Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 kwietnia 2017 14:40
sienka, a nie masz opcji super wypasionej kliniki ale bliżej? Bo 3h drogi to raczej kicha, w końcu nigdy nie wiadomo, kiedy się zacznie, a nie chciałabyć urodzić w aucie  😉

Instytucji opłaconych położnych w ogóle nie rozumiem. Bo czy to są położne na naszą wyłączność, w sensie, że nie pracują w szpitalu? O co, jeśli ktoś jeszcze im zapłaci, i rodzi się w tym samym terminie? A jak poród trwa 20h? Ja na szczęście nic nie płaciłam, a trafiłam na grupę cudownych położnych, w czasie końcowej miałam przy sobie dwie plus lekarkę.

Ja jestem zdania, że ZZO uratowało mi życie. Naprawdę, nie dałabym rady bez. Skurcze rozbujały się ok. 24, najpierw było tylko mega boleśnie, a później koło 3 zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego, jakieś skurcze czałego ciała, panika itd. O 5 zaczęłam błagać o ZZO (przy rozwarciu ciągle na 2cm), niestety lekarza doczekałam się dopiero o 8. Ale od 8 do praktycznie 12:30 leżałam sobie pod kocykie i trochę przysypiałam, nie czułam zupełnie nic. Dopiero wtedy zaczęły się skurcze parte. I naprawdę, nie dałabym rady znieść tyle godzin ze skurczami krzyżowymi, które odczuwałam jak wwiercanie się w rdzeń kręgowy.

A że komuś nie podziałało, nie wiem, może tak się zdarza? Ja byłam podpięta kabelkami, wciskałam sobie przycisk co kilkanaście minut i dostawałam kolejną dawkę.
Opłacona położna siedzi na tyłku przy tobie i jej problem żebyś urodziła w jej pasującym terminie 🙂

Ja bym nigdy nie wybrała szpitala bez neonatologii i opcji znieczulenia. Nigdy.

Z niedziałającym ZZO to przychodzi mi do głowy złe wkłucie. 
Julie, nie, dwa różne szpitale... Nie wiem czemu tak się stało, ale naprawdę nie poczułam różnicy mimo 2 dawek i jak zdychałam tak zdychałam 😉

Byłyśmy u lekarza - zatrucie pokarmowe, tak jak się spodziewałam. Dieta ryżowa, probiotyk i picie, tyle.
Maleństwo ja poniedziałek 9:30 CC na drugi dzień rano prysznic/ pionizacja a wypisali w piątek. Gdyby mnie pogonili po dwóch dniach to w życiu bym nie weszła na 4te piętro do mieszkania  🙄
Dzionka zdrówka dla Sarenki!! Biedna malusia  🙁
falletta, dziękuję. Biedna jest strasznie, w zasadzie nie chce się bawić, więc poza posiłkami w domu czas spędza w wózku i komentuje rzeczywistość 😉 Ma nowe słowo: tamwa na tramwaj 😀 W ogóle widzę, że wszystkie słowa tworzy teraz na bazie "tam", ciekawostka. A jak Zosiek?
Dzionka to tak trochę spokój masz  😁 a tak na serio to szybkiego powrotu do rzeczywistości  :kwiatek: "Zosiek"  😍 tylko moja mama tak mówi. Widze, że Sara dużo rzeczy stara się nazywać! Jestem pod wrażeniem jej tempa 🙂 Moja ma teraz fazę na robienie hałasu, piszczy, krzyczy, jakieś dziwne arie tworzy. Nauczyła się machać 'papa' ale rzadko udaje mi się ją nakłonić aby pomachała w towarzystwie - jak na złość udaje, że nie wie o co chodzi  😂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
10 kwietnia 2017 18:46
Zdrówka dla Sary 🙂 noro miał mój maz na Boże Narodzenie... to jest straszne.

malenstwo dzięki za tekst o okularach. Wlasnie doszłam do wniosku, ze to lato jeszcze odpuszczę. Gabrys raczej nie  chciał, szkoda kasy chyba.

Odnośnie wypisu po cc. Ja miałam w poniedziałek o 00:12. Wyszłam w piatek. Ledwo. Nie wyobrażam sobie wcześniej. Poszłam za piątym podejściem do kibla w pon popołudniu, to był horror. Nie byłam w stanie jechać do dziecka na neonatologie. Cc dla mnie była straszna.

Miałam zzo, ale nie chciałam ogolnie go miec  i nie wolałam o nie mimo ze byłam w transie z bólu na podłodze i serio nie wiedziałam co sie dzieje naokoło. Miałam tylko krzyżowe bóle bo mały szedł twarzyczkowo. Dali mi zzo zeby dac oxy bo bez zzo bym nie przeżyła. I musieli mnie położyć  na boku z noga u góry. Tego nie dałoby sie bez nieczuleniu w moim stanie po 18 h porodu. Przy zzo zeszłam na chwile, małemu tez bardzo spadł puls przez to. Ale szybko mnie wyciągnęli. Okropnie wspominam, do tego mało co nie wymiotowałam. No na potem wlasnie na chwile zemdlałam.
Zzo miałam z pompa, szło cały czas automatycznie. I leżałam, No ale musiałam. Niestety skończyło sie cc, No ale inaczej by nas raczej nie uratowali.

I naprawdę, jeżeli jest możliwość to rodziłabym w klinice z najwyższa referencyjnoscia. Ale tez mamy przygody z neonatologia i rozdzieleniem nas. U nas w miescie tylko w jednym szpitalu jest oddział dziecięcy. W kazdym innym jakbym rodziła to dziecko zabraliby mi do kliniki. Mnie by przenosili jakby sie dało. Jak nie ma miejsc to masz pecha.

A mój gabrys dzielnie zaczyna chodzić  😍
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 kwietnia 2017 19:58
Dzionka, zdrówka dla Saruni!
I mega jest z tym gadaniem 🙂

Gienia, pokaż Gabrysika!!!
Gienia Wiesz, ze Paulina tez urodzila sie o godz. 00:12  😎 ?! Dla mnie okulary to abstrakcja i nie chce rozleniwiac dziecku oczu. Nie mieszkamy na biegunie, ani w Afryce, zeby kapelusik albo czapeczka nie zapewnily dostatecznej ochorony oczom. Gratulacje za pierwsze kroczki!

Dzionka Masakra, co piszesz! Wiadomo, czym sie zatrula i czemu sie tak ciagnie? Moze faktycznie miala na tyle niedojrzaly uklad pokarmowy, ze to jej pozne rozszerzanie wcale nie bylo takie zle. Trzymam kciuki za poprawe!
A Iga 00.23 😀
Mowi juz gwiazda, koktajl, kokos, tam, to, daj, jesc i pare innych, a najnowszym hitem jest kawa - najlepiej w zestawie mama kawa 😀
I smiesznie pokazuje na rzeczy i mowi np mama albo tata, majac na mysli ze to jest albo mamy albo taty 🙂 Aaaaaaach normalnie ubostwiam moje dziecko  😜

Co do porodu, rodzilam w malym miescie bez neonatologii i nie zaluje ani troche. Mialam swietna opieke, rewelacyjna polozna, porodowke z bajerami (wanna, pilki, fotel z masazerem itd ale korzystalam tylko z wanny tak szczerze mowiac) i mozliwoscia wszelkich znieczulen (tez nie korzystalam a szkoda bo chcialam sprobowac gazu, ale jakos sie nie zlozylo 😀 ) takze atmosfera byla dla mnie koniec koncow najwazniejsza. Ciaze i porod mialam bez komplikacji, ale tez wiem, ze w tym szpitalu rodzi sie bardzo duzo dzieci i maja przerozne porody wiec sa na wszelkie ewentualnosci przygotowani.
Kolezanka z Wroclawia miala totalna masakre, zostawili ja sama, oczywiscie miala komplikacje i w konsekwencji dziecko dostalo 1 w skali Abgar... Wole moj maly szpital.

Gienia-Pigwa Poród jak z horroru.... brrr... Ja pierwszego synka urodziłam naturalnie bez znieczulenia, ale wazył 2200, trwało to 15 min. Drugiego rodziłam z godzinę bo szedł też twarzyczkowo i nie było miło. Urodziłam jednak naturalnie i bez znieczulenia - 4250 😉

Dziewczyny, czy któraś pomoże jak sprawić by dwulatek się chociaż trochę słuchał? Mam czasami dosyć bo 6 miesięcy tłumaczenia kilkanascie razy dziennie by nie robił bratu krzywdy nic nie daje. Wymiękam. Do tego ma fazy na niesłuchanie się na dworze. Wszelkie poradniki, wypróbowane sposoby itd. mile widzane. Inaczej czeka mnie oddział zamknięty w niedalekiej przyszłości.

Mój Wojciech stał się mobilny, pełza, próbuje raczkować, wspina się na wszystko i praktycznie siada z pozycji na boku. Ogarnianie mobilnej dwójki (z meeeeega żywym Stasiem) to niezły wyczyn. Normalnie nóg nie czuję. Mój Stasiek nie siada, non stop biegnie, nie chodzi, nie uklada puzzli itp. Od 5 rano słuszę słowo "auto, monster truck itp" i "jeeedziemy, bawimy się, w błoto, czaaaadu, rura..." i tak do 20.00.  😵
nada Wiesz co, chyba nie ma rady. U nas jest dokladnie ten sam temat! Wychodzenie na place zabaw, to jakis horror. Jesli nie jest dosc atrakcyjnie, to mi dziec spieprza i po prostu sie o nia boje, bo i samochody w okolicy sie zdarzaja. Jak jest zbyt atrakcyjnie, to wymysla sobie najniebezpieczniejsze zabawy i korzysta z urzadzen dla starszakow  😵 Zapomnij o chodzeniu za reke, spokojnych zakupach i generalnie wykonywaniu jakis tam zadan zaplanowanych przez ciebie. Trudny to czas niestety 🙁 Ale tez smieszny bardzo! Wspolczuje ci serdecznie wstawania o 5 rano. U nas jest od dluzszego czasu 7, plus drzemeczka i generalnie dosc spokojne noce. Bosh, jak mi tego brakowalo!
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
10 kwietnia 2017 22:27
nerechta - dobrze pamietam, ze Ty w Sulechowie rodziłas ? Bo jesli tak to chyba przeszli jakas modernizacje po moim porodzie. Bo w sumie bajerow za wiele nie było na mojej sali. Była wanna, ale położna mi ja skutecznie obrzydziła
Ze znieczuleń tylko gaz( ktory sie bardzo szybko skończył, a nie mieli drugiej butli
Nada niestety ciężka sprawa - 2  lata okres eksperymentowania, no i mama zawłaszczona przez młodszego. Pomaga nazywani uczuć, rozpoznawanie motywów działania, zapobieganie i izolacja w niebezpiecznych sytuacjach. Polecam "Rodzeństwo bez rywalizacji" U nas w tej chwili o niebo lepiej w tej kwestii chociaż zadymy się zdarzają, ale rzeczywiście okres do roczku Alka był ciężką próbą 🙇
Pozdrawiamy z zaczynającym chodzić Maksiem. Czytam Was regularnie tylko na pisanie czasu brak 🙂 W marcu zaliczyliśmy przeprowadzkę na rodzinną wieś mojego M. na warmię,z dużego Poznania to spora zmiana 😉


maleństwo   I'll love you till the end of time...
11 kwietnia 2017 08:25
Ale szybki Maks! Wow! I witamy na Warmii
Wizja nie, w Swiebodzinie 🙂

Och, u nas tez sie zaczyna chodzenie wlasnymi drogami. Szczegolnie to upierdliwe kiedy sie chce zrobic szybkie zakupy... A na placu zabaw me dziecko spedzilo wczoraj 3,5 h, na szczescie z opiekunka  🤣
martyna0112, wow, Maksiu jaki zdolniacha! Super 🙂

nerechta, spodobało się Idze chodzenie? Bo ja mam wrażenie, że Sarze się nie podoba 😀 Ona woli siedzieć i 20 minut gadać do książeczki albo bawić się figurkami zwierząt (to był strzał w 10, uwielbia).

nada, a co Staś robi młodemu? To takie akcje bardziej z nieuwagi i rozpędu czy inaczej to interpretujesz?

Sarze lepiej, inne dziecko od rana. Uff!!
nada - niestety taki wiek - u nas był taki trudny czas gdzieś do 2,5 roku, im bliżej trzech tym lepiej bo - granice w miarę poznane, Jurek zaczął nazywać/pokazywać uczucia - że jest mu źle, smutno - bardzo starałam się nauczyć go mówienia o tym co go boli i cieszy też, żeby nie tłumił tego w sobie! że jest zły na klocki/autka/na nas też. U nas (ścisłe centrum dużego miasta) nie było mowy o odbieganiu, niekontrolowanym przemieszczaniu się ale pewnie dlatego, że my bardzo na to zwracaliśmy uwagę od początku z konieczności. W drodze do przedszkola/z przedszkola/na plac zabaw/na przystanek/do parku WYŁĄCZNIE za rękę - u dziadków w ogrodzie, w domu w górach, w lesie - hulaj dusza ale miasto/ulica/duży sklep nie. Nie mam doświadczenia z ogarnianiem dwójki, ale pewnie jak pisze pani myk brak Ciebie na wyłączność może potęgować takie zachowania.
Ech, to se miałyśmy dobry dzień - Sara znów wymiotowała teraz wieczorem. Od piątku się to ciągnie, trochę długo... Dobrze, że jutro mamy "szczepienie", to lekarz ją obejrzy i może coś doradzi innego.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 kwietnia 2017 19:58
Ojej, biedulka! Zdrówka dla Sarki, mam nadzieję, że minie!

Hanula zaczyna się sama puszczać i łazić. Kilka kroków i bach, ale słodkie to straszne.
Super Hania, ciocia dumna! 😀
Wetnę się bo właśnie wróciliśmy z wizyty 🙂

Będzie baba na 100%, waży już 1kg i rośnie jak szalona 🏇 Wg terminu zostały nam niecałe 3 miesiące i...dopiero się zacznie
Dziewczyny, pytanie mam na szybko:

Czy jeśli matka jest na L4 a dziecko chore, to czy pediatra może wystawić ojcu zwolnienie na opiekę nad dzieckiem? Czy ojciec musi być obecny na wizycie dziecka? Help!
Może. Jeśli to rozumny lekarz, to nie będzie robił cyrków
Dzion a czy Witek wykorzystal 2 tyg opiekunczego?
Dzieki za odzew, dostal bez problemu 🙂
Ja dzisiaj byłam na porodowce zrobić plan porodu i kontrole Groszka.
Zgodzilam sie na nacinanie w razie czego i wstepnie zdeklarowalam ze nie chce ZZO. Mniej sie boje wykanczajacego bolu i chodzenia po scianach, niz wbijania mi czegos w kregoslup. 2 lata temu mialam znieczulenie do splotu barkowego i myslalam ze zemdleje, jak mi Pani tam igla gmerala. Wcale mnie to nie bolalo, ale mialam panike okrutna. Anestezjolog kazal mi sie zastanowic jeszcze, ale uprzedzal, ze moze to byc w odczuciach gorsze... wiec nie wiem. Chyba zdecyduje w dniu porodu ostatecznie.
Ogolnie porod na 99% sn. Cesarka tylko jakby sie cos dzialo. No i w ramach cesarki ewentualnej beda tez wywalac guzy. A jak nie to niesety laparoskopia po 6tyg i pelne znieczulenie :/  👀  😲

Zapytalam tez co musze spakowac do torby do porodu. I wyszlo na to, ze osobiste kosmetyki i jedna fajna koszule i jedna brzydka 😉 a poza tym jak chce to jakies gacie i bluze na kolejne dni - bedziemy tam min 3 doby, a po cesarce 5.  Zero innych rzeczy. Ja ofc juz mam spakowana torbe wedlug listy polskiego szpitala i ledwo sie tam umiescilam. Tu mam dla dziecka miec tylko ciuchy na wyjscie i fotelik. Wiec musze dzisiaj wszystko wywalic i spakowac sie do czegos 5 razy mniejszego.

Siedzielismy tez z moim S. na oddziale z noworodkami i widzielismy tuzin takich malych, rozowych pedraczkow. I oboje bylismy przerazeni, ze za chwile i my takie stworzenie bedziemy mieli. Teraz nie wyobrazam sobie tego wszystkiego jeszcze bardziej 😉 Ja sie autentycznie boje swojej reakcji na tego malego czlowieczka 😉 ale powoli chyba nie moge sie doczekać i licze na to ze to w końcu instynkt, a nie zmeczenie ciążą  😜

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
12 kwietnia 2017 12:55
pani myk odpisałam priv 🙂

czy wasze dzieciaki też używają słowa NIE 3678 razy dziennie? Ostatnio jestem masakrycznie zmęczona 🙁 Mam jakiś kryzys 🙁
Nie martw sie, ja myslalam ze jak zobacze Ige po raz pierwszy to bedzie big love, placz i rzyganie tecza a bylam tak zmeczona, ze nie poczulam nic 😁 Pierwsze dni bylam w lekkim szoku i balam sie ja podnosic, przebierac itd. Potem wszystko przychodzi samo 🙂
Tutaj tez zalezy od szpitala z ta wyprawka, w moim tez musialam miec tylko pieluchy, chusteczki, jakis krem dla niemowlat i rzeczy na wyjscie. Dla siebie do porodu mialam koszule ze szpitala, ohydna, ale przynajmniej swojej nie musialam brudzic 🙂 Podklady poporodowe, wkladki itd wszystko bylo na miejscu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się