... ślub :) ...

maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 marca 2017 11:16
Dada, ja pozwolę sobie polecić moich szwagrów. Na pewno nie latają, każąc się ustawiać. Większosć naszych zdjęć zrobili nawet nie wiem kiedy. Maja dosć specyficzną stylistykę, ja akurat taką lubię.
https://www.facebook.com/SLUBNESTUDIO/?fref=ts
Dada, ja mam Pawła Tworka http://www.tworekfotograficy.com/ którego podsunęła mi Scottie,. Trochę portfolio pooglądałam, powiedz ile jesteś w stanie wydać to może coś Ci podsunę z tych, do których ja pisałam 🙂
A u mnie pod górkę... Jak do tej pory było z teściami wszystko w porządku tak teraz im odpierdziela. "Po co się tak spieszycie?", "Po co w ogóle ten ślub skoro ona nie chce dzieci?", "I co ona tak sama będzie wszystko wybierać?", "Czemu tak daleko? Wymyśla jakieś sale z najwyższej półki, a ludzie głodni wyjdą. Kto za to wszystko będzie płacił."
Eh nie wiem co ich bardziej boli... czy te dzieci, czy to że nie przyszłam po pomoc, czy to, że nie robię w Balkonie... tam pracuje brat narzeczonego  🤔wirek: i chyba im się wydaje, że dzięki temu nie dostaniemy starego jedzenia. Nie wiem w sumie co im się wydaje, ale wściekłam się i mi się chwilowo odechciało.
Sivens, po co się tak spieszycie, jak ślub już za 1,5 roku? 😁 A tak serio nie przejmuj się, niech gadają. Oni Wam płacą za wesele, że się martwią kosztami? Co na to narzeczony? 😉
Doubler I to mnie właśnie rozwala... do tej pory było wszystko ok i nadal nie wydarzyło się nic co by miało to zmienić. Nagle coś przestało pasować i tyle. Pewnie wystarczy porozmawiać i wyjaśnić pewne rzeczy, ale nie zmienia to faktu, że się wkurzyłam.
Haha ślub za 1,5 roku, ale zaręczeni jesteśmy od lipca '16 😀 Mało tego ślub będzie mniej więcej w 10 rocznicę znajomości i po 7 latach związku. A tu nagle padł argument, że po co się spieszymy, a po pół roku będzie rozwód. Za wesele płacimy po połowie. Moi rodzice coś się dorzucą, a resztę ja i narzeczony. Czy teściowie się planują dorzucić to nie wiem (teraz wątpię), ale nikt na to nie liczył, tylko stwierdziliśmy, że jak będą chcieli to ok, jak nie to też ok.
Narzeczony wziął moją stronę. Trochę dolał oliwy do ognia, bo się kazał teściowej nie wpie*****. Dosłownie. Powiedział, że tak jak będę chciała tak będzie, bo to nasze wesele. Mi natomiast powiedział, żebym do niej poszła i zaangażowała ją na tyle na ile się da. Tylko, że dla mnie było oczywiste, że zarówno teściowa jak i moja mama będą miały coś do powiedzenia w kwestiach organizacyjnych, ale teraz chciałam się zając tylko salą, DJ, kościołem i foto, a reszta w przyszłym roku.
Jeśli chodzi o sale to faktycznie nie pytałam teściowej o zdanie, ale też wiem, że jej się wydaje, że wszędzie jest tak samo jak w Balkonie i że lepiej robić tam skoro znamy pracowników i nam staroci nie podadzą. A ja się z tym nie zgadzam, bo po pierwsze nie wszędzie tak jest, po drugie tym chamom nie zapłacę ani 1 zł, a po trzecie wolę gdzieś gdzie faktycznie znam ludzi i wiem, że nie odwalą fuszery. Poza tym wybór sali nie ogranicza się tylko do tego kto tam pracuje... jeszcze jest kwestia terminu, wielkości, noclegów, ceny itp. No właśnie... ceny. Nie wiem czemu sobie ubzdurała, że chcę jak najdrożej. Po stworzeniu wstępnej listy sal, odrzuciłam te najdroższe, potem te zajęte i wybierałam z tych które zostały, m.in. pod kątem ceny.
W ten weekend ma być rozmowa narzeczonego z rodzicami, żeby wyjaśnić o co właściwie chodzi. Pewnie się okaże, że jakaś pierdoła, wyjaśni, że jest inaczej i tyle, ale mnie i tak zniesmaczyło to, że zamiast po prostu zapytać to sami snują domysły i jeszcze teksty typu nie spieszcie się... kwestię dziecka pozostawię w ogóle bez komentarza, bo w tej sprawie biorę pod uwagę tylko i wyłącznie zdanie narzeczonego. I tu kategorycznie nie mają NIC do gadania, ani moi rodzice, ani jego.
Sivens dokładnie, nie przejmuj się 😉 takie gadanie należy wpuścić jednym uchem a wypuścić drugim.
Wiem, łatwo się mówi i naprawdę cieszę się, że w tej kwestii zarówno moi rodzice, jak i przyszli teściowie zachowują się bez zarzutu. A w sumie nasi dopiero mieliby argument, że się spieszymy 🤣 No i dokładają się do wesela, ale roszczeń z tego powodu nie mają. Jedna koleżanka opowiadała, że jej mama płaciła za wesele i to ona zrobiła listę gości i zapraszać jeździły razem, bo części gości koleżanka w ogóle nie znała 🙄 i to dla mnie kosmos...
Scottie   Cicha obserwatorka
30 marca 2017 10:22
Sivens, nie przejmuj się, teściowie tak mają 🙂 My już mamy zaproszone 2/3 gości, a wczoraj wynikła awantura, że kogoś tam nie ma na liście, a ktoś został zaproszony, chociaż jedna strona nie chciała- a listę gości konsultowałam z nimi przynajmniej 4 razy 😉
Sivens, my od sierpnia 2016, także podobne terminy 😁 Dobrze, że narzeczony po Twojej stronie! A to, że znacie ludzi z jakiejś sali, to tylko mogłoby na gorzej wyjść, bo wiadomo jak to czasem ze znajomościami bywa... 😵

Szalona😉, dla mnie to też kosmos... Moja mama była ucieszona (i w sumie zaskoczona), że na liście gości liczymy jej wieloletnią przyjaciółkę... 🙄

Scottie, zawsze coś wyjdzie 😁
emptyline   Big Milk Straciatella
30 marca 2017 14:20
Jak tak czytam co się dzieję u Was to cieszę się, że my nie musimy nikogo o nic pytać, łącznie z listą gości i że sam ślub będzie mega skromniutki.
Czy pójście na wesele w sukience do ziemi to obciach 😀? Mam parę sukienek, ale w tej byłam gdzieś tylko raz i wyglądam w niej lepiej niż w pozostałych, więc mnie kusi. Ale może nie wypada? O ta konkretnie:
http://re-volta.pl/galeria/foto/140639
Dzionka, wg mnie żaden obciach.
Weź, ale jest nieprzyzwoicie dobrze...
Szukam sukienki do sesji ciążowej na maj, chcesz pożyczyć? 😁

Swoją drogą, mega Ci zazdroszczę że tak zarabiscie w niej wyglądasz! Ja mam szansę na taki kroj tylko teraz,  jak w końcu mam czym oddychać i jak brzuch mi wypełnia część pod biustem 😀
Bera, dzieks 🙂

Sienka, alez prosze bardzo pozyczac! Tajemnica poliszynela tamtego zdjecia jest fakt, ze cycki nie byly takie same z siebie - juz bylam w ciazy i urosly ze 2 rozmiary z tej okazji 😀 tak normalnie nie ma tak dobrze i chyba nawet stanik mi sie pod nia zmiesci, uf!
Dorobiłaś sie kolejnego zazdro, tym razem o to ze ona Ci sie tak uklada BEZ stanika!!!  😂

Pożyczam! 😀 kiedy masz wesele? Ogarnę to jakoś logistycznie 🙂
Wesele 29.04. 🙂

Czy ktos jednak uwaza ze to obciach 😉?
Powiem szczerze i wprost. Uważam, że dużo zależy od tego jak śliczna jest panna młoda i jak ładnie wygląda w swojej sukience. Bo ty na tym zdjęciu wyglądasz bardzo atrakcyjnie a sukienka jest dość nietuzinkowa. Jeśli nie przebijesz panny młodej atrakcyjnością, to moim zdaniem ok. I zależy jeszcze jak się ubiorą inne dziewczyny. Bo różne są wesela i różne osoby na tych weselach. Może być tak, że będziesz w najatrakcyjniejszej i najbardziej rzucającej się w oczy kreacji, a może być tak, że będziesz jedna z wielu osób atrakcyjnie wyglądających. Ryzyk fizyk. Jeśli wiesz kto jest zaproszony i jak się laski ubierają te które są zaproszone, łatwiej będzie podjąć decyzję.
Ja mam taki charakter, że bym w niej poszła. Nawet gdybym była zaraz za panną młodą.  😉
Dzionka jak dla mnie żaden obciach, sukienka śliczna (mnie chyba nigdy nie będzie dane takiej założyć) i chyba jedynie jeśli byłaby biała to by się na taką okazję nie nadawała 😉
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
31 marca 2017 08:41
Dzionka - sukienka śliczna. Myślę, że spokojnie możesz ubierać. Mi się tylko nie podoba jak biust w niej wygląda, ale skoro był ciążowy, to teraz pewnie będzie to trochę inaczej wyglądał.
Uważam, że dużo zależy od tego jak śliczna jest panna młoda i jak ładnie wygląda w swojej sukience. Bo ty na tym zdjęciu wyglądasz bardzo atrakcyjnie a sukienka jest dość nietuzinkowa. Jeśli nie przebijesz panny młodej atrakcyjnością, to moim zdaniem ok



Zawsze mnie intryguje to powiedzenie. A jesli panna młoda to pasztet to mamy przyjść w workach? 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
31 marca 2017 08:59
Dzionka, ja bym raczej nie poszła w długiej, ale z tego względu, że nie lubię. Jeśli sukienka Ci się podoba i dobrze się w niej czujesz to idź, ale moim zdaniem cyc nie wygląda w niej korzystnie 😉 Dla mnie to nie obciach.
Dzieki, chyba w niej pojde 🙂 panna mloda jest bardzo ladna, ladniejsza ode mnie niestety - albo stety w tym przypadku 😉 cyc zostanie ogarniety stanikiem, wtedy sie nie zmiescil 😁
desire   Druhu nieoceniony...
31 marca 2017 09:56
rtk, no cóż, nie wszystkim jest dane być tak ładnym i szczupłym jak Ty..  🙄
i nawet takiego, jak to określiłaś "paszteta" da się ubrać, umalować i uczesać tak, żeby nie odbiegało od standardów.
rtk- wiesz co....ze 3 razy w życiu wyskoczyłam tak na jakiejś imprezie, że zaćmiłam główną osobistość na imprezie i powiem ci, że..nie było to jednak miłe. Z jednej strony fajne uczucie, a drugiej..trochę się czułam jak ostatnia świania.
Ostatnio koleżanka która właśnie robiła mega imprezę na 40-kę, podeszła pod koniec i powiedziała półżartem "jak śmiałaś wyglądać lepiej niż ja! "  To dobra kumpela, więc spoko mogła tak mówic. I z jednej strony to było pół żartem, a z drugiej wiem, że nie czuła się z pewnością szczęśliwa wtedy. A ja faktycznie ubierając się wtedy wiedziałam, że wyglądam chyba jednak dużo za dobrze wiedząc kto będzie.  😡
Tunrida, wiem o czym mowisz, bo mam teraz tak z dzieckiem - jest dosc charakterystyczna i kradnie uwage tam, gdzie gwiazda powinno byc inne dziecko. Jesli o doroslych chodzi, mam wrazenie, ze to jednak kwestia zachowania a nie ubioru, poza wyjatkamk, tzn. zalozenie czegos z cyckami na wierzchu lub bardzo wyzywajacego. Jesli ktos sie ubierze super, ale nie ma parcia na bycie gwiazda imprezy, to dla mnie ok, niech sobie bedzie ode mnie ladniejszy 🙂
no...ale ja dodatkowo mam taki charakter, że nie umiem siedzieć cicho w kąciku i udawać że mnie nie ma. Więc jak wiem, że mogę się zbyt bardzo niepotrzebnie rzucać w oczy, to wolę się ubrać mniej atrakcyjnie. I z drugiej strony cierpię wtedy, bo lubię wyglądać atrakcyjnie.  😉  W takich momentach kiedy nie wiem jak się ubrać, zawsze pytam męża. Zna mnie i potrafi na zimno ocenić, czy nie przeginam z ciuchem w danej sytuacji.
Dzionka, takiej kiecki właśnie szukam! Może inna kolorystyka, ale dokładnie taki, trochę grecki styl. Zdradzisz proszę, gdzie ją znalazłaś?? Bo mnie w tym typie wyskakują tylko ślubne, a panną młodą nie będę. 😉
Dzionka, świetna! Zdecydowanie możesz na ślub ubierac, chyba że wesele jest w bardzo rustykalnym stylu... Wtedy po prostu bedziesz się bardziej wyróżniać 😁


Dziewczyny, wiecie jak jest ze świadkiem, który jest obcokrajowcem? Mój M. jeszcze się nie zdecydował kogo chce i rozważamy różne opcje, jedną jest przyjaciel z Ukrainy. Płynnie mowi po polsku, studiuje z nami od poczatku, czyli bedzie już prawie 4 lata. 😉 Ale nie wiemy jak jest z formalnościami, a różne źródła różnie podają, a może ktoś się już kiedyś spotkał z taką sytuacją. 🙄
Dzionka, spoko jest, ładna, ciekawa sukienka, nie w bieli. Niektore dziewczyny przychodzą w takich 'kreacjach', że włos się jeży na głowie, ciekawe czy u mnie na weselu zdarzy się taka 'gwiazda'.
tunrida To chyba koleżanka powinna się głupio czuć, a nie Ty. Idąc do kogoś na przyjęcie/imprezę dokładam starań żeby wyglądać jak najlepiej, ale stosownie do sytuacji, natomiast jeśli gospodyni przywita mnie w dżinsach, bez makijażu itp. to uważam, że jej powinno być głupio, że nie poświęciła nawet chwili, żeby dobrze wyglądać. Co innego jeśli przesadzisz... wtedy ja bym sobie pomyślała, że kogoś nieźle poniosło, ale jeśli jesteś ubrana stosownie to dla mnie oznaczałoby to, że to ja za mało uwagi poświęciłam swojej kreacji. Ale ja jestem dziwna, bo nie wyobrażam sobie iść na imprezę bez makijażu, szpilek itp.

Co do wesela... Nie mam obaw, że ktoś będzie bardziej przyciągał uwagę. Jeśli ktoś na tyle nie będzie miał taktu, żeby przyjść np. w czerwonej balowej sukni, to i gości raczej sobą nie oczaruje. Natomiast jeśli Panie będą wyglądały bardzo dobrze to tylko lepiej, bo zdjęcia ładniejsze wyjdą 😉
Sivens, rewelacyjne podejście, zgadzam się w 100%! 😎

Nadal pytanie do dziewczyn z poprzedniego mojego postu o świadka-obcokrajowca... Może któraś coś wie? :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się