Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Anaa- nie, nie rozpisywała. Nie potrzebuję. Po 5 latach walki o sylwetkę wiem co, jak i kiedy jeść. Ja po tylu latach żywienia nie będę jadła wg niczyich wskazówek. Ogarniam to wszystko sama. Tylko potrzebuję nad sobą bata, kontroli, nadzoru, sprawdzania i opierdolu. Tylko tyle i aż tyle. 🙂
A w momencie kiedy sama mam wszystko zapisywać, to i kontrola nad tym lepsza.
busch   Mad god's blessing.
11 kwietnia 2017 15:51
Czy któraś z was ma może opaskę Xiaomi MiBand 2?  👀


Ja mam Xiaomi MiBand 2 już od kilku miesięcy.

To taka 'pastylka' z plastikową obudową (edit. właściwie gumową, brzmi bardziej akuratnie, bo jest taka miękka  😉), która jest też naszą opaską od zegarka. Trochę mnie na początku stresowały zapięcia na kołki, ale po kilku miesiącach mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nic się z nimi nie dzieje, opaska się nie odpina sama itd. Ponieważ opaska jest plastikowa, to na na co dzień mam ją luźno zapiętą jak bransoletkę. Do ćwiczeń lub po prostu mierzenia pulsu należy ją zapiąć mocno, żeby pastylka była dociśnięta do skóry. Ręka się pod tym oczywiście spoci przez godzinę ćwiczeń, ale nie miałam z tego tytułu żadnych skórnych historii, na sprzęcie też nie robi wrażenia że go upocę, jedyne co robię, to zawsze wycieram do sucha po ćwiczeniach. Sama plastikowa opaska się troszkę wyślizgała w jednym miejscu ale na razie to nie wygląda ani źle, ani tak żeby miała pęknąć w ciągu najbliższego roku. Pewnie później będę szukać jakiejś opaski na wymianę jak zacznie to brzydko wyglądać. Szkiełko się nie porysowało w ogóle, mimo że noszę opaskę niemal cały czas (poza prysznicem), a w recenzjach w Internecie straszą że niby się rysuje.

Do prysznica zdejmuję bransoletkę, bo trochę nie ufam że wytrzyma taki napór wody, ale do mycia naczyń, mycia rąk itd. nie zdejmuję i nic jej się nie stało.

Ładuje się ją na taki specjalny dupsik który ma z jednej strony wejście pasujące tylko do MiBand 2, a z drugiej strony jest wejście do USB. Czyli bezpośrednio do kontaktu nie podepniesz - więc ładujesz albo z kompa, albo z przejściówki do portów USB. Bateria wytrzymuje około miesiąc bez ładowania u mnie. Z tym że ja łączę opaskę z telefonem przez bluetooth tylko na czas ćwiczeń, nie korzystam z tych bajerów budzących, wibrujących przy jakimś tam czasie bezruchu czy pokazujących nadchodzące połączenia (możesz to sobie włączyć/wyłączyć w opcjach).

Mierzy kroki, zapisuje dane i można sobie jakieś cele wyznaczać, które potem śledzisz.

Sen też mierzy. Generalnie nie do końca sobie radzi z różnicą między czytaniem książki na leżąco, a spaniem, więc czasami mi liczy 14 godzin snu jak się zaczytam w weekend  🤣. Na szczęście można to ręcznie edytować jeśli takiego babola zrobi. Mierzy wybudzenia (wg mnie całkiem dokładnie) i fazy snu głębokiego do płytkiego. Trudno mi powiedzieć, jak dokładne jest akurat w tym zadaniu, ale jak byłam chora i źle spałam z tego powodu, to nagle mi mierzyło dużo mniej snu głębokiego, więc całkiem z dupy tego na pewno nie mierzy  😉

Pulsometr wiadomo nie jest równie dokładny, co sprzęt medyczny, ale też uważam że jest w miarę spoko, zwłaszcza jak za taką cenę. Trzeba pamiętać że zegarek musi być ciasno zapięty podczas ćwiczeń, bo inaczej nam nagle 'spada' tętno  🤣. Poza tym zauważyłam że przy niektórych ćwiczeniach w parterze z jakiegoś powodu gorzej mierzy, zwłaszcza przy desce gdzie ręce są niżej od tułowia. W innych warunkach moim zdaniem jest ok, mam porównanie z tym pulsometrem który mierzy tętno na klatce piersiowej. Ja do ćwiczeń przekręcam pastylkę tak, żeby była po wewnętrznej stronie przedramienia, i trochę odsuniętą od nadgarstka - tak sobie wymyśliłam żeby było bliżej żył  😉. Może gdybym zostawiała pastylkę na zewnętrznej stronie przedramienia, to by mierzyło gorzej? Nie wiem, nigdy nie próbowałam.

Zajebista jest opcja wykresów, które urządzenie automatycznie robi z całej sesji ćwiczeń (mogę pokazać jak wyglądają jeśli ktoś ciekawy). Korzystam też z takiej opcji, która informuje kiedy mam tętno powyżej 170 ud/min. Przy pierwszym uruchomieniu urządzenie pyta o wzrost, wiek i wagę, oblicza zakresy ruchu tlenowego, beztlenowego, i poziom tętna, powyżej którego nie powinniśmy wychodzić (nie pamiętam jak to dokładnie się nazywa w tej aplikacji). Potem możemy sobie ustawić różnie wiadomości, np. że mamy zwolnić bo jest powyżej wyznaczonej granicy, albo że mamy przyspieszyć bo nie mieścimy się w wyznaczonym przedziale itp. itd. Super sprawa wg mnie.

Trochę mnie denerwuje to, że aktualnie do wyboru jest tylko bieganie albo bieganie na bieżni. Ja zwykle ćwiczę z fitness blenderem, więc opaska mi mierzy żałosną ilość kroków i jeszcze żałośniejsze spalone kalorie  🤣. Więc ja głównie korzystam właśnie z pulsometru, wykresików, średnich itd.

Sama aplikacja przyjemna dla oka.

Chyba opowiedziałam o wszystkim, ale jak ktoś ma jeszcze jakieś pytania, to zapraszam 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 kwietnia 2017 16:40
busch, ooo rany  🙇 :kwiatek:

używasz podstawowej aplikacji czy kupiłaś tą pro za 8zł?
busch   Mad god's blessing.
11 kwietnia 2017 16:47
JARA, nic nie płaciłam za aplikację, więc raczej mam podstawową 🤣. Nawet nie sprawdzałam czy jest jakaś pro, Ty jej używasz? Czy Ci dopiero MiBand2 płynie/leci z Chin? 😀 Jeśli używasz, to czym ona się różni? Może ma inne sporty i wreszcie mi będzie liczyć kalorie normalnie, a 8zł to w sumie nie taki majątek :P

edit. jeszcze mi się przypomniały dwa punkty:

1) Jako zegarek też się sprawdza, ja mam ustawioną: godzinę + datę, w mojej pracy zawsze muszę wiedzieć, jaka jest dokładnie data, więc ucieszyłam się jak szczerbaty z sucharów z tego  🤣. Przy zmianie czasu wystarczyło zsynchronizować z telefonem i się czas zmienił.
2) Uwaga na aplikację Twilight na androida, bardzo się gryzie z MiFit, trzeba ją wstrzymać i przy instalowaniu aplikacji, i najlepiej też przy synchronizacji czy ćwiczeniu z zegarkiem. Ja prawie kurwicy dostałam jak dostałam swój zegarek i nie umiałam go zmusić do działania, bo MiFit wprost nie mówił że nie lubi Twilight, po prostu nie chciał się normalnie pobrać i włączyć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 kwietnia 2017 17:45
Ja swój kupiłam w sklepie Xiaomi, który sprzedaje swoje produkty m.in. na aliexpress. No, ale dopiero leci z Chin 😁  Przesyłka jest rejestrowana i czas dostawy do Polski to dwa tygodnie.
Za 25,99$ kupiłam "pastylkę",  podstawową czarną opaskę + turkusową 😉 Razem ze mną taki zestaw kupiła moja koleżanka z pracy i jej dziś została już wysłana. Moja niestety jeszcze nie, ponieważ w danych wysyłkowych nie mam podanego numeru telefonu, który jest akurat z jakiegoś powodu wymagany.


Dwie płatne apki to Mi Band Tools oraz Notify & Fitness for Mi Band, ta druga w wersji podstawowej jest za free, pro juz płatna.


Ale robicie smaka na ten gadżet. 🙂

U mnie waga powoli spada. Za wolno dla ducha, ale dla rozsądku we właściwym tempie.
Doszła kolejna zmienna, którą muszę uwzględnić w jadłospisie - produkty bogate w żelazo.
Do tego dbanie o odpowiednią ilość naturalnych witamin. Muszę lepiej opanować szybkie danie z warzyw.
busch   Mad god's blessing.
11 kwietnia 2017 18:33
JARA, tak spojrzałam na opisy i na Mi Band Tools na pewno się nie zdecyduję bo wygląda jakby dublowało większość normalnych ficzerów z Mi Fit, a Mi Fit przynajmniej jest od Xiaomi, więc kompatybilność lepsza 😉

Notify & Fitness for Mi Band troszeczkę kusi bo jest wykres kołowy aktywności, a kocham wykresy kołowe 🤣 Ale nie jestem do końca przekonana bo nigdzie nie wspomnieli, że jest inna aktywność niż bieganie do wyboru 😀

Ja mam tylko natywne dla Xiaomi Mi Fit, ale wg mnie samo w sobie ma na tyle dużo bajerów, że na Twoim miejscu najpierw bym sprawdziła, czy dla Ciebie też te 8zł to będzie ciut za dużo jak na bardzo podobne funkcje jak w darmowym  Mi Fit 🙂 No chyba że minusy Mi Fit widać jak intensywnie korzystasz z tych wszystkich bajerów wynikających ze stałego połączenia telefonu z zegarkiem (powiadomienia itd.), bo ja tego nie używam w trosce o baterie mojego telefonu i opaski 😉
Ascaia Co do żelaza to dobrze jest łączyć je z cytrusami bo lepiej się wchlania w towarzystwie wit C, ja do koktajli dodaję jarmuż, pietruszkę i wtedy zawsze wyciskam cytrynę lub pomarancza.

Ja już wysłałam mamie listę zakupów przedświątecznych, jutro wracam do domu i biorę się za gotowanie tak więc chyba ciężko będzie przez święta, chociaż w sumie to robię same zdrowe rzeczy byleby to zjeść w normalnych ilosciach🙂

Biegać narazie biegam oszczędnie bo ostatnio znowu czułam kolano, poczytałam trochę i stwierdzam, że to możeby być problem z pasmem biodrowo-piszczelowym tak więc muszę zaopatrzyć się w roller i wdrożyć w plan ćwiczenia wzmacniające m.pośladkowy i rozciągające pasmo. Mam nadzieję, że pomoże.

I jak wrócę do domu mam w planie odkurzyc rolki! JARA mi ostatnio ochotę zrobiła, mam nadzieję, że są w dobrym stanie i w ogóle, że w nie wejdę bo daaawno nie używane.
Magdzior, dziękuję, już czytałam o tym. Tak samo jako o hemowej i niehemowej postaci żelaza.
Mam jeszcze z połowę opakowania witC proszku (z fermentowanej kapusty czy coś tego typu), a cytrusów za dużo nie powinnam przy przyjmowanie syntetycznych produktów tarczycy.
Jako mięsożerca nastawiam się na np. naukę przyrządzania dobrej wątróbki. No i mam wymówkę, żeby fundować sobie tatara 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 kwietnia 2017 19:25
busch, na recenzji na Benchmarku widziałam, że chłopak miał ustawioną jazdę na rowerze, także może jest opcja na więcej aktywności w Notifity 😉


W ogóle spoko opcją jest to, że opaska wibruje jak telefon za bardzo się od nas oddali 😉


edit:

Anaa, poka poka te Twoje gofry kokosowe  😀iabeł: jakiś przepis  😍
11.04

baffinka-?  bera7-5  safie-5  galop-3  sanna-5-  tunrida-5  jara-5  lacuna-5  efeemeryda-5  Ramires-4
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 kwietnia 2017 07:08
Aaa znow zapomniałam wyslac oceny? Starosc nie radośc, wczoraj 5 😉
baffinka się nie odzywa, nie daje ocen. Pisała jakiś czas temu, żeby ją wykreślić. W takim razie faktycznie- wykreślam.

I powiem tak. Dietetyczka to jest to. Jeśli jest fajna i podpasuje nam, to aż się chce. Ja nabrałam motywacji jak nie pamiętam kiedy.  😅 Moje jedyne błędy, które przeszkadzają w osiągnięciu sukcesu, to podżeranie wieczorami. I weekendy są słabe. A teraz jakoś w końcu poprzestawiałam sobie w głowie. Od 2 dni wieczory mam eleganckie. Szkoda, że tak późno do niej poszłam, mogłam to zrobić wcześniej.
Mnie tak motywuje trenerka (ostatnio na mnie spojrzała jak artysta na swoje najlepsze dzieło  😁 ), myślałam o dietetyku żeby ułatwić sobie późniejszą fazę stabilizacji, ale poprzednim razem utopiłam kasę w błoto (widziałam diety kilku osób i wszystkie na jedno kopyto kopiuj-wklej, a osoby baaardzo różne) więc ciężko mi się przekonać do kolejnej próby.

Jestem uzależniona od telefonu i zawsze go mam ze sobą, ale dzisiaj idąc na 6 na siłownię pomyślałam, że e tam, po co mi telefon skoro będzie tylko leżał w szafce. Długo nie trzeba było czekać, wracając znalazłam na parkingu potrąconego kota - więc musiałam wejść po telefon i wrócić. O dziwo Straż Miejska zareagowała szybko i przyjechała po futrzaka, już się bez telefonu nie ruszę nawet na siłkę po drugiej stronie ulicy.  😉

Standardowo życzę chudego dnia.  🤣
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 kwietnia 2017 08:09
Dzisiaj dzień czekolady, kto dzień święty świeci? 😁
Taaak. Dobry trener osobisty też motywuje i jest niezastąpiony! Najlepsze co można dla siebie zrobić.  Swego czasu kiedy miałam i trenera i dietetyczkę, to ...ech..stare dobre czasy.
Ale teraz i tak nie jest źle. ja sporo odpuściłam ze swoich ambicji. Pogodziłam się z tym, że w tym wcieleniu nie będę wyglądać, tak jak mi się marzy. Ale walczę o to by wyglądać tak, jak najbardziej się da.

chromolę czekoladę. Wczoraj do domu z poradni naznosiłam tyle słodkości, że szok. Rafaello, Merci, czekolady wielkie z różnymi nadzieniami.  🤔  Schowałam wszystko bardzo daleko i głęboko i nie ma, do widzenia, pozamiatane.
2 dni przedokresowego nawalania ale już wracam. Trzymam dietę, i na dowód, że się nie opierdzielam macie screena.
Biorąc pod uwagę to, że miesiąc temu nie mogłam przebiec ciągiem 3km i zajmowało mi to pol godziny to jest ok. Chyba.
Jutro minie tydzień diety, mogłabym się zważyć, ale to chyba nie ma sensu bo dostałam @  😤
12.04

bera7-4  safie-5  galop-5  sanna-5  tunrida-5  jara-3  lacuna-5  efeemeryda-5  Ramires-6

wistra jak masz sobie psuć humor to poczekaj 😉

Kocham wagę w domu rodzinnym - 66,2 😀 powiedzmy że nie będę się z nią kłócić
Dzisiaj jadę w gory. Będzie ciężko z jedzeniem, to wiem. pogoda ma być okropna i nie wiem czy się zmusze do biegania... Ale przynajmniej basen będzie pod ręką więc codziennie poplywam.
Trzymam kciuki za to, żeby nikt nie nabrał kg przez te kilka dni!

Ramres- Damy radę! Ja święta spędzam w domu. Przyjechała ciotka, więc żarcia razem z teściową narobią pod sufit. Już wczoraj zaczęły przygotowania.  😵  Wielka micha zrazów gotowa. Nie mam pojęcia po co tyle robią. Co roku ta sama jazda. My mówimy, że będziemy mało jeść, a i tak nikt nie słucha. Ale cóż...ich problem co z tym żarciem zrobią. Może pomrożą?
Liczyłam na fajną pogodę. Można by wtedy pospalać kalorie na zewnątrz. A tak... lipa.
Jednak, zaskoczyłam. Dzięki dietetyczce zaskoczyłam. Wieczory mam idealne i tłuszcz leci. Widzę to!  😅  I nie zamierzam tego popsuć jakimiś świętami. 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 kwietnia 2017 07:48
Ja wczoraj z Katija byłam w tajsko-wietnamskiej knajpie i zjadłam wielką porcję wołowiny w czerwonym curry na ostro i w domu poleciałam na grubo z czekoladą. A dziś rano na wadze ani grama mniej, ani wiecej. Chociaż tyle 😉
Nie mam pojęcia po co tyle robią. Co roku ta sama jazda. My mówimy, że będziemy mało jeść, a i tak nikt nie słucha.


A potem z wyrzutem "ja się tak narobiłam w tej kuchni dla was, a nikt nie je!".  😁

Wczoraj po aqua stepie zostałam jeszcze chwilę na basenie i podeszła do mnie pani prowadząca zajęcia, powiedziała że bardzo jej się podoba jak ćwiczę i widzi że z tygodnia na tydzień lepiej wyglądam.  😍 Takie proste słowa od obcej osoby, a od razu lepszy humor.  🙂

JARA może curry wyżarło kalorie?  🤣
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 kwietnia 2017 08:17
Altiria, może curry wyżarło, może to, że wzięłam na ostro, a nie podają w menu tego dania na ostro i może ten korzeń lukrecji łyknięty przed zjedzeniem 😁

Na te Twoje zajęcia w wodzie nie chodzą przypadkiem same stare panie?
Bo ja nie umiem pływać i mam plan pójść na naukę pływania i myślałam o tym żeby chodzić na aquareobik, ale chłopaki w pracy zaczęli się śmiać, że tam chodzą tylko starsze panie.
Wszyscy o to pytają, ja sama się zastanawiałam.  🤣 Towarzystwo jest bardzo mieszane, raz prawie same starsze panie, innym razem przedział powiedzmy 20-30 lat. Pewnie zależy gdzie się chodzi, ja mam najbliżej Termy, możliwe że na basenach sportowych inaczej skład wygląda. Zajęcia nie są bardzo wymagające, dla mnie to super forma odpoczynku po treningach w poniedziałek i wtorek (czuję zdecydowaną różnicę w funkcjonowaniu ciała).

Obok w tym samym czasie jest właśnie nauka pływania i też przedział wiekowy od nastolatków do rówieśniczek mojej babci.
Oczywiscie, ze sie zwazylam - i oczywiscie, ze "przytylam", ale tym sie nie przejmuje.

I brzuch rozwalilam... 🙁 albo za duzo warzyw, albo chleb razowy, albo jedno i drugie zaszkodzilo.

Qrwaaaaaaa. Jestem wsciekla.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 kwietnia 2017 14:57
wistra, jak masz okres to nie ma sensu się ważyć, bo wtedy waga jest według mnie zafałszowana 😉
W trakcie okresu, czasami nawet już ze 2 dni przed. Tak samo po ostrym treningu, kiedy mamy zakwasy. Czasami po 3-4 dniach kiedy mało pijemy. Czasami po większej ilości słodyczy, zwłaszcza na noc. To wszystko zatrzymuje nam wodę. I waga jest niemiarodajna.
Wistra- współczuję ci z tym Crohnem.
Może to nie crohn, bo jestem gruba, a ludzie z crohnem nie mogą przytyć, ciągle są z niedowagą?  😤 😤 😤 😤
JARA, przepis ten:
http://www.kwestiasmaku.com/dania_dla_dwojga/gofry/gofry_kokosowe_bezglutenowe/przepis.html

ale kurczę no nie wiem... albo mam złą gofrownicę albo cholerawieco, bo wyszły płaskie. No i na ciepło smakowały spoko, ale na drugi dzień suche takie... muszę pokombinować z nimi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się