KOTY

Scottie   Cicha obserwatorka
13 kwietnia 2017 07:45
Chess, mój Łatek po schronisku zaczął się otwierać dopiero po tygodniu- dwóch. Wcześniej myślałam, że w ogóle nie potrafi się bawić i jest stary  🤣 więc już nie podłapie, co to zabawa. Wędka z Zooplusa polecona przez magdę go otworzyła na maxa 😉 Nawet pazurami zaczął szorować o dywan 🙂

Znowu nam kot pawiuje  😵 Ja już nie mam pomysłu, co z tym zrobić i jutro z rana jedziemy na badania krwi do weta... Za pierwszym razem zwrócił, bo to był jego pierwszy posiłek po schronisku i się nachapał na maxa. Później był spokój, aż zmieniłam karmę na Miamor Milde Mahlzeit, której nie chciał jeść- a jak zjadł, to szedł paw. Wróciliśmy do ulubionej Doliny Noteci (od 1,5 tygodnia znowu ją je), po której nie było żadnych sensacji aż do wczoraj. Zmieszałam mu ją z pastą odkłaczającą (jak zwykle) i na początku zjadł 1/3 tego, co mu podałam (co się nie zdarzało do tej pory, zawsze zjadał całość), po 10 minutach wrócił do miski i dokończył. Później szalał- najpierw sam, a następnie za wędką. I 3 pawie puścił takie, że zwrócił wszystko. Nie wydaje mi się, żeby przez resztę wieczoru był osowiały, zachowywał się normalnie.
Przed pójściem spać słyszałam, ze chrupał suche (więc apetyt ma), w nocy był spokój. Z narzeczonym stwierdziliśmy, za radą tunridy, żeby dawać mu mniej a częściej. Karmił go mój narzeczony, jak wyszedł do pracy, to kot wrócił do mnie do łóżka i spawiował mi się prawie na twarz  🙄 Zwrócił wszystko.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 kwietnia 2017 07:50
Uważajcie na terminy karm, jak zamawicie przez net. Chłop odebrał paczkę, nie sprawdził terminu tylko otworzył worek, a karma ma termin do 29... kwietnia :/ wściekła jestem i na sklep i na chłopa trochę. Żadnej informacji o krótkim terminie oczywiście nie było.



Termin na opakowaniu jest powiedzmy sobie datą teoretyczną, sugerowany termin spożycia 😉  I nic karmie nie będzie po terminie ważności, będzie znacznie lepsza niż worek, który od miesiąca stoi otwarty i wietrzeje 😉
JARA, zapewne, ale wściekłam się bo tak być zdecydowanie nie powinno!
Scottie- przejdź się do weta. My z tym wymiotowaniem byliśmy kilka razy. Kota nam obmacała, obadała. Zrobiła USG i stwierdziła, że kot ma kłaki w jelitach. Więc pewno i w żołądku. Nie znalazła innego wytłumaczenia na jego wymioty. Ale dzięki tym wizytom się uspokoiliśmy.
Scottie, Ona szybko otworzyła się na człowieka Ale serio myślałam że nie umie się bawić. A tu taka zmiana i radość 🙂 No i jednak minął już miesiąc.
W ogóle dzisiaj jak piłam sobie kawę to się dziewczyny wzajemnie ganiały. Najpierw Desia Vegę, potem odwrotnie i tak kilka razy. Jak Vega odpuscila to Desia po wbiegnieciu do pokoju obróciła głowę i czekala. Całkiem przyjaźnie toto wyglądało. Zero warczenia itp. Jak wracamy to już zawsze witają nas obie chociaż jeszcze trochę krzywo na siebie patrzą.
Z tymi wyniotami idź do weta. Nawet dla spokojnosci sumienia. U nas po schronisku Flora miała odruchy i pomogła jej pastą. Teraz Vega też miała i 2 czy 3 dni dawania pasty pomogły.
Dziś mija rok, odkąd Rudy uciekł... 🙁

Scottie   Cicha obserwatorka
13 kwietnia 2017 20:40
tunrida, Chess, właśnie wróciliśmy od weta. Zbadał go ręcznie, zmierzył temperaturę, osłuchał i stwierdził, że kot nam się zatkał- najpewniej kłakami, dlatego wymiotuje. Dostał kroplówkę i lek osłonowy na żołądek. Mamy mu podać pastę odkłaczającą za 1,5h i jeśli do jutra do 14 nie będzie kupy, to mamy kolejną wizytę z badaniem krwi i usg. A jak będzie, to obejdzie się bez wizyty, mamy mu podawać małe ilości suchej karmy i olej parafinowy 3xdziennie.
Widać, że po tej kroplówce kot lepiej się czuje 🙂 teraz zapitala po całym domu i sprawdza, czy aby na pewno wszystko jest tam, gdzie leżało, zanim wyszedł do weta.
Scottie, będzie dobrze 🙂

Bura też się postanowiła popsuć. Nie ma biegunki czyli częstszych i bardzo wodnistych kupek, no ale jednak nie są one ok, za mało uformowane. Już tak było jak była mała i za nic nie mogę sobie przypomnieć co spowodowało, że jej się to unormowało.
Miałam w planach odrobaczanie zwierzów po świętach, a teraz to nie wiem.
Je, pije, dzisiaj wstała o 3.20 i rozrabiała. Teraz może jest bardziej ospała? A może to ja przesadzam?
Zamykam w szafce wszystkie smaczki, żadnych dodatków i kąsków. Tylko puszka i troszkę suchego. I mam nadzieję, że się unormuje.
Jakby miało się, tfu, tfu, pogorszyć to mam w domu zwierzakowe leki p/biegunkowe. No ale jak się nie uspokoi przez święta to i tak wet.

PS. I KalmAid miałam zacząć podawać, żeby ją troszkę wyciszyć licząc na opanowanie tych pobudek przed świtem. A tak nie ma co na razie wprowadzać innego czynnika. :/
mundialowa takie rude cudaki często znajdują domy, może ktoś go przygarnął? Bardzo współczuję sytuacji  🙁
Scottie, czyli czekamy na kupę 🤣? Jak tam?
U nas Desia odkryła, że Vega sypia pod kołdrą. Wymacała ją i były łapkoczyny przez kołdrę 🤣
Vega już "ładnie" walczy o swoje. Jak Desna przegina to machnięcie łapą sprowadza ją na ziemię.

mundialowa, współczucie. Liczmy na to, że ktoś go przygarnął.
Scottie   Cicha obserwatorka
14 kwietnia 2017 11:46
Chess, no właśnie lipa :/ Kot zeżarł wczoraj 2 saszetki pasty odkłaczającej, całe szczęście jej nie zwymiotował. Dziś rano zapodałam mu olejek parafinowy, który powinien go ruszyć i też nic. Zjadł kilka chrupków suchej karmy (mamy mu dawkować- mało a często), nie zwymiotował, poszliśmy spać dalej. Później znowu zjadł kilka chrupek i jakąś godzinę temu znowu zapodałam mu olejek. Póki co robił tylko siku, ostatni raz sikał 24h temu... A kupa to nie pamiętam kiedy ostatnio była, bo przez pracę na noce mnożą mi się dni. Narzeczony też nie pamięta.

Wymiotować nie wymiotuje, ale kupy nie było. I teraz nie wiem, czy jechać z tym do weta, czy odwoływać wizytę (bo narzeczony twierdzi, że mieliśmy przyjechać tylko w razie wymiotów) 😉
A może mu pomasuj brzuszek? Tak, jakbyś chciała poprzesuwać tę kupę? Jak się mocno wciska palce w brzuszek, to nawet czuć przez powłoki, czy jest kupa w jelitach i w którym miejscu. To takie wyczuwalne jakby "koraliki". Jeśli bawi sie, biega, to ja bym pomasowała często i zobaczyła co będzie. Albo zadzwoń do weterynarza i podpytaj co robić.
Proszę przypomnijcie mi, które karmy suche i mokre polecane są dla grubasków. Cofnęłam się kilkanaście stron i nic  😡
Kotka, która prawdopodobnie do nas dołączy ma kłopot z wagą, a tak szczerze to jest na tą chwilę taką paróweczką. Będę musiała ją sporo odchudzić 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
14 kwietnia 2017 15:49
RC obesity jeśli jesteś w stanie dawkować co do grama  😉
dea   primum non nocere
14 kwietnia 2017 18:54
Urwis-prawdziwy facet pozdrawia.
Chyba się to nada na kuwetę z pisuarem?
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00102975/
Wytnę trapez na wejście i wyjdzie jak superwypaśna z zooplusa za ponad dwie stówy. Tylko myślę czy ostry brzeg wejścia ich nie zrazi, bo lubią łapy opierać... chyba że zrobię próg z odciętego górnego brzegu. Czym by to zamocować, distal jakiś? hmmm... Chcecie fotoreportaż? 🤣
To może nie wycinaj rombu tylko łagodniejszy kształt? No i przypal brzegi cięcia, żeby zrobiły się delikatniejsze. Ewentualny próg zamocowałabym klejem na gorąco. Jak skończysz to wrzuć foty.
Wrzucam moje leniwce 🙂
Nowe ulubione miejsce Vegi. Dobry punkt obserwacyjny 🙂

RC obesity jeśli jesteś w stanie dawkować co do grama  😉


Taa. Karm ją kukurydzą z trocinami - na pewno jej to wyjdzie na zdrowie.... ale grunt, że schodnie  🙄

Logiczniej by było karmić kota tym, co najlepiej metabolizuje, czyli dieta BARF - ewentualnie bezzbożowym suchym i mokrym: http://babuzoo.pl/items.php?page=1&order=n&dir=1&view=l&cpid=194
efeemeryda   no fate but what we make.
14 kwietnia 2017 19:48
RC obesity to dieta weterynaryjna, nie trociny i działa gdyż sprawdziłam to na wielu moich pacjentach  🤣
Rc obesity dostaje teraz i wygląda jak serdelek. Nie wiem co prawda ile tego dostaje. Karmy Light to trochę ściema tak jak z ludzkim żarłem.
efeemeryda   no fate but what we make.
14 kwietnia 2017 20:48
To nie jest ściema tylko trzeba odważać, a nie sypać do oporu.
RC obesity to dieta weterynaryjna, nie trociny i działa gdyż sprawdziłam to na wielu moich pacjentach  🤣

Rzeczywiście, chylę czoła JEST suszone białko kurczaka ( ale to nie to samo co mięso), potem pszenica, gluten pszenny, włókno roślinne, gluten kukurydziany - czyli "trociny".
Nie wspominając o toksycznych konserwantach.
Nie wiem czy gdziekolwiek na świecie firma RC ma tak mocne lobby jak w PL.
Na rynku jest sporo bardzo fajnych karm, również weterynaryjnych - ale nie...
Ktokolwiek mający pojęcie o odżywianiu kotów i psów w zgodzie z ich biologią, wie, że RC jest bardzo drogą, bardzo kiepską karmą - którą lobby wciska weterynarzom jako jedyną słuszną. Bo o skutkach karmienia wysokoprzetworzonym zbożem mięsożerców ( przepraszam - na to się mówi "specjalnie przetworzonym białkiem"😉 już się nie mówi.
Potem się ludzie dziwią, że wokół tyle niewydolności nerek, raków, chorób dziąseł i innych cudów. Tylko zwierząt szkoda.

Sklad Obesity dla kotów. "Suszone białko drobiowe, pszenica, gluten pszenny*, włókno roślinne, gluten kukurydziany, hydrolizat białka zwierzęcego, tłuszcze zwierzęce, pulpa buraczana, sole mineralne, olej rybny, łuski i nasiona psyllium, hydrolizat skorupiaków (źródło glukozaminy), wyciąg z aksamitki wzniesionej (źródło luteiny), hydrolizat chrząstki (źródło chondroityny).

fajny film w temacie na netflixie:
[[a]]https://www.netflix.com/search?q=pet%20fooled[[a]]

Spadam stąd  😵
efeemeryda   no fate but what we make.
14 kwietnia 2017 23:05
A to spadaj z tego trującego lobby do krainy barfem płynącej  😅
Jedziemy w poniedziałek zapoznać się z tym rudym kotem, potem zrobię jej testy. Nie wiem czy jestem w stanie przygarnąć kolejnego dodatniego zwierzaka... Trzymajcie kciuki! Kotka podobno jest bardzo pro ludzka, ale nie bardzo lubi inne zwierzaki, więc nadaje się dla nas.
A siostra z miotu mojej kici też została uśpiona, tylko 2 dni później... Przestała jeść i wysoko gorączkowała. Jakiś pogrom.
Cri trzymam kciuki 🙂
zoyabea jak miło przeczytać argumenty  :kwiatek: Zostań, bo niedługo zostanie tu tylko lobby poza malymi wyjątkami, z branży wet zwłaszcza.
efeemeryda i Twoim zdaniem skład Rc jest ok?
efeemeryda   no fate but what we make.
15 kwietnia 2017 08:48
Moim zdaniem jest zdecydowanie bardziej bezpieczny niż barf i widzę pozytywne efekty stosowania tych diet.
Owszem są lepsze, ale pojawia się pytanie ile kto jest w stanie zapłacić. Jeśli dla kogoś 100zl/mc na kota to za dużo to nie ma co liczyć na cud.
Zawsze można kupić ziwipeaka, wydzielać porcje i tez kot schudnie  🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
15 kwietnia 2017 09:05
tunrida, masujemy, ale ja nie potrafię wyczuć tej kupy. Wg weta jest jej dużo i to na wylocie, no ale jakoś od wtorku albo środy nie chce wyjść. W każdym razie kot je suche, pastę odkłaczającą, dostał również łyżeczkę mokrej karmy i nie wymiotuje, więc jest postęp. Tylko gdzie to g**no? 😉

edycja: Jest kupa, wydarzenie dnia  🤣 🤣 🤣
Problem z licznymi BARF-owcami jest jeden i niestety bardzo poważny.
Każda KiziaMizia, która pójdzie do sklepu i kupi trochę tego i trochę tamtego ochłapu już uważa, że to BARF.
My mamy ciągle niedoborowych BARFowców, zatkanych BARFowców, z ciężką niewydolnością nerek BARFowców, do wyboru, do koloru.

Znam naprawdę niewielu, którzy podchodzą do tematu profesjonalnie. A taki profiBARF to całkowicie co innego.

Dlatego łatwiej jest kontrolować zwierzę na suchej/mokrej wg wytycznych niż takiego karmionego, niestety najczęściej czym popadnie.
No przecież to już BARF!
efeemeryda   no fate but what we make.
15 kwietnia 2017 10:55
Dokładnie  :kwiatek:
Ale to nie wina diety BARF która jest w wielu miejscach bardzo dokładnie opisana z zaznaczeniem, że nie jest dla laików tylko ludzi, którzy usłyszą, że podawanie zmielonej surowizny jest okej i lecą... Poważni barfowcy łapią się za głowę i przestrzegają. Poprawnie przygotowany, dopasowany do konkretnego kota i wcześniej profesjonalnie wprowadzony BARF jest zdrowy i bezpieczny. Sama dieta nie odpowiada za to co ludzie odwalają.
Dla mnie wrzucony wyżej skład RC jest zły i tyle. Sama naczytałam się o tej karmie tyle złego, że nie zamierzam nią karmić. Jak mi się koty upasą to będę myśleć nad innymi rozwiązaniami.
efeemeryda, widzisz pozytywne efekty w postaci chudnięcia? Czy jakiekolwiek inne na dłuższą metę?
Kot to mięsożerca i ma jeść głównie mięso i podroby bo to z nich czerpie składniki odżywcze. Żrąc głównie kukurydzę (edit. chodzi mi o pszenicę, źle napisałam) i jej pochodne kot ma małe szanse na długie, zdrowe życie... Chociaż pewnie schudnie a w końcu o to chodzi. Żeby nie było, daleko mi do powszechnych w internecie nawiedzonych ludzi z totalnie konserwatywnym podejściem do traktowania kotów.

Scottie, brawo 🤣
Kyrieelejson! Gdzie ja napisałam że BARF jest zły? Wręcz przeciwnie, jest jak najbardziej cudowna i w ogóle ęą.
Ale ja osobiście mogę wyliczyć na palcach jednej ręki ludzi, których znam, którzy robią to z głową.
Reszta to właśnie podpierdółki szkodzący zwierzakom milion razy bardziej niż ludzie karmiący RC.

Moja osobista gabinetowa kotka schudła na obesity 1,5 kg, jak ją jedna z moich lekarek doprowadził do stanu prawie 6 kg. Mam na obesity kupę zwierząt i ja widzę ŻE CHUDNĄ. PO SCHUDNIĘCIU karmi się innymi karmami.

Poza tym gluten z kukurydzy to nie kukurydza i na dokładkę występuje na 5 miejscu w składzie. Ale to się trza znać a nie pierdoły pisać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się