Runnersi- czyli biegaj z nami :)

lacuna no i właśnie o to w tym wszystkim chodzi  🏇
Ja sobie czasem śpiewam, sprawdzam czy tempo ok  😁
Która firma ma zegarki z GPS z pomiarem tętna z nadgarstka dla osób z wąskim nadgarstkiem?  Mam obwód nadgarstka 13cm😉
Horsiaa moja kuzynka ma szczupłą i rękę i dłoń, większość zegarków wygląda po prostu komicznie... Ona ma Garmina, ale nie wiem który model :/
Zapytam ją, na pewno nie jakis mega nowy i drogi model 🙂
No właśnie wszystkie wyglądają na mojej ręce jakbym sobie zegar ścienny przywiązała 😁
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
26 marca 2017 20:36
Laski dziękuję Wam bardzo za rady :kwiatek: Cisnę równo-codziennie zwiększam o kilkaset metrów, już 3km daje radę-tempo takie ok 10km/h, czasem niekontrolowanie mi się przyspieszy ale staram się pilnować. No i jest fan! 😍 Zakwasy były ale teraz codziennie pomykam i już tak nie czuje, nogi są miekkie po bieganiu ale mięśnie nie doskwierają. Oby tłuszczyk się wypalał tylko 😀iabeł:
No dobra...będę musiała zacząć biegać w realu.
Potrzebuje porady. Jak radzicie sobie z piciem wody?
Ja tej wody wypijam sporo. Na bieżni przez godzinę schodzi mi 1 litr. Wszystko wypacam. fakt, że biegając w zamkniętym pomieszczeniu pocimy się więcej niż na podwórku, ale jednak ta woda jest mi potrzebna.
Po sobie widzę, że jeśli co 5 minut na bieżni nie wezmę ogromnego łyka wody, to po prostu słabnę.

Co kupić do biegania, żeby móc pić wodę?
- pas? - plecak na wodę specjalny?
Zależy mi na tym, by to coś nie przeszkadzało w bieganiu. Normalnie gdybym mieszkała w dużym mieście to poszłabym do sklepu i tam poobceniała. Nie mam takiego sklepu. Jestem zdana na zakup internetowy. Nie chcę kupić bubla.
Nie potrzebuję żadnych kieszonek. TYLKO czegoś na wodę. W plecaku obawiam się efektu "bulkania" tej wody góra- dół, zwłaszcza jak już sporo upiję? Dobre mam obawy, czy nie? Pas? Jaki pas polecacie?
Jak to sobie organizujecie mając długie przebiegi? Zwłaszcza, że idą ciepłe dni?   :kwiatek:
tunrida, są fajne kamizelki biegowe (one z założenia nie mają raczej miejsca na nic więcej) z bukłakami na wodę, to się tak na plecach układa, że nie bulka i nie chlupie. Ja biorę na takie dystanse bliżej 20 km i więcej, no i jak jest gorąco. Na krótsze bieganie biorę tylko pas z bidonem, ale nie używam samej wody, kupuję izotonik w tabletkach z izostara i rozpuszczam w wodzie.
Co do konkretów, to mam kamizelkę z decathlonu i daje radę, ale zbieram na plecak ultraspire.
dzięki  :kwiatek:
Czyli taka kamizelka będzie ok. Faktycznie będzie wygodniejsza niż plecak. To idę trzepać internet. Chciałabym znaleźć taką jakąś zgrabną, żeby z przodu miała jak najmniej pogrubiających kieszeni.  😉 Tyle, że jak przeglądam, to żeby z przodu było mało, to jednak nie kamizelka a plecak bardziej...
A jeszcze jedno pytanie? Nie pocą się dodatkowo plecy jakoś mega mocno od posiadania tej kamizelki na plecach?
tunrida, trochę się pocą, ale to pewnie kwestia indywidualna. Mając dobre techniczne ciuchy nie powinnaś tego tak bardzo odczuć, no ale pewnie będziesz musiała coś kupić spróbować i na koniec się przyzwyczaić 😉
Ja z moją obecną kamizelką wyglądam jak ziemniak, ale jak już biegam, to żeby się utyrać, więc mi już tito jaki mam wizerunek :P
W tym chyba się nie powinno wyglądać jak ziemniak, nie?

http://www.norafsport.pl/plecaki-pasy-piodrowe-nerki-bidony/592-plecak-biegowy-camelbak-dart-czarny.html

Tylko widzę, że nie ma pasa biodrowego. Brak takiego pasa na dole bardzo przeszkadza w bieganiu, jest niestabilnie? Czy nie ma to znaczenia?
Jest pasek łączący dwa pasy na ramiona co, myślę da ci wystarczającą stabilność. Jak dobrze wyregulujesz sobie paski i je zepniesz to będzie stabilne 😉
To chyba taki kupię, na allegro jest dużo tańszy. dziękuję  :kwiatek:

edit- kupiłam, mam nadzieję, że dobrze wybrałam. Poczytałam opinie i na ogół piszą o nim pozytywnie.
I skoro mam plecak na wodę, mam okulary, to w zasadzie mam wszystko by ruszyć. Jeśli w weekend pogoda będzie spoko, zaczynam swoje 60 minut w realu. Az się boję normalnie. Sto lat nie biegałam na zewnątrz.  😉
Ja też wróciłam do biegania po prawie miesiącu bez bo coś kolano się odzywał więc też tak jakby zaczynam ale pogoda taka cudna że aż żal w czterech ścianach siedzieć🙂
No..ja się bardzo boję o kolana. Nie są zdrowe. Na bieżni dawały radę. Boję się jak to będzie na zewnątrz. Ale cóż...dopóki nie spróbuje, to się nie dowiem. Postaram się schować ambicje w kieszeń i biegać tak, by ciało wytrzymało. Zobaczymy jak będzie.
tunrida, kolana biegania nie lubią 🙁 Wiem po sobie, bo lewe mam mocno schorowane. Pewnie to wiesz, ale staraj się jak najmniej biegać po chodnikach/asfalcie. Ja mam teraz o tyle dobrze, że las mam po drugiej stronie ulicy i kolana jakoś bardzo nie cierpią. Wiem, że są miejsca w Wawie, gdzie jest w ogóle taka specjalna nawierzchnia dla biegaczy, nie wiem jak to się nazywa, ale rzeczywiście biega się po tym dobrze i czuć większą elastyczność podłoża.
Ale po lesie też źle mi się biega. Bo nierówna nawierzchnia, momenty z sypkim piachem, odbijają mi się równie nieciekawie.
Na razie chcę spróbować biec nasza obwodnicą. Tam najwięcej biegaczy jest. Mam do wyboru albo ścieżkę rowerową, chodnik, lub...trawnik pomiędzy nimi. I tak sobie planuję, że ruszę bladym świtem, kiedy nie ma ludzi i wypróbuję ten trawnik. Może mnie nikt nie zabije. Trawnik jest równy i wygląda na fajny. Zobaczę, najwyżej ktoś mnie opierdzieli.
Mam jeszcze stadion na drugim końcu miasta, ciekawe czy jest otwarty, czy pozamykany? Tez to sprawdzę.
U mnie na dzielni 😁 też ludzie biegają po trawnikach między chodnikiem a np. ścieżką rowerową (nie jakoś nagminnie, więc trawa chyba bardzo nie cierpi - skoro dalej tam jest mega zielono) Niestety trzeba uważać na niespodzianki w postaci psich kup 🙁 Stadiony to faktycznie dobry pomysł, ja trochę biegałam, ale to znów mi za bardzo bieżnię przypominało, a że biegam dla przyjemności, a nie wyników no to umierałam z nudów kręcąc się w kółko 😉
A wiecie kiedy mnie pierwszy raz zabolało kolano?  Po bieganiu w testowanych,  amortyzowanych butach:😀 mnie wiem czy to przypadek ale ciekawe to,  teraz dalej biegam q starych zwykłych kalenji  i boję się kupić nowe🙂

Amnestria ja właśnie jak trochę odpuściłam to też się zaczęłam nudzić tzn muszę mieć cel,  plan wiedzieć ile na dziś jest w planie itd bo inaczej zbyt łatwo mi się w głowie płaczą myśli że skoro to tylko for fun  to dzisiaj jest to czy tamto i łatwo o wymowke
Zależy jak leży, mnie od biegania kolana przestały boleć. A jak się odważyłam biegać po zróżnicowanym terenie (korzenie, kamienie, górski teren), bo stawy skokowe mi się zrobiły tak mocne i elastyczne, że nigdy nawet jak źle stanę nie robię sobie krzywdy.
honey Ty to w ogóle jesteś mega fighterka, podziwiam Cię :kwiatek:

Ja nawet tęsknię za tym swoim biegowym rygorem, ale odpuściłam ten sport niemal całkowicie i biegam tylko dla podtrzymania firmy i takiej radości biegania. Ale miałam kiedyś takie myśli, by biegać po górach 🙂 Bardzo dużo moich znajomych wspinaczy to jednocześnie ultrasy. Umówmy się, żeby dojść pod ścianę świeżym (a podejścia potrafią być kilkugodzinne; nim zacznie się główne wspinanie) to trzeba mieć kondychę fest. U mnie wyszedł jej brak na ostatnim obozie zimowym. Nie miałam siły na wspinanie po 2h "spacerku"

Więc bardzo chciałabym biegać tak jak Ty 🙂 Może się rozkręcę, choć strach przed kontuzjami mam wielki. Za dużo ich mam..
amnestria, zwariowałaś, taka ze mnie fajterka, że całą zimę przesiedziałam na tyłku użalając się nad sobą. No nie, raz pojechałam w góry i z marszu w śniegu po kolana walnęłam 20 km :P Po to, żeby potem pykać po 4 km raz na tydzień/dwa, bo jak straciłam kompana do biegania, to nagle polubiłam nicnierobienie 😉
Do tego biegam powoli, jedyne co potrafię, to biegać długo i uparcie, ale wpadłam w marazm i czekam aż wróci mój facet, żeby na poważnie wrócić do czegoś sensownego.
Ale! Jak mi się ustabilizuje obecny przewrót w życiu, to zostanę wreszcie tym ultrasem ;p
kolebka no dopinam mocno, ale to bez znaczenia, bo wyżej i tak jestem chudsza  😉 ja jestem kompletnym laikiem w tym temacie, chciałabym zobaczyć jak to profesjonalnie powinno leżeć na kobiecie  👀

Pas mam taki: http://www.runexpert.pl/product-pol-3639-Pas-z-bidonem-Salomon-XR-SENSIBELT.html I generalnie uważam że jest świetny, na rolkach, rowerze sprawdza mi się genialnie  😉 (wszelkie małe saszetki i cokolwiek innego co się majta jest dla mnie nie do przejścia :P) Tylko tam nie oddycham tak intensywnie jak podczas biegania  😉 Na pewno nie chcę go zmieniać na nic innego, bo myślę, że to sprzęt całkiem dobrej jakości  😀 Tylko chyba nie umiem się nim posługiwać  😉

Smarcik, czy w tym pasie mieści Ci się telefon komórkowy? Mam Samsunga J5 i zastanawam się czy go tam zmieszczę
Mnie też przestały kolana boleć, jak zaczęłam biegać 😉 Ale bardzo dbam o dobrą rozgrzewkę stawów plus obowiązkowe rozciąganie po biegu, jeśli je "czuję" to na noc smaruję maścią i zawijam bandażami (jak u konia 😀 ).
Mimo wszystko polecam bieganie po gruncie, a nie asfalcie - po roku biegania nie przydarzyła mi się ani jedna kontuzja. Dobre i stabilne buty to podstawa, mam osobne buty na asfalt a osobne w teren - mają spory bieżnik, ubieram je nawet na luźne bieganie po lesie (gdzie buty asfaltowe spokojnie dałyby radę).
Wodę biorę tylko wtedy, jak zamierzam biegać ponad 10km, ponad godzinę - na razie mam taki bidonik, ale przymierzam się do kupna pasa.
Plecaki z bukłakiem z Deca są naprawdę ok, mocno przylegają do pleców, ale nie zaparzają się 😉

honey może jakieś wspólne przebieżki  👀 ?
Ja też chcę być ultrasem, ale na razie zadowalam się połówką... Wszystko w swoim czasie 🙂
kolebka, pół roku temu powiedziałabym, że bardzo chętnie, ale tak się zastałam, że bez sensu byłoby cię spowalniać... Do tego ja biegam z psem, który na "treningach" tak samo pomaga jak i spowalnia, więc ogólnie mój pseudo biegowy lajf jest obecnie bez sensu. A największy żal jest taki, że jeszcze przez najbliższy miesiąc mieszkam niedaleko lasku wolskiego i z niego nie korzystam :/ Do tego już zaciera mi się w pamięci piękno mojego wyspowego i gorców 🙁

A w imię powolnego powrotu do dobrej formy, pokaże wam moją fotkę życia :P czerwone wierchy

edit: kolebka, zerknij sobie na fejsie na bieg Tymbarskie Pagórki, ja się wybieram na ten krótszy dystans (ze względu na pauzę zimową), rok temu była super impreza 😉
honey ja biegam teraz wolniutko, bo buduję bazę tlenową 😉 zresztą czasem wybieram się na bieganie z siostrą, tempo 8:30-9😲0 😀 więc jak spacer. Ja się dostosowuję 🙂

Dzięki za linka, wygląda to super! Już się zapiszę na 15stkę  🏇
kolebka, no to się poznamy 🙂 Ja bazę tlenową mam taką, że jaram fajki, także tego ;p
Plecak kupiony. Super, super, super. Wypróbowany przed chwilą. Woda bulka, słuchać ją, ale absolutnie nie wpływa na równowagę. Rurka do picia bardzo wygodna. Cały plecak dopracowany w szczegółach. I fajnie wygląda na człowieku. Nie no...jak ja mam wodę, to ja mogę biegać i biegać. 🙂
70 minut zaliczone



A jak z czyszczeniem tego zbiornika i rurek?
Biegasz sama po lesie?
Nie wiem, nie zamierzam na razie tego czyścić. Pewno się normalne płucze i tyle.
Tak. Biegam sama. Nie, nie boję się. Jakby co będę się bić. Albo uciekać. ( i dzwonić w międzyczasie po męża)  😉 Ale nie, nie boję się.
tunrida, fajnie 🙂 Wylewaj wodę po każdym użyciu i daj mu wyschnąć. Ustnik najlepiej (jak się da w tym modelu) zdejmuj z rurki, żeby ci tam jakiś parch nie wyrósł.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się