własna przydomowa stajnia

SzalonaBibi Ja tam jestem fanem recyklingu domowego, także zwijam sobie te sznurki na rolkę od taśmy ogrodzeniowej tudzież taką po lince ogrodzeniowej i w awaryjnych sytuacjach mam czym załatać ogrodzenie zanim przyniosę sobie albo dosztukuję linkę ogrodzeniową. Ewentualnie wygradzam  tym wewnątrz Paddock Paradise (tzn. na około jest ścieżka, wewnątrz miejsce do wypasu) i jak na razie respektują - dlatego, że ostatnio podłączyłam sobie mocny elektryzator na dziki, konie dotknęły ogrodzenia i... aktualnie trzymają duuuuży odstęp od linek z prądem lub bez, a jak mają wyjść poza pastucha to 3 razy się upewniają, czy na pewno jest otwarte i nie ma prądu 😀.
Wikusiowa, u mnie są to ogromne ilości, wiec ja moge sobie zwinąć z jedną szpulkę, a co z resztą? 😉
Kurcze, a ja te sznurki oddaje jako plastik.  🤔

K2arola super przenośne toaletki!!! Hihih te klapy jak deski sedesowe mnie rozbroiły 🙂
Świetny pomysł 😉
Megane U mnie nie jest tego aż tak dużo, tyle co zostaje mi z kostek siana tudzież balotów siana, a że mam 2 konie to obiektywnie patrząc, w sznurkach nie utonę. Jeśli chodzi o ściółkę przeszłam na pellet słomiany, także po nim zostają mi worki gospodarcze, które też mi się zawsze w gospodarstwie przydadzą. Jak sobie tak pomyślałam, ile tego sznurka może być z kostek/balotów przy sianie i słomie, szczególnie przy większej niż moja ilości koni, to faktycznie macie rację, to jest problem. :<
Jeśli jest tego konkretnie dużo - sznurka, siatki, folii czy worków np. po nawozach, to nie jest to żaden problem - firmy przyjeżdżają po odbiór na podwórko i zostawiają kwit na odbiór odpadu.
[quote author=zielona_stajnia link=topic=19013.msg2671691#msg2671691 date=1492200434]
Jeśli jest tego konkretnie dużo - sznurka, siatki, folii czy worków np. po nawozach, to nie jest to żaden problem - firmy przyjeżdżają po odbiór na podwórko i zostawiają kwit na odbiór odpadu.
[/quote]

No i chyba w to będę celować. Tzn "podepnę się" pod sąsiada. On hoduje krowy więc sporo tego uzbiera. W sumie dopiero mnie natchnęłaś na najprostsze rozwiązanie.
Ja byłam kiedyś ześwirowana z segregacją. Nowa firma odbierająca śmieci skutecznie mnie wyleczyła. Poprzednicy dawali mi dużo worków. Skrupulatnie wszystko sortowalam. Teraz dostaję tylko trzy (małe)na miesiąc. Upominałam się w gminie o więcej. Dostałam odpowiedź,że na dwie osoby są tylko trzy worki. Jeszcze ich potem męczyłam i nic. Pousuwano też z sąsiedniej wsi zbiorniki na segregacje, więc wywóz odpada.  Teraz zbieram do worków na tydzień przed zabraniem. Wcześniej wszystko wrzucam do głównego. Ta segregacja to chyba tylko na papierze ma istnieć🙁((
Witam. Szukam sprawdzonej firmy, która postawi mi zewnętrzny boks angielski typu modułowego na 1 konia. Interesują mnie Wasze opinie, mogą być na prv, chętnie poznam ceny 😉 Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
ed
Od lat używam kosy spalinowej na wysięgniku , tyle, że nie z żyłką a z trójkątem (lub czworokątem - gorzej) Można kupić tańszą chińska , albo trwalszą np: Sthil . Wszystkie muszą mieć moc ok. 2 KM (1,9).
Innym rozwiązaniem jest kosiarka listwowa np: http://allegro.pl/stiga-kosiarka-listwowa-silex-87-5-5km-gratis-i6752503633.html
anetakajper   Dolata i spółka
24 kwietnia 2017 12:13
Normalna podkrzesywarka tylko że z nożem 😉
Pierwsza lepsza http://otoelektro.pl/pl/p/Urzadzenie-wielofunkcyjne-STIGA-SMT-226/5474
Ta nie wytrzyma więcej jak dwa sezony z trójkątem i używaniem raz w tygodniu przez pól roku. Niestety za słaby silnik, ponadto urzadzenie wielofunkcyjne czyli do zastosowań sporadycznych i przy bardzo małych obciążeniach. Trawa o zwartym lanie i wysokości ok 30cm zatrzyma mechanizm. O koszeniu "trudniejszych" roślin nawet nie ma mowy - to urządzenie klasy podkaszarka, dedykowane pielęgnacji trawników żyłką
Do koszenia -kosa. Ręczna, tradycyjna. Tylko długo się trzeba uczyć, a potem już idzie szybciutko. No i warto nauczyć się też "klepać kosę" czyli ostrzyć ją młotkiem 😜
moim zdaniem dla współczesnych nie do ogarnięcia, szczególnie gdyby przyszło kosić niski odrost. jeszcze o apteczce trzeba pamiętać i chirurgu na ostrym dyżurze. 😉
Ja zawzięcie kosiłam w zeszłym roku kosą tradycyjną, ale kosiłam gdzieś na wysokość 15 cm 😀 tak więc spokojnie mogłam za jakieś dwa tygodnie puścić tam konie 🙂
Sąsiad mi podpowiedział, że spokojnie można kosić kosą spalinową, tylko oczywiście kosić w jedną stronę aby ładnie na pokos się składało. W tym roku wypróbuje 🙂
Ja tak koszę od 10 lat, co prawda rzadziej dla koni a częściej pielęgnacyjnie, ale pokos można ułożyć równie dobrze jak kosą tradycyjną. Jednak nie polecam żyłki.
ed
Myślę, że to bardzo dobre rozwiązanie ale na względnie równy teren, jakieś skarpy, stoki, brzegi rowów nie bardzo.
kilka lat kosiłem kosiarkami listwowymi Husqvarna i Partner. Super. Polecam. Wszystko kosi, niezależnie od wysokości. Może koleżanka kosiła trawnik przed domem? Na trawnik średnio się nadaje. Trawnikową trawę nierówno kosi, źdźbła się uginaja i potem sterczą. Żona zabroniła, nieelegancko to wyglądało. Natomiast wysoką trawę, na zielonkę dla koni, kosiła znakomicie, nic nie zostawiała. Wadą jest cena. Zaletą jest duża  szerokość. Ta kosa z linku ma 87 cm. Bardzo dużo. Moja miała 72 cm i była wystarczająca. Szersza jest mniej wygodna w manewrowaniu i cięższa. I dużo droższa. Skoszenie zielonki, żeby załadować przyczepkę samochodową, trwało kilka minut. Taka przyczepka wystarczała na 2 dni dla 3-4 koni. Nie ma potrzeby kupować szerszej kosiarki, chyba, ze ktoś kosi dla 20 koni.  Ale to już inne sprzęty i inne kosiarki.
Dziki zryły mi ponad 0,1ha pastwiska. Panowie przyjechali, obejrzeli zaproponowali 50 zł rekompensaty. Stanęło na tym, że do końca tygodnia mają przyjechać z grabiami, wyrównać i udeptać darń.
Ponownie z rejonowego związku podjechał Pan na rowerku. Stwierdził tym razem borsuka. Bezczelnie zbywał moje zapytania co robią tu tropy dzików i saren. Starał się zrobić ze mnie idiotkę.  I znów nie dał protokołu.  Wczoraj posłaliśmy pismo do okręgowego z opisem całej sytuacji. Ich bezczynnością, zbywaniem, nieprzestrzeganiem procedur (brak protokołu od zeszłego roku - czyli jakby brak reakcji). Zobaczymy co dalej. Deszcze trochę ukrywają mi sladów. Na szczęście mam fotki. Poniżej foto zniszczeń rzekomego borsuka...

Foto niestety za duże.
czesio, a Ty zgłaszasz na piśmie? Ja zaniosłam pismo i na drugi dzień było 2 panów do szacowania. Pytali się czy chcę protokół itp.  Ale byli tak mili, że nie pchałam ich w papiery.
czesio wal do zarządu koła, tu masz skład (może być nieaktualny) http://kola.lowiecki.pl/wroclaw/korona/sklad1.html , dane adresowe też skąpe http://www.wroclaw.pzlow.pl/kola-lowieckie
Mam nadzieję, że ZO pomoże.
Nie dajcie się zbyć. Nam dziki regularnie ryły pastwiska. Nie było łatwo ale ostatecznie dostaliśmy od koła łowieckiego siatkę, żeby ogrodzić całe pastwiska. Sąsiedzi też poszli w nasze ślady i mają ogrodzone pola uprawne.  Teraz z dzikami spokój to mamy bobry  😵
Taka przyczepka wystarczała na 2 dni dla 3-4 koni.


Nie zaryzykowałabym koszenia na dwa dni. Raczej wieczorem nie dałabym z porannego pokosu, ewentualnie rano z wieczora jak noc chłodna... Pancerne musisz mieć te konie... Albo cholerne szczęście  😎
bera7 - yacha na piśmie za potwierdzeniem🙂
espana - nasi dostali do wglądu także za potwierdzeniem🙂
brzezinka - ja już 3 hektary ogrodziłam na własny koszt. Co z tego, jak siatka porozrywana i naciągnięta...
Czy ktoś z Was testował preparat Hukinol na dziki?
Osobiście jeszcze nie miałam takiej potrzeby - po tym jak rok temu pociągnęłam Panów z KŁ za 0,30 ha na 1000 zł - nie dałam sobie wcisnąć, że orka, bronowanie itd. to 30 zł/godz, rzuciłam fakturą ile kosztują nasiona traw eko i normy wysiewu oraz strata za rok niezebranego pokosu, to nagle dzików u mnie nie ma  😁 - jednak kilku rolników w okolicy testowało i bardzo sobie chwalą, bo dla mnie osobiście oszpecenie krajobrazu ogrodzeniem z siatki to słaby pomysł, zwłaszcza, że mam konia niewidomego i kiedyś mi się w taką siatkę (zabezpieczoną dodatkowo od strony koni pastuchem) chłopak wkomponował, jak go wyplątywałam to mnie również wplątał i nie było mi absolutnie do śmiechu - myślałam, że albo mnie zmasakruje, albo siebie czy też w najgorszej opcji oboje będziemy tam leżeli.
[quote author=LSW link=topic=19013.msg2675267#msg2675267 date=1493185214]
Taka przyczepka wystarczała na 2 dni dla 3-4 koni.


Nie zaryzykowałabym koszenia na dwa dni. Raczej wieczorem nie dałabym z porannego pokosu, ewentualnie rano z wieczora jak noc chłodna... Pancerne musisz mieć te konie... Albo cholerne szczęście  😎
[/quote]

normalne konie, nie pancerne, i młode i stare. Nie ma obawy, że zwiędnięta trawa zaszkodzi. Zaparzona zaszkodzi, ale zwiędnięta nie. Często te 2 stany skoszonej trawy sa mylone. Żeby sie nie zaparzyła, trzeba cienko rozrzucić. Wtedy zwiędnie, ale się nie zaparzy.
Ja pod wieczór widłami podrzucam skoszoną niedojedzoną trawę i do rana więdnie po prostu, nie zaparza się.
ed
Jaka cisza tutaj!

Z mojej stajni pozostał mi jeszcze na sprzedaż elektryzator o parametrach:
- Długość linii ogrodzenia do 60 km
- Niski pobór prądu 4,5 W
- Elektryzator o bardzo mocnym impulsie elektrycznym 3 Jule

Gdyby ktoś był zainteresowany bądź znał kogoś kto szuka to byłabym wdzięczna.
Bujam się już tylko z nim...

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się