Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Yo ja dorzucę tekst Staśka na dobranoc. Żeby nakreślić pełen obraz musze dodać, że uwielbia mleko i na butlę czeka cały dzień. Dzisiaj mąż trochę się pospieszył z mlekiem więc zwraca sie do młodego:
mąż - czy chciałbyś wypić teraz mleczko?
Staś - co to za pytanie? (wyraźnie oburzony) 😉

dobrej!
ahaha, Stas rzadzi 😀 Uwielbiam dzieci  🤣

Oto i butki 🙂 Jakies srednio nasycone zdjecia, ale widac ze sliczne  😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 marca 2017 08:06
Ale cudne! Sama bym takie chciała 🙂

Teksty maluchów wymiatają 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
20 marca 2017 08:15
Dzionka, bo tatuś to generalnie wali prosto z mostu 😉
I potem dziecko lata i powtarza: czarna rybka dechła, orange rybka nie dechła, jeszcze pływa... (na marginesie: tak to się kończy, jak maż kupuje ryby bez konsultacji, kupił nieodpowiednie do naszego małego akwarium i się pochorowały, jestem mega wściekła za to... Duże akwarium w drodze, ale życia i zdrowia nie wróci).

W ogóle się trochę rozgadała, nie tak, jak Stachu, ale jest śmieszna. Siedzi w kącie z autkiem i się drze: gdzie doktor, gdzie doktor, nie ma doktoooraaaa, jedziemy daleeeeej!

Albo na spacerze:
- O, tu bjakuje!
- Czego brakuje?
- Bjakuje, o tu!
_ Ale czego brakuje?
- Eeee... tamtego!
Mi Frania powiedziala ostatnio jak nie dałam jej sie ugryźć, i zapytałam ją czemu to robi? : "bo ja chce się z tobą bawić w gryzienie", oczywiście na to abym ja ugryzla ją nie była chętna  🤣 😉

julie, gratulacje!!! Super niespodzianka i wieści  😅
Julie wow! Nie zauważyłam... GRATULUJĘ! Duzo zdrówka i oby ciąża miłą była.

Dzisiaj jedziemy ze Staszkiem z działki, którą wytyczaliśmy. Oczywiście nie wzięliśmy gumowców i mąż w martensach, w mojej czapce i szaliku bez kurtki, latał po 3 hektarach zaoranego pola(borowina) więc bylo ciekawie. Wracaliśmy i śmieliśmy się, że nie mogło być lepiej w poniedziałek, śnieg, później deszcz, wiało i bez przygotowania zupełnie. Chichoczemy na całego w aucie, a tam ztyłu słychać młodego ubawionego do rozpuku. Śmieszne mam to dziecko 🙂

A i żeby było ciekawie to gdy tak mąż latał po dworze, zlitowałam się i zapakowałam młodego do auta i pojechaliśmy do centrum do sali zabaw. Na wejściu pani go pyta jak się nazywa, ile ma lat, a on jak zaklęty. Brzdąknął tylko "nie powiem". Po 9 min tel męża i musieliśmy się ewakuować, ubieram mu czapkę itd, a on do pan: "jestem Staś R... !! Całe nazwisko, "mam 2 latka!"i i tak 4x aż normalnie słychać go było niemal wszędzie 😉
Dziękuję. :kwiatek:
Na razie ciąża jest bardzo miła, niemiłych objawów zero. 😀
Już zaczął się drugi trymestr i mnie wybrzusza, z ciążą spożywczą już tego nie można pomylić, jak założę coś obcisłego.
Na razie 1,5 kg na plusie. Oby tak dalej.

Świetne teksty dzieciaków. 😁
Gabryś dziś zasunął takim (w nawiązaniu do rozmowy o tym, że jego o kilka miesięcy młodsza koleżanka Julka lubi się ciągle bawić):
-Tak... Jak ja byłem mały, to też lubiłem się ciągle bawić.  😎
Ech, a my znowu w drodze do szpitala. Cos nie mamy farta ostatnio... prosze o kciuki zeby to bylo zabkowanie albo przesilenie wiosenne co najwyzej!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 marca 2017 09:18
Kurcze, Dzionka, co się dzieje?  :przytul:

Julie, ale się cieszę, fajnie będzie czytać o Twoich nowych "przygodach", bo gdy Gabryś był maleńki, ten wątek w ogóle mnie nie interesował i nigdy tu nie zaglądałam 😉
Dzionka - są kciuki! :kwiatek:
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
21 marca 2017 11:34
Dzionka trzymam kciuki! A dlaczego do szpitala a nie do przychodni?
Moje dziecko ma zapalenie oskrzeli... Niby nic poważnego jej nie było, temperatury brak, humor dopisywał "tylko" co kilka godzin ataki kaszlu.
Dobrze, że poszłam z nią do lekarza.
Więc znowu 2 tygodnie razem w domu, na szczęście teraz bez problemu mogę sobie na to pozwolić.
Jak wyzdrowieje mam zamiar dać jej Ribomunyl polecany przez pediatrę Ani i Pokemon w wątku o przedszkolakach. Mam nadzieję, że pomoże.

Wróciłam na fitness, choć zatoki jeszcze nie puściły to od razu mi lepiej 🙂
Nie mogę pochwalić się tak małym przyrostem wagi jak Julie, mimo diety insulinooporność daje mi w kość.
Na szczęście w miarę opanowałam sytuację, no i startowałam z dużo niższej wagi, więc nie jest źle.
W poniedziałek badania połówkowe. Nawet nie wiem, kiedy to zleciało!
ash   Sukces jest koloru blond....
21 marca 2017 13:03
Dzionka, kciuki! Mam nadzieje ze to nic poważnego!
Agnieszka, zdrówka dla Ani!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 marca 2017 13:50
Zdrowia dla wszystkich!
Mnie też znowu położyło, ledwo wyszłam z kataru, od wczoraj mega ból gardła i cała połamana.
Z badań wyszlo za niskie zelazo (36 przy normie 43-145) i jakies mniejsze odchylenia wskazujace na infekcje. Ale Sara od rana pokladala sie i byla przelewajaca sie przez rece, straszny widok :/ wyjelam ja z lozeczka a ona... polozyla sie na dywanie i zasnela. Jest 16 a ma wlasnie 3 drzemke gdzie zwykle ma 1. Nie wiem co jest - anemia? Bo ani kataru ani kaszlu, nic.
Bidulka!
A zalecili jeszcze jakies badania? Jestes w szpitalu z nia?
Nie nie, pojechalam do szpitala i komercyjnje zrobilam badania, jutro dorzuce siuski i dopiero do lekarza. Ale dziwne ma te objawy, zupelnie niespecyficzne.
Dzionka Nie sadze, zeby anemia objawiala sie w ten sposob. Sama mialam b. silna i wierz mi, ze z tym dziadostwem mozna baaaardzo dlugo ciagnac bez konkretnych objawow  🤔 No ale ciekawe, co wam wyjdzie z wynikow. Moze rozpoczyna sie jakas infekcja? P. zaliczyla taka silna ok 2 tyg. temu. Wlasciwie tylko spala i patrzyla sie w przestrzen przez 3 dni, a potem przeszlo ot tak. No ale miala goraczke pod 40 st., wiec to insza inszosc. Zdroweczka w kazdym razie!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 marca 2017 16:32
Kurcze, Dzionka, może to jakiś podły wirus? Ale zupełnie bez gorączki? Trzymam kciuki za Sarunię!
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2663389#msg2663389 date=1490104226]
Zdrowia dla wszystkich!
Mnie też znowu położyło, ledwo wyszłam z kataru, od wczoraj mega ból gardła i cała połamana.
[/quote]
O, piąteczka!  :emota200609316:
Od wczoraj mnie boli gardło. Miesiąc temu przeszłam zapalenie krtani z mega bólem gardła. Wcześniej nigdy w życiu mnie nie bolało, nie znałam tego uczucia.  😵

Zdrówka dla Sarenki.  :kwiatek:
Julie gratulacje!

Podczytuje Was dziewczyny regularnie choć od dawna w sumie nic nie piszę. Nie mam szans skomentować wszystkiego co bym chciała. W kazdym razie czytam, oglądam i wspominam.
U nas ok. Filip chodzi do zerówki, Adam do przedszkola. Zaraz kawaler kończy 4 lata. Zleciało szybko.
Wrzucam fotkę chłopaków co by Wam ich przypomnieć i znikam znów  😉

Dzionka może to nic poważnego, tylko przesilenie wiosenne i osłabienie z tym związane...
Albo początek wirusowki  🙄
Muffinka ale chłopcy wyrosli!  🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 marca 2017 19:16
Agnieszka, piona! U mnie Jasiek juz po (jedyny objaw to kilka krotkich atakow kaszlu przed poludniem), Rozka w trakcie (tu juz full objawowo, z goraczka 39 i katarem takim, ze sie dlawila i wymiotowala) i Kuba niby osluchowo nie, ale dzis tez ponad 39 stopni i wszystkie inne atrakcje zaliczyl. Takze tego... w niedziele mowilam mojej mamie, ze ogolnie to bardzo fajne mam te dzieci, ale dzis to akurat mam ochote sie zabic...
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
21 marca 2017 19:40
Dzionka napisałam priv
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 marca 2017 08:20
Muffinka, ale oni już "dorośli"!  😲

Dzionka, jak Sarka?

Byliśmy wczoraj na drzwiach otwartych w jednym ze żłobków, do których mogłaby chodzić Hania (tzn mamy jakiś 1% szans, by dostać się do miejskiego). Nastawiałam się pozytywnie, bo okolica fajna, niedaleko od nas i tuż koło naszej podstawówki. I przeżyłam poważny szok. Budynek złożony z jakiś połączonych modułów, niczym duże kontenery. Latem nagrzewa się pewnie niemiłosiernie. W środku pełna integracja - dzieci z przedszkola, czyli 5-6 lat i roczne maluszki. Raz są w tej sali, raz w tamtej, a później jeszcze w tej siódmej i ósmej...  🙄 Część zajęć z tymi starszakami, na placu zabaw też. Chodzą spać "kiedy chcą i są zmęczone"  🤔 Próbowaliśmy się dowiedzieć, ile dzieci wypada na wychowawcę - pani się zakręciła, że w sumie mają dużo pracujących part-time i to się wciąż zmienia, ale tak mniej więcej 12 dzieci na osobę dorosłą  😲 Nie mam pojęcia, jak wygląda w takim układzie np. przewijanie? Chyba nie byliśmy jedynymi rodzicami, którzy się nieco zdziwili. Pani powiedziała jeszcze, że ona wcześniej pracowała w tradycyjnym żłobki i ten koncept o wiele bardziej do niej przemawia, bo małe dzieci uczą się bardzo dużo od starszych. Może i tak, ale ja patrzę na moją wrażliwą Hanię i myślę, że ona na tym etapie potrzebuje głównie poczucia bezpieczeństwa. A tam czułam tylko chaos  🙁
I powiem wam, że po tym wszystkim ogarnął mnie totalny wku.w. Mieszkamy w jednym z najbogatszych miast w DE. Mieszkamy w dzielnicy, gdzie prędzej uświadczysz luksusowe bmw, maserati i inne porsche, niż samochody starsze niż 8-10 lat. A jak przychodzi do dzieci, to stawiają jakąś byle jaką metalową kupę i nazywają to świetnym "konceptem". A i tak szanse na dostanie się tam są minimalne. I i tak trzeba by było zapłacić minimum 750 euro, żeby dziecko mogło pójść choć na 4-5 h do prywatnej placówki. Co za popieprzony land   😤

Lotnaa, Mój Gab chodzi do przedszkola nie dzielącego dzieci na grupy wiekowe.
Ale to jest przedszkole, a nie żłobko-przedszkole. Dzieci jest łącznie 20, w wieku 2,5 - 6 lat i zawsze są co najmniej dwie panie. Podział jest tylko przez godzinę, gdy młodsze dzieci śpią, a w tym czasie starsze mają zajęcia przygotowujące do szkoły.
Żadnego chaosu nie ma, wszystko jest realizowane dokładnie według programu i planu.
Strasznie brzmi to co piszesz. :/
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 marca 2017 09:36
No właśnie, jak Sarka?
Lotnaa Lipa :/  Slyszalam o takiej koncepcji niedaleko nas, ale przedszkola. Dzieciaki powyzej 2 r.z. zameldowuja sie klikajac cos tam do kazdej sali i np. jak jest w jednej przepelnienie, to panie ja zamykaja. Trudno mi jest to ogarnac, ale rodzice byli b. zadowoleni. Tylko, ze to sa faktycznie starsze dzieci. Ba! Nawet slyszalam o elitarnej podstawowce dzialajacej na tej samej zasadzie tutaj w miescie. Syn kolezanki tam chodzi i tez sobie bardzo chwala. Nie ogarniam natomiast tematu, jak mogloby to funkcjonowac przy maluszkach, ktore jeszcze nie do konca ogarniaja 🙁
Co do samych grup meiszanych, to w samych grupach przedszkolnych u nas takie wlasnie sa. Od 2-5 r.z. (powyzej dzieci ida do szkoly) i wszyscy sobie chwala. Zreszta w grupach zlobkowych podzial na wiek tez jest miedzy 1 a (czasami) 3r.z.. Dzieciaki sie fajnie ucza nawzajem od siebie i to potwierdzam totalnie. Natomiast te powyzej 2.r.z., ktore wykazuja gotowosc, rozgarniecie itd. przenoszone sa do grup przedszkolnych. Wbijajcie do Kassel  😎
Nie no, a tak serio, to sprobuj szukac dalej 🙁
leosky, dziękuję za PW, zbadam temat! :kwiatek:

Muffinka, ale już duzi obaj 🙂 Jak Adaś? Dalej daje popalić czy już z nim trochę łatwiej? Co u Ciebie? Masz wreszcie trochę czasu dla siebie, jak obaj w placówkach

Lotnaa, ło matko, dziwność! Mój żłobek też nie ma jakichś rewelacyjnych warunków lokalowych i placyk zabaw ma mały, ale jednak jest mega postawione na poczucie bezpieczeństwa, przewidywalność i indywidualne podejście. Bardzo mi się to podoba, bo właściciela nie zaczęła mi na dzień dobry opowiadać o angielskim, judo i nie wiadomo czym, tylko właśnie opisała jak dbają o to, żeby się dziecko dobrze i bezpiecznie czuło - a dla mnie, przy 1,5 rocznym dziecku, to będzie najważniejsze. Może to jednak tak źle wygląda tylko z opowieści? Masz szansę tam podejść popatrzeć jak się dzieci czują na co dzień?

A Sarka lepiej, dziękuję że pytacie! Wprawdzie zasypianie znów było koszmarne, bo wyła jak obdzierana ze skóry, potem z takim samym wyciem miała 2 pobudki od razu, tak do 21, a od 21 spała do 7:40 i obudziła się w dobrym humorze 🙂 Widać, że jest osłabiona, bo o 9:30 chciała już spać, co nie jest dla niej normalne. I padła w sekundę w łóżeczku sama. Poczytałam trochę na grupach na fejsie i więcej dzieci teraz tak ma - właśnie takie objawy "z dupy", do niczego nie pasujące. Może przesilenie, może coś grasuje zmutowanego, nie wiem :/ Opisałam objawu mojemu bratu, że dziecko osowiałe, ciągle śpi... a on - o kurde, skąd to się bierze? Chcę dla Oskara! 😁

Ale się wkręciłam w gotowanie dla młodej! Kupiłam sobie książkę Alaantkowe BLW, bo jest w Rossmannie teraz, do tego w Lidlu dostałam ich nową książkę z przepisami dla dzieci i tworzę 😉 Fajnie jest! Zaczęła w końcu jeść płatki jaglane, żegna kaszko manno dzień w dzień.
Muffinka, Myślałam o Tobie ostatnio. :kwiatek:
Fajowe Twoje chłopaki, napisz coś więcej. 😀

Dzionka, Uf, dobrze że już lepiej.
Ja też miałam etap szału gotowania dla Gabrysia, zwłaszcza zupek, które uwielbiał. A potem mając około 1,5 roku wypiął się totalnie na zupki i zaczął znowu jeść zupy dopiero w przedszkolu. W domu nie tknie, ale mam w planie spróbować trochę go pozmuszać, prośbą, groźbą, szantażem i jakkolwiek.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 marca 2017 11:00
To dobrze, ze lepiej. Takie choróbska krążą teraz, ze słabo się robi. Ja wczoraj awaryjnie odwołałam zajęcia w szkole, drugi raz w życiu...

A propos zasypiania z rykiem. Kijanka ostatnio... budzi się z rykiem. Śpi śpi, i nagle się zrywa i się drze wniebogłosy, że... jest głodna. Dziś np. 5 rano, leży plackiem i nagle siedzi i wyje "chcę obiaaaadeeek, chcę obiadeeeek, chcę mięęęęsoooo, nie kaszkęęęęęęę, inne mięsoooooo, bułę z majoneeeeezeeeem (to jej przysmak, chleb z majonezem, załąmujące, wiem)". Ojciec jak w ukropie robi kanapkę, dziecko się drze "mam giiiileeeee, mama wytrzyj, nie ręką, pejpeeeeeer!", po czym zaraz się ucisza, szepcze "cycy?" i zasypia na mleku. Wesoło.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się