotkaliśmy z bardzo bliska 3 łosie i tuż za nimi sarniego koziołka 💘
My dziś byliśmy pierwszy, pierwszy raz w lesie i żyjemy 😅 Było bardzo dobrze mimo ludzi, psów i rowerów.
I ja przywitałam wiosnę już drugim co prawda terenem, ale z tego mam dowód 😁
Hermes fajnie, masz trochę zielonego 🙂
U nas wczoraj też były fotki. Dwie głowy 🙂
Hermes ładny las i kusząca ta droga 🙂
Jagoda co dwie głowy to nie jedna 😉
hell yeah, dwie szalone głowy 😉
Wiecie co najbardziej lubię w tych zdjęciach ? Te pary uszu nadstawione na każdy szmer .... 😲 😲 👀 hehe
jagoda, jakie fajne uszy!
U nas też powoli-powoli wiosna, można trafić na ładną pogodę, więc terenujemy 🙂 Tylko wiatr znowu chce co nieco pourywać 😉
A my dzisiaj na pełnym luzie- bez siodła i w samym kantarku 😵
Tyłek mam obolały od wykłębionego konia ale aż tak źle nie było. Widać że koniu odprężony i zadowolony.
Spodnie oczywiście całe w rudych włosach 😀
BW no jak jest woda to zawsze jest dobrze 🙂
Livia ale fajnych ich masz 🙂