stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 lutego 2017 06:58
A na lonży, pod początkującym, daje radę?  🤔
Dementek, i na tej lonży idzie idealnie równo, w rytmie i z impulsem, wszystkie przejścia w punkt?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 lutego 2017 19:05
Jedyne, z czym ma problem na lonży, to galop. Kłus ma równy i przy wolnym tempie, średnim i szybkim.

Witam wszystkich
W ostatnim czasie mój koń przy próbie zagalopowania zatrzymuje sie i zaczyna wykopywac JEDNĄ tylną noga w powietrze nie reagując na żadne pomoce. Na lonży czy z ziemi koń nie ma najmniejszych problemow z galopem. Ktos z was spotkał sie może z czyms podobnym? Wie dlaczego tak sie dzieje?
Mam pewien problem - jeżdżę na dość młodej klaczy, 6 letniej, ale niedawno zajeżdżonej. Pech chciał, że zaszła w ciąże no i mamy źrebaka. Po przerwie klacz baardzo się zmieniła. Na padoku jeździ jako tako, ale teren to masakra.. Normalnie jedzie, nagle jej odwala, zaczyna brykać, skakać, ogólnie robi wszystko by zrzucić jeźdźca, jak to się uda wraca do domu a jak nie, to po chwili daje sobie spokój. Klacz była badana(zęby, grzbiet i nogi) jest zdrowa. Miałam nadzieję, że jak trochę pojeździ to jej przejdzie, ale ciągle jest tak samo. Próbowałam chyba wszystkiego, jeździłam na oklep, bez wędzidła, sama, z końmi, jako pierwsza, druga, w środku, ostatnia, chodziłam na spacery, lonżowałam, i nic. Ciągle tak samo, na wiosnę (jakoś w kwietniu) przyjeżdża trener, ale mam nadzieję, że uda mi się coś z nią zrobić, tylko co? Przed ciążą nie było tego problemu.
Ona może po prostu chce wrócić do źrebaka? 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
25 lutego 2017 19:46
marysij, sprawdziłabym plecy, zęby i dopasowanie siodła tak na pierwszy rzut. Warto też sprawdzić czy pod innym jeźdźcem jest to samo
tajnaa, no właśnie nie, źrebaka ma kompletnie gdzieś, już dawno zresztą po oddzieleniu, ale problem został :/ Ogólnie to klacz miała dość długą przerwę od jazdy po porodzie ze względu na mój stan zdrowia, ale nigdy nie miała problemu z oddzielaniem :/

Witam wszystkich
W ostatnim czasie mój koń przy próbie zagalopowania zatrzymuje sie i zaczyna wykopywac JEDNĄ tylną noga w powietrze nie reagując na żadne pomoce. Na lonży czy z ziemi koń nie ma najmniejszych problemow z galopem. Ktos z was spotkał sie może z czyms podobnym? Wie dlaczego tak sie dzieje?



U klaczy czasami zdarza się taka reakcja w czasie owulacji. Może być to tez reakcja na inne czynniki bólowe, np. zrosty w jelitach, albo jak pisze Misskiedis ból pleców . Dlaczego przy próbie zagalopowania? Jeźdźcy często nadużywają łydek, na ogół zewnętrznej i koń z problemem bólowym czy nadwrażliwością odbija zewnętrzną tylną nogą.
Koniuszek, czy Ty jesteś jedyną osobą, która na tym koniu jeździ? Bo konie to są cwaniaki. Ja pomijam aspekty zdrowotne, ale naprawdę bym wsadziła na kobyłę jakiegoś rosłego, dobrze jeżdżącego faceta i zobaczyła czy jemu tak samo będzie robić. Zwykle przy tego typu zmianie konie też zmieniają zdanie.
fantazjaa   "Jeżeli jest niebo dla koni, to chcę tam być."
27 lutego 2017 08:30
Koniuszek, czy Ty jesteś jedyną osobą, która na tym koniu jeździ? Bo konie to są cwaniaki. Ja pomijam aspekty zdrowotne, ale naprawdę bym wsadziła na kobyłę jakiegoś rosłego, dobrze jeżdżącego faceta i zobaczyła czy jemu tak samo będzie robić. Zwykle przy tego typu zmianie konie też zmieniają zdanie.



Świetnie powiedziane ! Ktoś inny niech wsiądzie. Ktoś kto ma więcej doświadczenia. Może ktoś kto jeździ młode konie, albo pracuje z końmi trudnymi.  😉 😉 😉
Tak, ogólnie jestem osobą która najwięcej z tym koniem pracuje. Dodatkowo jeżdżą na niej mój tata i znajoma, znaczy znajoma raz na jakiś czas na lonzy bo jest osobą ucząca się a tata pojechal kilka razy w teren, ale za każdym razem spadał, mimo ze jeździ naprawdę dobrze, raz przyjechał trener, ale po jednej jeździe zrezygnował, jedyną osobą którą w miarę oszczędza jestem właśnie ja, ale i tak ciągle mnie zrzuca, a w szpitalu jestem już dość znana haha

Podsumowujac, jak wsiadzie ktoś obcy jest porażka

Witam wszystkich
W ostatnim czasie mój koń przy próbie zagalopowania zatrzymuje sie i zaczyna wykopywac JEDNĄ tylną noga w powietrze nie reagując na żadne pomoce. Na lonży czy z ziemi koń nie ma najmniejszych problemow z galopem. Ktos z was spotkał sie może z czyms podobnym? Wie dlaczego tak sie dzieje?



Jezdzilam kiedys mixa walacha kladrub x lipican, juz mial nascie lat, kon szkolkowy, taki niezbyt sympatyczny upierdliwy szczurzacy sie humorzasty profesor. Zawsze na poczatku galopu (na obie nogi) podkopywal. Tylko na poczatku, i tylko pod jezdzcem (kazdym jezdzcem, "bo on tak ma"😉. Ogolnie do galopu sie nie palil. Przypisywalam to swoim nie-umiejetnosciom. Po jakims czasie zaoferowali mi tego konia w dzierzawe. Zaczelam sama czyscic, siodlac (kon byl zawsze podstawiany gotowy, bo tak i juz; a siodlo bylo naprawde dopasowane). No i co sie okazalo? Przy czyszczeniu w okolicach popregu gryzl. Byl zapoprezany! Mial bolesne okolice za popregiem (ale nie bylo widac/czuc opuchlizny, ani nie byl od popregu obtarty). A ze niezbyt byl do galopu chetny, a polecenie trenerki bylo "mocna lydka!" to i wychodzilo tylko w galopie. Poniewaz mialam z koniem wolna reke, przez miesiac pracowalismy w reku, albo spacery, albo lonza. Potem kladlam duzy nacisk na stopniowe dociaganie popregu. I z konia z wk.rwiana mina, jak tylko zobaczyl czlowieka z siodlem, stal sie zwierzak witajacy mnie z uszami doprzodu i pytaniem: a co dzisiaj robimy? Mialam niesamowita ucieche  ze zmiany jaka przeszedl.
Na twoim miejscu sprobowalabym pauzy od siodlania.
Próbowałam jednak jeździć tez na oklep i koń reaguje tak samo ;/
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 lutego 2017 16:34
marysij, musi Cię obejrzeć dobry trener i powiedzieć co robisz nie tak.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 lutego 2017 16:44
Jazda na oklep na koniu którego może coś boleć to nienajlepszy pomysł 🙄
od jakiegoś czasu mam problem z 6cio letnim koniem. Generalnie od momentu kiedy wrócił z zajeżdżania nie było z nim większych problemów z chodzeniem na lonży. Od jesieni ubiegłego roku chłopak nie chce chodzić na lonży na wypięciu... obojętnie czy założy mu się wypinacze, gumy, linke do lonżowania, zawsze kończy się to buntem, który objawia się cofaniem, uciekaniem z koła, stawaniem zadem do lonżującego. Dodam, że bez wypięcia koń na lonży chodzi grzecznie, luźno, słucha się komend. W momencie założenia patentu, występują wyżej opisane zachowania.
Dodam też, że jest z nim problem w jeździe na padoku. Za innym koniem chodzi, słucha, wykonuje to co się od niego oczekuje. Sam na padoku nie zrobi nic, nie reaguje na łydkę, nie idzie do przodu, przy próbie "przejechania problemu" ostro oddaje z zadu. Dostał wolne w zimę, jednakże problem nie został rozwiązany.
Koń w terenie jest grzeczny i posłuszny, nie ma z nim problemów. W ubiegłe lato dużo dzieci na nim jeździło co niewątpliwie miało dla niego jakieś skutki. Ma ktoś pomysł jak pokonać te bunty?
martinaa, zęby i plecy sprawdzone?
zęby robione w zeszłe lato. Zęby ok. Z plecami gorzej- siodło niedopasowane, ciut za wąskie. Niestety to wiejski koń i nie ma możliwości kupienia nowego siodła :< ale lonżowany na pasie a mimo to takie cyrki. Był wet, który stwierdził, że na zadzie po lewej stronie jest widoczny zanik mięśnia (być może od kopnięcia) i tym usprawiedliwił brak równowagi w galopie na prawo i wpadanie konia na kole.
martinaa, skoro zdrowotnie OK pozostaje zwrócić się po pomoc do trenera.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
20 marca 2017 16:49
martinaa, jak rozumiem wcześniej chodził na wypięciu i było ok, a teraz się zaciął?  👀 Ile w ciągu jednej lonży chodził na wypięciu? W jakim ustawieniu? Mnie to wygląda na zrażenie się. Młody koń jest jak gąbka- chłonie wszystko.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 marca 2017 17:00
martinaa: spróbuj niejako wrócić do początków. Czyli oprowadzaj go, potem spróbuj lonżować na luzie i na spokojnie bez wypięcia, może sam stęp i kłus na początku. Nie za długo, dużo pochwał jak będzie OK.

Po jakimś czasie - na drugim czy trzecim lonżowaniu, dopnij wypinacze na zupełnym luzie żeby były. I stopniowo, bardzo stopniowo je skracaj, tak by koń zupełnie nie odczuł przeskoku luz-napięte wypinacze. Rozłóż te skracanie wypinaczy na kilka lonżowań.

Pamiętaj o tym, żeby zawsze na stępie początkowym i końcowym koń chodził bez wypinaczy, by mógł się porozciągać. Chodzenie w ustawieniu dla konia do tego nie przyzwyczajonego jest wysiłkiem.


Jednocześnie czasem jest tak, że koń z jakiegoś powodu okazuje swoje niezadowolenie, bo poczuje się niekomfortowo, bo ma zrobić coś nowego - np chodzić w ustawieniu i zaakceptować nacisk wędzidła. I człowiek będzie musiał go przekonać w taki czy inny sposób że ma się z tym brakiem komfortu pogodzić, że trening to trening i że to człowiek stawia wymagania.

Nie można w chwili buntu konia zrezygnować i wywiesić białą flagę, gdyż to utwierdzi go w tym, że buntem coś ugra i zamiast ty konia szkolić, to koń ciebie będzie szkolił. 😉
ooo mam podobny problem! Tylko od dłuższego czasu (2-3 lata). Najczęściej po pierwszym zagalopowaniu odbija się od wędzidła i koniec... Cofanie się, stawanie dęba... Z wypięciem nie pójdzie dalej i koniec. Pod siodłem nie ma żadnego problemu z kontaktem. Zęby ok, kręgosłup też (ostatnio regularnie po opieką fizjoterapeutki z powodu innej kontuzji). No nic co mogłoby mu przeszkadzać. Moim zdaniem to jeden z jego humorków ale nie mam zielonego pojęcia jak sobie z tym poradzić. Nie zdarza się na każdej lonży...  🙄
Z lonżą bez wypięcia nie ma najmniejszych problemów, próbowałam stopniowo wprowadzać wypięcie ale jest cwańszy niż myślałam...  :icon_rolleyes  Jedyne co działało to jak ktoś wsiadł i wspomagał łydkami (na takim samym wypięciu). Jednak bez jeźdźca znów to samo.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 marca 2017 18:27
Sonkowa: z moją kiedyś miałam podobny problem. Nie bo nie, wędzidło i wypięcie jest złem. Przeszło po jakimś czasie, z tym że ja głównie pracowałam na podwójnej lonży (znaczy się na linie).
Dzięki za rady  :kwiatek:
postaram się zacząc od początku, wypne wypinacze jak najdłuzej i próbuje w ręku przejść kilka kółek. Też mi się wydaje, że musiał się zrazić. By okres w zeszłe lato, ze dużo chodził na wypięciu. Być może jak dla niego za dużo.. taki typ konia, że nic na siłę. Trzeba księcia przekonywać, że świat nie jest taki zły. A skubany jest cwany, i muszę być ostrożna, żeby nie zaczął wykorzystywać sytuacji.
Mam jeszcze pytanie (bo tego nie próbowałam): jak założę siodło i zachaczę wodze za puśliska (tak samo jak robi się to, aby wodze nie ześlizgiwały się z szyi konia) i na takim "patencie" spróbuję polonżować to jak to się odbije na jego ustawieniu? będzie za wysokie chyba co?
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
13 kwietnia 2017 12:18
pomocy, agresywny młody koń, atakujący człowieka. Straszy, gryzie, atakuje człowieka z ziemi. Co z tym fantem zrobić?
Naprawdę Chcesz usłyszeć odpowiedź?
Pytasz to chcesz.
Są 4 wyjścia.
1. Rzeź.
2. Wp*, na ostro, a jeśli nie podziała - pkt.1.
3. Wypuścić konia tam, gdzie nie będzie miał kontaktu z ludźmi, wykastrowanego rzecz jasna. Jakieś "rancho Logana" i niech spróbuje przetrwać.
4. Podobnie, ale jednak pod ludzkim nadzorem i w stado Doskonale Zsocjalizowanych, ułożonych, przychylnych ludziom wierzchowców. O ile ktoś zgodzi się go do takiego stada dołączyć.
halo You made my day 😀 a w stadzie też się tak wścieka? Koń po złych doświadczeniach, czy po prostu jest s****?
A ja mam przypadek konia bojącego się hali (namiotowej).
Na zewnątrz typ raczej bomboodporny  i nieźle wychowany, szanuje człowieka, na hali oczy zachodzą mgłą i mózg się wyłącza i koń zasadniczo próbuje uciekać - po ludziach, drabinkach do wsiadania itp. wszystko w porządnej niestety panice.

Oczywiście zajmuję pracą, jadę na pomocach, głaszczę, klepię, oprowadzam, nagradzam głosem/jedzeniem (choć to bywa w tej hali karkołomnym zadaniem), lonżuję i póki co nic nie pomaga. Lekki wiatr, trochę ściany pohałasują i koń wpada w panikę - nie jest złośliwy, agresywny, unikający pracy - tylko autentycznie się boi.

Trwa to już/dopiero 3 miesiąc, ale trochę tracę pomysły czy jeszcze jakoś mogę mu pomóc poza zdaniem się na "trenera czas" i "trenera przyzwyczai się". Miał ktoś może takiego gagatka?
A przyzwyczajenie przez habituację? Masz możliwość puścić go luzem na tę halę i tam po prostu zostawić? Na dwie godziny, trzy...?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się