Syndrom Head Shaking

Słuchajcie, pytanie, zna ktoś przypadek konia, który macha głową nie tylko podczas jazd, a też w czasie spoczynku (podczas chodzenia po padoku, nawet gdy nie ma owadów i ostrego słońca, w stajni, pomimo, że ma zajęcie - siatkę z sianem, którą uwielbia się bawić i w boksie stoi stosunkowo krótko w ciągu dnia - zwykle na noc, czyli do 6-7 godzin, ewentualnie zganiam jeszcze na 2-3 godziny w ciągu dnia jak jest ostre słońce i dużo owadów, ale stał też 24/7 na pastwisku i było to samo, różnicy w natężeniu machania nie zauważyłam). Sprawa wygląda tak, że szukam przyczyn tego machania głową u mojego Młodego. Macha "od zawsze". Często wygląda to tak, że np. idzie sobie spokojnie i zaczyna machać, tak ze 3-4 razy, potem parę kroków spokoju, potem znowu to samo. Albo stoi koło człowieka i nagle machnie tą głową te parę razy, człowiek, który nie wie, że trzeba przy nim być czujnym, mógłby zęby stracić (tak dla zobrazowania siły, jaka wtedy jest włożona w machanie). Mam wrażenie, że on nad tym nie panuje, bo o ile próbowałam tłumaczyć to sobie w pewnym momencie brakiem szacunku do człowieka (pierwsze konie w stajni przydomowej, wiadomo, łatwo rozpuścić jak dziadowski bicz), to podczas pracy ziemi robi to samo, pomimo, że ewidentnie stara się "czytać w myślach", jest wręcz wzorowy i szybko łapie o co chodzi - ale to machanie wytrąca go z równowagi w ruchu i utrudnia pracę. To typ konia, który dla swojego człowieka zrobi wszystko dla funu. Szukałam już różnych przyczyn, od takich błahych jak owady - ale te nie występują cały rok, a on macha też zimą, przez myśl, że może wchodzi mu grzywka do oczu i go wkurza (co poskutkowało zapleceniem bujnej i długiej grzywki w warkoczyk i podpięciu go do tyłu i spięciu z resztą grzywy, przez co koń wyglądał jak debil, ale nic to nie pomogło - a chciałam to sprawdzić, by wiedzieć, czy opierniczyć mu tą grzywkę, czy zostawić - jednak jakaś ochrona przeciw owadom z niej jest przecież), po konsultacje z wetami (i tu moje ulubione "on tak ma"😉, które nic nie wniosły, oprócz tego, że zęby w porządku i ma ładny zgryz (bo już myślałam, że może dyskomfort jakiś w pysku odczuwa przez zęby, wydawały mi się ok, ale dla pewności wet bywa i robi przegląd regularnie). Kombinowałam też, czy może nie lubi mieć czegoś na głowie (kantar, ogłowie, cokolwiek), ale występuje to też jak jest "goły" i nie ma w sumie różnicy między zachowaniem w ogłowiu, kantarze, a "na golasa". Młody nie jest jeżdżony pod siodłem, służy jako kosiarka do trawy (różne zawirowania życiowe spowodowały, że nie został do tej pory zajeżdżony, aktualnie ma 8 lat) i towarzysz dla drugiego konia, którego mam (stoją u mnie przy domu).

Nie wiem, czy pasuje to do HSS, ale już naprawdę nie mam pojęcia, gdzie szukać, albo czego szukać. Postaram się skombinować jakiś aparat, żeby to nagrać, bo mój telefon robi nagrania jakości cegły (coś się spierniczyło), a chcę zobrazować, o czym mówię. Pomysły?  :kwiatek:
ed
Słuchajcie, pytanie, zna ktoś przypadek konia, który macha głową nie tylko podczas jazd, a też w czasie spoczynku (podczas chodzenia po padoku, nawet gdy nie ma owadów i ostrego słońca, w stajni, pomimo, że ma zajęcie - siatkę z sianem, którą uwielbia się bawić i w boksie stoi stosunkowo krótko w ciągu dnia - zwykle na noc, czyli do 6-7 godzin, ewentualnie zganiam jeszcze na 2-3 godziny w ciągu dnia jak jest ostre słońce i dużo owadów, ale stał też 24/7 na pastwisku i było to samo, różnicy w natężeniu machania nie zauważyłam). Sprawa wygląda tak, że szukam przyczyn tego machania głową u mojego Młodego. Macha "od zawsze". Często wygląda to tak, że np. idzie sobie spokojnie i zaczyna machać, tak ze 3-4 razy, potem parę kroków spokoju, potem znowu to samo. Albo stoi koło człowieka i nagle machnie tą głową te parę razy, człowiek, który nie wie, że trzeba przy nim być czujnym, mógłby zęby stracić (tak dla zobrazowania siły, jaka wtedy jest włożona w machanie). Mam wrażenie, że on nad tym nie panuje, bo o ile próbowałam tłumaczyć to sobie w pewnym momencie brakiem szacunku do człowieka (pierwsze konie w stajni przydomowej, wiadomo, łatwo rozpuścić jak dziadowski bicz), to podczas pracy ziemi robi to samo, pomimo, że ewidentnie stara się "czytać w myślach", jest wręcz wzorowy i szybko łapie o co chodzi - ale to machanie wytrąca go z równowagi w ruchu i utrudnia pracę. To typ konia, który dla swojego człowieka zrobi wszystko dla funu. Szukałam już różnych przyczyn, od takich błahych jak owady - ale te nie występują cały rok, a on macha też zimą, przez myśl, że może wchodzi mu grzywka do oczu i go wkurza (co poskutkowało zapleceniem bujnej i długiej grzywki w warkoczyk i podpięciu go do tyłu i spięciu z resztą grzywy, przez co koń wyglądał jak debil, ale nic to nie pomogło - a chciałam to sprawdzić, by wiedzieć, czy opierniczyć mu tą grzywkę, czy zostawić - jednak jakaś ochrona przeciw owadom z niej jest przecież), po konsultacje z wetami (i tu moje ulubione "on tak ma"😉, które nic nie wniosły, oprócz tego, że zęby w porządku i ma ładny zgryz (bo już myślałam, że może dyskomfort jakiś w pysku odczuwa przez zęby, wydawały mi się ok, ale dla pewności wet bywa i robi przegląd regularnie). Kombinowałam też, czy może nie lubi mieć czegoś na głowie (kantar, ogłowie, cokolwiek), ale występuje to też jak jest "goły" i nie ma w sumie różnicy między zachowaniem w ogłowiu, kantarze, a "na golasa". Młody nie jest jeżdżony pod siodłem, służy jako kosiarka do trawy (różne zawirowania życiowe spowodowały, że nie został do tej pory zajeżdżony, aktualnie ma 8 lat) i towarzysz dla drugiego konia, którego mam (stoją u mnie przy domu).

Nie wiem, czy pasuje to do HSS, ale już naprawdę nie mam pojęcia, gdzie szukać, albo czego szukać. Postaram się skombinować jakiś aparat, żeby to nagrać, bo mój telefon robi nagrania jakości cegły (coś się spierniczyło), a chcę zobrazować, o czym mówię. Pomysły?  :kwiatek:

same... szczerze nie wiem jak inni ale ja w tym roku mam trochę lżej z HSS, może dlatego że co 3 tyg mamy zoofizjo? Super dziewczyna, ma masę pomysłów na tego konia, od masażu po tapy czy bańki (te dwa zobaczymy czy coś dadzą). Jak to nie pomoże to ma jeszcze inną masę pomysłów, jedzie na szkolenie z craniosacralnej by pomagać takim koniom (poczytałam na zagranicznych że to serio pomaga) i szkolenie z finką która właśnie pokaże jak pracować z takimi końmi żeby było im łatwiej w życiu... a tak to teraz masa psikaczy na muchy, siatka na łeb z podwójną siateczką żeby jej ciemniej było i żyje chyba całkiem nieźle. Odkąd wychodzi w tej siateczce nie spotkałam jej jeszcze w takim stanie jakby mówiła "pls kill me". Zobaczymy co dalej... jeśli znajdę złoty środek na swojego konia to się na pewno z wami podzielę, bo to też ten typ co w sumie nic na niego nie działa x.x a tak to polecam zoofizjo bo taki co miesięczny masażyk i gimnastyka na pewno rozluźni pospinane mięśnie które się męczą przy tym machaniu.
Ja mam problem z koniem z HS , od dwóch lat się borykamy. W zeszłym roku w lecie było gorzej ale mogłam jeździć a teraz objawy nie ustąpiły nawet w zimie. MIał znieczulony nerw - nie pomogło.
Jesteśmy po sesjach elektrostymulacji na nerwy plus jemy magnez z podkowy i jest zdecydowana poprawa. Koń to mieszanka kucyka z arabem więc czasem sam się emocjonalnie nakręca.
Ale da się teraz jeździć. A mieliśmy dni ,że był niechętny nawet do kontaktu z człowiekiem w boksie, był nieobecny, machał głową w boksie i poza nim,założenie ogłowia czy nawet kantara graniczyło z cudem. Kiedy mógł głowę ocierał o wszystko,nawet oczy mu łzawiły i bardzo intensywnie nimi mrugał.
Czy ktoś z Was próbował już elektrostymulacji?
Maddelline elektrostymulacja nerwu to odpowiednik metody angielskiej ''PENDS''? Kto robił znieczulenie nerwu? I czy było robione na ''żywca'' ? Bo na jaśku nie ma sensu.

Maddelline a pytałaś może jakiegoś zoofizjo czy coś w kościach mu nie uciska nerwów? może został odnerwiony na nie ten nerw? testy na alergie? okulista? Może to oczy są problemem? albo właśnie alergie. U nas okulista był, powiedział, że czysto ale to nie wyklucza nadwrażliwości na światło, a widzę, że odkąd ulepszyłam jej maskę (podwójna warstwa siateczki) to kobył czuje się dużo lepiej. Niestety teraz robale sprawiają że dostaje szału i drapie nos jak dzika 😵 niedługo (listopad) będzie jakieś szkolenie dla zoofizjo dla właśnie takich przypadków - jak z nimi pracować itp. może wtedy możliwości pomocy w Polsce dla koni z HS przybędzie? Gorąco na to liczę. A ktoś próbował takiego mitu że maść na ząbkowanie rozprowadzona na chrapach pomaga? Mam wrażenie że jeszcze bardziej by mnie wkurzało takie drętwienie... ktoś coś?
Nature weci proponują maści z lignokainy i takową kupisz na allegro jako preparat do znieczulenia przy tatuażach.

Wizyty osteopata albo hiropraktyk są pomocne, ale nawet jeśli nie pomoże stricte na HS to przynajmniej polepszy samopoczucie konia na jakiś czas, niwelując napięcia powstałe przy tikach.

Rozmawiam z ludzi, którym pomaga częściowo lub całkowicie stosowanie osteopatii oraz akupunktury. W PL gdy o tym rozmawiam od razu spece są na nie bo próbowali. Tylko każde HS jest inne oraz każdy koń reaguje inaczej. Na 99koni nie pomoże a na setnego tak.

To dołujące gdy weci widząc konia machającego głową jedyne co robią to endoskopia, alergia, zęby i ogólne obejrzenie konia.
Znam konia, który miał alergie krzyżową i w sumie nie wiadomo na co ale wystarczy zakrapiać oczy i jest ok.  Za to wet ''to hs i nic tu się nie poradzi''.

Warto zrobić RTG głowy, zębów i szyi  😉
A ktoś próbował takiego mitu że maść na ząbkowanie rozprowadzona na chrapach pomaga? Mam wrażenie że jeszcze bardziej by mnie wkurzało takie drętwienie... ktoś coś?

Mam konia z HSS aczkolwiek w ciągu ostatnich dwóch lat objawy są mało nasilone. Z racji tego, ze startuję w ujeżdżeniu i nie mogę mieć maski na zawodach używam Bobodentu na chrapy i efekt jest dobry, tzn. jestem w stanie pojechać normalnie czworobok bez wymachów głową. Myślę, że to też zależy od stopnia nasilenia HSS. Bobodent kosztuje grosze, przetestować nie zaszkodzi.
Maść do tatuowania jest znacznie silniejsza (jest 5%-owa) więc trzeba uważać.
nagana dzięki spróbuję 😀 to prawda, spróbować nie zaszkodzi. Na nasz HS maski nie działają więc nie wiem czy i maść podziała, ale zobaczymy.

Frans u nas dopiero któryś wet zaproponował endoskopię, reszta machała ręką na to... ciekawa jestem co by zrobili gdyby sami mieli takiego konia, łatwo zignorować problem gdy się codziennie na takie zwierze nie patrzy. Nasza zoofizjo ma plan na szczęście plan na nas więc szukamy szukamy 🙂

A metody craniosacralnej ktoś próbował? 👀
Nature, no u mojego maska na chrapy całkowicie likwiduje objawy HSS. Jeśli maska u Ciebie nie działa to rzeczywiści posmarowanie chrap Bobodentem też może nie podziałać.

Frans, na początku też o niej myślałam, ale zaczęłam próby od Bobodentu właśnie, gdyż jest dla niemowląt, więc zakładałam, że zaszkodzić nie powinien. Okazało się, że działa, więc już nic innego nie sprawdzałam. Zresztą stosuję go tylko na zawodach przed startem. Na co dzień w razie potrzeby maska, chociaż tfu, tfu praktycznie cały sezon otwarty w zeszłym roku dałam radę bez maski, a i teraz póki co jest w miarę ok.
Jeśli na zawody to przy lignokainie mógłby ktoś mieć ale... a do pasty na ząbkowanie chyba nikt się nie przyczepi  😉

Ale jak koniki nie miały RTG to warto zrobić(czasem są zwyrodnienia w okolicy karku lub gdzieś w okolicy szczęki może część zęba wrastać)
Mi nikt tego nie proponował gdyż niby po endoskopii nie ma sensu itp. Ale mam zamiar zrobić.
Frans tylko na zwyrodnienia w sumie już nic nie poradzimy jeśli to one byłyby przyczyną HS, wrastający ząb akurat chyba po tylu latach by narobił już większych szkód niż tylko HS (tego nwm)... ale jak chcesz zrobić to podziel się potem co z tego wyszło  :kwiatek: ja czekam na tapy u nas i zobaczymy, chociaż wczoraj byłam w terenie i kobyła chyba tak się zajęła tym, że gdzieś wyszła, że zapomniała o machaniu  🤣 dopóki nie przeszłyśmy do stępa i obsiadły nas komary  😵 no ale wczoraj nie było też słońca i miliona stopni :/
Jak zrobię to się podzielę  :kwiatek:
Przy HS jest tyle niewiadomych, że czasem najbardziej głupia teoria może się sprawdzić  😉
Przydałby się koński dr Hous  🤣
A sprawdzał ktoś uszy? W uszach zbiera się sporo brudu może dojść nawet do zapalenia...
ansc u nas w uszach nic, poza tym zdecydowanie szło od nadwrażliwości nosa i na słońce... szło bo zmieniłam maskę na chrapy na większą (serio jak dla słonia 🤣 ) taką że nie dotyka wibrysów i... shakefree. Nie macha 😀 Na padok chodzi w masce na oczy i uszy, żeby jej słońce nie zabiło (ma migreny bieda mała), a na jazdy dodatkowo w masce na chrapy i ekstra, machnie raz na 100 lat 😀 Teraz z fizjo rozkminiamy co, po co i dlaczego tak się dzieje, ale grunt że coś w końcu zadziałało. Jak widać maska, masce nie równa i trzeba próbować różnych 😀
Niestety  RTG czyste...  😵
Endoskopia, uszy, oczy, zęby w porządku, alergeny wątpliwe  😕
Odruchy neurologiczne odpowiednie na całym ciele (wet,osteo). Brak reakcji na różne przeciwzapalne oraz sterydy na alergie.
Koń jest zdrowy a HS jak było tak jest  🙄
Trudno się mówi  😕
Frans a u was bardziej od uszu, nosa, oczu? Czy nic konkretnego? Jeśli to "zwykła" nadwrażliwość (uwielbiam jak ktoś tak mówi do właściciela konia z HS...) to mało co możemy zrobić  🙁 chociaż tak jak pisałam u nas o dziwo wielka maska dała efekt. A czaszkowo-krzyżowej próbowałaś?
U mnie temperatura i słońce przede wszystkim. Zimą koń jest czysty.
Maski kiedyś pomagały trochę teraz już nie. U nas to postępuje ale na razie nie ma problemów egzystencjalnych. Przeżył z HS 16lat to może i jeszcze raz tyle nam się uda zagrać na nosie co niektórym(trzymać konia aby tylko był- dziwactwo  🤣 🤣 :lol🙂
No to u nas po części to co u was (bo u nas to jeszcze owady, wiatr, pewnie pyłki i nie wiadomo co jeszcze... świr nie koń  🤣 ) A próbowałaś masek które odbijają UV? albo modyfikowałaś te normalne? My mamy np podwójną warstwę siateczki na oczach i w sumie jest trochę lepiej, kobyła umierała na słońce tylko 2 razy, a już chwilę ono świeci  🤣
Modyfikacja masek to moje drugie imię  🤣 gdyż my musieliśmy mieć maskę zakrywającą od uszu po brodę(dosłownie). Szyłam ręcznie od podstaw skórzane z oczami potrójnymi UV, modyfikowałam maski horze z siatkami UV oraz elementami foli żółtej. Dużo tego było przez te ok 9lat walki z HS.
O wow no to nic nie mówię  🤣 ehhh no nic, jak się czegoś nowego dowiem to się podzielę  😉
Dzięki, choć każdy koń jest inny i HS jest różne co utrudnia eliminacje objawów. Czasem za granicą pojawiają się jakieś ciekawe opracowania. Często ludzie stawiają na homeopatię. Akupunktura u części koni się sprawdza w różnym stopniu ale w PL jak to u nas... nie działa... nie uda się... itp..
"- Ten koń tak ma, na HS proszę kupić maskę na nos
- ale może zrobić badania na alergie?
- <wyminięcie tematu>
- a może w oczach jest coś nie tak?" uwielbiam pomoc dla koni z HS w PL...  😤 ale i tak już jest coraz lepiej niż te kilka lat temu więc... jest nadzieja  🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 lipca 2017 22:49
Opiszę może mój przypadek - może komuś się przyda.

W maju moja kobyła (14 l. wlkp) nagle ni stąd ni zowąd zaczęła rzucać głową, tak jakby oganiała się od upierdliwych owadów, których nie było, trzeć chrapy o nogi, parskać co chwila. Robiła to zarówno na padoku, w stajni jak i podczas jazdy. Podczas jedzenia siana czy trawy a nawet mokrego owsa głową nie rzucała, ale za to non stop parskała. Również zauważyłam że wydłuża górną wargę i tak nią porusza w te  i we wte.

Kupiłam  maseczkę na chrapy dla koni z HSS - nie pomogła.

Zakładałam na pysk maskę przeciw owadom z przedłużeniem na chrapy - nie pomogło.

Zauważyłam, że w dzień kiedy siąpiło i było spore zachmurzenie objawy bardzo się zmniejszyły, wręcz zanikły.

Doszłam do wniosku, że to ma podłoże alergiczne - pyłki i faktycznie mnóstwo tych pyłków było widocznych po deszczu, jak spływały kałużami które całe żółte od nich były.

Znalazłam informację w internecie o podawaniu koniom z HSS o podłożu alergicznym leków antyhistaminowych, a konkretnie Zyrtecu (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17581764)- można kupić bardzo tanio (16$ za 365 tabl. 10 mg) jego odpowiednik, cetyryzynę. Zakupiłam i zaczęłam podawać. Po tygodniu objawy ustąpiły i jak dotychczas nie powróciły (odpukać i tfu tfu tfu). Ja daję 18 tabl 10 mg raz dziennie.

ed
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2017 12:06
Koniczkowaa: pewnie, spróbuj. Koniowi te leki nie zaszkodzą, nie otumanią  - a może (oby) pomogą.  A czy późną jesienią/ zimą (po okresie pylenia)  twój koń nadal wykazywał objawy HSS?

Mnie w stajni namawiali żeby koniowi zrobić pełne badania: zęby, uszy, testy alergiczne. Wiadomo że koszt byłby horrendalny, a wynik i tak niepewny. No i w sumie po co jakieś testy alergiczne jak widać gołym okiem że to alergia. To ludzie mają alergie  (ja w sumie chyba też) a i tak rzadko który alergik lata te testy robić.
ed
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2017 12:50
Mam nadzieję  że jesienią / zimą odstawię lek i że nie będzie objawów HSS
Koniczkowaa: pewnie, spróbuj. Koniowi te leki nie zaszkodzą, nie otumanią  - a może (oby) pomogą. 


A nie wpływa na konia tak jak na ludzi? Ja jak wezmę Zyrtec to sie czuje jak po środkach nasennych, u koni nie ma takich samych skutków ubocznych?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się