Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

wistra nie wiem jak często planujesz na to chodzić, godzina w tygodniu pewnie szkody nie wyrządzi  :kwiatek: Marta Okuniewska pisała artykuł o tym, myślę że warty przeczytania  🙂 Jeśli chodzi o kolana to ja po prostu czasem zatrzymuję się i czekam lub zwyczajnie podskakuję, kiedy widzę, że któraś figura może być szkodliwa dla moich kolan (np te skoki na kolana a potem na stopy i tak na zmianę - nigdy w życiu! 😉 ).

Przepraszam, że wyciągam z przed kilku kart coś, ale to nie może być profesjonalna szkoła. To jakiś żart, takich rzeczy nie wolno robić na trampolinach. Niech Ci profesjonalni instruktorzy pójdą na jeden kurs o trampolinach, ale taki prawdziwy 😉

Ktoś jeszcze chodzi na trampoliny?
I taka dyskretna ankieta, na jakie najbardziej lubicie chodzić zajęcia fitness?
22.03

baffinka-4 bera7-5  flygirl-? safie-4 majek-4 galop-4+ sanna-5-  mils-5  tunrida-5 jara-5  lacuna-4+  smarcik-3  efeemeryda-5  Ramires-5  Atea-5
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2017 05:00
Behemotowa przepraszam bardzo ale to jest żenująco śmieszny zarzut  😉 czy Dianę Dudziak wyślesz na jakiś choćby jeden kurs o trampolinach?  😂 przecież jawnie opowiada co i jak, jakie to niesie ze sobą ryzyko i możliwości urazów.

Ale nie, trampoliny są tak super ze ćwiczmy codziennie aż się posikamy  🏇

Ale z tego co pamiętam to Ty właśnie zakładasz trampolinowy biznes więc już mi się nawet nie chce komentować, bo Twoje wywlekanie postu to przecież marketing a nie ciekawość.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 marca 2017 06:14
Tunrida, wczoraj ok 21 wysylalam swoja ocene 4+ :kwiatek:
Ja mam 4+ dlatego że za mało zjadłam. W pracy zostałam do wieczora i nie miałam nic sensownego jako obiad.
Ale nie podżarlam  wieczorem.
I zasnelam z córką, więc nie pocwiczylam.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 marca 2017 06:43
Ja mysle, ze Behemotowa podnosi ten sam zarzut co ja. Trampoliny sa urazogenne jesli prowadza je tacy pseudoprofesjonalisci jak tam gdzie chodzisz. Pytalam moich instruktorek co mysla o tych akrobacjach z upadaniem na kolana. Nie mialy zadnego pozytywnego komentarza.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2017 06:46
JARA może i podyskutowałabym sobie na ten temat, ale ponieważ Behemotowa wyciągnęła go tylko po to, żeby zrobić sobie reklamę to cóż, po prostu mi się nie chce  😉 Jeśli Diana Dudziak nie jest argumentem to ja się poddaję i dalej ciągnąć wątku nie będę  😉


Edit: albo nie, jednak dopowiem - najpierw warto gdzieś iść, coś sprawdzić i mieć o tym jakieś pojęcie a dopiero później kogoś obrażać  :kwiatek:  😉
A może tez zależy od stopnia wyćwiczenia klienta, od jego stanu zdrowia itd itp. I od tego jak wiele razy na te kolana zalecają upaść na trampolinę. Coś na zasadzie "wszystko jest dla ludzi" byle z umiarem i rozsądkiem?
I może taka Dudziak będzie zalecała kilka razy zrobić coś takiego, mając tam jakimś cel w tym ćwiczeniu, a jakaś pseudotrenerka podpatrzy i będzie kazała podopiecznym padać na te kolana kilkadziesiąt razy. Strzelam. Bo w tematach trampolin jestem zielona.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2017 07:24
tunrida no jasne, że tak!  :kwiatek: Trampoliny są super! Tylko temat zaczął się od tego, że wistrze powiedziano, że dla niej będą najlepsze bo ma nadwagę.. Każdy z nas jest dorosły, ma swój rozum i wie co robi, ale jak przychodzi taka początkująca wistra i szuka pomocy u wykwalifikowanej osoby, to moim zdaniem cholernym obowiązkiem tej osoby jest  powiadomić ją również o minusach i zagrożeniach a nie tylko 'taaaak trampoliny są świetne dla osób z nadwagą!'.


Bądźmy szczerzy - każdy sport jest przecież urazowy i każdy niesie ze sobą jakieś ryzyko  🙂


edit: wyszedł mi jakiś post w stylu 'kali jeść, kali pić' mam wrażenie  🙄 Ale liczę, że da się to poskładać do kupy bo nie umiem jaśniej napisać  😡
Każdy. Jeśli nie uprawiamy go z głową.  😡
-bieganie- poważny uraz mięśnia płaszczkowatego łydki, średnio poważny uraz ścięgna Achillesa, 3 gangliony w kolanach na całe życie, zniekształcone paznokcie i palce stóp, sinienie paznokci stóp
-siłówka- już nie zliczę tych wszystkich kontuzji, dziś rano mi coś strzeliło pod łopatką od hantli wyciskanych na klatę, siedzę w pracy i mnie boli
-deski- robiłam deski, za dużo widocznie, bo i zwykłe i na boki i jakieś kombinacje desek i borykam się z urazem barku. Ćwicząc miałam wrażenie, jakby mi się górna część kości ramiennej wbijała w bark, tak jakbym nie miała siły mięśniami utrzymać barku wyżej niż kość ramienna, przetrzymałam myśląc, że "eee tam..." i mam, uraz barku od ok 2 m-cy
-rowerek- nasilają mi się dolegliwości bólowe odcinka lędźwiowego kręgosłupa, który mam zwyrodniały
więcej sportów nie uprawiam, ale podejrzewam, że w każdym bym zaliczała urazy. Bo jestem głupia.  😉

I tak dopiszę, że wczoraj zrobiłam kolejne 10 km, a dziś rano przed robotę trening siłowy. I jestem z siebie dumna.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2017 09:54
Przecież najlepszym sportowcom też urazy się zdarzają! A niby wiedzą jak trenować  :kwiatek:

Ja mam usg kolan w połowie kwietnia. Do dysplazji stawów rzepkowo-udowych prawdopodobnie doszedł mi tak zwany syndrom skoczka.


Każdy sport bywa urazowy. Brak sportu też jest groźny dla zdrowia. Wychodzi na to, że życie jest śmiertelne, i co tu robić?  😁  😉
smarcik, oczywiście, że jest! Moja prababcia mawiała, że życie to nieuleczalna śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową 😁

Ja póki co ze sportów to wychodzenie spod kołdry do kuchni 😉 No cóż, trudno, może nie roztyję się za bardzo...
Wiecie, my też prowadzimy taki tryb życia jaki prowadzimy (większość). Samochód, praca siedząca, 20-kilka godzin gdzie nasz kręgosłup obrywa i się "zastaje". I do tego 1-2h sporego wysiłku. No to się musi jakoś odbić. Nawet jak nie jesteśmy super sportowcami zawodowcami tylko rekreantami amatorami 😉
Ja mam problem w trakcie treningu z rozróżnieniem, kiedy przekraczam tzw strefę komfortu podczas treningu, a kiedy już mam początek urazu i powinnam odpuścić.
Często przekraczając strefę komfortu czuje różne przejściowe pobolewania, czuję że zaczynam coś nadwyrężać. Ale przecież żeby coś urobić, to poza ten komfort trzeba wyjść.
A ja nie umiem rozpoznać tego momentu kiedy to jeszcze zwykły dyskomfort, a kiedy zaczyna się uraz.


ps- ja tam nie mam "zastanego" kręgosłupa. Dbam o niego. Mam wyćwiczone mięśnie głębokie, te które mają go chronić. Kiedy biegam, to napinam te mięśnie. Napinam je kiedy długo stoję, świadomie. Wcale nie prowadzę trybu życia siedzącego. Dbam nie tylko o sam trening ( spinanie mięśni) ale i o rozciąganie wszystkich partii. Tyle, że ja po prostu "stara" już jestem i niestety na skutek wcześniejszego trybu życia, lekko popsuta. Mam 3 dyskopatie modelujące worek oponowy i dodatkowe inne zwyrodnienia. Ćwiczę, bo lubię i chcę. Ale muszę uważać na swoje ograniczenia. A jestem typem napaleńca i zagorzalca i mam za duże chore czasami ambicje w tym temacie na zasadzie "jak to..nie dam rady? Właśnie, że dam". I stąd kontuzje.  🤔
majek   zwykle sobie żartuję
23 marca 2017 10:12
A wlasnie. Dziewczyny w biurach. Co robicie, zeby nie zastac sie przez caly dzien za biurkiem ?
Majek, boż... ja nic nie robię 😵 I uwaga możecie się śmiać: wstyd mi nagle nie wiem, wstać i poćwiczyć chwilę 😡
Chciałabym dojeżdżać na rowerze, ale mam 20 km i no... jakoś tego nie widzę. Zwłaszcza, że musze raczej być elegancko ubrana. A jak tu dojechać, żeby się nie zapocić? 😉 😉
wstać i poćwiczyć, to i mi by było pewno głupio, ale ponapinać sobie to to, to tamto zawsze można. I tak bym pewno robiła.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 marca 2017 10:21
My mamy piłki, niby nic ale posiedzieć sobie na takiej, pobujać się, ponapinać mięśnie i się wyprostować jest całkiem spoko. Lepsze to niż nic. W 3 kwartale przeprowadza się i firma i ja, będę miała rzut beretem więc będę śmigać rowerem, mamy mieć do dyspozycji prysznice więc nawet jak się zapocę, to będzie ratunek 😀

Brak sportu niezdrowy, bo wiadomo. Sport rekreacyjny ryzykowny, bo niewiedza a wyczynowy, bo przeciążenia ;D strach żyć! :P
Ja mam np przez jazdę konną rozjechany odcinek krzyżowo-lędźwiowy ale jednocześnie jazda konna buduje mi mięśnie dookoła, dzięki którym to się wszystko trzyma kupy. No i teraz mam problem, bo nie jeżdżę i czuję, że te mięśnie słabną i zanim konia przywiozę to muszę coś wymyślić bo masażystka mi powiedziała, że słabo to będzie jak właśnie przestanę jeździć :P
U nas też są prysznice, ale jednak 20 km to dla mnie o 15 km za dużo 🙂 😀 I no nie... nie dam rady 😀 I czuję, że przyjechałabym cała czerwona na ryju z zapoconymi włosami 🤣

idź do dobrego fizjoterapeuty i niech cię nauczy co robić, to działa. Tylko trzeba upierdliwie odpowiednio ćwiczyć  🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 marca 2017 10:30
tunrida, ja to wszystko wiem, tylko właśnie trzeba ćwiczyć :P
ale wiesz co? jak się nauczysz napinać odpowiednie mięśnie głębokie, to możesz je napinać nawet stojąc, siedząc, czy idąc sobie. Ja tak robię. I pomaga. Tylko ktoś ci musi pokazać jak to robić.
po prostu trzeba pozbyć sie wstydu i już ;-) ćwiczyć
majek   zwykle sobie żartuję
23 marca 2017 10:35
No wlasnie... U mnie tez lipa, jade 45 minut samochodem, to jakies 50 km.
Najgorsze jest to, ze mam flexible hours (tzn sama chcialam), bo codziennie sie musze spoznic rano pol godziny - musze dzieci odstawic do szkoly przed, a przeciez nie beda pod szkola staly pol godziny.
Wiec mam pol godziny zabrane z przerwy. Czyli mam 15 minutowa przerwe tak naprawde.

Mam na miejscu i basen i silownie i kort do squasha do dyspozycji, no ale w 15 minut wypadaloby cos zjesc. Jak koncze prace, to wtedy jest straszny tlok na tych wszystkich silowniach u mnie, wiec staram sie chociaz do konia pojechac. Ale jestem juz tak zastana w ciagu dnia, ze naprawde czasem trudno mi sie zmusic. No i bardzo czesto konczy sie to np. spacerem na tym koniu (on tez stary, maly a ja ciezka, wiec nie chce go za mocno przeciazac. A step po gorkach to najlepsze co moge dla niego zrobic)
Straszna lip. Tzn nie to, ze nie moge w ciagu dnia wstac i gdzies isc. Czasem wrecz musze (do tego zalozyc ciezkie buty i niesc mase sprzetu foto albo kamere) no ale nie bede znikac bez powodu.

Czasem wstaje i sie chwile porozciagam. Czasem, jak jest ladnie, to biore kanapke i przez te 15 minut przerwy spaceruje i zuje.
Mozna tez porobic pompki o sciane (staje sie kawalek dalej od sciany i robi pompki na stojaco) - np przy okazji wizyty w lazience... Musze do tego wrocic, kiedys robilam czesciej, kilka razy dziennie w seriach np po 30 i ramiona ladniej wygladaly.
Mój profesor od logiki, taka chodząca legenda już w słusznym wieku, na każdej przerwie w trakcie wykładu czy ćwiczeń robi skłony i przysiady.  🙂 Teraz wywołuje to powszechną wesołość wśród studentów, ale pewnie za 50 lat połowa tych śmieszków będzie mu zazdrościć kondycji.

Ja od wczoraj średnio się czuje, nałożyły mi się problemy z ciśnieniem i nadchodzący @.  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 marca 2017 12:23
majek, wstaje często do drukarki, chodze czesto robic sobie cos do picia, do toalety itp.
A w ogole odkad chodze w butach na niewielkim obcasie albo koturnie przestalo mi dokuczac zastane krążenie.
JARA może i podyskutowałabym sobie na ten temat, ale ponieważ Behemotowa wyciągnęła go tylko po to, żeby zrobić sobie reklamę to cóż, po prostu mi się nie chce  😉 Jeśli Diana Dudziak nie jest argumentem to ja się poddaję i dalej ciągnąć wątku nie będę  😉


Edit: albo nie, jednak dopowiem - najpierw warto gdzieś iść, coś sprawdzić i mieć o tym jakieś pojęcie a dopiero później kogoś obrażać  :kwiatek:  😉

Zrobić sobie reklamę?! Chyba jesteś śmieszna. Mam taki klub, ale wiesz cokolwiek gdzie?!
Nie reklamuje, ale w tym momencie będąc po kursach i prowadząc takie zajęcia to mnie ściska, że "profesjonalny" instruktor może takie coś prowadzić jak skoki na kolana. Będąc instruktorką fitness, prowadząc zajęcia na trampolinach w życiu nie naraziłabym swoich kolan na coś takiego, a co dopiero klientom. Dlatego sorry, ktokolwiek by Tak robił, nie ważne jakie ma nazwisko to dla mnie nie jest profesjonalnym instruktorem tylko kimś kto prosi się o kontuzje u swoich klientek i u siebie
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2017 22:09
Dziś pomimo grypy i naukowej depresji jakoś z trudem powstrzymałam się od objadania  😜 I nawet na szpagatach byłam, ale szału nie ma więc 4  😉

Dobrej nocy!  😀
23.03

baffinka-3 bera7-5  flygirl-? safie-5 majek-5 galop-5 sanna-5-  mils-4+  tunrida-3 jara-5  lacuna-4  smarcik-4  efeemeryda-5-  Ramires-5  Atea-5-
...........

coś mi nie idzie  🤔  i znowu infekcja mnie próbuje złapać. Poczułam się zdrowa i za mało o siebie dbałam. A jak infekcja łapie, to jem. Już od 2 tygodni bujam się tak z przeziębieniem, raz lepiej, raz gorzej i trwa to już drugi tydzień. I tak jakoś...do kitu z tym ochudzaniem. Aczkolwiek wchodzę w te swoje ciuchy 38. Uda za grube i biodra za szerokie, ale w ciuchy włażę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 marca 2017 07:26
Mi w tym tygodniu regularnie, codziennie waga pokazuje coraz mniej i mnie to bardzo motywuje. Ale dziś wyjeżdżam i ciężko będzie jeść co 3h, także w planie mam po prostu kupić sobie batony zbożowe albo Alevo i je jeść jeśli nie będzie możliwości normalnego spożywania posiłków 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się