Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 kwietnia 2017 17:23
Cynamonowa_, fajnie, że się juz lepiej czujesz z perspektywą macierzyństwa 🙂 Może i dobrze, ze tak się stało, a nie nowy koń w dom i nagle bach, ciąża. A konia trzeba jeździć, trenować, ogarniać.

Jaki tym razem będzie nowy zawód?
Imię dla Dziedzica się klaruje?
No i co neuro powiedział odnosnie porodu?
maleństwo dużo lepiej🙂 mam co prawda kłopot z wyborem szpitala i dużo takich, powiedzmy organizacyjnych wątpliwości, ale sam fakt przyjścia na świat małego jakoś tak sprawia, że wszystko staje się mniej ważne.
Uczę się w technikum weterynaryjnym, myślę, że to niezłe zwieńczenie ponad 10 lat pracy w zoologii, a kto wie co będzie dalej. Neurolog zgodził się na poród sn, więc mocno mi ulżyło. A imię? Hmm...prawdopodobnie Olaf.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 kwietnia 2017 17:46
No, to same dobre wieści!
Laski, co wy z tym wiekiem macie? Urodzic mozna spokojnie do 40-tki. Wiadomo, ze im pozniej, tym ryzyko wad genetycznych jest wieksze, ale bez przesady. Minely juz czasy, gdy trzydziesto- i czterdziestolatki byly styrane praca fizyczna i nie byly w stanie w dobrej formie zniesc ciazy i porodu. Wszystkie tutaj jestesmy mlode, piekne i zaprawione fizycznie jezdziectwem. Jesli wiec macie totalne dylematy, czy poczekac rok, dwa ze wzgledu na ogarniecie etapow zyciowych, to kucze-go for it! Mi sie niestety nie poukladalo (a tak zakladalam) ze skonczeniem mastera, byciem w ciazy i odchowaniem bobasa i mam STRASZNY zal do siebie, ze nie wpadlismy 😉 pozniej. Chetnie dalabym sobie dodatkowy semestr i wtedy nie bylabym tak sfrustrowana.

Ach i zeby nie bylo-urodzilam jak mialam "az" 30 lat  😂
Cynamonowa, ależ optymistyczny ten post z poprzedniej strony 😀 Ciepło się czyta.
Cynamonowa, ależ optymistyczny ten post z poprzedniej strony 😀 Ciepło się czyta.


A z drugiej strony wolę pesymistycznie nastawić się na zupełnie nieodkładalne i duuuużo płaczące dziecko, żeby później się nie zdziwić, ale być może miło rozczarować, że jednak uda mi się zjeść śniadanie z wolnymi rękami....czy w ogóle zjeść 😁

Pandurska, nie zgodzę się z Tobą. Wiele badań mówi o tym, że płodność kobiet spada po 35 roku. Oczywiście to nie jest tak, że bach z dnia na dzień i u każdego tak samo. Ale planując rodzinę ja bym chciała właśnie w okolicach 30. Miało być jakoś trochę przed, wyszło jednak trochę po.
Planując pierwsze dziecko można też trafić na problemy z zajściem czy utrzymaniem ciąży, więc im później zaczynamy się starać tym mniej czasu sobie dajemy.
Nie mówię, żeby zakładać rodzinę zaraz po 18, ale nie uważam żeby przeciąganie tego do 40 miało sens. Zwłaszcza, że potem człowiek chciałby jeszcze uczestniczyć w życiu dziecka i wnuków. Moja Nela jest późnym dzieckiem. Moi rodzice jeszcze się trzymają, ale drugiego dziadka nie ma. Moja siostra ma 26 dzieci jeszcze nie planuje. Rodzice już po 60. Nie wiem na ile zdrowie im będzie pozwalało pomóc jej w opiece nad dziećmi.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 kwietnia 2017 20:26
[quote author=Cynamonowa_ link=topic=74.msg2671385#msg2671385 date=1492109376]
Cynamonowa, ależ optymistyczny ten post z poprzedniej strony 😀 Ciepło się czyta.


A z drugiej strony wolę pesymistycznie nastawić się na zupełnie nieodkładalne i duuuużo płaczące dziecko, żeby później się nie zdziwić, ale być może miło rozczarować, że jednak uda mi się zjeść śniadanie z wolnymi rękami....czy w ogóle zjeść 😁


[/quote]
Na szczęście są chusty 😉
bera7 Wiem, zdaje sobie sprawe, ze jest duzo kobiet, ktore maja faktycznie problemy z zachodzeniem i utrzymaniem ciazy ze wzgledu na powiedzmy bardziej zaawansowany wiek. Z drugiej strony znam cale mnostwo mam, moich blizszych lub dalszych znajomych wlasnie po 35 r.z., ktore nie mialy zadnych problemow. W kregach, w ktorych sie obracam to raczej norma zachodzic w ciaze pozno po 30tce. Nie to, ze jestem w 100% za zachodzeniem w ciaze powiedzmy po 40tce, ale widze, ze takie mamy maja inne podejscie, niz 18tki 😉 Ale to tez nie jest regula. Troche mi sie smiac chce, kiedy ktos stwierdza, ze kobieta 26-letnia jest juz na skraju wieku reprodukcyjnego.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
14 kwietnia 2017 06:33
Cynamonowa_, bedac w ciazy z blizniakami kupilam z mezem wymarzone siedlisko, dokupilam koni i szczeniaka wymarzonej rasy rowniez, wiec nie ma co odkladac- trzeba dzialac!
Ja tam wcale nie twierdzę, że jestem na skraju wieku reprodukcyjnego i że jak nie teraz to nigdy. Po prostu chce teraz i nie zamierzam z tym czekać bo nie wiem jak będzie za pare lat z moją płodnością, poza tym oboje mamy jeszcze w miarę młodych rodziców, więc będą w stanie pomóc i zostać czasem z dzieckiem. No, a poza tym zawsze chciałam urodzić pierwsze dziecko przed 30-stką, drugie ewentualnie zaraz po. W wieku 40-stu lat chce mieć odchowane dzieci w szkole i cieszyć się też swoim życiem 😉
Laski, co wy z tym wiekiem macie? Urodzic mozna spokojnie do 40-tki.

Ja mam mieszane uczucia co do tego czy należy brać ze mnie przykład.
Dla mnie idealny czas, ale nie każdy ma takie szczęście, że w takim wieku, z taką łatwością to przychodzi.
Jestem w szoku ile dużo młodszych ode mnie dziewczyn ma problemy z zajściem, a jak już zajdą, to w ciąży mają wszystkie możliwe negatywne dolegliwości.
A ja znowu się czuję w ciąży najlepiej ever i wszystkie badania jak na razie wychodzą książkowo.
(Gabrysia urodziłam mając 37, w tej chwili mam 41  😎 )
Poważny argument przeciw odkładaniu na później, który tu padł, to wiek dziadków.
To oczywiście nie ma znaczenia jeśli się mieszka daleko lub z góry wiadomo, że dziadkowie nie będą pomagać w opiece.
Ale jeśli tylko mogą i chcą, to warto się z tym liczyć.
Dla mnie podrzucenie dziecka dziadkom nawet raz na kilka miesięcy jest zbawienne.
Ale moja mama fizycznie wymięka jak ma podrzuconego na cały dzień drugiego wnusia, który ma 2,5 roku i jest znacznie bardziej absorbujący od mojego jak był w tym wieku.
Przy okazji: Mój Adam fajnie powiadomił moich rodziców o tym, że jestem w ciąży. 😁
Moja mama opowiadała mu jaka jest wykończona po całodzienne opiece nad młodszym wnusiem...
A Adam na to: No to mam złe wieści. Z trzema będzie jeszcze ciężej. 😁
Pandurska, dla mnie 25-30 to taki idealny wiek na dziecko. Ale jeśli ma się 26 i myśli co teraz: kariera czy dziecko, to stawiając na karierę odwlekamy decyzję o ok. 10 lat. 36 to wg mnie trochę późno by zacząć myśleć o powiększeniu rodziny. Co nie znaczy, że nie znam późnych mam, które bez problemu zniosły ciążę, poród i są zadowolone.

Julie, ja też mam rodziców daleko, ale moja mama chciałaby częściej przyjechać i pomóc, pobawić się z wnuczką. Ale zaczynają się choroby, chodzenie po lekarzach. Rytm wyznaczają wizyty u specjalistów i opieka nad leciwą babcią (moją). Moja kuzynka urodziła dzieci ponad 10 lat temu. Siostra mojej mamy praktycznie wychowała je, bo była po 50 a nie po 60.

Dlaczego z trzema? Nic nie pisałaś o bliźniakach :P
Julie Padlam z tekstu Gabrysia  😂 Co do wieku dziadkow i sil. Sluchaj, moja wlasna bardzo fit i energiczna mama po paru dniach z P. musi niemalze jechac do dzungli po chwile wyciszenia  😂 Nie ze twoja mama jest jakas nie teges (ale wnioskuje, ze starsza, niz 52 lata jak moja mamuska), ale ta moc lub niemoc do zajmowania sie wnukami tez zalezy od egzemplarza, jakim sie zajmujesz.

Szalona🙂 Ok, kwestia dziadkow to faktycznie powazna sprawa. My jestesm nastawieni na 100% samowystarczalnosc i do mnie w szpitalu nawet pies z kulawa noga nie zajrzal, bo wszyscy mieli wazniejsze sprawy. Rodzinka wpada jak im wygodnie lub zostaja z P. przy okazji, jak juz jestesmy w PL. Dla mnie jest to o tyle zrozumiale, ze my nie wymagamy absolutnie zadnego poswiecenia z ich strony, z drugiej nie obchodza nas rodzinne podchody i zabawy w kurtuazje. Dlatego tez z mojej perspektywy nie moge sobie wyobrazic dopasowywania sie do wieku dziadkow  😎 ale to tylko moja perspektywa i faktycznie swietnie jest miec wsparcie.

bera7 Chinczycy jako idealny wiek dla dzieci widza 30 lat 😉 A tak serio,to zapominamy jeszcze o kwestii..partnera! Wiele osob buja sie latami w dziwnych zwiazkach i nie maja podstaw do zalozenia rodziny. A potem powiedzmy w wieku 37-40 lat jest BAM! milosc i pewnosc, ze to jest to. Odniose sie jeszcze do twojego zdania o siostrze twojej mamy- moze jestem konserwatywna, ale dla mnie od wychowywania dzieci sa ich rodzice,  a nie czlonkowie rodziny. Moga odgrywac ogromna, wspomagajaca funkcje, ale np. osobiscie nie chcialabym, zeby moja (cudowna!) mama, ciocia, babcia lub ktos od strony meza zajmowal sie P. w zastepstwie chodzenia do zlobka czy przedszkola.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 kwietnia 2017 08:30
bera7, trzema, bo Gabik, bratanek Julie i Fasolek 😉

Julie, ojjj, dopiero teraz zobaczyłam- GRATULACJE!!  🙂
I jaka była reakcja mamy? 🙂

Pandurska, to pomyśl inaczej, nie o własnych rodzicach i potrzebie pomocy od nich: rodzisz dziecko koło 40, dziecko ma 20 lat a Ty 60. To niestety wiek, w którym dużo ludzi zaczyna chorować, różne raki itp zbierają żniwo wśród rówieśników moich rodziców. Dziecko ma 30 lat a Ty 70. Możesz nie doczekać ślubu własnego dziecka, czy wnuków. Dla mnie to jest jeden z argumentów dlaczego warto wcześniej się starać. Choć wiadomo, że życie różnie się układa.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 kwietnia 2017 09:20
A dla mnie 26 lat to minimum na rodzenie dzieci. Oczywiście zdarzają się historie poukładanych ludzi, którzy mają dziecko w wieku 20 lat i kończy się to happy endem, ale mam wrażenie, że jednak rzadziej niż częściej. Rola dziadków może być argumentem, ale nie nastawiałabym się z góry, że to oni będą dźwigać część odpowiedzialności za dziecko.
Z drugiej strony, moja Hania urodziła się, kiedy jej tata miał 40 lat, i pewnie fajniej by dla niej było, żeby był on młodszy. Teraz to nie ma znaczenia, ale za 15-20 lat może być już inaczej...

Julie, Gabryś optymista  🤣

Pandurska, i gdzie jedziecie na romantyczny weekend? Ale fajowo macie!

Dzionka, jak Sarka?

Hanula dziękuje za komplementy  :kwiatek:  Dzisiaj już zaczęła podbiegiwać  😵
Pandurska, to pomyśl inaczej, nie o własnych rodzicach i potrzebie pomocy od nich: rodzisz dziecko koło 40, dziecko ma 20 lat a Ty 60. To niestety wiek, w którym dużo ludzi zaczyna chorować, różne raki itp zbierają żniwo wśród rówieśników moich rodziców. Dziecko ma 30 lat a Ty 70. Możesz nie doczekać ślubu własnego dziecka, czy wnuków. Dla mnie to jest jeden z argumentów dlaczego warto wcześniej się starać. Choć wiadomo, że życie różnie się układa.



bardzo w punkt. nadrabiając wątek miałam to napisać, ale wyjęłaś mi to z ust. :kwiatek: ja jestem takim dzieckiem. dzięki Bogu moi rodzice trzymają się w świetnej kondycji, ale jaka gwarancja, że i ja tak będę się trzymać? a teraz gdy mój syn będzie miał 20 lat ja będę jeszcze przed 50. teraz "odchowam" synka (matko, jak to pejoratywnie brzmi, choć absolutnie nie piszę tego negatywnie!) i będę miała jeszcze czas na zrealizowanie się w jeździectwie i innych aspektach. ale też przy decyzji o dziecku nie miałam dylematu - ono czy kariera.
Ja bede rodzic majac rocznikowo 31lat. W sumie uwazam to za super wiek. Glownie w kwesti podejscia do zycia w tym wieku. Gdyby udalo mi sie zajsc w ciaze 10 lat temu , to byloby chyba bardzo ciezko. Poza tym gdybym sie teraz zaczela starac i borykala sie z problemami niepłodności , to juz by bylo dla mnie zapozno :/

Swoja droga Tata Groszka jest ode mnie 15 lat starszy. Urodzil sie jak Jego Tata mial dokladnie tyle samo lat co On teraz (ale roznica miedzy rodzicami 18 lat ). I mowil ze relacje z ojcem byly zupelnie normalne i nie czul ze ma starszego Tate. Mysle ze to wszystko kwestia podejscia do zycia i sposobu na wychowanie dziecka.
A Groszek nadal bedzie mial komplet dziadków tak btw  😜
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
14 kwietnia 2017 10:13
Generalnie zgadzam się z bera7 i lotnaa, zachodzenie w ciążę w okolicach 30 jest z reguły bezpieczniejsze niż bliżej 40.
Czasem jednak życie się nie ułoży i trzeba trochę poczekać na tego odpowiedniego mężczyznę. I dojrzeć do tej decyzji.
Ale na dziadków czasem nie bardzo można liczyć.
Są tacy, co pierdzą w stołek na emeryturze i dni odmierzają wizyty kontrolne u lekarzy, ale do wnuczka to za daleko...
Inni aktywni zawodowo, mają mało wolnego czasu a jednak wykorzystują wolne chwile na kontakt w wnukiem.

Pochwalę się Wam fitnessowimi harcami 😉
Jestem zachwycona moim trenerem (Adamem 🙂 )
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
14 kwietnia 2017 10:14
I następne:


I już mnie nie ma 🙂
Agnieszka Tak trzymaj! Az mi sie przypomnialy moje ciazowo-sportowe foty 😉

bera7 Wiesz co, zycie roznie sie uklada i dla mnie zakladanie, ze "slub" i "wnuki" jest troche nie fair wobec wyborow dziecka. A co jesli corka/syn zdecyduja sie na zwiazek jednoplciowy i np. nie beda mogly go zalegalizowac z wiadomych powodow (czyli zakladajmy rodzicielski zawod pt. "to ja tyle poswiecilam zachodzac wczesniej w ciaze, zeby byc na slubie"😉 lub nie beda mogly miec dzieci (patrz poprzedni nawias)? Dla mnie takie gdybanie i szacowanie jest troche nie teges. Stawiam na wewnetrzna gotowosc jak Lotnaa. ALE niedawno poznalam dziewczyne, ktora wpadla w wieku 19 lat ze swoim facetem i jest mega dojrzala mama. Podejscie do zycia i ludzi ma jescze troche jak z liceum, ale cala reszta mega. I o to chodzi! W koncu chcemy wychowywac dziecko bazujac na jakims tam swoim doswiadczeniu. Ten, kto go ma za malo (lub wlasnie gotowosci) bedzie przewalal swoje problemy na dziecko i tyle. Dojrzalemu czlowiekowi latwiej jest ogarniac emocje w trudnych chwilach.

Nie chce mowic, ze kobiety powinny rodzic w wieku 40 lat, ale ze jest to absolutnie mozliwe i nie trzeba sie napietnowywac powiedzmy okolo trzydziestki, ze wszyscy wkolo lataja w ciazy, a my jeszcze nie.
Ja też mam taką koleżankę, która świadomie zdecydowała się na dziecko w wieku 19 lat. Już była mężatką. I teraz, gdy jej synek ma trzy lata dopiero wybiera się na studia i myśli o swojej karierze. Tak chciała i tak wybrała. Mówi, że nie chciała być "starą" matką...No powiem Wam, że jak spotykam ją gdzieś na ulicy i ona spaceruje z młodym, a ja dopiero zaczynam odczuwać pierwsze kopniaki w brzuchu, to trochę mi jednak nieswojo😉 I tak myślę, że gdyby człowiek faktycznie kiedyś decydował się na drugie, to może nie być już tak kolorowo z tą płodnością. I na pewno nie chciałabym chodzić o lasce, jak moje dziecko będzie dopiero wkraczać w dorosłość 😂
Gabrysia urodziłam mając 37, w tej chwili mam 41 


Ja się zawsze uśmiecham szeroko widząc takie wyznania, bo moja mama w tym roku kończy 43 lata, a ja - 23.  😀 Jakbym poszła w jej ślady to byłaby babcią-gorącą 40tką.  😁
Lotnaa, mój mąż jest jeszcze starszym tatą, ale jego tata nacieszył się wnuczką tylko rok. Gdy Nela się urodziła miał 72 lata. Mi szkoda, że Nela nie będzie go pamiętać.

Pandurska, nie zamierzam wywierać żadnego nacisku na moje dziecko. Może być też starą panną z kotami. Ale jednak gdyby planowała dzieci to chciałabym mieć możliwość ją trochę odciążyć i nacieszyć się wnukami. Oczywiście, że można być obolałą 50 i fit 70-tką. Ale są pewne statystyki i tendencje. Więc mając wybór wolałabym urodzić przed 30 🙂 (co mi się nie udało).
To, że tak bym chciała i mając wybór bym tak postąpiła nie oznacza, że kogokolwiek zamierzam rozliczać z tego w jakim wieku ma dzieci. Na taką decyzję składa się masa czynników od odpowiedniego partnera zaczynając.
I ja po 30-stce zaczęłam wewnętrznie odczuwać, że albo teraz albo wcale. A i tak zanim zaszłam to trochę czasu upłynęło.
Altiria to sobie wyobraź, że moja mama jest w tym samym wieku co Twoja i nie dość, że od 10msc za moją sprawką ma status babci to za parę msc, po 18 letniej przerwie znowu zostanie mamą po raz... 4ty  😂 także różne cuda wianki na tym świecie się dzieją  🤣
My w sumie byśmy też mogły razem w ciąży chodzić.  😀 ale raczej się nie zanosi, bo mama po latach spokoju teraz "matkuje" synom swojego partnera (5 i 9 lat, ich mama niestety nie żyje) i chyba jej wystarczy tyle dzieci do szczęścia
bera7, Drugi wnuk = synek mojego brata. 😉

Julie, Gabryś optymista  🤣
Julie Padlam z tekstu Gabrysia  😂
Jakiego tekstu Gabrysia?

Moi rodzice mają po 71 lat, na szczęście są w świetnej formie fizycznej.
"Teściowa"  pięćdziesiąt parę  (bliżej 50 niż 60), nie pamiętam dokładnie.

Btw: Moja koleżanka starsza ode mnie o rok ma dwudziestoletniego syna i właśnie tydzień temu urodziła sobie drugiego. 😁
Ma też dwudziestoletniego brata. 😁
Takie rzeczy w dzisiejszych czasach chyba nie są dziwne.
Altira w tej sytuacji rzeczywiście musi matkować w 100%tach czyli prawie jak własne. Podziwiam Twoją mamę, za takie poświęcenie i super, że chłopcy mimo tak ogromnej straty mają osobę, która jest dla nich kobiecym wsparciem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się